2012-06-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| A jednak ...Lębork... (czytano: 714 razy)
Każdemu, kto jeszcze miesi±c temu pytał mnie czy pobiegnę maraton w Lęborku, wszystko mówi±cym gestem(pukaniem w czoło)odpowiadałam
-Nie, w żadnym razie, nie w tym roku....przecież w czasie lęborskiego maratonu min± ledwie 3 miesi±ce od operacji Achillesa...
Jednak "ziarenko padło" na podatny grunt i....intensywnie zaczęło "zapuszczać.....korzonki w mojej głowie.
I tak oto zdecydowałam, że jednak....."polecę" Lębork.
Wiem, wiem....
....nie biega się maratonu, bez odpowiedniego przygotowania biegowego, ale zawsze byłam szalona.....no i czasy kiedy wynik był najważniejszy dawno mam za sob±...
Nie pamiętam kiedy ostatnio na treningu biegłam 30 kilosków, dlatego bez bicia przyznaję, że przed wczorajsz± 30-stk± miałam cykora.
Szczerze.....byłam pewna, że po 25 wrócę do domku.
Ale było lepiej niż oczekiwałam.
Co prawda przez pierwsze 5 kilometrów głowa z Achillesem "kłóciły" się....
Głowa twierdziła, że ona najważniejsza...Achilles dokładnie to samo mówił...
Mnie, choć prawie krzyczałam, że oboje jednakowo ważne, zdawały się nie słyszeć.
Tym razem wygrał Achilles, to on był dowódc±....to on decydował w jakim tempie mam biec...
Cały czas podsyłał mi "impulsy"....na 20 k-emie, tak mocny, że musiałam na chwilkę zatrzymać się i "popie¶cić" go...
Za pieszczoty odwdzięczył się i to jak...
Pierwsz± dyszkę w 53 minutki przebiegłam, drug± w 51 a trzeci± w 48.24..
Wierzę, że w Lęborku będzie tak samo..
A obok wspomnienie z Murowanej..
Uda....nic tylko obci±ć i idealne pniaki do r±bania drwa byłyby...
Jednak nie ważne, że grube i otłuszczone, dużo ważniejsze, że maj± siłę...
I jeszcze jedno...o tempie mojego biegu decydował operowany Achilles.
Cichutko sobie siedział do chwili kiedy tempo biegu z 4.36 na 4.14...skoczyło.
W zasadzie nie powiedział nic tylko "podesłał" mi takiego "impulsa", że aż głowa zabolała...i dobrze mi tak..
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu snipster (2012-06-08,13:58): haha krejzolka na maxa ;) chyba my¶limy podobnie, żywioł tkwi gdzie¶ głęboko ;) dario_7 (2012-06-08,14:00): No nie powiem, trza się "napedałować" by dotrzymać Ci kroku! Ale jakże mnie to motywuje!!!... :))) gerappa Poznań (2012-06-08,17:16): no.. gdybym tam była... to bym Ci lepsz± fotę chciała strzelić... np Ty biegniesz a za Tob± płomienie ognia i dym ! dlaczego ja nie w±tpię że przebiegniesz go na super poziomie? ... Bo¶ Ty Marysieńka jest :) zbig (2012-06-08,20:38): A mnie niestety nie będzie w tym roku :-(
Maraton w Lęborku uzależnia, choć nie wiadomo dlaczego? Ci±gnie mnie tam, ale wiem, żę muszę odpu¶cić bieganie maratonów, dla lepszego czasu na jesień.
Będę trzymał kciuki za wyniki, chłodn± pogodę, brak much na trasie i doping kibiców.
Mam sentyment do tego maratonu, bo to mój pierwszy raz był w Lęborku.
Truskawa (2012-06-10,00:35): Niezłe drzewko wyrosło z tego ziarenka Mary¶. Szaleńcu Ty! :) agawa (2012-06-11,08:37): Mary¶, powodzenia!!!
|