2014-09-15
Dostęp do
wpisu:
Publiczny
| Family Runners (czytano: 1203 razy)
Wczoraj już po raz drugi uczestniczyłem z rodziną w charytatywnym biegu – Poznań Business Run. To impreza, która chyba na stałe wpisuje się kalendarz imprez sportowych Poznania, ale nie tylko, ponoć i Krakowa i Katowic również. Bierze w niej udział prawie każda znacząca firma w mieście i okolicach. Do biegu w formie sztafety każdy zespół lub rodzina mógł zgłosić nawet po kilka 5-osobowych drużyn. W sumie na starcie stanęło ok. 600 zespołów. Nasza drużyna pod nazwą Family Runners :) zajęła ostatecznie 300 miejsce, które z racji środka stawki było premiowane dodatkową nagrodą :)
Uczestnicząc w tym biegu mogliśmy realnie zmienić życie Tomka, Jakuba i Miłosza, którzy bez nóg chcą nadal cieszyć się życiem. Bardzo się wzruszyłem, kiedy przemawiał mały Miłosz, może miał osiem latek; bez nóżek, bez rączek, a miał tyle pogody ducha, tyle wdzięczności i optymizmu w sobie. To było chyba jedno z najpiękniejszych spotkań w moim życiu.
Każdy więc z nas dołożył swoją cegiełkę do zakupu m.in. protez, aby mogli czuć się na nowo sprawni. Uważam, że jest to piękna sprawa i fajnie, że od czasu do czasu potrafimy się zatrzymać w tym kieracie życia, biegu i dostrzec innych, słabszych.
Zwycięzcą więc już każdy z nas był na starcie. Wynik, czas był sprawą drugorzędną, aczkolwiek miło było spędzić czas w niedzielne przedpołudnie w gronie rodzinnym w duchu rywalizacji i liczenia tych cennych sekund, by być lepszym, szybszym, by w końcu przesunąć granice swoich fizycznych możliwości. Dystans nie był wprawdzie porywający, ale też w tym tkwiło piękno rywalizacji, że nawet najsłabsze biegowo osoby mogły zapisać się i przekazać najpierw jakieś wsparcie materialne tym potrzebującym, a potem wykrzesać z siebie trochę sił, na miarę swoich możliwości. Chwała im za to. W niedzielę każdy z nas mobilizując się do biegania dopisał kolejne słowo, zdanie, dodał ilustrację, aż w końcu całość nabrała głębokiego sensu – solidarności międzyludzkiej. Radość Tomka, Jakuba i Miłosza staje się szczęściem ogółu. Niesamowite doznanie. Niesamowite przeżycie.
Oby takich imprez nigdy nie zabrakło. Obyśmy też zawsze potrafili biegać nie tylko na czas, ale i dla innych i z innymi. To są chyba te najszlachetniejsze chwile w życiu, które budują nas od środka, które zostają na długo w sercach.
- na zdjęciu moja rodzinka po biegu (dwóch siostrzeńców i siostrzenica z mężem) :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu
(2014-09-15,20:13): Brawo! A takie rodzinne zespoły są najcenniejsze!
paulo (2014-09-16,08:05): Peter, fajna idea i super zabawa :)
Mahor (2014-09-16,18:49): Szefem zespołu byłeś zapewne Ty Pawełku.Bo któż inny mógłby tak wykombinować, meldując 5 osobowy zespół na 300 setnym premiowanym miejscu. :)
paulo (2014-09-18,08:54): Macieju, oczywiście że jestem szefem :). Przynajmniej taką mam nadzieję :) i że będą mnie jeszcze trochę słuchać :)
Truskawa (2014-09-18,09:11): Macie dobre serducha. :) Gratuluję nagrody. 300 miejsce jak widać, to rewelacyjne miejsce! Brawo! :)
paulo (2014-09-18,09:14): Izo, dzięki za miłe słowa :) Trzymaj się i uważaj na wszystkie BMW :)
aniabazylia (2014-09-18,09:36): Fajnie, że są TAKIE rodzinki jak Wasza!Gratuluję!
żiżi (2014-09-18,22:11): Chwała,żE są organizowane takiE imprezy,każdy sposób żeby pomóc się liczy
paulo (2014-09-19,08:05): Aniu, fajnie, że jesteś :)
paulo (2014-09-19,08:09): myślę Angelino, że fajnie od czasu do czasu biec nie dla siebie, ale też i dla innych. Oby było tylko w czym wybierać.
|
