Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
104 / 180


2012-03-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
…bo co dwie Agnieszki :) to nie jedna … (czytano: 982 razy)

 

Przebiegłam pierwszą w tym roku trzydziestkę i wszystko wskazuje na to, że nie będzie to koniec zabaw maratońskich. Obawiałam się, że po takim dystansie będę umierać… ale na szczęście moje ‘strachy’ były zbędne :) różnica między jesienią 2011 a wiosną 2012 jest wyraźna: jestem zdrowa, tzn. nic mnie nie boli, nie jestem przeciążona, takie lajtowe sponiewieranie wyszło... nie doświadczyła mnie żadna kontuzja i nic nie robię w pośpiechu. Tak. Ja wiem… do super imponujących wyników mi daleko… ale mi wcale aż tak mocno na wielkim progresie nie zależy. Teraz cieszy mnie fakt, że można przebiec 30 km i nadal chodzić :) że można myśleć o maratonie bez obaw i wiedzieć że jest to ‘do zrobienia’. Resztę trudności pokona głowa. Moje ciało, moje nogi, to tylko narzędzie do biegania … a ja nie zawaham się go użyć :)

Trening wypadł nadzwyczaj dobrze – przyszedł czas by się zapisać. Noclegi zarezerwowałam już w lutym, pięknie zlokalizowane :) 500 m do mety maratonu a 1000 m do Rynku Głównego. Zapisałam się dopiero teraz - czekam na przyznanie numeru startowego. Podczas zapisów trzeba było przyporządkować się do odpowiedniej strefy startowej… no i ręka sama kliknęła 3:45 – 4:00. Nie wiem dlaczego, przecież ja wcale nie liczę na złamanie 4 godzin… jak przyjadę z życiówką o kilka minut lepszą – uznam to za ‘czary’.

Gunia okazała się wspaniałym Kompanem na długie wybiegania i…!!! zapisała się na Cracovia Maraton 2012 :) Nie ukrywam swej radości z tego powodu … bo co dwie Agnieszki to nie jedna… Piotrki się pewnie cieszą :) będą mieli dwie dziewczyny w pokoju … mają tak samo na imię… trudno będzie się pomylić … [i nawzajem] :)

Książka o bieganiu Danielsa została już jakiś czas wyładowana z torebki i leżakuje sobie pod ławą… a jej miejsce zajął przewodnik : Kraków i okolice :)
Przewodnik to za mało – latam po stronach wuwuwu i czytam, czytam, foty oglądam i … jeszcze będąc w Poznaniu zakochuję w Krakowie.

Raz kiedyś byłam krótko w Krakowie, Jasio był wtedy jeszcze bobasem… wyjeżdżając postanowiłam wrócić kiedyś … i jakby mi ktoś wtedy powiedział, że następny raz to przyjadę pobiec maraton to chyba bym nie uwierzyła :) Z tamtego wyjazdu pamiętam gołębie, dorożki i Smoka. Pamiętam rzekę skąpaną w słońcu i Kopiec Kościuszki :) kilka godzin zwiedzania to za mało. Ruszamy w czwartek wieczorem: [dwa Piotrki i dwie Agnieszki] piątek i sobota zapowiada się zwiedzanie [nie tylko biura zawodów] – mam już malutki plan ale za wiele im nie powiem bo nie będą chcieli jechać :) w niedzielę rzecz jasna biegniemy po medal a potem piwo, wielki kebab [ze śmierdzącym sosem czosnkowym będę jadła i nic mnie nie powstrzyma], lody też zjem. A co!

Biegi w okolicach Poznania mają jedną wielką zaletę: Znajome twarze Kibiców. Zawsze dopingowali, poganiali imiennie i fajnie było ich pozdrowić uniesieniem ręki. To taka odżywka gratis podczas wysiłku. W Krakowie wiem, że będzie tylko jeden i może aż jeden Kibic i to z Sosnowca :). Michał powiedział mi: no tak tam Ci nikt piwka nie poda na 30stym km :). Fakt w Poznaniu Maciej czekał z piwem – wspominam do dziś z uśmiechem na twarzy. Zresztą taka fota jak tamta z piwem na trasie zasłużyła na wyróżnienie i wisi w mojej kuchni… takich akcentów się nie zapomina. Smak piwa na trasie [mimo, że było free] to jest coś…

Tymczasem w niedzielę półmaraton w Poznaniu – jakoś nie podnieca mnie swym istnieniem… choć rzuciłam sobie małe wyzwanie… ale o tym cicho sza ! powiem jak się uda.

W tym tygodniu tylko jeden trening – jakoś nie widzę powodu do tego, by się przemęczać :) jutro to już tyłek ruszę… chyba spokojne 12 km wystarczy.


Na zdjęciu: Agnieszki sztuk 3 [na dzień przed niedzielnym bieganiem]

Na Maraton jedzie tylko Gunia ale nie miałam serca obcinać Lasotti :) może jakiś jesienny maraton będzie w komplecie ?


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2012-03-28,15:58): miejscowy Półmaraton nie wywołuje emocji... no ładnie ;) stopniuj emocje, bo do Krakowa nie wytrzymasz, po drodze jest jeszcze parę fajnych dni ;)
jacdzi (2012-03-28,20:25): Trzy Agnieszki na jednym zdjeciu! To prawda ze od przybytku glowa nie boli.
tygrisos (2012-03-29,21:17): Agnieszki górą :))
Lasotti (2012-03-30,15:31): dzięki za serce dla trzeciej Agnieszki :) co do Krakowa zaskoczy Cię jeszcze jeden kibic !!!
Marysieńka (2012-04-03,14:53): Nie potrafię powiedzieć dlaczego w całej "karierze" sportowej najbardziej lubiłam długie treningi biegać i wcale nie potrzebowałam towarzystwa...byłam ja i moja głowa, którą na "wynik" przygotowywałam:))







 Ostatnio zalogowani
soniksoniks
22:17
elefantus
21:52
Nicpoń
21:48
alex
21:25
Mirek73
21:19
42.195
21:02
kornik
20:56
maste
20:41
JW3463
20:29
Bodzioo
20:16
ab
20:02
ruda17347
19:59
Andrzej5335
19:47
mirek065
19:46
ronan51
19:32
crespo9077
19:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |