Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
14 / 180


2011-08-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
kocham lato, słońce i pomidory :) (czytano: 946 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=hVDNAkxc3Jc

 

Boję się każdych swoich urodzin. Zimny dreszcz mnie przeszywa kiedy pomyślę o tym dniu. Nie lubię swoich urodzin. Nie dlatego, że staję się coraz bardziej dorosła ale dlatego, że to październik, właściwie koniec października. Zawsze jest wtedy szaro i mokro, zimno i wietrznie. Zmrok zapada szybko, rano ciężko powiekę podnieść. Jest okropnie. Otrzymuję mnóstwo życzeń ale mało kto chce się spotkać. Wszyscy zajęci są myciem grobów i grabieniem liści na cmentarzach. Tylko jedna Marta zostawia Bydgoszcz i przyjeżdża na degustację soków poznańskich :)

To taka magiczna data, kiedy coś się kończy… jesień nie jest taka zła, zapach grzybów i stosów liści też ma swój urok ale ile my mamy tej prawdziwej złotej polskiej jesieni ??? na palcach można policzyć te dni. Szybko zapadające wieczory i nocne poranki… brrr
Od października czekam na wiosnę a kiedy już przychodzi kumulowana zimą energia mnie rozpiera.

‘Znów przyjdzie maj, a z majem bzy
I czekać mam na lepsze dni
Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny’

W lutym już robię wiosenne porządki, by wywołać wiosnę :) najchętniej poszłabym do lasu obudzić niedźwiedzie, wszystkie, jeden po drugim. Uwielbiam słońce, zieleń i znikomą ilość odzieży na sobie :) uwielbiam zapach letniego deszczu i otwarty na oścież balkon w domu, zapch kasztanów, akacji, jaśminu i bzu, pachnące pola… :) szkoda, że doba nie ma wtedy 36 godzin… chowam skrobaczkę do szyb głęboko w schowku bagażnika, zimowy płyn do spryskiwaczy wynoszę do piwnicy – idę wtedy zadowolona aleją lip przez osiedle jakbym puchar z zawodów niosła. A jak już się zmieni zimowe laczki na letnie mmm – to jest najprzyjemniejsza wizyta w warsztacie :). Można się położyć w słońcu na ławce i patrzeć w swój kawałek nieba. Słoneczko grzeje w twarz i do tego zimne piwo :)
albo chodzić boso po trawie, albo wskoczyć do jeziora tuż po treningu :) albo, albo, albo… mnóstwo mam pomysłów na ciepłe dni. Wiosna mnie cieszy, raduje i ładuje me akumulatory. Jestem w stanie znieść meszki, muchy, komary, wielkie letnie upały w maju, lipcowe deszcze dla… takich treningów jakie mam teraz.

Ostatni lipcowy niedzielny poranek, mój wieżowiec jeszcze śpi, szybka przekąska zakładam buty i wychodzę :) jadę w umówione miejsce i czekam. Zjeżdżają się kolejno, wysiadają buźki uśmiechnięte, rozgrzewka i go! Pada deszcz albo świeci słońce … cóż za różnica… - zostają za nami kolejne kilometry i odurzam się zapachem lata i w głowie melodia: ‘… do lata do lata piechotą będę szła mmmm…’
Wędkarze nad stawem uśmiechają się do nas a skóra chłonie wilgoć lasu i zaciągam się powietrzem i myślę o rozluźnianiu w biegu, faktycznie można się opluć, lepiej robić to w separacji :). I patrzę na innych, ich oczy też są zadowolone. Gary w czasie rozgrzewki ziewał, myślał, że nikt nie widzi. Kiedy Michał przyjeżdża na spotkanie ma w oczach niepewność i strachy. W jednym oku jeden strach w drugim oku drugi strach. Taaaak mu się nie chce. W ubiegłym tygodniu z Jarką walczyłyśmy z leniem, dzielnie się wspierałyśmy zapraszając na przemian na treningi. I udało się zrealizować plan. Prawie :). Ta niedziela to było wielkie dobrodziejstwo dla nas. Beztroska urlopowa zostawiła ślad na psychice. Trudno było wskoczyć na właściwy tor i w pracy i w domu. Teraz czas doceniać letnie dni. Niebawem dni będą coraz krótsze i będziemy zakładać na siebie kolejne warstwy a woda w jeziorach będzie lodowata… może jak się tak rozbiegam, spocę, zasłucham w muzyce to nie zauważę jak nadchodzi zima, przebiegam ją i znów przyjdzie maj, a z majem bzy…


Na zdjęciu ostatni trening :)

(o pomidorach kiedyś napiszę)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


tygrisos (2011-08-02,06:43): Ciekawe, taka regułą która obserwuje jest to, że najlepszą pora roku jest dla danej osoby ta, podczas której sie urodziła. Widać sa wyjątki :) Ja nie mam wyboru urodziłem sie w połowie maja :))
gerappa Poznań (2011-08-02,11:22): gorzej byłoby urodzić się 1 listopada...
tygrisos (2011-08-02,12:32): oj tam, oj tam, gorzej to 29 lutego ;))







 Ostatnio zalogowani
pawko90
17:09
Tadek 56
17:01
wejac
16:18
Wojciech
16:06
MarcinMC
15:59
INVEST
15:49
czewis3
15:35
42.195
15:29
jery
15:09
Inek
14:51
Cooba
14:33
Marcin1982
14:32
pawelzylicz
14:19
conditor
14:00
pablopiła
13:59
arco75
13:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |