| | | |
|
| 2009-09-29, 14:28
2009-09-29, 13:51 - mimitek napisał/-a:
jaki mi proponujecie trening ? i od kiedy go zacząć aby przygotować się na przyszły sezon? chciałbym wystartować w maratonie w Dębnie (kwiecień 2010),Wrocław (wrzesień 2010), Poznań (październik 2010). |
uważam że konkretny trening pod maraton wystarczy zacząć na 6-7 tygodni przed startem |
|
| | | |
|
| 2009-09-29, 14:58 BPS
2009-09-29, 14:28 - Krzysiek_biega napisał/-a:
uważam że konkretny trening pod maraton wystarczy zacząć na 6-7 tygodni przed startem |
tak, powinien wystarczyć taki okres na Bezpośrednie Przygotowania Startowe... ale pod warunkiem wybiegania wcześniej odpowiedniej ilości kilometrów podczas okresu zimowego w tym przypadku(piszę o Dębnie) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-29, 15:25
2009-09-29, 14:58 - adamus napisał/-a:
tak, powinien wystarczyć taki okres na Bezpośrednie Przygotowania Startowe... ale pod warunkiem wybiegania wcześniej odpowiedniej ilości kilometrów podczas okresu zimowego w tym przypadku(piszę o Dębnie) |
na Dębno chcę się już przygotować od połowy stycznia. W międzyczasie oczywiście narty :) |
|
| | | |
|
| 2009-09-29, 15:27
2009-09-29, 14:26 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Z całą pewnością zbyt dużo od siebie oczekujesz skoro tak rzadko biegasz. Biegając 5-6 razy w tygodniu średnio 12-25 km/trening) pozbędziesz się tego problemu. Drugą przyczyną może być brak odżywek, jednak tą teze wykluczam gdyż zbyt mało trenujesz więc aż tyle suplementów niepotrzebujesz.
Wage masz bardzo dobrą |
wiec zacznę trenować 5 razy w tygodniu. niestety, ale na 6 nie wystarczy mi czasu. mam nadzieję, ze to wystarczy |
|
| | | |
|
| 2009-09-29, 19:01
2009-09-29, 15:27 - mimitek napisał/-a:
wiec zacznę trenować 5 razy w tygodniu. niestety, ale na 6 nie wystarczy mi czasu. mam nadzieję, ze to wystarczy |
No to kolego widzimy się w kwietniu w Dębnie ja też tam będę.Ciężka zima przed nami. |
|
| | | |
|
| 2009-09-29, 19:06
Na Debno zacznij juz powolutku w Grudniu. Okres zimowy jest bardzo wazny a jak zaczniesz w najgorszym miesiacu styczniu, gdzie wiecznie jest zimno, mokro i wogóle wogóle dziadowsko to tak samo szybko sie zniechecisz i skonczysz jak zaczniesz. Lepiej pod koniec stycznia miej juz jakies przygotowanie w nogach, bo okres zimowy zabieze Ci sporo dni treningowych przeznaczonych na bieganie(sniegi, deszcze, przeziebienia, ciezkie bieganie w trudnym terenie to takze strata sporych sil, itp.)i moze sprawic to ze sporo czasu spedzisz w domu. Najlepiej oblicz sobie w domu, od stycznia do Debna bedziesz mial ok.100 dni kalendarzowych. Odlicz sobie ilosc dni w tyg.na trening, ilosc przeznaczone na odpoczynek, z powodu róznych spraw i warunków pogodowych, i wyjdzie Ci ze masz jakies 60 dni na trening. Na Debno pojedziesz, ale przed Toba caly sezon:> |
|
| | | |
|
| 2009-09-29, 20:44
2009-09-29, 19:06 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Na Debno zacznij juz powolutku w Grudniu. Okres zimowy jest bardzo wazny a jak zaczniesz w najgorszym miesiacu styczniu, gdzie wiecznie jest zimno, mokro i wogóle wogóle dziadowsko to tak samo szybko sie zniechecisz i skonczysz jak zaczniesz. Lepiej pod koniec stycznia miej juz jakies przygotowanie w nogach, bo okres zimowy zabieze Ci sporo dni treningowych przeznaczonych na bieganie(sniegi, deszcze, przeziebienia, ciezkie bieganie w trudnym terenie to takze strata sporych sil, itp.)i moze sprawic to ze sporo czasu spedzisz w domu. Najlepiej oblicz sobie w domu, od stycznia do Debna bedziesz mial ok.100 dni kalendarzowych. Odlicz sobie ilosc dni w tyg.na trening, ilosc przeznaczone na odpoczynek, z powodu róznych spraw i warunków pogodowych, i wyjdzie Ci ze masz jakies 60 dni na trening. Na Debno pojedziesz, ale przed Toba caly sezon:> |
na bardzo złe warunki pogodowe wybieram alternatywę - bierznię w siłowni :)mam nadzieję, że zrobięniezłą formę w zimie i wkońcu przełamię granicę 35 km bez wielkiego bólu ud i łydek :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-10-01, 13:18
2009-09-28, 21:11 - Zulus napisał/-a:
Wiem,że debiutujesz,czytałem Twoją wizytówkę i życzę powodzenia(zresztą,też tam będę).Wiedza teoretyczna,to jedno.Pozwoliłem sobie zabrać głos bazując na doświadczeniu własnym i moich przyjaciół,a ściśle,na błędach jakie popełniliśmy i popełniamy.Ludzie są różni i różnie z nimi obchodzą się prawa przyrody,sądząc z sylwetki samego zainteresowanego,ma on predyspozycje wrodzone,ale przy tym stażu biegowym tak szybki start po Warszawie nazwę delikatnie,nierozsądnym(choć sympatyzując z maratonem poznańskim,życzę mu jak najwiekszej liczby uczestników). |
Cześć panowie :) Jestem właśnie po nieskończonym maratonie warszawskim. Zeszłam na 27km z powodu ,,drewnianych nóg,,i ogólnie niezbyt dobrego samopoczucia. Dwa tygodnie wcześniej zaliczyłam Wrocław gdzie zrobiłam życiówkę 4.47. Myślę że dwa tygodnie pomiędzy maratonami dla mnie było zbyt mało i to mogło się przyczynić do tego że było mi tak ciężko. |
|
| | | |
|
| 2009-10-01, 13:31
2009-10-01, 13:18 - borówka napisał/-a:
Cześć panowie :) Jestem właśnie po nieskończonym maratonie warszawskim. Zeszłam na 27km z powodu ,,drewnianych nóg,,i ogólnie niezbyt dobrego samopoczucia. Dwa tygodnie wcześniej zaliczyłam Wrocław gdzie zrobiłam życiówkę 4.47. Myślę że dwa tygodnie pomiędzy maratonami dla mnie było zbyt mało i to mogło się przyczynić do tego że było mi tak ciężko. |
hmm ja mam drewniane nogi jak biegam w wybieganym już obuwiu lub o zbyt cieńkiej podeszwie. |
|
| | | |
|
| 2009-10-01, 16:11
2009-10-01, 13:31 - Krzysiek_biega napisał/-a:
hmm ja mam drewniane nogi jak biegam w wybieganym już obuwiu lub o zbyt cieńkiej podeszwie. |
Obawiam się że u mnie może to być przyczyną. Muszę zmienić obuwie bo już się wysłużyły :( |
|
| | | |
|
| 2009-10-03, 20:54
Dwa maratony przebiec w ciągu dwoch tygodni jest możliwe i to wcale w nienajgorszej kondycji i czasie.W ub.roku we Wrocławiu nabiegałem ponad 3:54 a za dwa tygodnie następny w Berlinie-3:51 i nie czułem się zarżnięty ani po pierwszym ani po drugim! Dopiero odczułem to na trzecim-za następne dwa tygodnie-w Poznaniu gdzie już nie złamałem 4 godzin i w tym roku na 4 maratonach nie udało mi się ich złamać.
Ilość maratonów mierzy się włanymi siłami,a z tym tak naprawdę co wiem po sobie stabilności nie ma i trudno jest czasem przewidzieć czy ten następny maraton jest dla ciebie nie za ciężki czy jednak za ciężki.To już tak maprawdę wychodzi na trasie,na samym maratonie bo wczesniej żadne oznaki mogą na to nie wskazywać!
Ja w tym roku poeksperymentowałem wyżej niż ty i maraton pobiegłem tydzień po tygodniu i to już naprawdę odczułem!Kiepskim wynikiem i mocnym zmęczeniem i na maratonie i po nim.Powiedziałem sobie na maratonie-że nigdy więcej! Jak ktoś biega maraton po maratonie,tydzień po tygodniu to jego organizm wskazany jest na kontuzję czy wymęczenie.
Bóle łydek i ud u ciebie to prawdopodobnie tzw."zakwasy" albo zabużenie progu mleczanowego mięśni i po tym się czuje jakby się nogi miało z ołowiu.Nie chcą nieść,szybko stajesz się zrezygnowany wiedząc że to wybija cię z rytmu niepozwalając na zrobienie życiowki czy wogle osiągnięcie przyzwoitego dla ciebie wyniku! Ja mam podobny problem,też odczuwam ból ale zwyrodniałego kolana dla którego szukam dobrego ortopedy sportowego który nie powie mi -nie biegać,ale coś znajdzie a jak nie znajdzie to przynajmniej da mi "blokadę" by nie odczuwać więcej bolu po dalszych kilometrach przy bieganiu.Nie piszę się na zadne zabiegi typu interdyn bo one na krótko przy zwyrodnieniu gdy się biega pomagają! W dodatku jak na złość na ostatnim maratonie w Berlinie strasznie bolała mnie stopa pod tym kolanem ale znalazłem na to dobrą maść i do swoich butów do Poznania biorę dodatkowe amortyzujące wkładki do obuwia!
Kup sobie CARBO-dobrą odżywkę wysokowęglowodanową która dobrze przyswaja się na długo w mięsniach,ona zmniejsza efekt zakwaszania.Polecam też dobry magnez by nie odczuwać skurczów! Jak chodzisz na siłownię to nie zaniedbuj ćwiczeń siłowych na atlasach na nogi,sama bieżnia nie wystarczy! |
|
| | | |
|
| 2009-10-04, 08:27
2009-09-29, 14:28 - Krzysiek_biega napisał/-a:
uważam że konkretny trening pod maraton wystarczy zacząć na 6-7 tygodni przed startem |
konkretny trening pod Poznań zamierzam zacząć...już jutro,a może nawet dziś.:-( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-10-04, 10:51
2009-10-04, 08:27 - Zulus napisał/-a:
konkretny trening pod Poznań zamierzam zacząć...już jutro,a może nawet dziś.:-( |
Krzysiek z twoim doświadczeniem i stażem biegowym to maraton możesz brać praktycznie z marszu. |
|
| | | |
|
| 2009-10-04, 13:09
Dla fanu,to tak,ale w Poznaniu czeka mnie konkretne zadanie i chcę je wykonać porządnie.Później chyba zrezygnuję z udziału w projekcie "PaceMaker Team". |
|
| | | |
|
| 2009-10-05, 10:45
2009-10-03, 20:54 - Martix napisał/-a:
Dwa maratony przebiec w ciągu dwoch tygodni jest możliwe i to wcale w nienajgorszej kondycji i czasie.W ub.roku we Wrocławiu nabiegałem ponad 3:54 a za dwa tygodnie następny w Berlinie-3:51 i nie czułem się zarżnięty ani po pierwszym ani po drugim! Dopiero odczułem to na trzecim-za następne dwa tygodnie-w Poznaniu gdzie już nie złamałem 4 godzin i w tym roku na 4 maratonach nie udało mi się ich złamać.
Ilość maratonów mierzy się włanymi siłami,a z tym tak naprawdę co wiem po sobie stabilności nie ma i trudno jest czasem przewidzieć czy ten następny maraton jest dla ciebie nie za ciężki czy jednak za ciężki.To już tak maprawdę wychodzi na trasie,na samym maratonie bo wczesniej żadne oznaki mogą na to nie wskazywać!
Ja w tym roku poeksperymentowałem wyżej niż ty i maraton pobiegłem tydzień po tygodniu i to już naprawdę odczułem!Kiepskim wynikiem i mocnym zmęczeniem i na maratonie i po nim.Powiedziałem sobie na maratonie-że nigdy więcej! Jak ktoś biega maraton po maratonie,tydzień po tygodniu to jego organizm wskazany jest na kontuzję czy wymęczenie.
Bóle łydek i ud u ciebie to prawdopodobnie tzw."zakwasy" albo zabużenie progu mleczanowego mięśni i po tym się czuje jakby się nogi miało z ołowiu.Nie chcą nieść,szybko stajesz się zrezygnowany wiedząc że to wybija cię z rytmu niepozwalając na zrobienie życiowki czy wogle osiągnięcie przyzwoitego dla ciebie wyniku! Ja mam podobny problem,też odczuwam ból ale zwyrodniałego kolana dla którego szukam dobrego ortopedy sportowego który nie powie mi -nie biegać,ale coś znajdzie a jak nie znajdzie to przynajmniej da mi "blokadę" by nie odczuwać więcej bolu po dalszych kilometrach przy bieganiu.Nie piszę się na zadne zabiegi typu interdyn bo one na krótko przy zwyrodnieniu gdy się biega pomagają! W dodatku jak na złość na ostatnim maratonie w Berlinie strasznie bolała mnie stopa pod tym kolanem ale znalazłem na to dobrą maść i do swoich butów do Poznania biorę dodatkowe amortyzujące wkładki do obuwia!
Kup sobie CARBO-dobrą odżywkę wysokowęglowodanową która dobrze przyswaja się na długo w mięsniach,ona zmniejsza efekt zakwaszania.Polecam też dobry magnez by nie odczuwać skurczów! Jak chodzisz na siłownię to nie zaniedbuj ćwiczeń siłowych na atlasach na nogi,sama bieżnia nie wystarczy! |
dzięki za rady. w tym oku jednak odpuszczam poznań bo nie chce go odbębnić. chcę złamać 4 godziny ( dla mnie to jet wyzwanie ). kupię sobie CARBO i zobaczymy czy coś się poprawi :) przygotowuję się na Dębno w 2010. Teraz chce kupić dobre bytu do biegania. Może mi pomożecie w wyborze. Stopę mam raczej neutralną. Biegam po nawierzchni asfaltowej 90 % / 10 % ścieżki leśne. waga 70 kg/ wzrost 182. |
|
| | | |
|
| 2009-10-05, 10:56 dzięki
2009-10-03, 20:54 - Martix napisał/-a:
Dwa maratony przebiec w ciągu dwoch tygodni jest możliwe i to wcale w nienajgorszej kondycji i czasie.W ub.roku we Wrocławiu nabiegałem ponad 3:54 a za dwa tygodnie następny w Berlinie-3:51 i nie czułem się zarżnięty ani po pierwszym ani po drugim! Dopiero odczułem to na trzecim-za następne dwa tygodnie-w Poznaniu gdzie już nie złamałem 4 godzin i w tym roku na 4 maratonach nie udało mi się ich złamać.
Ilość maratonów mierzy się włanymi siłami,a z tym tak naprawdę co wiem po sobie stabilności nie ma i trudno jest czasem przewidzieć czy ten następny maraton jest dla ciebie nie za ciężki czy jednak za ciężki.To już tak maprawdę wychodzi na trasie,na samym maratonie bo wczesniej żadne oznaki mogą na to nie wskazywać!
Ja w tym roku poeksperymentowałem wyżej niż ty i maraton pobiegłem tydzień po tygodniu i to już naprawdę odczułem!Kiepskim wynikiem i mocnym zmęczeniem i na maratonie i po nim.Powiedziałem sobie na maratonie-że nigdy więcej! Jak ktoś biega maraton po maratonie,tydzień po tygodniu to jego organizm wskazany jest na kontuzję czy wymęczenie.
Bóle łydek i ud u ciebie to prawdopodobnie tzw."zakwasy" albo zabużenie progu mleczanowego mięśni i po tym się czuje jakby się nogi miało z ołowiu.Nie chcą nieść,szybko stajesz się zrezygnowany wiedząc że to wybija cię z rytmu niepozwalając na zrobienie życiowki czy wogle osiągnięcie przyzwoitego dla ciebie wyniku! Ja mam podobny problem,też odczuwam ból ale zwyrodniałego kolana dla którego szukam dobrego ortopedy sportowego który nie powie mi -nie biegać,ale coś znajdzie a jak nie znajdzie to przynajmniej da mi "blokadę" by nie odczuwać więcej bolu po dalszych kilometrach przy bieganiu.Nie piszę się na zadne zabiegi typu interdyn bo one na krótko przy zwyrodnieniu gdy się biega pomagają! W dodatku jak na złość na ostatnim maratonie w Berlinie strasznie bolała mnie stopa pod tym kolanem ale znalazłem na to dobrą maść i do swoich butów do Poznania biorę dodatkowe amortyzujące wkładki do obuwia!
Kup sobie CARBO-dobrą odżywkę wysokowęglowodanową która dobrze przyswaja się na długo w mięsniach,ona zmniejsza efekt zakwaszania.Polecam też dobry magnez by nie odczuwać skurczów! Jak chodzisz na siłownię to nie zaniedbuj ćwiczeń siłowych na atlasach na nogi,sama bieżnia nie wystarczy! |
Twoje rady są sensowne i będę chciała je zastosowac :)) |
|
| | | |
|
| 2009-10-05, 11:12
Witaj kolego! jak mogę to dorzucę coś od siebie! mam narzeczoną która zaczęła biegać od połtora roku i ma juz za sobą jeden maraton. Za co bardzo jej gratuluje i jestem z niej dumny! Trenowaliśmy w miare systematycznie około 2 - 3 razy tygodniu i to nie zawsze. ale do czego zmierzam, możliwe że Twój problem jest w samymy biegu. Możliwe, że za szybko rozpoczynasz bieg i stąd nie masz siły na jego dokończenie. Wzorując się na wyczynie mojej narzyczonej, gdzie byłem jej prywatnym peacemakerem cały dystans biegliśmy jednym stałym tempem w granicy 6:30 na km. Udało nam się ukończyć maraton w czasie 4:38:32. Dlatego proponuje przystąp do swojego zamierzonego planu treningowego i weź pod uwagę technikę biegu. Mam nadzieję że pomoże Tobie w osiągnięciu sukcesu. POZDRAWIAM!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-10-08, 19:09
2009-10-05, 11:12 - Robert.Szombierski napisał/-a:
Witaj kolego! jak mogę to dorzucę coś od siebie! mam narzeczoną która zaczęła biegać od połtora roku i ma juz za sobą jeden maraton. Za co bardzo jej gratuluje i jestem z niej dumny! Trenowaliśmy w miare systematycznie około 2 - 3 razy tygodniu i to nie zawsze. ale do czego zmierzam, możliwe że Twój problem jest w samymy biegu. Możliwe, że za szybko rozpoczynasz bieg i stąd nie masz siły na jego dokończenie. Wzorując się na wyczynie mojej narzyczonej, gdzie byłem jej prywatnym peacemakerem cały dystans biegliśmy jednym stałym tempem w granicy 6:30 na km. Udało nam się ukończyć maraton w czasie 4:38:32. Dlatego proponuje przystąp do swojego zamierzonego planu treningowego i weź pod uwagę technikę biegu. Mam nadzieję że pomoże Tobie w osiągnięciu sukcesu. POZDRAWIAM!! |
nie chodzi o to że nie mam siły - siłęmam tylko mam ogromny bół ud i łydek. |
|
| | | |
|
| 2009-10-10, 16:20
2009-10-05, 11:12 - Robert.Szombierski napisał/-a:
Witaj kolego! jak mogę to dorzucę coś od siebie! mam narzeczoną która zaczęła biegać od połtora roku i ma juz za sobą jeden maraton. Za co bardzo jej gratuluje i jestem z niej dumny! Trenowaliśmy w miare systematycznie około 2 - 3 razy tygodniu i to nie zawsze. ale do czego zmierzam, możliwe że Twój problem jest w samymy biegu. Możliwe, że za szybko rozpoczynasz bieg i stąd nie masz siły na jego dokończenie. Wzorując się na wyczynie mojej narzyczonej, gdzie byłem jej prywatnym peacemakerem cały dystans biegliśmy jednym stałym tempem w granicy 6:30 na km. Udało nam się ukończyć maraton w czasie 4:38:32. Dlatego proponuje przystąp do swojego zamierzonego planu treningowego i weź pod uwagę technikę biegu. Mam nadzieję że pomoże Tobie w osiągnięciu sukcesu. POZDRAWIAM!! |
Gratuluję Twojej narzeczonej :)) To super czas jak na pierwszy maraton i to po tak krótkim czasie :)) |
|
| | | |
|
| 2009-10-10, 23:19
Nie licz na sukcesy, skoro zamierzasz zimowe wstretne dni spedzic na biezni na silowni. Organizmu (psychiki)nie oszukasz. Nie uodpornisz sie psychicznie, walczac na trudnych treningowych trasach, to nie dziw sie ze masz potem takie klopoty. Tylko mocne wybieganie w jesienno zimowo wiosennej aurze da Ci odpowiednia forme i swietne wyniki. |
|