|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | wrosniety olbrzym (2006-09-05) | Ostatnio komentował | morito (2006-09-13) | Aktywnosc | Komentowano 4 razy, czytano 159 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(wrosniety olbrzym) | 2006-09-05, 21:57 Maraton Gryzonia
Widoki sa piekne ale przebiec taki maraton moga chyba tylko kozice |
| | | | | |
ANONIM
(Grażyna W.) | 2006-09-06, 01:09 Tylko dla mocnych w nogach...
Gratuluję, dla mnie to niewyobrażalne i nieosiągalne, ale piękne. Przebiegnięcie takiego maratonu zajęłoby mi chyba cały dzień ;-) |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Admin) | 2006-09-06, 09:41 Pagórki
Jacku, Jacku, czy ty juz nie potrafisz normalnie biegać po płaskim i na krótkich dystansach ? Gdzie ten chłopak młody, który cieszył się biegiem na 10 km...? A teraz taki ekstremalista z Ciebie wyrósł :-) Dzięki za wspaniały - jak za dawnych czasów - artykuł ! |
| | | | | |
ANONIM
(morito) | 2006-09-13, 14:23 Kilka faktow
Szkoda ze admin nie umiescil wszystkich zdjec jakie wybralem do tego zestawu. Moj fotofaworyt to:
http://www.graubuenden-marathon.ch/ez_bild.php?bild_id=487
Na 4 tygodnie przed biegiem na oficjalnej stronie podawano, ze warunki na mecie sa dobre ... warunki narciarskie;-)))
Najszybszy kilometr to: 3, 23 i o dziwo 35! Czasy mialem tam zblizone czyli odpowiednio 5:47, 5:32 i 5:48. Natomiast najdluzej pokonywalem odcinek 41km - 26:38. Natepny km nie byl zbytnio szybszy bo 24:55. A wczesniejsze 2 podobnie pokonalem w czasie ok 50 minut.
BYla to wielka przygoda dla mnie i dla zony. 2 tygodnie pozniej wystartowalismy w Zermatt Marathon ale juz jako sztafeta. Jednak trasa w dolnie Michabel nie byla tak ekstremalna. Czy moge polecic ten bieg? Chyba nie. Decyzja o wyjezdzie do chur musi byc przemyslana i kazdy kto tam jedzie musi miec swiadomosc, ze pomimo limitu bodaj 8:45 nie jest wcale takie oczywiste pokonanie tej trasy. Nam doskwieralo slonce, ale gdyby np spadl deszcz czyli na koncoce snieg byloby bardzo trudno. Dzien pozniej bedac w gorach zalapalismy sie na burze znikad. Nie bylo wesolo. Ale takie sa uroki gor. Z niedowierzaniem przyjalem informacje o planach zdejmowania ubezpieczen na Orlej Perci. Znow ktos kalkuluje tylko w jedna strone. A ludzie gineli, gina i ginac beda w gorach tylko z tego powodu ze SA. |
|
|
|
| |
|