Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
206 / 338


2014-10-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
wzrokowość względna (czytano: 1193 razy)

 

Kobiety mówią, że faceci są wzrokowcami i chyba mają rację - jestem dobrym przykładem i w sumie nie kryję się z tym. Aczkolwiek czasem trzeba się skrywać i zakrywać, bo... to co się widzi, pobudza ciało i umysł (gadam jak marketingowiec) ;)
Po ostatnich biegowych dniach mogę śmiało napisać "and the beat goes on" :)

Minęło kilka dni od choroby, w międzyczasie zrobiłem parę biegowych rozruchów rodem z poligonu, czyli raz krócej, raz dłużej. Postanowiłem w końcu przypomnieć sobie nieco ambitniejsze bieganie, wszak maraton coraz bliżej.
Samymi wybieganiami maratończyk przecież nie żyję ;) poza tym... jeśli chce się biegać szybciej, trzeba przyzwyczajać się do stref nie-komfortu...

W międzyczasie w tygodniu byłem "przypadkiem" w serwisie rowerowym po coś tam już nie pamiętam i szczęście/pech chciało, że zobaczyłem te butki...
Jak to mawiają kobiety - to była miłość od pierwszego "wejrzenia" i "dotknięcia" ;)

Stwierdziłem, że czas już nastał na zmianę obuwia do roweru.
Czas rozdzielić stare, ciężkie, toporne buty SPD pod MTB od Dzidzi - mojej szosówy.
Ona, ta szosówa, tak piękna, powabna, smukła i wręcz sexowna - poskramiaczka asfaltowych rubieży i ja... w starych, ciemnych, zabłoconych buciorach, gdzie kurz i błoto to ich drugie JA. No halo, coś tu nie pasuje :)
Zamówiłem i przyszły ONE. Nawet nie wiem jak je nazwać, ale na żywo są wręcz Kosmiczne. Chyba bardziej, niż Megan Fox :)
Są leciutkie, chyba jak biegowe "startówki", wygodne, miękkie z góry i twarde (karbon) od spodu.

Żeby nie było - buty do roweru zmienia się zdecydowanie rzadziej, niż w bieganiu. To zakup na kilka lat.
Zdecydowanie tworzymy dobrą parę ;)


Po takim pobudzeniu stwierdziłem, że i z bieganiem warto coś ruszyć z miejsca.
W czwartek udałem się na długi Drugi Zakres, gdzie po lesie i częściowo asfalcie udało mi się kręcić w tempie okołomaratońskim z uwzględnieniem, że las spowalnia. Nie rwałem na tempo, lecz na samopoczucie.
W ogóle ostatnio coraz rzadziej sugeruję się DżiPieSem, a bardziej latam wsłuchując się w moje skomplikowane JA.

Osłabienie jeszcze wyczuwalne, ale po takim akcencie miałem nadzieję, że coś się ruszy.
W sobotę pocisnąłem długie wybieganie.

Z premedytacją wybrałem dłuższy wariant trasy, niż ostatnio, który miał około 31 i pół km. Liczyłem na kilos więcej... okazało się, że było 3km więcej, czyli ponad 34km.
Takie długie akcenty robiłem w tamtym roku i wiem, że jest cholerna różnica pomiędzy 28km a 31km, a tym bardziej 28km a 34km. Oczywiście wszystko zależy od pozostałych dni biegowych i tak dalej. Nie jest to sztywne i nie podchodzę do czegoś takiego niczym Talib.

Czułem tego dnia, że jestem w stanie zrobić takie coś... na 75%.
Chciałem się przekonać, czy ten jeden akcent (Drugi Zakres) to był tylko wybryk i coś się rusza (mimo oporów), czy jednak osłabienie nadal jest/będzie odczuwalne.
Plan awaryjny był taki, że mogłem skrócić trasę i wiochę wcześniej odbić do domu. Względnie zwolnić czy coś tam.
Po 26km udało mi się wskoczyć na wyższe obroty w trudnym terenie. Trochę zacząłem odczuwać lekką kolkę, jednak mogłem lecieć dalej na tej intensywności lekko sobie sapiąc. Po opuszczeniu crossowego terenu udało mi się ostatni kilos zrobić w tempie maratonu. Względnie więc można być zadowolonym.

Po wszamaniu makaronu ze szpinakiem jeszcze trochę pokręciłem na MTB po okolicy. W niedzielę już zwykłe crossowe rozbieganie i godzinka na Dzidzi. Oczywiście w super oczojebnych rakietach :) te miny kierowców i lokalesów na wioskach... no czad :)

Będąc więc tak zadowolonym po pięknym weekendzie udałem się na saunę w poniedziałkowy przedwieczornik.
Miałem jakiś dzień konia, czy może raczej dzień suchara, bo mógłbym tam i do północy siedzieć. Pech jednak chciał, że mam ograniczenie czasowe (półtora godziny) na Beneficie...

Pech dlatego, że przy ostatnim wejściu moim oczom ukazała się niewiasta leżąca jak kura na rożnie, która przykrywała jedynie swój hmmm swoją hmmm ten tego, biodro przykrywała. Kumulacja pecha, czy może raczej nie-pecha, bo za mną zaraz weszła kolejna niewiasta, jednak chyba poglądów radykalnych - odziana prawie po szyję.
Ja biedny w kącie... no i gdzie tu się wpatrywać? :)))
Z jednej strony miłe dla oka (i nie tylko!) cytrynki, z drugiej talibanka, która sobie macha nóżkami... :)

Trening woli, ciała i hartu ducha - wszystko w jednym. Ojjjj Jak z tym walczyć będąc wzrokowcem :)
oj było ciężko, szczególnie kiedy niewiasta wstała i zaczęła się owijać przede mną... ech. Scena z Seksmisji w Windzie to pikuś...
Kąpielówki to zdecydowanie niefajna opcja, chociaż może to i dobrze, że w negliżu tam nie byłem :) By się działo ;)
Tak więc... bardzo lubię takie sauny :p


Czas na kolejne jednostki treningowe, te biegowe oczywiście :)
Osłabienie mija i stawia mnie na nogi i nie tylko coraz pewniej ;)


Po długim wybieganiu wiem, że moje niebieskie spodenki dożyły już swoich kresów... niestety, poobcierały mnie tu i tam, bo obwódka od majtasów zaczęła się powoli zużywać. Dobre są jednak takie sprawdzenia w stroju galowym... startowym czasem :)



Aloha

pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


maleńka26 (2014-10-07,21:17): buciki ekstra
Truskawa (2014-10-08,08:19): Cytryny. :-)
snipster (2014-10-08,08:53): lubię "cytrynki" :))))
paulo (2014-10-08,09:44): zaj... obuwie:) Do sexownej kolarzówki będą zapewne pasowały jak ulał :)
snipster (2014-10-08,09:53): pasują idealnie... w kolarzówie też mam żarówiaste wstawki ;)
(2014-10-08,11:07): w takiej saunie to mozna sie spocic nawet bardziej niz normalnie ;-)
snipster (2014-10-08,11:15): ojjj można można :) wilgotność jest czasem spora :)







 Ostatnio zalogowani
kubawsw
15:30
a.sieminska@sis.serock.pl
15:21
Admin
15:20
cameel
15:11
biegacz54
14:55
grzk66
14:42
Yatzaxx
14:35
arco75
14:26
chris_cros
14:17
kostekmar
14:15
ksieciuniu1973
14:06
Piotros
13:51
marczy
13:47
Lego2006
13:39
adamo72
13:33
milkabl
13:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |