Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Jędrek (2005-12-04)
  Ostatnio komentował  Prezes (2005-12-10)
  Aktywnosc  Komentowano 49 razy, czytano 291 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Jędrek)

 2005-12-04, 16:04
 Co sie dzieje z nami biegaczami?
Czytając niektóre posty zastanawiam się, co się dzieje z nami biegaczami. Mamy żal do mediów, że tak mało jest o nas pisane i mówione. Sami siebie nie szanujemy jako przykład podam,,Bieg Skalniaka”. Organizator stanął na wysokości zadania. Przed biegiem była w termosach kawa, herbata i wystawione kosze z bananami i mandarynkami. Fajnie pomyślałem po biegu sobie zjem banana i napije się gorącej kawy. Patrzę i nie mogę się nadziwić, co my biegacze robimy. Owoce znikają i zostają wkładane do toreb biegaczy. Myślę sobie, o co poniektórzy chcą sobie odbić wysokie wpisowe ( 5 złociszy) i uśmiecham się pod nosem. Najważniejszy jest start, więc przebieram się w swoje ciuchy do biegania. Po biegu wchodzę do sali i mam zamiar napić się gorącej kawy nalewam sobie ją do kubeczka i szukam śmietanki. Łapie mnie zdziwienie nie ma śmietanki i powoli zaczyna mnie szlak trafiać no już nawet śmietankę zabrali. Głośno wyrażam swoja opinie a tu jeden z biegaczy otwiera swoją torbę i podaje mi śmietankę. Musze przyznać, ze mnie tym rozbawił. Na koniec imprezy podchodzi do naszego stolika biegacz i się pyta czy może zabrać wodę stojącą w butelce na stole, bo przednim daleka droga do domu. Mówię weź sobie ją chłopie.
Podobnie było na Maratonie Wrocławskim gdzie poniektórzy biegacze kończący półmaraton pobrali koszulki i inne fanty przeznaczone dla kończących maraton (1-700) biegaczy. Śmieszą mnie te komentarze, typu a organizator był cienki lub źle zorganizował zawody, bo kolejka po numery startowe albo jeszcze coś tam. Ja osobiście jestem zadowolony z każdych zawodów, ze komuś się je chciało zorganizować i włożyć wiele serca i swojego prywatnego czasu. Osobiście nie należę do zadnegu klubu, bo lubię być niezależny. Moim klubem jest bieg a składką członkowską jest opłata startowa. Przez 10 lat mojego amatorskiego biegania uczestniczyłem corocznie tylko w biegu 5 kilometrowym. W tym roku wystartowałem w pierwszy raz w maratonie i 14 zawodach. Po biegu słucham rad biegaczy i staram się je stosować. Dzięki nim moje wyniki są coraz lepsze. Za nie serdecznie dziękuję. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Martix)

 2005-12-04, 19:02
 Tacy są Polacy
Chytrość biegaczy którą opisujesz nie dotyczy tylko biegaczy ale ogólnie naszego polskiego społeczeństwa,taka jest nasza mentalność,to wada społeczeństwa oczywiście nie wszystkich.Przez lata nie było w Polsce nic oprócz octu na półkach,nadeszły czasy towarowego dobrobytu ale portfele jakoś szybko pustoszeją,ale bieda to jest inna strona medalu,w końcu są ludzie którzy nawet przy swojej biedzie wstydzą się korzystać z jakichkolwiek pomocy i zapomóg.Ale zachłannych takich co nie są najbiedniejsi a wyciągają rękę nie brakuje.Po powodzi w 1997 roku byłem u siebie w parafii wolontariuszem{również nosiłem worki z piaskiem ratując dzielnicę przed naporem wody co pomogło}i różne rzeczy widziałem rozdając dary dla powodzian.To co tu Jędrek opisujesz to przejaw egoizmu i pazerności.Rzeczywiście ja na stole w Graczach widziałem tylko napoje a owoce w rękach biegaczy a nie przyszłem na salę póżno.Nie raz na biegach coś jest ale szybko znika jak kamfora lądując w kieszeniach i torbach biegaczy.Pazerność niestety jest i na wyższych sferach,na Maratonie Wrocław w ubiegłym roku moja siostra widziała objadających się pierogami panów pod krawatem i przez to nie starczyło ich dla przybiegających póżniej biegaczy,widziała jak wynoszono kartoniki z napojami,które nie trafiły do rąk zmęczonych biegiem zawodników.I ja się zastanawiałem na co m.in. idą nasze pieniadze z wpisowego.Ja choć mam wiele uwag do wielu organizatorów biegów to jednak w nich startuję bo nie biegam dla kiełbasy czy dominującej grochówki lecz dla własnej satysfakcji i przeżywam każdy bieg zarówno sukcesy jak i porażki,cieszę się że jest u mnie motywacja do biegania i zmierzenia się z dystansem na zawodach ponieważ jest to szlachetny sport kształtujący charakter człowieka,satysfakcję przynosi mi podziwiający wzrok przechodniów,kierowców i pasażerów środków KM,mam świadomość że przynajmniej większość z nich ma dobre zdanie o biegaczach jako ludziach twardych i niewielu z nich przebiegło by nawet kilometr.Zauważyłem,że wielu tych najlepszych biegaczy często wygrywających sprawia wrazenie łasych na puchary i nagrody nie widząc prawdziwej przyjemności z biegania,TRAKTUJĄ BIEG ZBYT MATERIALISTYCZNIE.Najlepszą nagrodą są nie pieniądze i jakieś puchary zawalające półkę ale fakt ukończenia biegu i fakt,że to dobre jest dla naszego zdrowia i witalności.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(nimfa)

 2005-12-04, 19:30
 Wszysko darmowe
Przygiąga biegaczy to, ze za darmo można sie na gutrować czego dusza za pragnie. Zreść i napić się do syta:) Ale zapominamy o tym, ze dla innych nie wystarczy jak ja zjem za dużo...Pazernosć i samolubstwo:(

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(ultramaratończyk)

 2005-12-04, 22:44
 cholerna prawda
ale tacy nie muszą już być, to kiepscy Polacy, którzy mentalnościowo nie potrafią się zmienić, zwalczmy ich, po prostu!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jans)

 2005-12-04, 23:12
 Można i tak ...
Zrobić porcję dla biegaczy by każdy otrzymał na mecie 1 kawę - lub odcinać numerki przy wydawaniu- to chyba jest najlepsza metoda - chyba, że ma się spory zapas kawy, ciastek itd....

Byłem kiedyś świadkiem zdarzenia podczas biegu na Śnieżkę- organizator zagwaratował ileś tam herbat i kanapek - na każdego po jednej - Ci pierwsi to full wypas, a ci co najdłużej biegli pod sporą górkę ... nic nie dostali.Był sierpień- ukrop z nieba pić się chcę strasznie - pan za barem mówi, że tyle było zapłacone i tyle wydał i ...problem .

Czasem warto na takie sytacje mimo wszystko spojrzeć oczami ... rodzinki Kiepskich - jest okazja to ludzie biorą ile mogą ...zjeść, wypić lub udźwignąć - takie są polskie realia i nie ma się co burzyć bo mentalności nie zmienimy....

Wprowadzenie reglamentacji tych produktów wszystko wyjaśnia i upraszcza. Nie jest to wcale spory kłopot dla organizatora.

pzdr serdecznie Jans

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Karo)

 2005-12-05, 21:31
 do Jędrka i organizatora
Masz rację co do ludzi którzy mają mentalność pakowania wszystkiego do toreb i do kieszeni i do wszystkiego co tylko możliwe, też widziałam to zachowanie w Graczach jak kobiecina wniosła kosz a Ci ludzie jak pszczoły do miodu i sekund 5 i pusto ale co najlepsze ze caly czas byli to Ci sami ludzie i nawet nie którzy to nie byli biegaczami a całymi gaarściami pakowali do toreb organizator troszke źle zrobił i nie pomyślał mógł zrobic takie rozwiązanie że dać po równo dla wszystkich biegaczy do reklamówek i wtedy byłoby po równo a nie niektórzy wyjechali bez banana i mandarynki a niektóre samochody jak odjeżdżały to aż zawieszenia im się po obniżały hi hi hi....... no ale co poradzisz może w następnym biegu organizator tak pomyśli i będzie po równo w kazdej reklamówce pozdrawiam..... :))))))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(gonzo)

 2005-12-06, 01:45
 A z tymi koszulkami to tak własnie było we wrocławiu
miało byc dla pierwszych 700 ale niestety wystarczyło chyba dla 500.Ponoć sie gdzieś zapodziały hehe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Mirza)

 2005-12-06, 07:19
 Nie tędy droga
Nie chodzi o to, żeby wychowywać organizatora i kazać mu pakować każdego banana w torbę z numerem zawodnika. Wychowywać trzeba kolegów-biegaczy. Czy ktoś z was zwrócił uwagę takiemu łobuzowi upychającemu mandarynki po kieszeniach? Spróbujcie. Raz może nie wystarczyć, ale po drugim czy trzecim razie wstyd weźmie górę.
Niedawno brałem udział w uroczystościach 30-lecia najstarszego w Polsce klubu olimpijczyka. Jeden z działaczy klubu dostał złotą czy srebrną odznakę zasłużonego dla olimpizmu i jeszcze parę innych wyróżnień m.in. z PZKolarskiego. A to właśnie on, podczas jednego z wyścigów z udziałem dzieciaków, zagarniał do torby kartoniki z napojami dla małych kolarzy. Widziało to kilka osób i nikt nie zwrócił mu uwagi. Jestem przekonany, że na następnej imprezie zrobił to samo.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Zulus)

 2005-12-06, 07:30
 Oto nasza Polska..
Wstyd. Coraz więcej się widzi takich różnych niegodziwości, cwaniactwa i oszustwa w naszym środowisku. Czasami chce mi sie rzygać jak to wszystko widzę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(bebej)

 2005-12-06, 08:20
 jestem dziwnym Polakiem
Zastanawiam sie czy nie wystartować w tym roku w biegu Piastów w Jakuszycach- ponoc daja dobrą kiełbaskę.( to chyba będzie moja głowna motywacja do startu) W sumie to tylko 300 km ode mnie ;)
PS Dzieło kulinarne zjem na miejscu, nie wezmę dziesięciu do torby.
Ale jak ktoś jest głodny i będzie brał dla siebie i głodującej rodziny to zastanowie sie czy nie odstapic mu swojej.
Smacznego
PS
Lubie wygrywac i marze o stawaniu na podium, tylko te puchary możecie jak dla mnie sobie darować, medale nie te mi sie podobają ( nie oddam)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KKfm)

 2005-12-06, 10:37
 kultura
Koledzy ,mentalności nie zmienicie.Byłem na wielu biegach i widziałem nie jedno.To jest brak kultury,tego nie da się wykorzenić.Nie dość że nie płacą wpisowego to jeszcze mają pretensje że czegoś tam nie dostali.Może należy takich piętnować i po nazwisku ???? Org.z Lublińca

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kres)

 2005-12-06, 21:37
 Pytania
ilu z nas wystartuje gdy organizator da tylko numer startowy + koszulka zwykły t-shirt, za startowy ok 80 zł?
jedna gąbka na cała trasę?
brak własnych odrzywek
wpisowe wyniesie 200 zł?
pomiar czasu 180 zł zwrot tylko 160 zł kałcji?
makaron 10 zł?
koszty pobytu ok 500 zł ,bo brak innego noclegu?
brak zwrotu za bilet kolejowy?
odp.
TAK WYGLADA MARATON BERLIN - startuje 200 Polaków

Niemcy są ze swojego biegu dumni i nikt nie oczekuje że za wpisowe ma mu się coś zwrucić, biegają dla przyjemności.Postulat jest taki by zlikwidować torby a całość środków ,orgowie powinni skierować na organizację biegu wszystkim to wyjdzie na dobre.Kuszenie biegaczy torebkami przybiera już w obecnej chwili kurjozalny wygląd .... torba pełna gó...n makulatury bo org.ma ambicje dogonić /kogo?/
Bieg jest dobry jak jest dobra atmosfera, dobra organizacja a nie jak się zwraca w "torebce".
Proszę o opinię bo może się mylę, jeżeli nie to proszę wszystkich kolegów i koleżanki o chwilę refleksji nad SOBą
w nowym sezonie 2006 Pozdrawiam


  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(ultramaratończyk)

 2005-12-06, 21:58
 tępić szabrowników
Mirza, wiem o kogo chodzi, raczej; mnie kiedyś prosił, abym popilnował "naszabrowanych owoców", ale .. op...; wtępić takich musimy, to nasz obowiązek

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(ultramaratończyk)

 2005-12-06, 22:00
 tępić szabrowników
Mirza, wiem o kogo chodzi, raczej; mnie kiedyś prosił, abym popilnował "naszabrowanych owoców", ale .. op...; wtępić takich musimy, to nasz obowiązek

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(maratonczyk)

 2005-12-06, 22:37
 ..
klient nasz pan maratony powinno sie traktowac jak sklepy !Jesli opłaca sie takie startowe i chce sie miec duza ilosc start5ujacych to trzeba sie przygotowac i trzeba sie liczyc z tym ze maratonczycy chca sie miec gdzie wyspac i wystartowac w biegu i miec zapewniona po biegu aby mógł wrócic spokojnie do domu podczas biegu powinny byc odzywki które dostarcza sie na trase luvb zapewnione przez organizatora a najczesciej dzieje sie tak ze ludzie którzy przycodza na ten maraton(kibice)zabieraja odzywki zabieraja gabki osoby które obsługuja stoliki na niektórycha maratonach czewstuje sie odzywkami i owocami przeznaczonymi dla biegaczy a potem wini sie za to organizatora .Sedziowie nie daja sobie rady z wyłapaniem wszystkich zawodników tam gdzie nie ma chipów dlatego ze ich jest zatrudnianych za mało albo interesuja sie tym co nie powinni a potem sie wini organizatorów .Organizator nie mkze odpoiwieadac za błedy innych ludzi nad którymi nie panuje!Policjanci tez na trasach zle kieruja albo nie kieruja wcale .Wychodzi na to ze zawodnik jadac na maraton
musi zapoznac sie z trasa bo inaczej nigdy nie bedzie pewien czy przebiegnie dystans jaki zamierza !

Ps Prosze nie patrzec na moje błedy poniewaz pisałem na szybkiego!Dziekuje!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H.Witt)

 2005-12-07, 08:57
 To widać, że na szybkiego.
Maratończyk ty taki twardziel i masz takie wnioski? Czy Ty to Ty czy ktoś inny? Czym jeszcze interesują sie sędziowie, o których wspominasz?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(pamakaje)

 2005-12-07, 09:50
 99% jeździ na iprezy biegowe po "torebki"
Może to kontrowersyjna teza, ale proszę zwrócić uwagę na tematy poruszane na tym forum. Prawie w każdym temacie przedstawiane są frustracje z powodu "lekkiego woreczka". Albo wpisowe za duże w porównaniu do otrzymanych gadżetów, albo koszulka o brzydkim kolorze lub złym rozmiarze, gdzieś indziej brak koszulki, albo za krótka trasa w porównaniu do podanej, gdzieś indziej ktoś sobie wyliczył, że by coś dostał, ale nagrody się zdublowały, w innym miejscu sędzia źle liczył lub organizator czegoś niedopatrzył albo policjant nie przypilnował itp. itd. można mnożyć i potegować problemy. Stąd początkowa teza. Większość biegaczy to ludzie sfrustrowani, chcący zwrócic na siebie uwagę innych, chcący pokazać, że jeżeli już potrafią przebiegnąć więcej niż przeciętny człowiek to należy mu się "ogromny szacunek" od wszyskich i powinien już tylko za ten fakt otrzymywać nagrody. Nie wierzę, że prawdą jest to co w zasadzie każdy pisze, że cieszy go bieganie. Do biegania to już się wszyscy przyzwyczaili. Teraz to już tylko pozostało oczekiwanie na wielkie torby pełne nic nie wartych drobiazgów. Ale takie paczki to można dostać tylko od Świętego Mikołaja czego Wszystkim życzę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Jędrek)

 2005-12-07, 11:05
 Nie koniecznie 99 %
Z tymi 99 % nie jest tak, bo tak jak pisałem wcześniej na Otwartych Mistrzostwach Wrocławia w biegach długich nie dostaje się nic poza starym niewykorzystanym na poprzednich biegach numerem startowym. Nie słyszałem z tego powodu żadnych narzekań. Gdyby było prawdą to, co piszesz to na tych zawodach było by może 10-15 biegaczy. Po tych postach po prostu nabrałem przekonania, ze na pazerność biegaczy ładujących,, fanty” do torby będę stanowczo reagował. Przyznam, że byłem tym zachowaniem szokowanym i moją reakcja był śmiech. Na chamstwo będę stanowczo reagował, bo jeszcze trochę i organizator będzie nam markerami mineralkę, mandarynki i banany podpisywał. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Mirza)

 2005-12-07, 11:49
 99% - teza bardzo kontrowersyjna
Nie wiem z kim Pamakaje biegasz, ale doprawdy to dziwne towarzystwo, którego 99% startuje w biegach dla "torebek".
W comiesięcznym Grand Prix Kalisza za każdym razem brało udział kilkadziesiąt osób, nie tylko miejscowych, ale również duże ekipy z powiatu kaliskiego i turkowskiego, a także z Ostrowa, powiatu ostrowskiego oraz z... Wrocławia czy Poznania. Zawsze było kilku ostrych biegaczy, którzy zajmują wysokie miejsca na największych polskich maratonach. Niezmiennie można było liczyć na trzecią ekipę Klubowych Mistrzostw Polski w maratonie. Wyobraź sobie, że nagrodą za zwycięstwo był dostęp do... wodopoju. Kto wygra - ten jako pierwszy się napije. :) Rywalizacja za każdym razem była ostra, a rezultaty najlepszych zawodników np. na trudnym 10-kilometrowym crossie oscylowały koło 33-34 minut, więc naprawdę dawali z siebie wszystko.
Nie jest więc tak źle, jak możnaby sądzić czytając to forum.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(pamakaje)

 2005-12-07, 11:59
 99%
Oczywiscie 99% wzięte z powietrza. Chodziło mi o ogólną charakterystykę naszego środowiska. Inne miałem wrażenie kiedy zaczynałem biegać, zwłaszcza po przeczytaniu pracy Darka Sidora charakteryzującego nasze środowisko, inne kiedy zacząłem uczestniczyć w różnego rodzaju biegach, jeszcze inne po przebiegnięciu kilku zagranicznych maratonów. zauważyłem pewien wspólny mianownik naszego środowiska (lepiej oceniłby na pewno psycholog). Może będzie trochę ostro - biegacz to człowiek z wymalowanym na czole hasłem "przebiegnę maraton kiedy tylko przyjdzie mi ochota", kiedy trenuje myśli: "złaście z drogi, bo przecież biegnę, a wy tego grubasy nie potraficie", jak pojedzie na zawody: "przyjechałem orgi, zapłaciłem np. 15zł, a wy daliście mi duperele za 13zł, ukradliście mi 2zł". Pewnie, że jest wielu, którzy wystartują, ukończą bieg i pójdą bez słowa do domu. Opinię o naszym środowisku kreują jednak nie ci starujący sporadycznie w swoim mieście, a ci objeżdżacze prawie wszystkich imprez w okolicy i nie tylko, dla których 365 dni w roku to za mało aby zmieścić swoje plany startowe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
duńczyk
15:26
orfeusz1
15:16
Wojciech
15:10
wacul
15:08
aniaf
14:53
rys-tas
14:37
akaen
14:34
Gapiński Łukasz
14:15
Stonechip
14:13
Piotr180579
13:59
Lego2006
13:50
biegacz54
13:46
arturgadecki
13:35
szlaku13
13:28
mateusz
13:23
aamp
13:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |