2011-09-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Lewy wrze¶niowy (czytano: 513 razy)
Gdyby nie lewe udo, po trzech tygodniach intensywnego biegania czułbym się ¶wietnie i mógłbym powiedzieć, że przygotowania do Berlina id± zgodnie z planem. Lewe udo jednak nawala, nie tak strasznie, żeby nie biegać, ale przeszkadza, zwłaszcza podczas pierwszej godziny biegu. Nie jestem w tym stanie biegać szybko. Po godzinie jakby się rozgrzewało - dolega znacznie mniej.
To się zaczęło niepostrzeżenie jeszcze przed Karkonoskim. Starałem się przeczekać, ale nie pomogło nawet 5 dni przerwy biegowej po Karkonoskim. Tę przerwę zrobiłem głównie z my¶l± o bol±cej prawej łydce, i ona rzeczywi¶cie zrobiła się grzeczna. Taki paradoks – łydka bolała bardziej i po kilku dniach przestała, a udo bolało znacznie mniej, ale nie chce przestać.
Trzy tygodnie biegałem sporo (102, 86, 79 km), ale ponieważ mam już do¶ć biegania z bólem, zrobię teraz przerwę – aż udko będzie okej. Sprawdziany jego stanu będę robić co trzy dni, więc nie będzie to kompletny rozbrat z bieganiem.
Na maraton pojadę nieco niedotrenowany. Trudno, ale nie ma innego wyj¶cia. Lepiej być niedotrenowanym, niż kontuzjowanym.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2011-09-05,12:25): Będzie ok....trzymam kciuki, najbardziej za..."udko":))
|