|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Corelos (2012-04-26) | Ostatnio komentował | hubertp29 (2012-05-01) | Aktywnosc | Komentowano 47 razy, czytano 458 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-04-26, 18:58 Dlaczego 2:10:30 ?
Wg mnie bardzo dobrze, że ustalono takie wyśrubowane limity ponieważ patrząc na międzynarodowy poziom i osiągane wyniki przez czołowych zawodników światowych to mniej wyśrubowany limit pozwolił by tylko naszym zawodnikom na wycieczkę do Londynu bo niestety o sukcesie nie było by mowy. Te wyśrubowane limity to i tak zdecydowanie "łagodniejszy" sposób kwalifikacji w porównaniu z kwalifikacjami w USA. Wystarczy też spojrzeć na wyniki tegorocznych kwalifikacji właśnie w USA i osiągane tam wyniki oraz porównać je z wynikami naszych zawodników...
Co do precedensu to wg mnie nie powinien mieć miejsca i jeśli się robi wyjątki to dla wszystkich :) |
| | | | | |
| 2012-04-26, 19:14
2012-04-26, 18:58 - Corelos napisał/-a:
Wg mnie bardzo dobrze, że ustalono takie wyśrubowane limity ponieważ patrząc na międzynarodowy poziom i osiągane wyniki przez czołowych zawodników światowych to mniej wyśrubowany limit pozwolił by tylko naszym zawodnikom na wycieczkę do Londynu bo niestety o sukcesie nie było by mowy. Te wyśrubowane limity to i tak zdecydowanie "łagodniejszy" sposób kwalifikacji w porównaniu z kwalifikacjami w USA. Wystarczy też spojrzeć na wyniki tegorocznych kwalifikacji właśnie w USA i osiągane tam wyniki oraz porównać je z wynikami naszych zawodników...
Co do precedensu to wg mnie nie powinien mieć miejsca i jeśli się robi wyjątki to dla wszystkich :) |
Kwalifikacje USA raczej się mają nijak do naszych. Udział w Igrzyskach wg. mnie nie powinien ograniczać się wyłącznie do szans medalowych. To także nagroda dla zawodników, powód do dumy, i zachęta dla innych do trenowania. Komu będzie się chciało trenować jakąś konkurencję, gdy nie będzie miał żadnych szans na wyjazd na igrzyska? Wycieczka? Nie mam nic przeciwko wycieczkom - to nagroda dla zawodników za to, że są najlepsi w kraju. Dużo bym dał za to, by na takie wycieczki jeździli zawodnicy a nie działacze. Ale jakoś działacze z różnych dyscyplin, związków itd. na wycieczki jeżdżą, i sobie ich nie limitują uzależniając wyjazd od np. swoich sukcesów w znalezieniu sponsorów, posiadanych głosów w organizacjach międzynarodowych itd. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-26, 19:38
2012-04-26, 19:14 - Admin napisał/-a:
Kwalifikacje USA raczej się mają nijak do naszych. Udział w Igrzyskach wg. mnie nie powinien ograniczać się wyłącznie do szans medalowych. To także nagroda dla zawodników, powód do dumy, i zachęta dla innych do trenowania. Komu będzie się chciało trenować jakąś konkurencję, gdy nie będzie miał żadnych szans na wyjazd na igrzyska? Wycieczka? Nie mam nic przeciwko wycieczkom - to nagroda dla zawodników za to, że są najlepsi w kraju. Dużo bym dał za to, by na takie wycieczki jeździli zawodnicy a nie działacze. Ale jakoś działacze z różnych dyscyplin, związków itd. na wycieczki jeżdżą, i sobie ich nie limitują uzależniając wyjazd od np. swoich sukcesów w znalezieniu sponsorów, posiadanych głosów w organizacjach międzynarodowych itd. |
Z jednej strony zgadzam się, ze wyjazd na Igrzyska to powinna być nagroda dla zawodników za ich ciężką pracę, dużą motywacją jest realna szansa na wyjazd ale poziom światowego biegania jest wysoki i powinny być wyśrubowane limity. Myślę, ze wielu zawodników ze lepszymi czasami z innych krajów nie pojedzie a obniżanie progu tylko dlatego żeby wysłać kogoś na Igrzyska tez nie ma sensu. Tak naprawdę czas pokaże czy decyzja o limitach na takim poziomie była słuszna. Jednych te limity mogą zdemotywować ale innych znowu zmotywować.
Jeśli chodzi o wycieczki działaczy to powinny być zakazane bo Oni są akurat tam najmniej potrzebni, i na mniej zasługują na wyjazd... |
| | | | | |
| 2012-04-26, 19:41
2012-04-26, 19:38 - Corelos napisał/-a:
Z jednej strony zgadzam się, ze wyjazd na Igrzyska to powinna być nagroda dla zawodników za ich ciężką pracę, dużą motywacją jest realna szansa na wyjazd ale poziom światowego biegania jest wysoki i powinny być wyśrubowane limity. Myślę, ze wielu zawodników ze lepszymi czasami z innych krajów nie pojedzie a obniżanie progu tylko dlatego żeby wysłać kogoś na Igrzyska tez nie ma sensu. Tak naprawdę czas pokaże czy decyzja o limitach na takim poziomie była słuszna. Jednych te limity mogą zdemotywować ale innych znowu zmotywować.
Jeśli chodzi o wycieczki działaczy to powinny być zakazane bo Oni są akurat tam najmniej potrzebni, i na mniej zasługują na wyjazd... |
Proponuję aby dokonał Pan analizy i przedstawił ją tutaj: kto lepszy nie jedzie i z jakich krajów. Oczywiście nie rozmawiamy o Kenijczykach, Etiopczykach oraz naturalizowanych zawodnikach z tych krajów. Poziom światowego biegania nie jest aż tak wysoki jakby się mogło wydawać. Poziom ten wyznaczają w większości właśnie reprezentanci kilku krajów afrykańskich, ale igrzyska to nie tylko rywalizacja między Kenią i Etiopią. |
| | | | | |
| 2012-04-26, 20:01
2012-04-26, 19:41 - Admin napisał/-a:
Proponuję aby dokonał Pan analizy i przedstawił ją tutaj: kto lepszy nie jedzie i z jakich krajów. Oczywiście nie rozmawiamy o Kenijczykach, Etiopczykach oraz naturalizowanych zawodnikach z tych krajów. Poziom światowego biegania nie jest aż tak wysoki jakby się mogło wydawać. Poziom ten wyznaczają w większości właśnie reprezentanci kilku krajów afrykańskich, ale igrzyska to nie tylko rywalizacja między Kenią i Etiopią. |
Miałem głównie na myśli zawodników z tych krajów bo niestety oni wyznaczają ten najwyższy światowy poziom. I Igrzyska to nie jest rywalizacja tylko tych dwóch krajów ale to te kraje "rozdają karty". Mam nadzieję, że coś się zmieni i Europejczycy również coś pokażą. wyniki z Londynu pokażą czy taki limit pozbawił szansy naszych zawodników na walkę w czołówce czy też nie. |
| | | | | |
| 2012-04-26, 20:10
2012-04-26, 20:01 - Corelos napisał/-a:
Miałem głównie na myśli zawodników z tych krajów bo niestety oni wyznaczają ten najwyższy światowy poziom. I Igrzyska to nie jest rywalizacja tylko tych dwóch krajów ale to te kraje "rozdają karty". Mam nadzieję, że coś się zmieni i Europejczycy również coś pokażą. wyniki z Londynu pokażą czy taki limit pozbawił szansy naszych zawodników na walkę w czołówce czy też nie. |
No właśnie a ja obawiam się, że niczego igrzyska nie pokażą, bo co mają pokazać? Bieg o miejsce wygląda całkiem inaczej niż bieg o czas, więc niekoniecznie czasy uzyskane na maratonie podczas igrzysk będą porównywalne z rekordami życiowymi. |
| | | | | |
| 2012-04-26, 20:45
Ciekawe jakie są minima dla działaczy na wyjazd do Londynu? Coś w stylu piłkarskiej centrali, czyli setka w trzy sekundy? |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-26, 21:27
co ma USA do Polski ?
to beton ze związków próbuje być mądrzejszy jak jajko od kury, skoro IAAF ustalił minima, to powinno się ich trzymać.
Skoro jest szansa wysłana jak największej ilości "naszych", którzy spełniają minima IAAFowskie, to Związek powinien nominować brakującą dwójkę i tam ich wysłać beż żadnego ględzenia.
Jakoś w innych dyscyplinach tak jest, że jak zdobywasz miejsce olimpijskie, to się jedzie na olimpiadę.
Już widzę, jakby "kopacze" jakimś cudem zakwalifikowali się na Olimpiadę, a PZPN powiedział... "Panowie grają za słabo, bo nie zdobyli medalu na ostatnich ME czy MŚ, albo nie mają szans medalowych, więc nie wyślemy ich na Igrzyska" - PZPN wtedy by został zlinczowany pod Pałacem przez wszystkich
Giza, Artur i Iwona na Igrzyska! |
| | | | | |
| 2012-04-26, 21:53
Gdyby igrzyska odbywały się w Afryce czy Azji,to rzeczywiście nie mieli by po co jechać przez warunki atmosferyczne które białych wykańczają,ale to jest Londyn i Afrykanom tak łatwo może nie być-dlatego uważam że przesadzili z tym minimum.Nie wiem dlaczego działacze PZLA nie widzą że wyniki naszych poszły ostatnio mocno do przodu i w trójkę szanse byłyby większe na dobry rezultat,powinni być bardziej elastyczni.A jak sępią kasę to sądzę że pojechali by nawet za swoje! |
| | | | | |
| 2012-04-26, 22:05
PZLA nie jest tym złym w całej tej machinie. Piotr Haczek nad wyraz rzeczowo to wyjaśnił. Argumenty mnie przekonują.
Najbardziej martwi mnie brak merytorycznych argumentów ze strony krzykaczy - ten, ten i ten na Igrzyska!
Bardzo bym chciał aby wystartowali tam i Arek i Mariusz i Olga i Iwona i Artur.
Zauważcie, że żaden z tych zawodników i zawodniczek nie podjął głosu w tej sprawie publicznie (Mariusz napisał co nieco na swoim blogu).
Czasami mam wrażenie, że może im taki negatywny szum i porównywanie PZLA do PZPN i PZPR [sic!] zaszkodzić a kariery stoją przed nimi otworem.
Tyle :]
zdrówko
! |
| | | | | |
| 2012-04-26, 22:41
Do mnie argumenty pana Haczka nie trafiają. Najpierw mówi:
"Nie zmienia się przemyślanych decyzji pod naciskiem"
Następnie przytacza historię Iwony Lewandowskiej:
"Po rozmowach z trenerem Związek zgodził się, aby mogli wybrać sobie dowolny maraton gdzie to minimum może być zrobione."
Pan Haczek podważa tym samym własne zdanie. Paradoks. |
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:03 LONDYN
Sądzę, że wymownym pozostaje fakt, że wysyłając naszych maratończyków do Londynu (Giza, Kozłowski), posyłamy osoby, które plasują się w pierwszej 10 tabeli wyników 2012 biegaczy z Europy. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie przekonywujące! Nie wysyłamy outsiderów!
Łatwo zatem sobie wyobrazić anegdotkę, że w sytuacji gdy zakładając, że każde Państwo Europejskie ustala krajowe minimum olimpijskie na poziomie 2:10:30....i co się dzieje?
A no to, że na Olimpiadzie w koronnym dystansie jakim jest maraton będzie raptem 6-8 Europejczyków......i smieszno i straszno....
Dalej przenosząc powyższe na grunt piłkarski, wyobraźmy sobie co by się działo, gdyby nasi Piłkarze zajmowali taką lokatę w Europie jak nasi biegacze? Bogowie na piedestale!
Pojechaliby na Olimpiadę? Pewnie już miesiąc wcześniej na odpowiednią aklimatyzację! Argument w postaci, że piłka jest bardziej popularna i widowiskowa niż dyscyplina maratońska jest wręcz żenujący i dyskryminujący rzecz jasna.... Swoją drogą zupełnie nie złośliwie, ale zapewne z grupy nie wyjdą.....
Zatem trochę rozsądku Panowie z PZLA.
Notabene jak czytam wywiad dyrektora Piotra Haczka, który mówi o korelacji wyników, gdzie jakiś wspólczynnik wydaje mu się mały jakiś duży ale jak przyznaje nie jest pewien.....to nie jest to już niesmaczna niewiedza, ale obrzydliwe nieuctwo i kompletny brak profesjonalizmu.
Rzecz jasna nie musi się znać na statystyce, czy ekonometrii, ale jak na coś się powołuje publicznie w niebłahej sprawie to wypadałoby żeby to rozumiał.
Mój Promotor powiedział do mojego kolegi podczas ustnego egzaminu: "nie używamy słów których nie rozumiemy"...przyjdzie Pan na egzamin warunkowy jesienią!
Haczka też bym posłał ......
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:10
Nie zapominajmy że Piotr Haczek doświadczenie zawodnicze na zawodach światowych ma spore i ciężko mi rzucać osądy, że stoi przeciwko zawodnikom.
Argument, że mamy zawodników w pierwszej dziesiątce europejczyków w tym roku jest też mało trafiony. Wielu zawodników zrezygnowało ze startu na wiosnę w maratonie ponieważ osiągnęli minimum wcześniej.
Współczuje PZLA podejmowania w tym momencie jakichkolwiek decyzji. Współczuje zawodnikom, że nie wiedzą (lub wiedzą) na czym stoją. Do IO w Londynie pozostało mniej niż 100 dni zatem zawodnik musiałby już być w cyklu przygotowawczym pod ten start.
Nie sądzę by ktokolwiek z nich (nie rozmawialem z nikim na ten temat) szykował się pod IO bo jeśli PZLA ich nie zakwalifikuje to ciężko znaleźć jakikolwiek maraton w tym terminie. |
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:13
Myślę, że w tej całej dyskusji zapomina się o idei Igrzysk. Możliwości podjęcia rywalizacji z każdym bez względu na uzyskany wynik. Start dla Arka czy Mariusza byłby dodatkowym impulsem do poprawienia swoich wyników. Szkoda zwłaszcza Arka, któremu zabrakło 28 sekund-2 Wenty. |
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:16
2012-04-26, 23:13 - sztuwas napisał/-a:
Myślę, że w tej całej dyskusji zapomina się o idei Igrzysk. Możliwości podjęcia rywalizacji z każdym bez względu na uzyskany wynik. Start dla Arka czy Mariusza byłby dodatkowym impulsem do poprawienia swoich wyników. Szkoda zwłaszcza Arka, któremu zabrakło 28 sekund-2 Wenty. |
Dawno temu idea igrzysk została zatracona... |
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:20
następny casus:
P.Haczek
"Kolejny przykład gdzie robimy coś więcej to Barcelona, gdzie żeby móc wysłać drużynę zgodziliśmy się na to, żeby Mariusz Giżyński pojechał bez minimum, żeby maraton jakoś się ruszył. I on się ruszył, to nas cieszy."
Pomyslec prosze jak wygladalby wystep maratonczykow w Barcelnie bez Mariusza? Wniosek dla PZLA zaryzykowali, nagieli przepisy i sie oplacilo dlaczego teraz mialby sie nie oplacic?
Prosze spojrzec na listy europejskie z tego roku? mamy 4 zawodnikow w 10stce u Panow OK IO to nie ME ale czy stary kontynent nie zasluguje na godna reprezentacje? i zawsze moze ktos wystrzelic. Prosze zwrocic uwage na kariere i wystepy Viktora Rothlina....Wystep Baldiniego...prosze zobaczyc ile Rothlinowi zabraklo do brazu na ostatnich IO itd....itd...Pewnie Afrykanie odrobili te lekcje i maraton bedzie i tak szybki ale przeciez to sport. Kolejny przyklad prosze porownac zyciowki Ritzenhaina i Halla w maratonie i miejsce i czas na IO. Takze Pan Haczek sie myli ze te wyniki z maratonow komercyjnych sie przeloza 1 do 1 i we wszystkich przypadkach. Co bedzie jesli Afrykanie narzuca mordercze tempo i czec z nich "polegnie" na ostanich km...??? To sa fakty a miejsce Polaka w pierwszej 10stce byloby super i nie jest powiedziane ze z ww. czworki to musialby byc Heniu chociaz ma najlepsza zyciowke.
|
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:20
2012-04-26, 23:10 - benek napisał/-a:
Nie zapominajmy że Piotr Haczek doświadczenie zawodnicze na zawodach światowych ma spore i ciężko mi rzucać osądy, że stoi przeciwko zawodnikom.
Argument, że mamy zawodników w pierwszej dziesiątce europejczyków w tym roku jest też mało trafiony. Wielu zawodników zrezygnowało ze startu na wiosnę w maratonie ponieważ osiągnęli minimum wcześniej.
Współczuje PZLA podejmowania w tym momencie jakichkolwiek decyzji. Współczuje zawodnikom, że nie wiedzą (lub wiedzą) na czym stoją. Do IO w Londynie pozostało mniej niż 100 dni zatem zawodnik musiałby już być w cyklu przygotowawczym pod ten start.
Nie sądzę by ktokolwiek z nich (nie rozmawialem z nikim na ten temat) szykował się pod IO bo jeśli PZLA ich nie zakwalifikuje to ciężko znaleźć jakikolwiek maraton w tym terminie. |
Zgadzam się, przynależność do europejskiej czołówki nie ma w tym przypadku znaczenia.
Chwała panu Dyrektorowi Sportowemu za jego wyśmienitą, zawodniczą przeszłość. Przyznasz jednak Piotrek, że historia zna przykłady emerytowanych sportowców, którym punkt widzenia bardzo się zmienił... |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-26, 23:27
2012-04-26, 23:20 - GrandF napisał/-a:
Zgadzam się, przynależność do europejskiej czołówki nie ma w tym przypadku znaczenia.
Chwała panu Dyrektorowi Sportowemu za jego wyśmienitą, zawodniczą przeszłość. Przyznasz jednak Piotrek, że historia zna przykłady emerytowanych sportowców, którym punkt widzenia bardzo się zmienił... |
Nie trzeba daleko szukać takich przykładów. Sądzisz, że w tym przypadku jest podobnie?
Nie potrafię nie myśleć o tej sprawie obojętnie. Ci zawodnicy to przede wszyscy zwykli ludzie, dla których bieganie jest całym życiem, a występ w IO w Londynie wielkim marzeniem od którego są od krok. |
| | | | | |
| 2012-04-27, 00:19
2012-04-26, 23:27 - benek napisał/-a:
Nie trzeba daleko szukać takich przykładów. Sądzisz, że w tym przypadku jest podobnie?
Nie potrafię nie myśleć o tej sprawie obojętnie. Ci zawodnicy to przede wszyscy zwykli ludzie, dla których bieganie jest całym życiem, a występ w IO w Londynie wielkim marzeniem od którego są od krok. |
Wiem tylko, że funkcja którą pełni pan Haczek jest niezwykle odpowiedzialna i należy się wykazać niebywałą mądrością w rozstrzyganiu wielu trudnych spraw.
W mojej świadomości Piotr Haczek wciąż funkcjonuje bardziej jako zawodnik niż działacz. Dlatego oczekuję od niego większej przychylności dla pokolenia, które dopiero co przejęło od niego pałeczkę. Haczek wie co znaczy olimpijska gorączka, wie co znaczy uciekająca bezpowrotnie szansa. To on biegł na ostatniej zmianie w finale sztafety 4x400m podczas Igrzysk Olimpijskich w Sydney. To on miał przekroczyć metę, pieczętując zdobycie olimpijskiego medalu. Tak się nie stało. Owszem, "taśmę" przerywał, ale dopiero na siódmej pozycji. Biegnący na drugiej zmianie Maćkowiak upadł, a wraz z nim legła szansa na medal. Haczek po biegu powiedział:
"Takie wypadki się zdarzają. O nic nie obwiniam Roberta, uważam że jest jednym z najlepszych z nas. Stałem blisko i wyraźnie widziałem, że zawadził o stojące tuż przy ósmym torze pudło. Nawet gdybyśmy chcieli protestować to i tak finału przecież nie powtórzą..."
Igrzyska dla Mariusza, Artura i Iwony też już mogą się nie powtórzyć. |
| | | | | |
| 2012-04-27, 07:33
Myśląc o całej sprawie ciągle chodzi mi po głowie następujące przysłowie "tragedią nie jest popełniać błędy, tragedia jest się przy nich upierać". A ja dodam - i nie robić nic żeby je naprawić!
PZLA to nie jest całe zło. Nie należy ich porównywać do PZPR, PRL czy innych tam takich. Ale tak jak w prawie oprócz litery prawa jest duch prawa i oprócz wykładni gramatycznej jest tak zwana celowościowa, to i w sporcie jest duch sportu. A właśnie na Igrzyskach powinien być najbardziej widoczny.
Benek, nie wsadzaj proszę wszystkich do jednego worka, bo nie wszyscy są krzykaczami. Na Facebooku obserwujemy bardzo ważna społeczną akcję do której i ja się przyłączyłem. Czy się uda? Nie wiem! Uważam jednak że nasi biegacze zrobili wszystko, a my teraz jeszcze trochę robimy. I p[atrząc w lustro mam spokojne sumienie, że próbowałem.
I bardzo dobrze, że sami zainteresowani nie zabierają głosu w tej sprawie. Niech czekają na rozwój wydarzeń. Ta akcja jest społecznym, obywatelskim ruchem. Coś w tym kraju komuś się jeszcze chce :)
Miłego dnia wszystkim życzę |
|
|
|
| |
|