Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
86 / 151


2015-10-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nauka (nie)poszła w las. (czytano: 857 razy)



„Człowiek uczy się całe życie i głupi umiera” To prawda, bo im bardziej jest oświecony, tym większą zdaje sobie sprawę z tego, ile jeszcze nie wie.
Warto uczyć się od mądrzejszych, sprytniejszych, bardziej doświadczonych, i robimy to, choć często nie zdając sobie z tego sprawy. To, że przyswajamy sobie nauki od ludzi jest oczywiste, ale przecież uczymy się też od zwierząt a one nie tylko od siebie ale też od nas.
Biegłem dzisiaj do sąsiedniej wsi, koło przedostatniego domu skręcałem ostro pod górę. Przede mną, na asfalcie siedział kot i mały, psi szczeniaczek. Kot, jak to kot, gdy mnie zobaczył, to od razu w długą, za ogrodzenie. Szczeniaczek wiele nie myśląc uciekał za nim ale krótkie nóżki nie pozwalały mu tak szybko biec. To, że kot ucieka, jest normalne, ale piesek, to albo się łasi, gdy jest młody albo warczy, gdy jest bardziej wyszczekany. A ten, nauczył się od kota, że trzeba uciekać. Ta sytuacja przypomniała mi kilka innych, podobnych scenek, przyswajania sobie – zdawałoby się – obcych swojej naturze zachowań.
Moja suczka, gdy była młodziutka, to miała problem z sikaniem na podwórzu, bo wszystko ją rozpraszało, to ptak, to listek, to inny pies. Po pewnym czasie zaczęła sikać, ale tak jak psy – samce. Przez długi czas podnosiła łapkę, i nawet teraz jej się to zdarza. Widocznie podpatrzyła owe zachowanie u samców.
Mój nowy kot, a właściwie kotka, od maleńkości uważała wyciągniętą do głaskania ludzką rękę, jako atak na jej łaciatą sierść. Codziennie rano witałem się z suczką, która zazwyczaj spała na swoim fotelu, a owo posłanie stoi obok kociego kojca. Kotka, ciągle zdziwiona, przyglądała się naszym zalotom, bo suczka bardzo się kokosiła podczas tych zabiegów. Po pewnym czasie (w trakcie głaskania psa) zacząłem wyciągać drugą rękę w stronę kotki. A ta, długo nie myśląc, wskakiwała na kuwetę i tuliła się przez siatkę do mojej dłoni. Od tej pory kotka zawsze się ze mną wita, tyle że teraz, to ona przychodzi do mojego łóżka i gdy wyciągnę rękę, to zaczyna się ocieractwo. Dzięki psu zaczęła się socjalizować.
Teściowie mieli kiedyś setera. Gdy zacząłem z nimi mieszkać, to musiałem jakoś wpłynąć na psa, by ten uważał mnie za stojącego od niego wyżej w hierarchii społecznej. Wziąłem seterkę za łapę i lekko ją ugryzłem. Od tej pory psina miała do mnie respekt. Cóż, dowiedziała się, że ja też potrafię wykorzystać zęby. Razem z żoną kupiliśmy jej duży kosz do spania. Nie chciała w nim zamieszkać, więc sam położyłem się kiedyś w koszu. Suka zrozumiała o co chodzi i już bez problemów korzystała z nowego posłania.
Gdy zasypywałem wykopy, to przychodziła do mnie kura sąsiadów i wybierała spod łopaty dżdżownice. Inne kury stały w bezpiecznej odległości i nie śmiały podejść, a moja koleżanka podchodziła, nie reagowała nawet na pianie koguta, który z dezaprobatą przyglądał się zdrajczyni, wchodziła nawet na łopatę. Postępowe ptaszysko. Nie wiedziała, że jako lepiej odżywiona mogła szybciej trafić do garnka.
Widziałem niedawno filmik, w którym pewien pan otworzył kojec z uwięzionymi w środku psiakami. Od razu kilka z niego wybiegło. Jednak dwa pozostały, z czego jeden po chwili też wyskoczył. Ostatni psiak jeszcze chwilę skakał do siatki i szczekał za uciekającymi towarzyszami zanim zrozumiał, że droga jest otwarta.
My, ludzie (biegacze), też często szczekamy, ujadamy, niezadowoleni z zawodów, polityki lub z życia, nie zauważając, że mamy wolny wybór, że często droga jest otwarta i tylko od nas zależy, czy zostaniemy w kojcu, czy pójdziemy przed siebie swoją, wybraną trasą, wybierzemy inne imprezy biegowe.

Ciekawe, czy ważki były dla naukowców wzorem do stworzenia śmigłowców?

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2015-10-15,08:17): wiesz co Marku, rzeczywiście masz rację z tymi porównaniami :) Ja jak sobie przypomnę szczekałem, ujadałem jeszcze tak 10-15 lat temu dość intensywnie, ale odkąd zacząłem intensywniej biegać i rozmiłowywać się w swojej pasji zauważam, ze świat jest piękniejszy bez szczekania :)
Hung (2015-10-15,13:55): Wiesz, Pawle, od czasu do czasu trzeba zabrać głos, żeby nam nie zabrano głosu. Potwierdzam, że w każdej złej sytuacji można znaleźć dobre strony, zależy na czym się skupimy.







 Ostatnio zalogowani
a.sieminska@sis.serock.pl
15:59
tokra-71
15:58
borowion
15:56
marczy
15:55
tadeuszruta
15:53
biegradziejow
15:51
kolor70
15:46
krzysztof@
15:45
przemek300
15:42
RobertLiderTeam
15:40
Andrzej D
15:39
Pathfinder
15:35
Admin
15:34
witekm
15:29
FEMINA
15:27
konrad73
15:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |