|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | egojack (2014-10-29) | Ostatnio komentował | Ann93 (2014-11-09) | Aktywnosc | Komentowano 8 razy, czytano 235 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2014-10-29, 08:09 Maraton Kukuczki - mój pierwszy raz!
Gratulacje, pierwszy maraton i od razu miejsce na pudle ;-).
Z tego co piszesz, masz z tym dystansem rachunki do wyrównania, dlatego nie dziwi mnie, że prawdopodobnie jeszcze
nie raz staniesz na starcie. |
| | | | | |
| 2014-10-30, 10:54 to co nas nie zabije,to nas wzmocni:-)
Aniu,możesz być naprawdę z siebie bardzo dumna.
Dobrze mnie zrozum.Pomijając kwestię długości dystansu,co jest oczywiście powodem do wielkiego zadowolenia,ja bym chciała pogratulować Ci siły woli,którą w nas kobietach uwielbiam,że przeskoczyłaś wszystkie ,,kłody",które pojawiały się przed Tobą na tym biegu.To,że potrafiłaś zwalczyć w sobie rezygnację i zapomnieć o bólu,Twoja determinacja jest naprawde godna podziwu,zważywszy,że Twoje problemy żoładkowe zaczęły sie nie u schyłku biegu,tylko na 1/3 trasy.Możesz mi wierzyć,że kobiety są bardzo silne psychicznie i realizują plan ułożony w swojej głowie bardzo precyzyjnie:-)bez ryzykownych zmian.Jeśli chodzi o sam bieg to podchodzimy do tego z dużą pokorą,nie dajemy się porywać nagłemu przypływowi sił,bo potem pod koniec często niektórym ich brakuje.My wolimy przybiec na metę w pełnej krasie:-)Nie rozmazane i z uśmiechem.Ha!Ha!
No,nie?
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i trzymam kciuki za dalsze Twoje starty;-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-10-30, 13:18
2014-10-29, 08:09 - egojack napisał/-a:
Gratulacje, pierwszy maraton i od razu miejsce na pudle ;-).
Z tego co piszesz, masz z tym dystansem rachunki do wyrównania, dlatego nie dziwi mnie, że prawdopodobnie jeszcze
nie raz staniesz na starcie. |
Kobiety mają ten przywilej, że o miejsce na pudle w maratonie o wiele łatwiej niż mężczyznom, bo po prostu jest nas mało. :) Czuję, że dałam z siebie wszystko, ale wynik tego nie ukazuje, dlatego w przyszłości z pewnością wrócę do maratonu. Do zobaczenia na biegowych ścieżkach. :) |
| | | | | |
| 2014-10-30, 13:26
2014-10-30, 10:54 - magda75 napisał/-a:
Aniu,możesz być naprawdę z siebie bardzo dumna.
Dobrze mnie zrozum.Pomijając kwestię długości dystansu,co jest oczywiście powodem do wielkiego zadowolenia,ja bym chciała pogratulować Ci siły woli,którą w nas kobietach uwielbiam,że przeskoczyłaś wszystkie ,,kłody",które pojawiały się przed Tobą na tym biegu.To,że potrafiłaś zwalczyć w sobie rezygnację i zapomnieć o bólu,Twoja determinacja jest naprawde godna podziwu,zważywszy,że Twoje problemy żoładkowe zaczęły sie nie u schyłku biegu,tylko na 1/3 trasy.Możesz mi wierzyć,że kobiety są bardzo silne psychicznie i realizują plan ułożony w swojej głowie bardzo precyzyjnie:-)bez ryzykownych zmian.Jeśli chodzi o sam bieg to podchodzimy do tego z dużą pokorą,nie dajemy się porywać nagłemu przypływowi sił,bo potem pod koniec często niektórym ich brakuje.My wolimy przybiec na metę w pełnej krasie:-)Nie rozmazane i z uśmiechem.Ha!Ha!
No,nie?
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i trzymam kciuki za dalsze Twoje starty;-) |
Kobiety mają w sobie siłę i determinację w dążeniu do celu. Mierzymy swoje siły i rzeczywiście nie dajemy się porwać emocjom i rywalizacji, choć na ostatniej prostej bywa z tym rożnie. :) Problemy na tak wczesnym etapie biegu zadziałały jak najgorsza demotywacja, jednak miałam szczęście, bo dostałam mnóstwo wsparcia od bliskich mi osób i to dzięki nim udało mi się szczęśliwie dobiec do mety.
Dziękuję, pozdrawiam i życzę jak najwięcej udanych startów. :) |
| | | | | |
| 2014-11-01, 03:14
fajnie to napisalas :)
no widzisz ... ja tez myslalem ze przebiegne w zyciu tylko jeden maraton, w zeszly poniedzialek przebieglem swoj 25, to jest gorsze od narkotykow, od tego juz sie nie uwolnisz - gwarantuje :)
kto raz sprobuje
ten nie zrezygnuje. |
| | | | | |
| 2014-11-05, 18:25
O tym, że się z tego nie uwolnię dowiaduję się co i rusz. Na zawody też miałam pojechać tylko raz, miałam skończyć na 10 km, które kiedyś wydawały mi się abstrakcyjne, a biegnę dalej i dalej...ale chyba nie ma lepszego uzależnienia. :) Oby forma dopisywała, bo 25 to naprawdę imponująca ilość maratonów, gratuluję! :) |
| | | | | |
| 2014-11-09, 11:24
To głowa decyduje jaki to będzie maraton i ten co najmniej tysiąc kilometrów on potrafi czasami przesunąć granice ściany już za linie mety. Kilka dobrych rad: dobrze wykonany plan , skupić się tylko na biegu nie dać się ponieść euforii a także długie wybiegania. Nawet jeśli nikomu przez cały bieg nie przybijesz piątki to za linią mety ta nagroda która Cię czeka zastąpi wszystko. Powodzenia w realizacji następnych celów a maraton boli zawsze boli dlatego nie każdy może go ukończyć a tobie się udało. |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-11-09, 16:28
2014-11-09, 11:24 - alchemik napisał/-a:
To głowa decyduje jaki to będzie maraton i ten co najmniej tysiąc kilometrów on potrafi czasami przesunąć granice ściany już za linie mety. Kilka dobrych rad: dobrze wykonany plan , skupić się tylko na biegu nie dać się ponieść euforii a także długie wybiegania. Nawet jeśli nikomu przez cały bieg nie przybijesz piątki to za linią mety ta nagroda która Cię czeka zastąpi wszystko. Powodzenia w realizacji następnych celów a maraton boli zawsze boli dlatego nie każdy może go ukończyć a tobie się udało. |
Dziękuję za wszystkie porady. :) Zrealizowałam cały plan treningowy, wszystkie długie wybiegania udało mi się ukończyć stałym tempem, a czasami wręcz narastającym, ale jak widać to nie wszystko. :) Jeśli szczęście dopisze, to jeszcze nie raz poznam ból maratoński. ;) Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam. |
|
|
|
| |
|