Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  jacekmatuszewski2 (2007-03-27)
  Ostatnio komentował  henryko48 (2015-07-20)
  Aktywnosc  Komentowano 208 razy, czytano 700 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Niech się Pan nie boi. Nie gryzie...(Dariusz Marek, 2012-11-22)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Lechu
Leszek Marcinkiewicz

Ostatnio zalogowany
---


 2007-03-28, 18:19
 
LINK: http://allegro.pl/item178849196_ultradzwiekowy_odstraszacz_psow_hit_.html
A co sądzicie o tym urządzeniu

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


witold.lud...
Witold Ludwa

Ostatnio zalogowany
2023-05-13
13:51

 2007-03-28, 18:22
 Antidotum.
2007-03-27, 15:40 - jacekmatuszewski2 napisał/-a:

I kolejny raz spotkała mnie niemiła przygoda ze spacerowiczami i ich kochanym czworonogiem.Kończę zakres widzę z daleka towarzystwo z pieskiem na moją prośbę o przytrzymanie psa gdy będę przebiegał odpowiedziano mi "a on nie gryzie" za chwile uspokojony biegnę dalej a ów spokojny piesek wczepia się w moją łydkę.Słyszę tylko że to pierwszy raz się zdarzyło żadnego przepraszam nic z tych rzeczy !Brak słów, muszę zaopatrzyć się w jakieś środki obronne !!
Ja biegam ze swoim psem : wielkie, łagodne bydle, do tego przyzwyczajone do biegaczy. Nikogo nie zaatakuje, a w przypadku zaczepki ze strony innego czworonoga bierze cały impet na siebie. Chocież ufam swojemu psu, to profilaktycznie chwytam go za obrożę na widok zbliżającego się innego biegacza. Natomiast polecam dezodoranty antypsie - koledzy stosują i chwalą. Chociaż jestem miłośnikiem psów, to uważam, że każdy odpowiada za swego - przepraszam nie załatwia sprawy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



żeli
Artur Żelichowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
14:11

 2007-03-28, 19:18
 
2007-03-28, 18:22 - witold.ludwa@op.pl napisał/-a:

Ja biegam ze swoim psem : wielkie, łagodne bydle, do tego przyzwyczajone do biegaczy. Nikogo nie zaatakuje, a w przypadku zaczepki ze strony innego czworonoga bierze cały impet na siebie. Chocież ufam swojemu psu, to profilaktycznie chwytam go za obrożę na widok zbliżającego się innego biegacza. Natomiast polecam dezodoranty antypsie - koledzy stosują i chwalą. Chociaż jestem miłośnikiem psów, to uważam, że każdy odpowiada za swego - przepraszam nie załatwia sprawy.
zeby tak wszyscy właściciele psów mieli takie podejście do biegaczy jak Ty !!! biegało by się dużo bezpieczniej i przyjemniej

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (61 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


iwa
Iwona

Ostatnio zalogowany
2023-12-19
13:59

 2007-03-29, 09:50
 "Wiedza nie zawsze świadczy o mądrości!"
2007-03-28, 17:29 - cezi napisał/-a:

---iz stawia wyzej prawo psa do pozorowanego(lub nie) ataku na czlowieka nad prawo do rekreacji,sportu, zdrowia czlowieka-skoro uznaje iz jedyna droga podluznym parkiem prowadzacym z centrum szczecina do lasu nie nadaje sie do biegania ,pewnie tez las po ul.miodowa wszak tam rowniez wielu spacerowiczow z psami-pewnie tez rowerzysci nie powinni psom przeszkadzac ,wszak moga rozjechac rozkosznego swawolnika?Wszak przewaznie poruszaja sie szybciej od wiekszosci biegnacych,dzieci nie mieszaj w to nigdy nie wlecialo mi pod nogi . Sadze iz jestes wlascicielka psa ,czasem nieco truchtajaca -stad twoja perspektywa .I to wcale nie ,,oddzielny temat"-skad ufna pewnosc ze pies wlasnie podbiegajacy to nie ow ,,skrajny przypadek" ?Jako historyk z wyksztalcenia informuje ,iz rycerskosc nie polega/la na ustepliwosci wobec agresora zaczepek mniej lub bardziej powaznych ,lecz raczej na nie puszczaniu ich plazem . Zas kynopoprawne,, bezstronne autorytety" maja wizje dobry zawsze pies winna ofiara ,,bo przestraszyla psa biegnac --nie uciekaj to nie bedzie gonil ---nie biegniesz --tos winny/a bo sie bales wiec prowokowales ,nie bales sie ale pies nie lubi gdy mu patrzec w oczy- znow twa wina ,nie patrzysz -to nie znaczy ze nie podleci w koncu to jest park dla psow musza sie wybiegac i pobawic twoim kosztem -jesli cie to nie bawi tos zly czlowiek i dlatego cie zaatakowal,zreszta badz pewny/a ze zawsze to mu sie zdarza pierwszy raz -czyli to twoja wina--na koniec wspaniale poprawna rada to zajac pozycje zolwia bezpiecznie chroniac serce,, myslacej istoty " w gardle kosztem mniej waznych konczyn -w (przed)-szkolach sie uczyc powinno tej wlasciwej istocie myslacej pozycji w relacji z ,,najlepszym przyjacielem czlowieka".Tak radza zyczliwie bezstronni znawcy psychiki psa czyli kynolodzy i hodowcy chcacym sie zachowywac wspaniale i ,, rycersko-inaczej"-aha liczac na dobra z natury psychike zwierza mozesz wyslac sygnaly iz mu nie zagrazasz przewrociwszy sie na plecy i odslaniajac brzuch i gardlo --sposob z programow przyrodniczych ponoc w dobrej naturze skutkuje- .Z poprawobledu moze Ciebie uleczyc tylko spotkanie swojego,,Simona Mola "-powrot rozumu jest bolesny.Biegam 6,5 roku bez ukaszenia tylko dzieki uzywaniu gazu -bylem powaznie atakowany -tzn (dosc)duze psy nie obszczekiwaly z dystansu lecz rzucaly sie na mnie okolo 40-pewnie razy(w zeszlym roku przebieglem 4900km ,poprzedni 5090)to kwestia statystyki kiedy trafi sie na ow niby ,,skrajny przypadek "a nie jest to ,,oddzielny temat"--przezorni sie ubezpieczaja -polecam gaz-rozsadnym inaczej zas ,,pasuje"bycie ofiara-bo to ,,piekne i wspaniale"....ponoc...
Twój komentarz świadczy o tym, że niczego nie zrozumialeś z moich wypowiedzi. Szkoda.
Ps. Dlaczego nie jesteś zalogowany?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


paloma
Dorota Kuryło

Ostatnio zalogowany
2019-05-14
09:23

 2007-03-29, 14:19
 
Myślę, że cezi doskonale zrozumiał. I choć jak zaznaczyłam, sama mam psa, to zupełnie się z nim zgadzam.
A co do tresury - znajoma ma owczarka. Oddała go na tresurę, tzn. jeździła z nim. Po zakończeniu tresury stwierdziła, że jest głupszy niż był. Wszystko zależy indywidualnie.
Nie znam tego parku - nie moje rejony, ale chyba musisz biegać głównymi ulicami miasta, by nie natknąć się choć czasami na takiego bezpańskiego pieska, który w genach ma zakodowane polowanie na ciebie. Najgorsze wbrew pozorom są te najmniejsze i takie niepozorne - zaczepno-obronne.
Ach i jeszcze - ileś lat temu, idąc spokojnie ulicą mój brat został pogryziony przez ułożonego psa z sąsiedniego bloku. Nie biegał i nie zaczepiał. Ten, kto bezwarunkowo ufa obcym psom jest po prostu głupi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (23 sztuk)


jacatri
Jacek Matuszewski

Ostatnio zalogowany
2019-04-05
17:48

 2007-03-29, 15:03
 Dzięki za rady!!
Dziękuję za wszystkie rady,pewnie z którejś skorzystam!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2007-03-29, 19:03
 Trzeba by spóbować
2007-03-28, 18:19 - Lechu napisał/-a:

A co sądzicie o tym urządzeniu
Urządzenie , które jest sprzedawane na Allegro, chyba jest dobre. Sprzedający jest super sprzedawcą i ma w sprawie urządzenia same pozytywy. Jeszcze raz o gazie. Gaz może pomóc ale tylko czasami. Jeśli rozpędzony pies biegnie w naszą stronę to gaz mu nic nie zrobi bo gaz nie zdąży zadziałać a pies już na nas skoczy. Proszę zrobić próbę. Czasem pies skacze do nas pomino , że jest za płotem, próbowałem odstraszyć go gazem na nic sie to zdało, chyba , że są różne lepsze i gorsze gazy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



ANONIM

(cezi)

 2007-03-29, 22:13
 Henry nie siej defetyzmu--
2007-03-29, 19:03 - henry napisał/-a:

Urządzenie , które jest sprzedawane na Allegro, chyba jest dobre. Sprzedający jest super sprzedawcą i ma w sprawie urządzenia same pozytywy. Jeszcze raz o gazie. Gaz może pomóc ale tylko czasami. Jeśli rozpędzony pies biegnie w naszą stronę to gaz mu nic nie zrobi bo gaz nie zdąży zadziałać a pies już na nas skoczy. Proszę zrobić próbę. Czasem pies skacze do nas pomino , że jest za płotem, próbowałem odstraszyć go gazem na nic sie to zdało, chyba , że są różne lepsze i gorsze gazy.
--praktyka prowadzi do wprawy i skutecznosci.Gaz dziala szybko -jesli trafisz .Biegnacy pies prawie zawsze zatrzymuje sie jak wryty i szybciej lub wolniej przechodzi mu ochota do pogoni.Zalezy to od celnosci(celem oczy i nos), stezenia dawki , konkretnego psa odpornosci i zawzietosci .Rzadko trzeba wykonac unik -zejscie z lini ataku i poprawic .Trafiam psa gdy jest na poltora do 1 metra odleglosci(teoretyczny zasieg jest do2-3m)-wiec przed ostatnim skutecznym skokiem na cel ,nie spotkalem ,,tygrysa"skaczacego z dalszej odleglosci--moze dlatego iz wtedy biegacza by nie mogl trafic.Zreszta czesciej nie skacza z oddali ,lecz chca wbiec i wgrysc sie.Oczywiscie nalezy ujac w dlon gaz od razu po rozpoznaniu wrogiego zainteresowania by zdazyc.Przetrenowac ,,na sucho" w domu wprawne wyjmowanie ze stroju biegowego do pozycji uzywalnosci, aby w realu wykonosc sprawnie .Najlepiej trafiac za 1 razem ,jesli wypuscisz za wczesnie i go nie dosiegnie to moze ,z odleglosci ktora uzna za bezpieczna ci jeszcze towarzyszyc -zatem raz a dobrze .Ja uzywam glownie ,,cannon anti-attack" inne tez pewnie dobre (jesli nie stare zwietrzale).Henry--zalozylbym sie iz ten pies za plotem--spelnial dobrze swoj psi obowiazek --zapracowywal na zycie czegos strzegac przed obcym-czyli toba-- chcacym tam wejsc (przynajmniej tak podejrzewal )intruzem powierzonego mu terenu.Ja tez nie otwieram drzwi ,gdy przez domofon mowia mi ze tylko chca ulotki zostawic(bo kto go tam wie)-chociaz nie grozi mi za to eksmisja z budy czy inne szykany chlebodawcy.Powaznie---gdyby w parku , lesie dostal tymze gazem mniejsza dawka na pewno by za toba nie gonil . Gazy pieprzowe,cs zniechecaja agresora,a nie zabijaja wartownika.Nie mam praktyki z tym z allegro--moze i dobre. D Doprecyzownie poprzedniego postu ---ofiara jest nie tylko pokasana osoba ,czy podrapana, ktorej rozdarl lykre, tez ponoc uderzenia kagancem sa bolesne,ale tez i ta ktora niezaleznie od tego jak mocno sie boi, przerywa bieg lub marsz ,i ,,na bacznosc" czeka az PAN/I podejdzie po pupila z (lub bez)falszywie brzmiacym karceniem psa --pelnym dumy i wyzszosci ,ze wlada tak dzielnym psem -ergo sama jest jeszcze potezniejsza, mniej lub bardziej skrywanym-a moze i doda pare madrych uwag pod twoim adresem ? .Wieksze gazujcie ,mniejsze kopcie jesli podleci bez smyczy lub waska sciezka a smycz 4 metrowa ,zas pan/i nie uznaje byle biegacza za powod by krocej chwycic .Smycz jest prawnym obowiazkiem --jesli nie przestrzeganym -to i waszej poblazliwosci--(a moze tchorzostwa ? )--wina.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2007-03-29, 22:46
 
W perspektywie wielu lat kiedy przecieramy biegowe szlaki raczej niemożliwe jest uniknięcie jakiejś niemiłej przygody z sabaką.Mnie też raz spotkała taka niemiła przygoda.Biegłem koło zabudowań,tu nie ma dnia żeby ktoś nie biegał choć raz dziennie i psy się do tego przyzwyczaiły.Ale znalazł się jeden nerwowy kundel który jakoś przecisnął się zza ogrodzenia na publiczną drogę,dogonił mnie i ugryzł mnie naszczęście niemocno w udo.Potem po biegu interweniowałem u właściciela i tłumaczył się że pies zerwał się z łańcucha,oświadczył że pies był szczepiony i przeprosił.Potem parę razy ten sam pies czaił się i próbowal się rzucić na mnie,postanowiłem że będę ten odcinek przebiegał z kijem i wychowam nim psa.To pomogło bo pies wtedy się bał.Teraz jest spokoj bo pies jest rzadko,a jak jest to tylko za ogrodzeniem.
Biegając po wałach wzdłuż Odry obserwuję że psy są przyzwyczajone do biegaczy bo nas tu dużo biega albo są pilnowane przez właścicieli.Choć zdarza sie wesoły pies,który chce się pobawić i przeszkadza w bieganiu.
Psy mają różną psychikę i czasem trudno jest wyczuć jakie mają zamiary.Jeżeli jesteśmy pewni że pies może nas zatakować to lepiej po prostu zatrzymać się,odczekać jak się oodali,po czym biegniemy.Prawda jest taka że to nie psy są głupie ale ich własciciele,którzy nie dość że nie oswajają ich z tym że nie należy atakować bez powodu to jeszcze na zwrócenie uwagi,że np.pies bez kagańca stają się agresywni jak ich psy i pyskują.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zikom
Marek Łabuz

Ostatnio zalogowany
2024-03-24
19:50

 2008-11-24, 18:23
 Pies - wróg czy przyjaciel biegacza?
Temat może mało ciekawy, ale chciałbym znać Wasze zdanie.
Mam dosyć często okazję podczas biegu napotkać się na psy, które spuszczone ze smyczy przez swoich właścicieli bez kagańca biegają obok nóg. Właściciel psa uspokaja "ten pies spokojny - niegryzie". Tak jasne pies sięga mojego pasa i niegryzie - właściciela jeszcze nie pogryzł.
Czy właściciel powinien zabezpieczyć swego pupila?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


lhx

Ostatnio zalogowany
2018-07-12
11:54

 2008-11-24, 19:18
 oczywiście przyjaciel
LINK: http://tinyurl.com/sabaka
Nie wyobrażam sobie krosów, wybiegań i porannego truchtu bez psa. Kiedy biegniemy razem to żaden upierdliwy burek nawet się nie odważy podejść. :P

>>Czy właściciel powinien zabezpieczyć swego pupila?

Zdecydowanie tak! Nie da się w 100% przewidzieć zachowania zwierzęcia.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2008-11-24, 19:19
 
To nie jest mało ciekawy temat Marku,tylko był już wałkowany,zaraz go wydobędę,wtedy poznasz nasze opinie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-11-24, 21:06
 
2008-11-24, 18:23 - Zikom napisał/-a:

Temat może mało ciekawy, ale chciałbym znać Wasze zdanie.
Mam dosyć często okazję podczas biegu napotkać się na psy, które spuszczone ze smyczy przez swoich właścicieli bez kagańca biegają obok nóg. Właściciel psa uspokaja "ten pies spokojny - niegryzie". Tak jasne pies sięga mojego pasa i niegryzie - właściciela jeszcze nie pogryzł.
Czy właściciel powinien zabezpieczyć swego pupila?
Ma obowiązek trzymać psa na smyczy i w kagańcu. Masakra z tymi właścicielami, bo osobiście nie winię psa, gdy biegnie do obiektu przesuwającego się szybciej od właściciela (czyli biegacza), a "pan-debil" wydziera się "on nie gryzie". Raz powiedziałem klientowi, że mu nakopię do tyłka jak jeszcze raz zobaczę, że spuszcza psa ze smyczy, ale problem się robi gdy właściciel wygląda na osiłka :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Zikom
Marek Łabuz

Ostatnio zalogowany
2024-03-24
19:50

 2008-11-24, 21:35
 
2008-11-24, 21:06 - emka64 napisał/-a:

Ma obowiązek trzymać psa na smyczy i w kagańcu. Masakra z tymi właścicielami, bo osobiście nie winię psa, gdy biegnie do obiektu przesuwającego się szybciej od właściciela (czyli biegacza), a "pan-debil" wydziera się "on nie gryzie". Raz powiedziałem klientowi, że mu nakopię do tyłka jak jeszcze raz zobaczę, że spuszcza psa ze smyczy, ale problem się robi gdy właściciel wygląda na osiłka :)
Wybaczcie to co napiszę, ale ostatnio biegnąc chodnikiem o mały włos nie wbiegłem na kobietę, która wyprowadzała kundla na środek chodnika a on oscientacyjnie robił "klocka". NIewytrzymałem i zapytałem kobietę gdzie mieszka? Ona na to a po co mnie to wiedzieć? Bo jak będe wracał to podbiegnę pod Pani klatkę i ja tam zrobię "klocka".
MOże i byłem chamski ale poprostu to już było przegięcie wszystkiego!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-11-24, 21:46
 
2008-11-24, 21:35 - Zikom napisał/-a:

Wybaczcie to co napiszę, ale ostatnio biegnąc chodnikiem o mały włos nie wbiegłem na kobietę, która wyprowadzała kundla na środek chodnika a on oscientacyjnie robił "klocka". NIewytrzymałem i zapytałem kobietę gdzie mieszka? Ona na to a po co mnie to wiedzieć? Bo jak będe wracał to podbiegnę pod Pani klatkę i ja tam zrobię "klocka".
MOże i byłem chamski ale poprostu to już było przegięcie wszystkiego!!!
Hehe. Ja mam czasami ochotę wybiec z domu i wziąć takiego klocka, którego często mi pod domem robią pieski "na spacerku" i poczęstować nim za kołnierz właściciela :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


DzidkaO
Zdzisława Orlik

Ostatnio zalogowany
2020-10-19
14:53

 2008-11-25, 19:28
 
2008-11-24, 21:46 - emka64 napisał/-a:

Hehe. Ja mam czasami ochotę wybiec z domu i wziąć takiego klocka, którego często mi pod domem robią pieski "na spacerku" i poczęstować nim za kołnierz właściciela :)
Albo zrobić jak w filmie "Dzień świra" - pod okienkiem "sąsiado-psa". Jak właściciel psa mówi do mnie: "niee, on nie gryzie", to ja pytam: "a co?? liże?". Patrzy się wtedy głupkowato na mnie (właściciel oczywiście, nie pies). Ogólnie uważam, że lekkomyślność właścicieli psów jest przeogromna, więc biegam z gazem i bez MP3.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)


gup-szy
Piotr Puchała

Ostatnio zalogowany
2023-04-21
11:10

 2008-11-30, 15:35
 Leśne rude bieganko
Ja mam to szczęście, że mam setera irlandzkiego i mieszkam 200 m od lasu czyli robię większość treningów w spokojnym miejscu z rudym psem. Biegacze którzy są właścicielami psów biegających zapewne przyznają że nie ma nic ponad długie wybiegania z psem.
Bieganie z psem oczywiście nie zwalnia mnie z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa innym napotkanym ludzkim istotom. Ponieważ setery są dość wysokie to już sam widok biegnącego psa może zaniepokoić innego biegacza, w związku z tym zawsze, powtarzam zawsze łapię Morię za obrożę i albo truchtamy sobie dalej albo robimy małą pauzę. No i oczywiście wiem jak upierdliwe potrafią być psy szczególnie przy domu gdzie przeważnie właściciel zostawia otywartą bramę, bo przecież mój mały piesek nikogo nie ugryzie a często jest tak że właśnie małe kundelki są najbardziej ujadliwe i agresywne. W takich sytuacjach najczęściej nie spuszczam oka z psa i przebiegając koło domu właściciela krzyczę na maksa co mi tam dusza podpowie na właścicieli. Wiem że głupia metoda ale ja tam lubię sobie czasami pokrzyczeć :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany



 2008-11-30, 17:47
 
biegam już dobre parę lat i w temacie psów nic się nie zmieniło, o przepraszam - więcej jest pitbulli i podobnych. Osobiście kocham psy, ale nie wtedy kiedy biegnę. Żona zauważyła, że już mam fobię i boję się każdego psa spotkanego na ulicy. Omijam go dużym łukiem a tętno mi rośnie o jakieś 20 uderzeń/min. Stałem się ofiarą właścicieli psów(bo przecież same psy nie są niczemu winne) do tego stopnia, że zrezygnowałem z sobotnich i niedzielnych wybiegań w lesie. W mieście się ludzie jeszcze pilnują i trzymają psy na smyczy, acz nie z powodu biegaczy tylko samochodów. W lesie tragedia. Gdybym dostawał 10 PLN za każde usłyszane "niech się pan nie boi on nie gryzie" to bym nie musiał pracować. Czasem się zastanwiam, czy kiedyś nie dać się pogryź, pozwać potem właściciela i "puścić z torbami".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


andrzejgon...
Andrzej Gonciarz

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
22:24

 2012-11-22, 07:50
 jakoś...
...nie mam z tym problemów a większość moich porannych biegów to wiejskie okolice. Może to kwestia podejścia i zachowania, a może to dlatego że mam psa i codziennie nie odpuszcza spacerów po okolicy. A więc rano bieg, a wieczorem spacerek z pieskiem!!! A zapomniałem dodać fajna grafika artykułu.
Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (43 sztuk)


kasjer
Grzegorz Perlik

Ostatnio zalogowany
2024-05-04
12:41

 2012-11-22, 08:23
 
Kiedy jeździłem dużo rowerem, a jeździłem szybciej niż biegam;), co zdecydowanie bardziej denerwowało psy, to miałem ze sobą gaz. Nigdy go nie użyłem, ale 2 razy pokazałem właścicielowi z ostrzeżeniem że gazu użyję, żeby psa uspokoił, i zadziałało błyskawicznie.
Z psami w czasie biegania tylko raz miałem przygodę. Pies na smyczy ale kiedy przebiegałem obok niego to skoczył w moją stronę i przewrócił prawie swoją opiekunkę. Nie dosięgnął mnie bo właścicielka biegaczką nie była i do szczupłych nie należała;)

Apropos psa na smyczy. W mojej okolicy zdarzył się kiedyś makabryczny wypadek. Facet szedł z psem na spacer. Duży, silny pies. Stanął na skraju ulicy, bo nadjeżdżał autobus. Pies na smyczy, przy nim. Kiedy autobus był bardzo blisko, pies postanowił przebiec przed nim na drugą stronę. Skoczył do przodu, pociągnął właściciela. Pies przeżył, właściciel wpadł pod autobus i zginął na miejscu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (129 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Hieronim
23:40
benfika
23:39
ona
23:24
przemcio33
23:24
Wojciech
23:16
jaro71
23:06
szan72
22:46
Borrro
22:44
szymk
22:27
aktywny_maciejB
22:25
Januszz
22:25
Robson
22:23
szyper
22:06
Hari
21:58
Artur z Błonia
21:52
krzysztofl
21:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |