|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | wawerek (2012-08-27) | Ostatnio komentował | snipster (2017-01-23) | Aktywnosc | Komentowano 61 razy, czytano 935 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-08-28, 16:45
2012-08-28, 13:00 - van napisał/-a:
Wolałbym jej w tym przypadku nie mieć. Gość się przyznał, że biega zaledwie od trzech tygodni; ma rozklekotane, obolałe kolana, a dychę dopiero planuje, ale „mży” o połówce na żelu. Według mnie ktoś rozsądny powinien mu to wyperswadować, ale może jak zaboli to się doświadczenie utrwali, a tak wyjdzie na to, że „zniechęcamy” i „nie wspieramy” ambicji młodszego aspiranta. Ostatecznie samemu też się nie raz w kuper brało, zanim to i owo dotarło do zwojów. |
marzy marzy ... nie mży ot literówka proszę Pana czepialskiego. |
| | | | | |
| 2012-08-28, 17:07
2012-08-28, 16:42 - wawerek napisał/-a:
Dziękuję Hung za pozytywne wibracje. Nie spodziewałem się, ze już na starcie dopadnie mnie grupa wszystkowiedzących. Poczułem się wbity w chodnik, heh głupcem jak koleżanka napisała. Dostało mi się.
Nie jest to miłe bo można używać delikatniejszego języka.
Dlaczego napalam się na półmaraton? Organizowany jest po raz pierwszy w mojej miejscowości i chętnych nie biegających też jest dużo by sprawdzić się. Skoro ludzie chodzą na pielgrzymkę i przez 15 dni potrafią iść 35 km dziennie to chyba nie jest to taki poroniony pomysł by spróbować. Czy tych idących przez 15 dni też koleżanka będzie nazywać głupcami?
W 2005 roku przebiegłem bez żadnego przygotowania w butach tzw. pepegach 15 km w czasie 1 godziny i 32 minut (80% ścieżki leśne) i byłem wtedy najszczęśliwszym człowiekiem. Ot dzień przed startem pojechałem z kolegami by zobaczyć jak to jest i pobiegłem. Cholera nadal czuję się fatalnie. Szpece w bieganiu zaczęli dokuczać. Faktycznie chyba lepiej grą w szachy. A dzieci mnie tak fajne dopingowały i machały z balkony gdy tata biegał. Hmm głupcze... |
No faktycznie trochę dostałeś po uszach.Nie załamuj się.Zapraszam do wątku "Zaczynam biegać proszę w wsparcie" tam są jacyś bardziej spokojni ludzie.
Wątek powstał chyba w 2008r i skłąda się z osób które wtedy zaczynały jak ty.Byliśmy zieloni jak trawa na Narodowym.Po 4 latch i pokonanych tysiącach km coś tam już o bieganiu wiemy. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-28, 17:17
2012-08-28, 17:07 - tomek20064 napisał/-a:
No faktycznie trochę dostałeś po uszach.Nie załamuj się.Zapraszam do wątku "Zaczynam biegać proszę w wsparcie" tam są jacyś bardziej spokojni ludzie.
Wątek powstał chyba w 2008r i skłąda się z osób które wtedy zaczynały jak ty.Byliśmy zieloni jak trawa na Narodowym.Po 4 latch i pokonanych tysiącach km coś tam już o bieganiu wiemy. |
Dzięki za pozytyw. Dzięki takim ludziom może to wszytko jeszcze będzie miało sens.
|
| | | | | |
| 2012-08-28, 17:22
2012-08-28, 16:42 - wawerek napisał/-a:
Dziękuję Hung za pozytywne wibracje. Nie spodziewałem się, ze już na starcie dopadnie mnie grupa wszystkowiedzących. Poczułem się wbity w chodnik, heh głupcem jak koleżanka napisała. Dostało mi się.
Nie jest to miłe bo można używać delikatniejszego języka.
Dlaczego napalam się na półmaraton? Organizowany jest po raz pierwszy w mojej miejscowości i chętnych nie biegających też jest dużo by sprawdzić się. Skoro ludzie chodzą na pielgrzymkę i przez 15 dni potrafią iść 35 km dziennie to chyba nie jest to taki poroniony pomysł by spróbować. Czy tych idących przez 15 dni też koleżanka będzie nazywać głupcami?
W 2005 roku przebiegłem bez żadnego przygotowania w butach tzw. pepegach 15 km w czasie 1 godziny i 32 minut (80% ścieżki leśne) i byłem wtedy najszczęśliwszym człowiekiem. Ot dzień przed startem pojechałem z kolegami by zobaczyć jak to jest i pobiegłem. Cholera nadal czuję się fatalnie. Szpece w bieganiu zaczęli dokuczać. Faktycznie chyba lepiej grą w szachy. A dzieci mnie tak fajne dopingowały i machały z balkony gdy tata biegał. Hmm głupcze... |
Z całym szacunkiem, ale właśnie taka wypowiedź potwierdza jak mało dojrzały jesteś, typowe zachowanie dziecka w piaskownicy. Myślisz, że my tu chcemy Cię odwieść od biegania. Wręcz przeciwnie chcemy Ci pokazać, że źle się za to zabierasz. Chyba, że chcesz by to bieganie było tylko króciutka przygodą. Nie obrażaj się tylko posłuchaj bardziej doświadczonych kolegów, a unikniesz niepotrzebnych kontuzji i rozczarowań. Może to dziwne porównanie, ale bieganie jest jak związek kobiety i mężczyzny. Jak się za szybko zacznie to i szybko się skończy. Podrocz się najpierw z bieganie, poznaj smak codziennych treningów tych w +30 i -20 stopniach. Pomarz o tym pierwszym maratonie. Zobacz jak to jest. A Ty 3 tygodnie i już się pytasz jaki żel na półmaraton, raczej zadaj pytanie jaki plan treningowy. Jeszcze raz pokory życzę, a wtedy bieganie będzie wielkim wzrastającym romansem ;)) |
| | | | | |
| 2012-08-28, 17:25
2012-08-28, 17:22 - filipides napisał/-a:
Z całym szacunkiem, ale właśnie taka wypowiedź potwierdza jak mało dojrzały jesteś, typowe zachowanie dziecka w piaskownicy. Myślisz, że my tu chcemy Cię odwieść od biegania. Wręcz przeciwnie chcemy Ci pokazać, że źle się za to zabierasz. Chyba, że chcesz by to bieganie było tylko króciutka przygodą. Nie obrażaj się tylko posłuchaj bardziej doświadczonych kolegów, a unikniesz niepotrzebnych kontuzji i rozczarowań. Może to dziwne porównanie, ale bieganie jest jak związek kobiety i mężczyzny. Jak się za szybko zacznie to i szybko się skończy. Podrocz się najpierw z bieganie, poznaj smak codziennych treningów tych w +30 i -20 stopniach. Pomarz o tym pierwszym maratonie. Zobacz jak to jest. A Ty 3 tygodnie i już się pytasz jaki żel na półmaraton, raczej zadaj pytanie jaki plan treningowy. Jeszcze raz pokory życzę, a wtedy bieganie będzie wielkim wzrastającym romansem ;)) |
Plany treningowe mam wydrukowane proszę dojrzałej Pani. O wszechmogąca wybacz że moje pytanie o żele było tak nie na miejscu ale przecież tak nie dojrzały jestem.
Poradzę sobie bez Twoich uwag miłościwie doświadczona |
| | | | | |
| 2012-08-28, 17:27
2012-08-28, 14:56 - filipides napisał/-a:
Przepraszam może zbyt dosadnie, ale nasuwa mi się tylko jedna myśl "naturalna selekcja głupich". Na szczęście bieganie uczy pokory... |
Mój plan treningowy na dziś. Nauczyć się na pamięć powyższej mądrości. |
| | | | | |
| 2012-08-28, 17:36 :)
2012-08-28, 16:22 - Hung napisał/-a:
Ależ się uczepili młodego biegacza. Co złego w tym, że marzy o półmaratonie, co z tego, że nie przebiegł jeszcze 10 km? Biega tyle ile może albo tyle ile chce a to nie oznacza, że nie może mieć planów i dowiadywać się jak postępować z żelami. Chce wystartować w połówce lecz nie napisał kiedy. Może dopiero za rok i ma czas na przygotowanie. A jeśli wystartuje zbyt wcześnie, to będzie wspomniana wcześniej "naturalna selekcja". Jego bolące kolana, to tak jak napisał Van - "wróżenie z układu sznurowadeł", nie oznaczają zaraz kontuzji czy przetrenowania a mogą być objawem obrony organizmu przed wysiłkiem. Doświadczeni biegacze zawsze mi tłumaczyli, że ból jest w głowie i trzeba go przełamać, więc niech biega i przełamuje a nie załamuje zaraz na samym początku. Dobrze wszyscy wiedzą, że biegaczowi ból towarzyszy prawie zawsze. A autor tematu niech przejrzy forum, to znajdzie też wątek o bolących kolanach. |
Marek nikt się nie czepia chłopaka. Chodzi tylko o to, że przebiegł kilka kilometrów i już chce wciągać chemię.
Żele są praktyczne i lepiej podczas zawodów zażyć żel, niż przerywać bieg, usiąść na krawężniku i jeść bułkę z masłem i dżemem, gdy inni cię wyprzedzają.
Ale po co się tą chemią wspomagać już na początku przygody z bieganiem? |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-28, 18:59
2012-08-28, 17:27 - wawerek napisał/-a:
Mój plan treningowy na dziś. Nauczyć się na pamięć powyższej mądrości. |
Spokojnie, bez nerwów. Czasem wydaje się, że niektórzy tutaj zbyt dosadnie nam odpowiadają, ale tak to już tutaj bywa. Rozumiem Twoją frustrację, ale nie ma co ukrywać - koleżanka jest bardziej doświadczoną biegaczką :)
Co do Twojego wcześniejszego porównania z pielgrzymką, to uważam że jest to bardzo zła droga rozumowania. Maszerowanie po 20-30km codziennie przez 2-3 tygodnie to zupełnie co innego niż przebiegnięcie maratonu, albo nawet półmaratonu. Zaliczyłem pielgrzymkę do Częstochowy, zaliczyłem półmaraton i za miesiąc debiutuję w maratonie, do którego przygotowuję się od grudnia. Nie ma porównania, pielgrzymka to "bułka z masłem" :)
Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2012-08-28, 19:07
Wracając do żeli, to kupowałem różne i mogę tylko powiedzieć, iż jeden mi smakował mniej lub bardziej od innego a co do działania, to cholera wie. Chyba dwa razy zdarzyło mi się, że podczas maratonu, po 30 km lub później miałem odruchy wymiotne, przez które żelu w danym biegu już nie łyknąłem. Czy to było podyktowane samym specyfikiem (którego wziąłem dwie średnie saszetki, czy płynami (wodą, izotonikiem), czy zmęczeniem, nie wiem. Zdarza się nieraz, że bez żelu można rzygnąć czy kucnąć w krzakach i się "skupić", bo żołądek źle przyjął wcześniejszy posiłek. Mój pierwszy kilometr, w wieku 15 lat, okupiony był wielkim zmęczeniem i prawie zrzyganiem się, a bez żelu. Ot, żołądek może być wielkim przeciwnikiem biegania. Ilekroć chciałem kupić żel, to zawsze był problem z brakiem informacji w języku polskim na opakowaniu lub z tak małym drukiem, że nie sposób było przeczytać. Najlepiej byłem informowany na targach przed większymi imprezami biegowymi lub na stronach sprzedawców suplementów i odżywek.
Co do chemii, to cały czas mam dylemat w używaniu kilka razy w tygodniu izotoników z proszku, bo ileż można tego łykać? Okresowo staram się robić samemu takie płyny by odciążyć bebechy. |
| | | | | |
| 2012-08-28, 19:33
Przeczucie mnie nie zawiodło. Temat sam się zdezaktualizował. „Stare pryki” uwzięły się na „młodziaka” i „niszczą marzenia”. Kolega ma wydrukowany plan i dzieci mu machają z balkonu. Znaki to pewne, że czas na żelową połówkę. Powodzenia!
Z innej beczki. Dla wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć jak może wyglądać bieganie gdy rozum śpi, dziś w TVP2 o 23.50 „Mały maratończyk”. Dokument pochodzi z 2010 roku. Zapewne część z Was już go widziała, niemniej polecam. Bohaterowi też ludziska machali, nosili go na rękach, podbijali bębenka. Dziś jest już wokół niego znacznie spokojniej. Tyle tylko, że „bohater” miał w chwili powstania filmu niespełna siedem latek i niewielki wpływ na otaczającą go rzeczywistość.
|
| | | | | |
| 2012-08-28, 20:06 K... szlag mnie trafia!!!
Kolega pytał o prostą sprawę - żel. O poradę w tej sprawie.
Po jakiego ch... - bo inaczej wyrazić się nie sposób - niektórzy wchodzą z radami jakby w woju byli "tygrysami" i dopier... "kotu".
Dokładnie - to nie był temat "zaczynam biegać - proszę o wsparcie". Tacy jesteście "boscy", pozjadali rozumy, znacie się na wszystkim, mistrzowsko biegacie??? Zobaczmy się na startach, pobiegamy, popatrzymy kto i co jest wart.
Uczepiliście się początkującego, który jak widać chyba nieco się podłamał. Super! Zapomniał wół jak cielęciem był...
Ja też niedawno (3 lata temu) zaczynałem swoją przygodę z bieganiem, szedłem na przekór wielu cennym poradom życzliwych, samemu na własnej d... eksperymentując. Olej te rady i rób co lubisz - BIEGAJ. Jak chcesz brać żel - bierz (pod warunkiem testowania wcześniej), chcesz biec połówkę - biegnij, to nie jest żadna świętość, a ty - NOWY - nie czynisz tu ŚWIĘTOKRADZTWA!
Wybaczcie, ci których uraziłem - ale wkur... mnie ogarnia gdy czytam te "porady". |
| | | | | |
| 2012-08-28, 20:14
Szkoda, że kolega się zniechęcił. Pytał Was o żel to należało mu mówić o żelach a nie filozofować i wymądrzać się po nad miarę. Gdyby pytał jak trenować pewnie można by mu było napisać to co większość Was napisała. Z nami to już tak jest, że najlepiej wiemy jak powinni biegać inni, szkoda, że często nie wiemy jak sami mamy trenować.
Wracaj kolego, ja Ci odpowiem na dowolne Twoje pytanie,...-:) życzliwie, bez "napinania się",... |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-28, 20:16
2012-08-28, 20:06 - benek_b napisał/-a:
Kolega pytał o prostą sprawę - żel. O poradę w tej sprawie.
Po jakiego ch... - bo inaczej wyrazić się nie sposób - niektórzy wchodzą z radami jakby w woju byli "tygrysami" i dopier... "kotu".
Dokładnie - to nie był temat "zaczynam biegać - proszę o wsparcie". Tacy jesteście "boscy", pozjadali rozumy, znacie się na wszystkim, mistrzowsko biegacie??? Zobaczmy się na startach, pobiegamy, popatrzymy kto i co jest wart.
Uczepiliście się początkującego, który jak widać chyba nieco się podłamał. Super! Zapomniał wół jak cielęciem był...
Ja też niedawno (3 lata temu) zaczynałem swoją przygodę z bieganiem, szedłem na przekór wielu cennym poradom życzliwych, samemu na własnej d... eksperymentując. Olej te rady i rób co lubisz - BIEGAJ. Jak chcesz brać żel - bierz (pod warunkiem testowania wcześniej), chcesz biec połówkę - biegnij, to nie jest żadna świętość, a ty - NOWY - nie czynisz tu ŚWIĘTOKRADZTWA!
Wybaczcie, ci których uraziłem - ale wkur... mnie ogarnia gdy czytam te "porady". |
| | | | | |
| 2012-08-28, 20:45
2012-08-28, 20:06 - benek_b napisał/-a:
Kolega pytał o prostą sprawę - żel. O poradę w tej sprawie.
Po jakiego ch... - bo inaczej wyrazić się nie sposób - niektórzy wchodzą z radami jakby w woju byli "tygrysami" i dopier... "kotu".
Dokładnie - to nie był temat "zaczynam biegać - proszę o wsparcie". Tacy jesteście "boscy", pozjadali rozumy, znacie się na wszystkim, mistrzowsko biegacie??? Zobaczmy się na startach, pobiegamy, popatrzymy kto i co jest wart.
Uczepiliście się początkującego, który jak widać chyba nieco się podłamał. Super! Zapomniał wół jak cielęciem był...
Ja też niedawno (3 lata temu) zaczynałem swoją przygodę z bieganiem, szedłem na przekór wielu cennym poradom życzliwych, samemu na własnej d... eksperymentując. Olej te rady i rób co lubisz - BIEGAJ. Jak chcesz brać żel - bierz (pod warunkiem testowania wcześniej), chcesz biec połówkę - biegnij, to nie jest żadna świętość, a ty - NOWY - nie czynisz tu ŚWIĘTOKRADZTWA!
Wybaczcie, ci których uraziłem - ale wkur... mnie ogarnia gdy czytam te "porady". |
racja. ci, biegający po 100km/tydz i połówkę po 1h15, urodzeni biegacze pewnie wiedzą lepiej co dla obcej osoby jest najlepsze, a że autor ma jakieś tam marzenie i w ogóle zadaje pytanie "z innej beczki" to już inna sprawa.
co do brania chemii- gdybym miał jej unikać to pewnie musiałbym wpiep***ć trawę z mojego ogródka, bo tylko tam jej nie ma (chociaż nie jestem pewien). |
| | | | | |
| 2012-08-28, 20:47
2012-08-28, 20:14 - Ryszard N napisał/-a:
Szkoda, że kolega się zniechęcił. Pytał Was o żel to należało mu mówić o żelach a nie filozofować i wymądrzać się po nad miarę. Gdyby pytał jak trenować pewnie można by mu było napisać to co większość Was napisała. Z nami to już tak jest, że najlepiej wiemy jak powinni biegać inni, szkoda, że często nie wiemy jak sami mamy trenować.
Wracaj kolego, ja Ci odpowiem na dowolne Twoje pytanie,...-:) życzliwie, bez "napinania się",... |
"...najlepiej wiemy jak powinni biegać inni...".
O, mądrego warto posłuchać. |
| | | | | |
| 2012-08-28, 22:45
kiedyś w innym temacie początkujący biegacz pochwalił się zakupem pulsometru - to dostał linka do artykułu "jak biegać bez pulsometru"... ;-)))
jednak troszkę nadwrażliwy kolega... w końcu miał konto anonimowe... Żel niepotrzebny, ale mógłby sam do tego dojść. Czasami ktoś używa mocniejszych słów, których ja bym powiedzmy nie użył, ale główny przekaz byłby ten sam. |
| | | | | |
| 2012-08-28, 23:07
2012-08-28, 20:06 - benek_b napisał/-a:
Kolega pytał o prostą sprawę - żel. O poradę w tej sprawie.
Po jakiego ch... - bo inaczej wyrazić się nie sposób - niektórzy wchodzą z radami jakby w woju byli "tygrysami" i dopier... "kotu".
Dokładnie - to nie był temat "zaczynam biegać - proszę o wsparcie". Tacy jesteście "boscy", pozjadali rozumy, znacie się na wszystkim, mistrzowsko biegacie??? Zobaczmy się na startach, pobiegamy, popatrzymy kto i co jest wart.
Uczepiliście się początkującego, który jak widać chyba nieco się podłamał. Super! Zapomniał wół jak cielęciem był...
Ja też niedawno (3 lata temu) zaczynałem swoją przygodę z bieganiem, szedłem na przekór wielu cennym poradom życzliwych, samemu na własnej d... eksperymentując. Olej te rady i rób co lubisz - BIEGAJ. Jak chcesz brać żel - bierz (pod warunkiem testowania wcześniej), chcesz biec połówkę - biegnij, to nie jest żadna świętość, a ty - NOWY - nie czynisz tu ŚWIĘTOKRADZTWA!
Wybaczcie, ci których uraziłem - ale wkur... mnie ogarnia gdy czytam te "porady". |
Po prostu: „Olej te rady i rób co lubisz – BIEGAJ”. Wspaniała filozofia. Powinni to hasło wieszać na wszystkich oddziałach ortopedycznych. Biegam od siedmiu lat i prawdę rzekłszy nie miałem pojęcia, że to takie proste. No, faktycznie, w takich razach wyniki murowane. Jedno pytanie: ból w kolanach olewamy tylko do momentu, kiedy już nie jesteśmy w stanie biec dalej, czy może olewamy wszystko jak leci? Mnie się jednak widzi, że to będzie wyjątkowo krótkie lanie, ale pewnie się nie znam, bo zazwyczaj kiedy proszę o radę, to słucham odpowiedzi, nawet jeśli z takich czy innych powodów wolałbym żeby była inna. Co do tematu głównego, kierując się przywołanym cytatem, równie dobrze możemy koledze polecić metodę wcierania w kolana żelu energetycznego i szamania ketonalu. Żel to żel, nie? |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-29, 09:04
Tadziu, jakkolwiek często zgadzam się z Twoimi opiniami to tym razem jednak nie. Kolega pytał od żele. To nie są sterydy anaboliczne. Tu jedyna przypadłość jaka może go spotkać to Ew. niestrawność żołądkowa. Czy jednak w związku z tym powinniśmy aż tak głęboko wchodzić w cudze buty. Czy powinniśmy modelować coś co jest w sferze osobistej odpowiedzialności człowieka za swoje sprawy i swój los. Ten nieszczęsny „żel” tak naprawdę jest pretekstem do dyskusji na temat roli forum i roli naszej, mniej lub bardziej doświadczonych biegaczy w moderowaniu tego forum. Posługujemy się ogólnikami, zbiorem etykiet które próbujemy przypisać do kolejnych osób które o coś pytają. Tymczasem każdy z nas jest inny, organizm każdego reaguje w różny sposób. Kiedy biegacz powinien przerwać bieganie z powodu problemów z kolanem? Za przeproszeniem, to jego sprawa, to jego decyzja, to jego wybór momentu kiedy mówi STOP, w końcu to jego odpowiedzialność. Coś jednak czuję, że gdy pytający nie akceptuje naszych rad to coś nam zaczyna nie grać. No bo my tacy mądrzy, tacy doświadczeni a tu taki żółtodziób się trafił i nie chce korzystać z naszej "Skarbnicy Wiedzy". Sugeruję aby jednak „wrzucić na luz”. Ktoś pyta o żele, doradźmy mu jakie zastosować, ktoś pyta o pulsometr bo zaczął biegać, nie wypisujmy dyrdymałów o tym, że na „ha” mu pulsometr, doradźmy lub się nie odzywajmy,… |
| | | | | |
| 2012-08-29, 09:39
w temacie przydatności żeli na połówce:
w marcu w warszawie pochłonąłem na trasie dwa żele powerbara i gdybym miał ze sobą trzeci, też bym go wciągnął.
tyle. |
| | | | | |
| 2012-08-29, 10:36 SIS
Witam, dyskusja rzeczywiście jest żenująca.....a chodziło tylko o żel.
Ale ja wypowiem się w temacie i polecam żele SIS. Mnie odpowiadają najbardziej, a już troszkę popróbowałem. Są dosyć "luźne", żeby nie powiedzieć rzadkie i niezbyt słodkie i dlatego nie wymagają popijania wodą. Są różne smaki ale mnie najbardziej odpowiada tropikalny. Są też w wersji dodatkowo wzmocnionej kofeiną. Pozdrawiam. |
|
|
|
| |
|