Bieg w Radomyślu ma już swoją historię. Ja w tej "historii" zaznaczyłem swój udział po raz trzeci i to wyjątkowo udanie, bo zwyciężyłem w kat. 30/39 lat, uzyskałem dobry czas, oraz zająłem dobre miejsce generalnie.
Wiem, że jadąc na inny, mocniej obsadzony bieg miałbym marne szanse na podium. Dlatego właśnie uważam, takie biegi, słabiej rozreklamowane i gdzie startuje mniejsza ilość osób ( powód wiadomy ) są dla takich biegaczy jak ja w sam raz. A rywalizacja pomiędzy biegaczami na takim biegu wcale nie jest mniejsza niż na tzw. startowych gigantach. Jest miło, przyjemnie i na pewno o wiele spokojniej.
Dlatego nie powinniśmy dać zginąć takim biegom. One też są potrzebne.
Pozdrawiam wszystkich uczestników biegu w Radomyślu. :)
Grzegorz. |