2015-05-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Plażowy biegacz (czytano: 1070 razy)
Mieszkam nad morzem i nie dziwota, że wiele biegów w mojej okolicy rozgrywane są całkowicie lub częściowo po plaży. Więc chcąc nie chcąc często uczestniczyłem w takich biegach. Odwrotnie - treningów, które odbywały się po plaży mogę policzyć na palcach jednej ręki. Chyba z jednego małego powodu - bardzo nie lubię piachu w butach. Co innego zawody, co innego treningi. Przeglądając zestawienie swoich startów zdziwił mnie fakt, że tych plażowych biegów było więcej niż myślałem.
Na jakich plażach biegałem?
Wymienię po kolei od zachodu: Świnoujście, Międzyzdroje, Dziwnów, Niechorze-Pogorzelica, Rogowo-Mrzeżyno, Dźwirzyno, Jarosławiec.
Ilościowo wyglądało to tak:
Świnoujście - ? Ciężko będzie policzyć. W Świnoujściu biegałem do tej pory 126 razy. Wiele biegów było po plaży.
1999 - 3 razy
2000 - 16 razy
2001 - 15 razy
2002 - 7 razy
2003 - 4 razy
2004 - 2 razy
2005 - 1 raz
2006 - 3 razy
2007 - 2 razy
2013 - 1 raz
2015 - 1 raz
Po długim liczeniu wyszło razem 55 biegów po plaży. Większość z cyklu Ligi Biegowej Joggingu Świnoujście. Szkoda, że świnoujścianie uciekają od biegania po plaży, co było zawsze największą atrakcją. Dodam, że ułatwieniem w liczeniu było to, że swego czasu prowadziłem stronę klubową Joggingu Świnoujście i wyniki wszystkich biegów organizowanych przez ten klub zostały przeze mnie wrzucone do internetu. Minęło wiele lat od tamtego czasu, ale nadal można zobaczyć archiwalną stronę klubu pod adresem http://www.jogging.c0.pl/
Dziwnów - 16 razy - 16 edycji biegu Cztery Mile Jarka
Niechorze-Pogorzelica - 1 raz
Rogowo-Mrzeżyno - 1 raz
Dźwirzyno - 5 razy
Jarosławiec - 1 raz
W sumie po plaży w zawodach biegłem 79 razy na ogólną liczbę 297 biegów. Dodam jeszcze, że wiele razy biegałem zawody widząc morze. Np. maratony Świnoujście-Wolgast czy biegi na 15km w Kołobrzegu.
Jak się biega po plaży? W Świnoujściu - bardzo dobrze, a zimą - świetnie. Tam gdzie plaża wąska, kamienista, czy bez twardego gruntu - fatalnie. Szczególnie daje w kość bieganie w głębokim, sypkim piachu. Trzeba wtedy skrócić krok i zwiększyć częstotliwość kroku. W dziwnowskich biegach takie właśnie warunki są na finiszu i kilka razy udało mi się nieźle finiszować. Starty biegów w Świnoujściu najczęściej były koło basenu kąpielowego. Biegliśmy drogą wzdłuż morza, potem skręcaliśmy na plażę i przez taki właśnie piasek przedzieraliśmy się tam gdzie najlepsze warunki, czyli do brzegu. Biegliśmy brzegiem morza i po pewnym czasie zbieg przez taki sam piasek do promenady. Dalej promenadą na linię startu. 10 kilometrów, to trzy takie pętle, czyli 6 razy odbywała się piaskowa tortura.
Więc czy jestem plażowym biegaczem? Kiedyś może tak, ale teraz to już raczej nie. To se nie wrati.
... na zdjęciu - bieg po plaży w Świnoujściu.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |