Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
6 / 151


2013-12-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Życie za spacer. (czytano: 1296 razy)

 

Miałem sen. To nic nadzwyczajnego, bo wielu ludzi śni a nawet było kilku takich, którzy mieli sen i ogłosili go Światu ... albo tylko Polsce. Wielu z nas nie pamięta o czym śniło, i dobrze, bo większość tych snów, to jakaś plątanina wątków i miejsc, najczęściej bez większego sensu, znaczenia. Chociaż może są one wartościowe - wszak już starożytni pisali senniki a niejeden filozof próbował interpretować na swój, unikatowy sposób - a to tylko my nie potrafimy wyciągnąć odpowiednich wniosków z tego co Morfeusz nam wyświetlił. Najgorsze, że zdarzają się bardzo fajne wizje, które szybko się kończą a te męczące, nudne, trwają całą noc jak brazylijski serial i potrafią nieźle człowieka sponiewierać. Mnie ciągle coś się śni, wystarczy, że w tramwaju oko przymknę i już mam sen. Całe szczęście, że mruganie jest takie szybkie, bo gdybym dłużej miał przymknięte powieki, to już bym miał projekcję. W dzieciństwie, dwa razy zdarzyło mi się, że sen podał mi z wyprzedzeniem wiadomość o czyjejś śmierci. Trochę wtedy się przestraszyłem i bardzo chciałem, by to się nie powtórzyło. I moja prośba się ziściła, więcej trafnych wizji sennych nie miałem.
Minęły lata, żona i ja zaadoptowaliśmy psa sąsiadki, bo suczka chorowała a właścicielka nie miała czasu, by odpowiednio się nią zajmować. Nieraz wychodziłem z psicą na spacer, nieraz, bo gnaliśmy do tej czynności dzieci, by uczyły się opieki i obowiązkowości, a gdy były zajęte, to głównie żona chodziła. Pewnej nocy, gdy spałem, śniło mi się, że wyprowadziłem naszą Funny (nieraz Fanka a nawet Franka) na spacer, oczywiście na smyczy. Spacer jak spacer, nic ciekawego, jakaś alejka, jakieś drzewa. W pewnym momencie poczułem, że odlatuję, dosłownie, pionowo w górę. Wcale mnie to nie zaniepokoiło, po prostu, płynąłem w pionie jak ten, który kierował się w stronę światła, żadnego strachu ani jakiejś konkretnej świadomości, że coś jest nie tak. Nagle ... szarpnięcie za rękę. Była to kończyna, w której trzymałem smycz, a na końcu której była Funny. Psica nic sobie nie robiła z tego, że ja odfruwam, tylko twardo stąpała po ziemi obwąchując to, co wokół i gdy odleciałem na pełną długość smyczy, to nastąpił opór (całe szczęście, że rzemień nie pękł), który spowodował, że powróciłem do rzeczywistości ziemskiej. Od razu się obudziłem i pierwsza myśl, która mnie naszła, to ta, że umierałem a moja dusza już leciała do rozliczenia i pokuty nie czekając na jakieś pożegnanie z rodziną czy znajomymi i tylko ta psina i jej smycz sprowadziła mnie do świata żywych. Ciekawe, czy rzeczywiście miałem jakieś bliskie spotkanie z zaświatami i czy gdyby nie Fanka, to byłoby po mnie? Wierzę, że to był jej gest wdzięczności za lata opieki. Wówczas jeszcze nie biegałem ale to zdarzenie potwierdza, że spacery są bardzo ważne - zwłaszcza dla tych, którzy nie biegają - bo pozytywnie wpływają na zdrowie a nawet - przy udziale najlepszego człowieczego przyjaciela - mogą uratować życie.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Mahor (2013-12-13,17:26): Daj spokój,a kto by nas raczył nieziemskimi wpisami...:-)
Hung (2013-12-13,17:44): O tyle łatwiej, że wpisy zza świata zawsze byłyby nieziemskie, tylko problem jak je wówczas umieścić na tym - ziemskim - forum MP.
Mahor (2013-12-13,18:06): Tam po drugiej stronie na pewno znaleźli by sposób jak je przenicować do naszej sfery.Tam z założenia chcą mieć spokój...:-)))
Hung (2013-12-13,19:18): Tam - przedstawiał to jeden z kabaretów - w ogóle boją się przyjmować Polaków.







 Ostatnio zalogowani
Bartuś
20:57
rezerwa
20:56
stanlej
20:56
wwdo
20:56
janusz9876543213
20:48
marekszk84
20:46
wujotem
20:37
piotr72gd
20:23
Admin
20:15
An_Hal
20:12
wido_22
20:01
Jarosław Szajewski
19:59
ziutek58
19:58
mariachi25
19:51
entony52
19:51
szakaluch
19:37
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |