Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Admin (2012-07-06)
  Ostatnio komentował  Graficar (2013-02-12)
  Aktywnosc  Komentowano 81 razy, czytano 362 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
  Sponsor watku  
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-07-20, 00:30
 
2012-07-20, 00:03 - Hung napisał/-a:

Nie jestem do końca zorientowany we wszystkich strategiach tej metody. Sam często maszerowałem bez założenia Galloweya a z musu, bo zabrakło mi siły. Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Chodziło mi głównie o proporcję biegu do marszu i o to, która z tych form poruszania się jest w przewadze.
Po tych dyskusjach zacząłem zastanawiać się, czy nie spróbować pokonać np. Maratonu Wrocław właśnie tym sposobem. Zaczyna mi się to podobać.
Wydaje mi się, że nie "słychać" tu prawdziwych Galloweyowców, i to samo widać na prezentowanych fotkach. Ale zabawa, to zabawa, najczęściej z przymrużeniem oka.

Ja z powodu kontuzji musiałem przerwać trening na ponad miesiąc. Teraz wracam do treningów, ale nie mam już szans przygotować się na to co chciałem dlatego, aby łagodnie wprowadzić się w tryb treningowy i odnowić formę postanowiłem zapoznać się przy okazji z metodą Galloway"a :) Zawsze to kolejne doświadczenie biegowe więcej :) Tak więc najbliższy półmaraton w Pile to Galloway oraz docelowo maraton w Poznaniu również Galloway. Dodam jeszcze przy okazji, że metoda Galloway"a zakłada przerwy na marsz od samego początku, a nie dopiero wtedy kiedy zaczyna nam już sił brakować. Dodatkowo jest już mowa o maratonie, to po trzydziestym kilometrze nie musimy już robić przerw na marsz jeśli czujemy się na tyle silni :)

Moim marzeniem jest pokonać maraton w całości w biegu, nie robić przerw na marsz nawet na punktach odżywczych. Tak z resztą zawsze robię i wszystkie moje zawody pokonuję w ten sposób, że biegnę lub truchtam jak jest tłok nawet na punktach odżywczych. No chyba, że zawody w temperaturze +36C to wtedy w ogóle nie dbam o wynik i maszeruję kiedy tylko mam ochotę :)

Śmieję się z tych wszystkich biegaczy przez duże B co to uważają się za niewiadomo kogo, a tylko marzą o tym by dobiec do punktu żywieniowego, aby móc chwilę odsapnąć w marszu ;)
Śmieję się też z tych co to jak miało miejsce na poznańskim półmaratonie tneli tak jeden zakręt (róg Wierzbowej i Grobli), że hej :) No, ale to byli Biegacze przez duże B i im wolno ;)
Wydaje mi się, że to oni powinni zrezygnować z takich dystansów i się solidnie zastanowić, czy to już pora na takie dystanse, czy aby nie za szybko zmierzyli się z taką liczbą kilometrów, a nie walić farmazony jak się powinno biegać itd. :)

--
Pozdrawiam,
Marcin


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-07-20, 00:33
 
2012-07-19, 23:04 - zbig napisał/-a:

[cytat]
...Ci, którzy
zaczynając trening wątpią,
czy dadzą radę, mają dodatkowy
komfort – limit 4 godzin
na ukończenie półmaratonu
w Warszawie pozwala spokojnie
maszerować przez
większą część dystansu!

To są słowa Pan Gallowaya.

Żródło:

http://www.polmaratonwarszawski.pl/files/images/dokumenty/trening_jeff_gallowy.pdf

Galloway chwali się, że mając 35 lat, przebiegł maraton Houston-Tenneco z czasem 2:16.
Ciekawe, jaką metodą go przebiegł?

Zgadza się, ale ja tę wypowiedź odbieram jako zachętę dla tych, którzy zaczynają przygodę z bieganiem a nie zasadniczy sposób pokonania dystansu. Sam biegnąc w pierwszym maratonie usłyszałem, na 30 kilometrze, od kolegi, który mnie prowadził, że: "teraz, to nawet jakbyś tylko szedł, to dojdziesz w limicie". Nie znaczy to, że namawiał mnie do takiego zachowania a tylko, że w razie czego mogę.
Ale nawet, jeśli Gallowey zakładałby, że większość dystansu mamy przejść, to znaczy, że mamy nabijać się z tych, którzy się tego podjęli, wiedząc o tym, że może nigdy nie zaczęliby tak intensywnej formy ruchu (chodzi o ciągły bieg), bo uważaliby ją za zbyt trudną?
Podobne pytania zadawałem już wcześniej bez echa, a to przekonuje mnie, że obydwaj zgadzamy się z tezą, iż każda forma uprawiania sportu jest dobra. Tylko nieraz chcesz pokazać, że jesteś trochę lepszy w te klocki od innych.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 



marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-07-20, 00:57
 

Zbig i cała reszta śmiejąca się z metody Galloway"a :) A co z ultrasami? Przecież tam nikt chyba jeszcze nie przebiegł w całości dystansu, np. UTMB :)
A przecież są to tak samo jak maraton zawody biegowe?
Jak ich zatem nazwać, skoro robią przerwy na marsz, a nawet na sen - mięczaki?

Ja ich tak na pewno nie nazwę, ale marzeniem moim będzie pokonać ultra dystans w całości biegiem, bez przerw na marsz nawet na wodopojach :)

--
Pozdrawiam,
Marcin


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Honda
Honorata Janowicz

Ostatnio zalogowany
2024-04-23
10:48

 2012-07-20, 01:03
 
Wspaniałe zdjęcie dwóch mężczyzn trzymających się za ramię i po boku:) Wyglądają jakby dywagowali na jakiś baardzo poważny temat. Ale moim faworytem jest zdjęcie nr 1, zapewne z tegorocznego Maratonu Toruńskiego.. Wtedy 3/4 uprawiało Gallowaya :)

A takie konkursy też niech będą, nie zawsze musi być poważnie; ważne, aby umieć też się wyluzować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (45 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (37 sztuk)


zbig
Zbyszek Kapu¶ciński

Ostatnio zalogowany
2024-03-29
20:28

 2012-07-20, 01:39
 
A kto się śmieje z metody Gallowaya?
Metoda jest dobra i skuteczna.
Jeżeli ktoś nie jest w stanie biegać, to jest to najlepszy sposób, żeby dojść do takiej formy, żeby móc to robić. Galloway to narzędzie do tego, żeby stać się biegaczem, a nie sposób biegania zawodów (pokonywania dystansu maratońskiego).
Na przykład: przeciętna kobieta (jak wynika z badań) nie jest w stanie podciągnąć się na drążku ani razu, a na przykład chciałaby uprawiać wspinaczkę skałkową. Do tego przydatne jest podciąganie się na nim przynajmniej kilka razy. No i jak ona ma to niby trenować, jeżeli nie jest w stanie wykonać ani jednego powtórzenia?
Oszukuje. Podciąga się, a partner pomaga jej podciągając ją za kolana w górę. To samo stosuje się na siłowniach. Nie jesteś w stanie podnieść sztangi 5 razy, to podnosisz ja 3 razy, a dwa pozostałe pomaga partner.
Czy zatem podnoszenie sztangi, albo ww. podciąganie na drążku można uznać za pełnowartościowe? Czy zawodnik wyciskający na zawodach w taki sposób sztangę będzie miał próbę zaliczoną? No nie wiem? Wątpliwe raczej.


Nie zgadzam się z tym, że Galloway propaguje wykorzystywanie swojej metody do użycia w zawodach biegowych.

Zawody to coś innego niż trening. Jest chyba jakaś różnica?

Wystartowanie w maratonie, półmaratonie, czy 10km biegu z zamiarem robienia tego Gallowayem to dla mnie nieporozumienie.
Taki bieg można w całości przebiec po solidnym przygotowaniu. Pójście na skróty to bezsens i lenistwo.
Z biegami ultra jest chyba trochę inaczej. Treningiem do biegów ultra są maratony. Bieganie wielu maratonów, jako przygotowanie do ultra jest dla organizmu wycieńczające i nie wskazane dla zdrowia.
Tutaj można dopuścić Gallowayostwo, chociaż ci najlepsi potrafią bez trudu przebiec takie np.: 100km.

Tylko, że takich najlepszych jest niewielu.

Wracając do metody Gallowaya, to myślę, a w zasadzie jestem tego pewien, że ci najzagorzalsi obrońcy tej metody tak naprawdę nigdy jej nie stosowali. Najzwyczajniej „umarli” na zawodach i teraz nie chcąc przyznać się do porażki (również przed samym sobą) bronią jakiejś amerykańskiej metody, jak muzułmanie Koranu, a chrześcijanie Pisma Świętego .
I również na tych zdjęciach konkursowych nie ma ani jednego zawodnika, który z premedytacją przystąpił do zawodów z myślą stosowania odpoczynków w marszu od samego startu do mety. Ci biegacze po prostu nie mieli siły na dalszy bieg i przeszli do marszu. Umarli. Nie dali rady.
Taka jest prawda. Dla niektórych widać zbyt bolesna, żeby się do niej przyznać.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (54 sztuk)


marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-07-20, 08:41
 

Zbig, dałeś bardzo zły przykład :)
Jeśli porównujesz podnoszenie sztangi i pomoc kolegi przy ostatnich wyciskaniach to w przypadku biegania powinieneś dać przykład czyjejś pomocy w biegu, a to już jest niedopuszczalne i wbrew regulaminowi, bowiem dystans trzeba pokonać o własnych siłach ;)

Kombinuj zatem dalej - może co wymyślisz :) My tymczasem idziemy na trening :)

--
Pozdrawiam,
Marcin



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


robaj
Robert Łagoda

Ostatnio zalogowany
2020-08-31
19:13

 2012-07-20, 14:13
 Technika Gallowey"a na zdjęciach
Trudno rozpoznać na zdjęciach czy to technika Gallowey"a (celowe, zaplanowane, "energetyczne" i regularne od początku do końca, marsze o odpowiedniej długości powtarzane co odpowiedni czas lub długość dystansu)
Starałem się dojrzeć te wiarygodne i część rzeczywiście tak wygląda. Mój życiowy Maraton 3:08:48 pokonałem właśnie Galloway"em. To technika nie tylko dla powolnych, ale przede wszystkim dla tych, którzy chcą się pooszczędzać. I nic w tym złego! Tyle w ogromnym skrócie. Pisałem już o tym.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-07-20, 14:19
 
2012-07-20, 01:39 - zbig napisał/-a:

A kto się śmieje z metody Gallowaya?
Metoda jest dobra i skuteczna.
Jeżeli ktoś nie jest w stanie biegać, to jest to najlepszy sposób, żeby dojść do takiej formy, żeby móc to robić. Galloway to narzędzie do tego, żeby stać się biegaczem, a nie sposób biegania zawodów (pokonywania dystansu maratońskiego).
Na przykład: przeciętna kobieta (jak wynika z badań) nie jest w stanie podciągnąć się na drążku ani razu, a na przykład chciałaby uprawiać wspinaczkę skałkową. Do tego przydatne jest podciąganie się na nim przynajmniej kilka razy. No i jak ona ma to niby trenować, jeżeli nie jest w stanie wykonać ani jednego powtórzenia?
Oszukuje. Podciąga się, a partner pomaga jej podciągając ją za kolana w górę. To samo stosuje się na siłowniach. Nie jesteś w stanie podnieść sztangi 5 razy, to podnosisz ja 3 razy, a dwa pozostałe pomaga partner.
Czy zatem podnoszenie sztangi, albo ww. podciąganie na drążku można uznać za pełnowartościowe? Czy zawodnik wyciskający na zawodach w taki sposób sztangę będzie miał próbę zaliczoną? No nie wiem? Wątpliwe raczej.


Nie zgadzam się z tym, że Galloway propaguje wykorzystywanie swojej metody do użycia w zawodach biegowych.

Zawody to coś innego niż trening. Jest chyba jakaś różnica?

Wystartowanie w maratonie, półmaratonie, czy 10km biegu z zamiarem robienia tego Gallowayem to dla mnie nieporozumienie.
Taki bieg można w całości przebiec po solidnym przygotowaniu. Pójście na skróty to bezsens i lenistwo.
Z biegami ultra jest chyba trochę inaczej. Treningiem do biegów ultra są maratony. Bieganie wielu maratonów, jako przygotowanie do ultra jest dla organizmu wycieńczające i nie wskazane dla zdrowia.
Tutaj można dopuścić Gallowayostwo, chociaż ci najlepsi potrafią bez trudu przebiec takie np.: 100km.

Tylko, że takich najlepszych jest niewielu.

Wracając do metody Gallowaya, to myślę, a w zasadzie jestem tego pewien, że ci najzagorzalsi obrońcy tej metody tak naprawdę nigdy jej nie stosowali. Najzwyczajniej „umarli” na zawodach i teraz nie chcąc przyznać się do porażki (również przed samym sobą) bronią jakiejś amerykańskiej metody, jak muzułmanie Koranu, a chrześcijanie Pisma Świętego .
I również na tych zdjęciach konkursowych nie ma ani jednego zawodnika, który z premedytacją przystąpił do zawodów z myślą stosowania odpoczynków w marszu od samego startu do mety. Ci biegacze po prostu nie mieli siły na dalszy bieg i przeszli do marszu. Umarli. Nie dali rady.
Taka jest prawda. Dla niektórych widać zbyt bolesna, żeby się do niej przyznać.

Dużo mi się podoba w tej wypowiedzi. Jednak podciąganie i podnoszenie z pomocą na zawodach odpada, ale to nie ma się nijak do biegu, bo w zawodach biegowych regulamin dopuszcza marszobieg.
Jestem obrońcą tej metody ale nie dla samej techniki ile dla idei propagowania sportu. Sam nigdy nie stosowałem jej. Nie znaczy, że nie szedłem podczas maratonu, ale to nie był Gallowey.
Nie zgodzę się też, że jeśli ktoś ma lenia lub z innych powodów nie przygotował się do zawodów tak, by pokonać dystans w całości biegiem, to jest to bezsens. Jesteśmy w większości amatorami, którzy oprócz treningów mają wielką przyjemność z udziału w zawodach i nie marzymy o podium.
Gorzej, gdy widzę zawodowców, którzy odpuszczają na samych zawodach tak , jak niegdyś Urbaś, bo miał zły, wewnętrzny tor albo piłkarzy, którym nie chce się biegać, choć dostają wielką kasę. To jest bezsens.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


1999442
Michał

Ostatnio zalogowany
2024-01-06
08:43

 2012-07-24, 15:00
 wyniki
mam pytanie zdjęcia które zajęły 4,5,6 miejsce maja po tyle samo głosów jak więc będzie rozwiązana sprawa nagród?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-28
19:38

 2012-07-25, 15:44
 
2012-07-24, 15:00 - 1999442 napisał/-a:

mam pytanie zdjęcia które zajęły 4,5,6 miejsce maja po tyle samo głosów jak więc będzie rozwiązana sprawa nagród?
Nagrody otrzymują zdjęcia od 1 do 6, tak, by było sprawiedliwie :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-07-25, 18:15
 Krótki komentarz do zdjęć.
Pierwsze zdjęcie jest absolutnie rewelacyjne. Po pierwsze, to zdjęcie a tak naprawdę, postać tej Pani co cała piękna opowieść. Po drugie, osobie która go wykonała, albo się udało, albo "ma papiery" na tą robotę. Punkt centralny ostry, piękne rozmycie tła i proszę zwrócić uwagę na prawą dłoń owej pięknej Pani. Tu widać wyraźnie ruch,...
Zdjęcie drugie w kolejności, wygląda tak, jak by ten Pan chciał powiedzieć,...Gallowey to esencja mojego biegania.
W przypadku trzeciego moj wybór był inny ale chciałem nadać jakiś tytuł dla wyboru, którego dokonali biegacze. Nic mi specjalnego nie przychodziło do głowy po za,..."sojusz robotniczo-chłopski",...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


zatopek663

Ostatnio zalogowany
2024-01-30
23:04

 2012-07-26, 00:04
 Fajne fotki - inna strona zawodów.
Każdy może wystartować w zawodach ulicznych w kat OPEN, każdy ma prawo spróbować w nich swoich sił. Właśnie to jest najlepsze że w takich biegach startuje cały przekrój społeczeństwa od emerytów po zawodowców nawet takich z Afryki.
Niektóre zdjęcia faktycznie mogą bawić ale uważam że nikt nie ma prawa krytykować lub zabraniać takim ludziom udziału w zawodach - to nie Olimpiada albo Golden League.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



kasjer
Grzegorz Perlik

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
17:36

 2012-07-26, 10:47
 
Metoda Gallowaya to ewenement. Bo czy np. w pływaniu ktoś idzie po dnie baseny zamiast płynąć? Czy dżokej biegnie obok konia, żeby mu ulżyć? A przecież tak jak u nas jest na basenie czy torze wyścigowym start i meta. Ale to taka uwaga w wakacyjnym nastroju:)
Ja takiego sposobu pokonywania trasy nie stosowałem i nie zamierzam stosować, chociaż dwa pólmaratony musiałem w końcówce przespacerować:) Bieg to dla mnie bieg. Wolę na mecie powiedzieć, że trasę przebiegłem a nie pokonałem w takim to a takim czasie. Subtelna różnica a jednak.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (129 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)


marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-07-26, 14:04
 
2012-07-26, 10:47 - kasjer napisał/-a:

Metoda Gallowaya to ewenement. Bo czy np. w pływaniu ktoś idzie po dnie baseny zamiast płynąć? Czy dżokej biegnie obok konia, żeby mu ulżyć? A przecież tak jak u nas jest na basenie czy torze wyścigowym start i meta. Ale to taka uwaga w wakacyjnym nastroju:)
Ja takiego sposobu pokonywania trasy nie stosowałem i nie zamierzam stosować, chociaż dwa pólmaratony musiałem w końcówce przespacerować:) Bieg to dla mnie bieg. Wolę na mecie powiedzieć, że trasę przebiegłem a nie pokonałem w takim to a takim czasie. Subtelna różnica a jednak.
A co powiedzieć o ultrasach? To też przecież zawody biegowe, a chyba nikt nie pokonał np. UTMB w całości biegiem :)

Grzesiu. Zawody biegowe polegają na jak najszybszym dotarciu do mety :) I tyle. Czy będziesz biec, czy się czołgać Twoja decyzja :) Zależy w jaki sposób szybciej pokonasz dany dystans :) Byleby to robić o własnych siłach :) Nazwa "zawody biegowe" wzięły się stąd, że potencjalnie ciągłym biegiem pokonasz dany dystans najszybciej, ale jak widać nie zawsze tak jest :)

Jeśli ktoś ma zamiar przebiec cały dany dystans, proszę bardzo jego wybór, jego cel, jego plan :)

I tu leży chyba ta subtelna różnica na nie rozumieniu na czym polegają zawody biegowe :)

--
Pozdrawiam,
Marcin


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-07-26, 14:17
 

Bieg 24h. Zaznaczam: BIEG!
Pierwsze lepsze zawody tego typu. Pierwszy lepszy wynik. Średnie tempo 9:30/km To ma być BIEG? Daję głowę, że dystans był przeplatany marszem, a w niektórych przypadkach może nawet i chwilą drzemki :)
Też mi "biegacze" ;) Żartuję oczywiście i czapki z głów w stronę tych którzy ukończyli bieg 24h :) Zazdroszczę im!

--
Pozdrawiam,
Marcin


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marbej
Marcin Betlej

Ostatnio zalogowany
2019-07-16
23:45

 2012-07-26, 14:47
 
Nikt nie będzie chodził po dnie basenu, tak samo jak nikt nie będzie próbował żabki na asfalcie :D
Musisz Grzesiu wymyślić inne porównania, bo te nie bardzo pasują :)

--
Pozdrawiam,
Marcin


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-07-26, 16:03
 
2012-07-26, 10:47 - kasjer napisał/-a:

Metoda Gallowaya to ewenement. Bo czy np. w pływaniu ktoś idzie po dnie baseny zamiast płynąć? Czy dżokej biegnie obok konia, żeby mu ulżyć? A przecież tak jak u nas jest na basenie czy torze wyścigowym start i meta. Ale to taka uwaga w wakacyjnym nastroju:)
Ja takiego sposobu pokonywania trasy nie stosowałem i nie zamierzam stosować, chociaż dwa pólmaratony musiałem w końcówce przespacerować:) Bieg to dla mnie bieg. Wolę na mecie powiedzieć, że trasę przebiegłem a nie pokonałem w takim to a takim czasie. Subtelna różnica a jednak.
Zdaje sobie sprawę, ze to był żart, lecz trzeba wyjaśnić, bo wielu ludzi jednak tego nie kuma: zawody biegowe dopuszczają naprzemienny marsz. I tylko od danego zawodnika zależy jak pokona dystans, byleby zmieścił się w limicie czasowym. Nie wiem, czy zawody pływackie pozwalają na marsz po dnie.
Równie dobrze można powiedzieć o biegaczach, którzy przebiegli maraton w czasie powyżej 4 godzin, że to nie biegacze a truchtacze, że ich poruszanie się jest tak powolne, iż można to tylko przyrównać do truchtu. Niewielu zwraca na to uwagę nazywając siebie biegaczem.
A mnie zdarzyło się kiedyś szybciej iść niż biegacz biegł. Różnica nieduża a jak cieszy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 



fan10
Sławek Łyczko

Ostatnio zalogowany
2023-08-21
19:32

 2012-07-26, 16:52
 Dziękuje za wybór nr.1
Dziekuje głosującym za uznanie mego zdjęcia za nr.1.
Autorem zdjęcia jest mój syn H.Ł.Wyszło dość artystycznie choć pora była już póżna a sziełko to teleobiektyw.
raz jeszcze dziękuje za uznanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)


fan10
Sławek Łyczko

Ostatnio zalogowany
2023-08-21
19:32

 2012-07-26, 17:03
 rozczarowanie.....
W konkursie umieściłem jeszcze jedno zdjęcie,prezentuje obok.Sądziłem ze znajdzie się choć w piętnastce.
Może gdyby opisy zdjęć były możliwe i widoczne dla oceniających klasyfikacja mogłaby być zupełnie inna.
Zdjęcie owe przedstawia dwie wspaniałe ultramaratonki Agnieszkę i Dorotę.Wydawać by się mogło że to tylko zwykły pstryk.Fota jest z MP w biegu na 24h jest rano 8;30 mają za sobą 20.5 godziny biegu a w nogach ponad 140kilometrów.
Spójrzcie na ich twarze

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-07-26, 18:26
 
2012-07-26, 17:03 - fan10 napisał/-a:

W konkursie umieściłem jeszcze jedno zdjęcie,prezentuje obok.Sądziłem ze znajdzie się choć w piętnastce.
Może gdyby opisy zdjęć były możliwe i widoczne dla oceniających klasyfikacja mogłaby być zupełnie inna.
Zdjęcie owe przedstawia dwie wspaniałe ultramaratonki Agnieszkę i Dorotę.Wydawać by się mogło że to tylko zwykły pstryk.Fota jest z MP w biegu na 24h jest rano 8;30 mają za sobą 20.5 godziny biegu a w nogach ponad 140kilometrów.
Spójrzcie na ich twarze
Aż nie chce się wierzyć, że tyle kilosów za nimi a one tak świetnie wyglądają, tak, jakby szły dopiero na start. I może brak bólu na ich twarzach zdecydował, że nie "przeszły" dalej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
bobparis
05:54
kamay
05:53
biegacz54
04:49
kuzag
01:12
Marco7776
23:56
camillo88kg
23:43
przystan
23:39
inka
23:30
Roadrunner
23:21
conditor
23:12
Lektor443
22:21
pixel5
22:03
kornik
22:00
kos 88
21:50
Przemek_Czersk
21:49
rdz86
21:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |