|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-04-29, 15:55 I po wszystkim
Boże, chroń nas przed takimi upałami w czasie biegów! ;)
Patelnia była straszna, biegłam i zastanawiałam się, jak to jest, że ja ledwo zipię na dyszkę a inni potrafią w taki upał i maraton przebiec. Chapeau bas :)).
Dość, że przez ten upał wróciłam bez życiówki, to jeszcze o mały włos wróciłabym i bez medalu. Załapałam się na niego jako jedna z ostatnich. A startowych numerów było ponad 1000! Czyżby więc druga pięćsetka nie wróciła z trofeum? Powiem szczerze, że po tej mordęce byłoby mi przykro, gdybym nie dostała tego kawałka metalu na wstążce.
Ale tak generalnie to impreza była fajna :). |
| | | | | |
| 2012-04-29, 18:44
2012-04-29, 15:55 - e.i. napisał/-a:
Boże, chroń nas przed takimi upałami w czasie biegów! ;)
Patelnia była straszna, biegłam i zastanawiałam się, jak to jest, że ja ledwo zipię na dyszkę a inni potrafią w taki upał i maraton przebiec. Chapeau bas :)).
Dość, że przez ten upał wróciłam bez życiówki, to jeszcze o mały włos wróciłabym i bez medalu. Załapałam się na niego jako jedna z ostatnich. A startowych numerów było ponad 1000! Czyżby więc druga pięćsetka nie wróciła z trofeum? Powiem szczerze, że po tej mordęce byłoby mi przykro, gdybym nie dostała tego kawałka metalu na wstążce.
Ale tak generalnie to impreza była fajna :). |
Ewa dotknęłaś tego, co ja już wcześniej sygnalizowałem.
Bieg w potwornym upale, dla niektórych nadludzki wysiłek, a na mecie niespodzianka... medalu brak! Jak zauważyłem i tak się skończyło na tym, że tylko kilkanaście osób wyjechało z Cieszyna bez medalowej pamiątki. Proszę więc już dzisiaj władze tego miasta, aby na raz następny, na piątą edycję powierzając "pracę" przy organizacji tej imprezy ASiR z Bielska-Białej postawiły panu Filipiakowi twardy i jasny warunek: MEDAL DLA WSZYSTKICH!!! Mam tutaj na myśli zarówno uczestników biegu głównego, ale i też dzieci. Dlaczego ktoś z dorosłych i mam nadzieję, że odpowiedzialnych osób odbiera radość i sens biegania tym najmniejszym i tym większym?! Jeżeli to robi w imię kilkuset złotych własnego zysku, to jest to tym bardziej... dziwne, by nie użyć mocniejszych słów! Jak to jest, że gdzieś indziej można, że się da, a tam gdzie rękę dokłada ASiR pana Filipiaka już tak nie jest?! Miasto Cieszyn załączonymi do pakietu startowego folderami reklamowymi w bardzo fajny i ciekawy sposób przybliżyło bogactwo Ziemi Cieszyńskiej. Tym akurat trafili w przysłowiową "10" Chwała im za to i wielkie dzięki. Pokazali, że można, że się da! Tak więc panie Filipiak ma pan szansę za dwa tygodnie w Skawinie zobaczyć na własne oczy jak "to się robi" Zakładaj pan buty i do Skawiny! Nawet jeśli czegoś się nie wie, nie potrafi, to nie jest żadnym wstydem zapytać o radę. Ja już teraz panu podpowiem... na początek zapisy i weryfikację wpisowego można przeprowadzić na kilka dni przed biegiem, tylko po to, by wiedzieć ilu na pewno zapłaciło, a nie zbierać na ostatnią chwilę. To pozwoli m.in na to, że każdy z imprezy wyjedzie z medalem, uśmiechem na twarzy. Będę bronił tych kilku podstawowych i ważnych kwestii, tylko dlatego że każdy z nas "biegających" do tego przysłowiowego kapelusza się dokłada i ma pełne prawo oczekiwać przysłowiowego minimum. Jeśli ktoś ma wątpliwości ile i co owe minimum oznacza niech zafunduje sobie lekturę regulaminu biegi skawińskiego, częstochowskiego...etc, lub też ten kto tam nie biegał niech chociaż raz w tych biegach wystartuje, bo naprawdę warto. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-29, 22:16
2012-04-29, 18:44 - Husky napisał/-a:
Ewa dotknęłaś tego, co ja już wcześniej sygnalizowałem.
Bieg w potwornym upale, dla niektórych nadludzki wysiłek, a na mecie niespodzianka... medalu brak! Jak zauważyłem i tak się skończyło na tym, że tylko kilkanaście osób wyjechało z Cieszyna bez medalowej pamiątki. Proszę więc już dzisiaj władze tego miasta, aby na raz następny, na piątą edycję powierzając "pracę" przy organizacji tej imprezy ASiR z Bielska-Białej postawiły panu Filipiakowi twardy i jasny warunek: MEDAL DLA WSZYSTKICH!!! Mam tutaj na myśli zarówno uczestników biegu głównego, ale i też dzieci. Dlaczego ktoś z dorosłych i mam nadzieję, że odpowiedzialnych osób odbiera radość i sens biegania tym najmniejszym i tym większym?! Jeżeli to robi w imię kilkuset złotych własnego zysku, to jest to tym bardziej... dziwne, by nie użyć mocniejszych słów! Jak to jest, że gdzieś indziej można, że się da, a tam gdzie rękę dokłada ASiR pana Filipiaka już tak nie jest?! Miasto Cieszyn załączonymi do pakietu startowego folderami reklamowymi w bardzo fajny i ciekawy sposób przybliżyło bogactwo Ziemi Cieszyńskiej. Tym akurat trafili w przysłowiową "10" Chwała im za to i wielkie dzięki. Pokazali, że można, że się da! Tak więc panie Filipiak ma pan szansę za dwa tygodnie w Skawinie zobaczyć na własne oczy jak "to się robi" Zakładaj pan buty i do Skawiny! Nawet jeśli czegoś się nie wie, nie potrafi, to nie jest żadnym wstydem zapytać o radę. Ja już teraz panu podpowiem... na początek zapisy i weryfikację wpisowego można przeprowadzić na kilka dni przed biegiem, tylko po to, by wiedzieć ilu na pewno zapłaciło, a nie zbierać na ostatnią chwilę. To pozwoli m.in na to, że każdy z imprezy wyjedzie z medalem, uśmiechem na twarzy. Będę bronił tych kilku podstawowych i ważnych kwestii, tylko dlatego że każdy z nas "biegających" do tego przysłowiowego kapelusza się dokłada i ma pełne prawo oczekiwać przysłowiowego minimum. Jeśli ktoś ma wątpliwości ile i co owe minimum oznacza niech zafunduje sobie lekturę regulaminu biegi skawińskiego, częstochowskiego...etc, lub też ten kto tam nie biegał niech chociaż raz w tych biegach wystartuje, bo naprawdę warto. |
Ja za to nie dostałam medalu mimo, że byłam 475... Pominięto mnie?! |
| | | | | |
| 2012-04-30, 07:03
2012-04-29, 22:16 - slyvvia napisał/-a:
Ja za to nie dostałam medalu mimo, że byłam 475... Pominięto mnie?! |
Ja niestety nie zmieściłam się w pięćsetce, ale najbardziej przykrą rzeczą było to, że na piątym okrążeniu dla końcowych zawodników zlikwidowano już stanowisko z wodą - w takim upale!!! Ktoś powinien za to odpowiedzieć, ponieważ w regulaminie było napisane, że woda na trasie jest zapewniona. Kiedy wbiegłam na stadion tylko kibice mnie powitali, organizatorów już nie było na mecie, wody na mecie tez nie było. Przyjechałam na ten bieg 200 km, ale nigdy więcej na bieg z tm organizatorem!!! |
| | | | | |
| 2012-04-30, 19:33
Jacek, i masz rację i jej nie masz. Kluczowy jest zapis w regulaminie. Przypadki gdzie na zawodach organizator określa dla ilu jest medal nie należy do wyjątków. Problemy trochę sami generujemy. Zapisujemy się lawinowo na biegi i następnie nie jedziemy. Było by bardzo kiepsko gdyby zabrakło medali dla dzieciaków. Tego nie wiem.
Mam jednak związany z tym biegiem wyrzut sumienia. Po biegu wypiłem dwie butelki wody i to spowodowało, że Ci którzy przybiegli później nie dostali nawet jednej. Trochę zachęciło mnie do tego, że wody nikt nie podawał lecz stała luzem.
Kwestia zwijania się przed ostatnimi zawodnikami to też normalka na biegach, nawet tych na wielkich, światowych imprezach. Kolega który pobiegł w Wiedniu maraton w 5 h mówił mi, że też brakowało tego i owego. Bardzo mi się to nie podoba.
Sam bieg oceniam dobrze ale ja oprócz wody nie mam oczekiwań. Podobało mi się, że można było się umyć.. Nie zawsze tak bywa. Chyba coś było do jedzenia ale nie wiem co. |
| | | | | |
| 2012-05-25, 11:53
2012-04-29, 22:16 - slyvvia napisał/-a:
Ja za to nie dostałam medalu mimo, że byłam 475... Pominięto mnie?! |
|
|
|
| |
|