Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Admin (2012-02-15)
  Ostatnio komentował  wiechu44 (2012-02-18)
  Aktywnosc  Komentowano 44 razy, czytano 377 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  


Zdjęcie pochodzi z artykułu
Historia pewnego medalu

Do tego tematu podpięte są artykuły:
Historia pewnego medalu(Michał Brzenczek, 2012-02-15)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Michał1980
Michał Kosiński

Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-16, 06:57
 
2012-02-15, 22:57 - marcin m. napisał/-a:

nie mam na swoim koncie dużo startów - raptem 26 - stan na dzień dzisiejszy...

mimo to byłem świadkiem kilku zasłabnięć na trasach biegowych, gdzie ludzie wyglądali jakby mieli za chwilę spotkać się z kostuchą... myślę, że wiele tych osób już dalej nie kontynuowało biegu, ale czy dostali medale za nie ukończenie biegu???

jedna osoba przypłaciła to utratą nerki - jak się nie mylę, to było na Cracovia Maraton, ale nie jestem pewien...

...ciekaw jestem czy za takie poświęcenie też dostała medal??? ;D

ale do czego zmierzam... i to mi się już nie podoba - dostałeś medal pomimo, że zszedłeś z trasy!

układy?? układziki?? znajomości, bo Twój tata był znaną lubianą osobą!?

znasz osobę Jana Niedźwiedzkiego - biegającego Polskiego Ułana - człowieka, którego rak zjada od ponad 25 lat!?

ten staruszek jest na tyle ambitny i honorowy, że pomimo swojej zaawansowanej choroby - na medal zawsze zasługuje - po prostu go językiem "łopatologicznym" wybieguje!

podobno Pan Janek już ze względu na bardzo zły stan zdrowia przestał biegać maratony i półmaratony.. :o(

kolejna osoba Barbara Szlachetka - znasz???
ta kobieta biegała z rakiem - raz po 40 dniach po przebytej chemioterapi - prosto ze szpitala udała się na maraton - umierała w biegu, biegła z łzami w oczach, z wielkim grymasem na twarzy, ale docierała do mety i nie liczyła na żadną litość, względy i układziki!

"INNI" co nic nie wiedzą na temat Jana Niedźwiedzkiego i Barbary Szlachetki - niech się wstydzą i czym prędzej nadrobią zaległości!

Twoja historia dla mnie nie jest wzruszająca, a już zupełnie nie mam szacunku do osób, które jak to wspomniałem mają jakieś "specjalne zasługi"

zasady fair-play idą już w H...J!

a już na zakończenie... życzę Ci szczerze, abyś w uczciwy sposób złamał 3 godziny w maratonie! :DD

dziękuję za uwagę.... marcin m.
Zacznij czytać ze zrozumieniem wtedy takich głupot nie będziesz pisał.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2012-02-16, 08:04
 ...
2012-02-15, 22:57 - marcin m. napisał/-a:

nie mam na swoim koncie dużo startów - raptem 26 - stan na dzień dzisiejszy...

mimo to byłem świadkiem kilku zasłabnięć na trasach biegowych, gdzie ludzie wyglądali jakby mieli za chwilę spotkać się z kostuchą... myślę, że wiele tych osób już dalej nie kontynuowało biegu, ale czy dostali medale za nie ukończenie biegu???

jedna osoba przypłaciła to utratą nerki - jak się nie mylę, to było na Cracovia Maraton, ale nie jestem pewien...

...ciekaw jestem czy za takie poświęcenie też dostała medal??? ;D

ale do czego zmierzam... i to mi się już nie podoba - dostałeś medal pomimo, że zszedłeś z trasy!

układy?? układziki?? znajomości, bo Twój tata był znaną lubianą osobą!?

znasz osobę Jana Niedźwiedzkiego - biegającego Polskiego Ułana - człowieka, którego rak zjada od ponad 25 lat!?

ten staruszek jest na tyle ambitny i honorowy, że pomimo swojej zaawansowanej choroby - na medal zawsze zasługuje - po prostu go językiem "łopatologicznym" wybieguje!

podobno Pan Janek już ze względu na bardzo zły stan zdrowia przestał biegać maratony i półmaratony.. :o(

kolejna osoba Barbara Szlachetka - znasz???
ta kobieta biegała z rakiem - raz po 40 dniach po przebytej chemioterapi - prosto ze szpitala udała się na maraton - umierała w biegu, biegła z łzami w oczach, z wielkim grymasem na twarzy, ale docierała do mety i nie liczyła na żadną litość, względy i układziki!

"INNI" co nic nie wiedzą na temat Jana Niedźwiedzkiego i Barbary Szlachetki - niech się wstydzą i czym prędzej nadrobią zaległości!

Twoja historia dla mnie nie jest wzruszająca, a już zupełnie nie mam szacunku do osób, które jak to wspomniałem mają jakieś "specjalne zasługi"

zasady fair-play idą już w H...J!

a już na zakończenie... życzę Ci szczerze, abyś w uczciwy sposób złamał 3 godziny w maratonie! :DD

dziękuję za uwagę.... marcin m.
Oto cała prawda o "układzikach":
Organizator wysyłał list (po ok miesiącu) wraz z medalem "bez zawieszki" każdej osobie, która nie ukończyła maratonu w tych bardzo trudnych warunkach...zapraszając na kolejny maraton we Wrocławiu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



biegaczka75

Ostatnio zalogowany
2012-03-06
13:23

 2012-02-16, 08:08
 szkoda słów
szkoda słów i powinnam to zostawić bez komentarza, ale powiem jedno. Ten artykuł nie jest o medalu, który po "znajomości" dostał biegacz, ale o walce człowieka z przeciwnościami, walce o życie i dla jednego i drugiego była to walka przegrana.
Insynuowanie, iż tata od biegacza był znany i dlatego otrzymał medal jest nie na miejscu a w dodatku jest to kłamstwo. Medal zostal wysłany bez wiedzy biegacza, otrzymał go i zatrzymał. A potem dał go tacie w ostatniej podróży....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


mapp
Piotr Chodorski

Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-16, 08:08
 
Wzruszający tekst wyciskajacy łzy.Czas leczy rany wiem to po sobie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


mapp
Piotr Chodorski

Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-16, 08:14
 
2012-02-16, 08:04 - AgnieszkaBR napisał/-a:

Oto cała prawda o "układzikach":
Organizator wysyłał list (po ok miesiącu) wraz z medalem "bez zawieszki" każdej osobie, która nie ukończyła maratonu w tych bardzo trudnych warunkach...zapraszając na kolejny maraton we Wrocławiu.
Myślę że gościu co pisał o układzikach już się pali ze wstydu i jakby mógł to by wykasował wpis ale za pózno ha ha...niech się pali.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


michu77
Michał Hadam

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
07:52

 2012-02-16, 08:17
 do marcina.m...
Chłopie! Jeżeli jedyną rzeczą którą zauważyłeś z całego tego wpisu jest fakt, iż kolega dostał medal - o który zresztą wcale nie prosił - to... nawet niewiem jak to skomentować...

...czasami warto przeczytać i 5 razy to, co się zamierza opublikować na forum... . Niewiem jaki miałeś w tym cel.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (118 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


ziko303
Adam Zimoń

Ostatnio zalogowany
2024-02-22
14:09

 2012-02-16, 08:22
 życzenia dla Pana Marcina
po przeczytaniu kolejnego pełnego ciepła i zrozumienia dla innych posta chciałbym, podpierając się opisem z Pana wizytówki, życzyć jeszcze więcej pozytywnej energii i siły w chwilach słabości takich jak podczas pisania podobnych bzdur jak wyżej

"każdy swój bieg dedykuję JP II - a podczas rejestracji w biegach masowych w miejsce klub/drużyna wpisuję: JP II od 22.11.2011 (wcześniej JP II 1920 - 2005)
...sam się zastanawiam nieraz dlaczego jeszcze chce mi się biegać skoro nigdy nie osiągnę znaczących wyników w tej dyscyplinie, ale najwidoczniej JP II czuwa nade mną i daje mi z nieba pozytywną energię w chwilach zwątpienia i słabości :o)"

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (42 wpisów)

 



Kamus
Kazimierz Musiałowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-16
20:04

 2012-02-16, 09:57
 Dobrze jest...
Michale
Przypomniałeś mi. Rok 1989, jestem w Brazylii w tym czasie w lutym w Polsce umiera mi moja matka.Chciałem być ptakiem.W dwa miesiące po tym, maraton Jastarnia -Puck Jej Pamięci poświęcam.

Dobrze jest, że jest młoda generacja maratończyków tak wrażliwa- dobrze jest!

Powodzenia na biegowych trasach, dziękuję za wzruszający tak osobisty zarazem tekst.

Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


lszymanski

Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-16, 11:43
 Podziękowania
Dziękuję Michałowi za ciekawy i wzruszający artykuł.
Moje ukłony!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-02-16, 13:39
 ...szczera wiara czyni cuda!
...nie chcę "zaśmiecać" tego miejsca swoimi wpisami - tym bardziej, że jest to osobista historia, a z drugiej strony nie chcę zwracać uwagi na swoją "parszywą" osobę!

zostałem pouczony przez kogoś tam, żebym czytał ze zrozumieniem i dopiero się wypowiadał!

ja czytałem dokładnie zdanie po zdaniu i nie wiem - może jestem odosobnionym przypadkiem, ale gdybym ja tak bardzo chciał łączyć się w bólu i żalu, to co bym zrobił???

...poszedłbym po prośbę do Boga - zawierzając mojego ojca właśnie Bogu - z tym tylko wyjątkiem, że żeby tak uczynić - osoba taka musi być szczera, mieć czyste sumienie, bo tylko wtedy można liczyć na cud!

Ty natomiast zamiast się modlić co robiłeś??? ...wylewałeś poty, pracowałeś nad kondycją, wydolnością - żeby pobiec maraton poniżej 3 godzin!

...a może trzeba było iść wcześniej na pielgrzymke do Częstochowy w intencji ojca???

zdaję sobię sprawę, że moje powyższe uwagi nie mają najmniejszego sensu jeśli jesteś osobą niewierzącą i nie wierzysz, że wiara czyni cuda...

śmierć jest przykra, smutna, ale to jedyna sprawiedliwość na tym świecie takie są niestety fakty - umierają złe osoby i dobre - umierają bogaci i biedni - umierają zdrowi i chorzy... każdy z nas umrze!

mógłbym w tym miejscu opisać swoją historię co mnie spotkało - "coś" co kiedyś wręcz przekreślało moje bieganie w jakiejkolwiek formie, ale kiedyś zawierzyłem swoje zdrowie JP II i wszelkie diagnozy lekarskie, badania USG, prześwietlenia zostały... że tak powiem - spopielone właśnie przez zawierzenie mojego zdrowia JP II i dlatego w hołdzie dla JP II biegam i to własnie JEMU dedykuję każdy swój bieg!

co do panujących warunków w owym już owianym legendą Wrocław Maraton - gdzie ludzie padali z wycieńczenia, to nie litujcie się tak nad sobą, bo podczas II Maratonu Bałtyckiego w 2011 roku w słońcu było na pewno ok. 40*C i... biegło się po piasku!

"RAK" praktycznie w każdym stadium jest uleczalny - jeśli ktoś tego nie wie, to tylko dlatego, że te informacje są "głęboko schowane" - gdyby taki lek został dopuszczony do sprzedaży - to szpitale, molochy farmaceutyczne by padły!!!
TO JEST ZA DUŻA KASA, ŻEBY UDOSTĘPNIAĆ LEK ZA MARNE GROSZE, KTÓRY BY LECZYŁ RAKA!

wystarczy "coś" jeść co definitywnie zabija komórki rakowe - takie rewelacje zostały już wiele, wiele lat temu udowodnione naukowo, ale nakazano milczenie... i rak zbiera żniwo!

jeśli ktoś wie co mam na myśli - co jest tym cudownym lekiem na raka, to zgodzi się ze mną w 100%

przepraszam - rozpisałem się... już mnie nie ma i nie będzie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


papaja
Asia Bartkowska

Ostatnio zalogowany
2024-01-22
06:07

 2012-02-16, 13:51
 
2012-02-16, 13:39 - marcin m. napisał/-a:

...nie chcę "zaśmiecać" tego miejsca swoimi wpisami - tym bardziej, że jest to osobista historia, a z drugiej strony nie chcę zwracać uwagi na swoją "parszywą" osobę!

zostałem pouczony przez kogoś tam, żebym czytał ze zrozumieniem i dopiero się wypowiadał!

ja czytałem dokładnie zdanie po zdaniu i nie wiem - może jestem odosobnionym przypadkiem, ale gdybym ja tak bardzo chciał łączyć się w bólu i żalu, to co bym zrobił???

...poszedłbym po prośbę do Boga - zawierzając mojego ojca właśnie Bogu - z tym tylko wyjątkiem, że żeby tak uczynić - osoba taka musi być szczera, mieć czyste sumienie, bo tylko wtedy można liczyć na cud!

Ty natomiast zamiast się modlić co robiłeś??? ...wylewałeś poty, pracowałeś nad kondycją, wydolnością - żeby pobiec maraton poniżej 3 godzin!

...a może trzeba było iść wcześniej na pielgrzymke do Częstochowy w intencji ojca???

zdaję sobię sprawę, że moje powyższe uwagi nie mają najmniejszego sensu jeśli jesteś osobą niewierzącą i nie wierzysz, że wiara czyni cuda...

śmierć jest przykra, smutna, ale to jedyna sprawiedliwość na tym świecie takie są niestety fakty - umierają złe osoby i dobre - umierają bogaci i biedni - umierają zdrowi i chorzy... każdy z nas umrze!

mógłbym w tym miejscu opisać swoją historię co mnie spotkało - "coś" co kiedyś wręcz przekreślało moje bieganie w jakiejkolwiek formie, ale kiedyś zawierzyłem swoje zdrowie JP II i wszelkie diagnozy lekarskie, badania USG, prześwietlenia zostały... że tak powiem - spopielone właśnie przez zawierzenie mojego zdrowia JP II i dlatego w hołdzie dla JP II biegam i to własnie JEMU dedykuję każdy swój bieg!

co do panujących warunków w owym już owianym legendą Wrocław Maraton - gdzie ludzie padali z wycieńczenia, to nie litujcie się tak nad sobą, bo podczas II Maratonu Bałtyckiego w 2011 roku w słońcu było na pewno ok. 40*C i... biegło się po piasku!

"RAK" praktycznie w każdym stadium jest uleczalny - jeśli ktoś tego nie wie, to tylko dlatego, że te informacje są "głęboko schowane" - gdyby taki lek został dopuszczony do sprzedaży - to szpitale, molochy farmaceutyczne by padły!!!
TO JEST ZA DUŻA KASA, ŻEBY UDOSTĘPNIAĆ LEK ZA MARNE GROSZE, KTÓRY BY LECZYŁ RAKA!

wystarczy "coś" jeść co definitywnie zabija komórki rakowe - takie rewelacje zostały już wiele, wiele lat temu udowodnione naukowo, ale nakazano milczenie... i rak zbiera żniwo!

jeśli ktoś wie co mam na myśli - co jest tym cudownym lekiem na raka, to zgodzi się ze mną w 100%

przepraszam - rozpisałem się... już mnie nie ma i nie będzie!
Niezła partyzantka - namieszać i grozić zniknięciem......

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


benek_b
Beniamin Buszewski

Ostatnio zalogowany
2020-02-03
12:51

 2012-02-16, 14:16
 
2012-02-16, 13:39 - marcin m. napisał/-a:

...nie chcę "zaśmiecać" tego miejsca swoimi wpisami - tym bardziej, że jest to osobista historia, a z drugiej strony nie chcę zwracać uwagi na swoją "parszywą" osobę!

zostałem pouczony przez kogoś tam, żebym czytał ze zrozumieniem i dopiero się wypowiadał!

ja czytałem dokładnie zdanie po zdaniu i nie wiem - może jestem odosobnionym przypadkiem, ale gdybym ja tak bardzo chciał łączyć się w bólu i żalu, to co bym zrobił???

...poszedłbym po prośbę do Boga - zawierzając mojego ojca właśnie Bogu - z tym tylko wyjątkiem, że żeby tak uczynić - osoba taka musi być szczera, mieć czyste sumienie, bo tylko wtedy można liczyć na cud!

Ty natomiast zamiast się modlić co robiłeś??? ...wylewałeś poty, pracowałeś nad kondycją, wydolnością - żeby pobiec maraton poniżej 3 godzin!

...a może trzeba było iść wcześniej na pielgrzymke do Częstochowy w intencji ojca???

zdaję sobię sprawę, że moje powyższe uwagi nie mają najmniejszego sensu jeśli jesteś osobą niewierzącą i nie wierzysz, że wiara czyni cuda...

śmierć jest przykra, smutna, ale to jedyna sprawiedliwość na tym świecie takie są niestety fakty - umierają złe osoby i dobre - umierają bogaci i biedni - umierają zdrowi i chorzy... każdy z nas umrze!

mógłbym w tym miejscu opisać swoją historię co mnie spotkało - "coś" co kiedyś wręcz przekreślało moje bieganie w jakiejkolwiek formie, ale kiedyś zawierzyłem swoje zdrowie JP II i wszelkie diagnozy lekarskie, badania USG, prześwietlenia zostały... że tak powiem - spopielone właśnie przez zawierzenie mojego zdrowia JP II i dlatego w hołdzie dla JP II biegam i to własnie JEMU dedykuję każdy swój bieg!

co do panujących warunków w owym już owianym legendą Wrocław Maraton - gdzie ludzie padali z wycieńczenia, to nie litujcie się tak nad sobą, bo podczas II Maratonu Bałtyckiego w 2011 roku w słońcu było na pewno ok. 40*C i... biegło się po piasku!

"RAK" praktycznie w każdym stadium jest uleczalny - jeśli ktoś tego nie wie, to tylko dlatego, że te informacje są "głęboko schowane" - gdyby taki lek został dopuszczony do sprzedaży - to szpitale, molochy farmaceutyczne by padły!!!
TO JEST ZA DUŻA KASA, ŻEBY UDOSTĘPNIAĆ LEK ZA MARNE GROSZE, KTÓRY BY LECZYŁ RAKA!

wystarczy "coś" jeść co definitywnie zabija komórki rakowe - takie rewelacje zostały już wiele, wiele lat temu udowodnione naukowo, ale nakazano milczenie... i rak zbiera żniwo!

jeśli ktoś wie co mam na myśli - co jest tym cudownym lekiem na raka, to zgodzi się ze mną w 100%

przepraszam - rozpisałem się... już mnie nie ma i nie będzie!
Boże... ratuj...
przed czytaniem...

MASAKRA...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (40 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)

 



Pawel1973
Pawel D

Ostatnio zalogowany
2016-11-30
16:34

 2012-02-16, 14:44
 Opatrzność ....
2012-02-16, 13:39 - marcin m. napisał/-a:

...nie chcę "zaśmiecać" tego miejsca swoimi wpisami - tym bardziej, że jest to osobista historia, a z drugiej strony nie chcę zwracać uwagi na swoją "parszywą" osobę!

zostałem pouczony przez kogoś tam, żebym czytał ze zrozumieniem i dopiero się wypowiadał!

ja czytałem dokładnie zdanie po zdaniu i nie wiem - może jestem odosobnionym przypadkiem, ale gdybym ja tak bardzo chciał łączyć się w bólu i żalu, to co bym zrobił???

...poszedłbym po prośbę do Boga - zawierzając mojego ojca właśnie Bogu - z tym tylko wyjątkiem, że żeby tak uczynić - osoba taka musi być szczera, mieć czyste sumienie, bo tylko wtedy można liczyć na cud!

Ty natomiast zamiast się modlić co robiłeś??? ...wylewałeś poty, pracowałeś nad kondycją, wydolnością - żeby pobiec maraton poniżej 3 godzin!

...a może trzeba było iść wcześniej na pielgrzymke do Częstochowy w intencji ojca???

zdaję sobię sprawę, że moje powyższe uwagi nie mają najmniejszego sensu jeśli jesteś osobą niewierzącą i nie wierzysz, że wiara czyni cuda...

śmierć jest przykra, smutna, ale to jedyna sprawiedliwość na tym świecie takie są niestety fakty - umierają złe osoby i dobre - umierają bogaci i biedni - umierają zdrowi i chorzy... każdy z nas umrze!

mógłbym w tym miejscu opisać swoją historię co mnie spotkało - "coś" co kiedyś wręcz przekreślało moje bieganie w jakiejkolwiek formie, ale kiedyś zawierzyłem swoje zdrowie JP II i wszelkie diagnozy lekarskie, badania USG, prześwietlenia zostały... że tak powiem - spopielone właśnie przez zawierzenie mojego zdrowia JP II i dlatego w hołdzie dla JP II biegam i to własnie JEMU dedykuję każdy swój bieg!

co do panujących warunków w owym już owianym legendą Wrocław Maraton - gdzie ludzie padali z wycieńczenia, to nie litujcie się tak nad sobą, bo podczas II Maratonu Bałtyckiego w 2011 roku w słońcu było na pewno ok. 40*C i... biegło się po piasku!

"RAK" praktycznie w każdym stadium jest uleczalny - jeśli ktoś tego nie wie, to tylko dlatego, że te informacje są "głęboko schowane" - gdyby taki lek został dopuszczony do sprzedaży - to szpitale, molochy farmaceutyczne by padły!!!
TO JEST ZA DUŻA KASA, ŻEBY UDOSTĘPNIAĆ LEK ZA MARNE GROSZE, KTÓRY BY LECZYŁ RAKA!

wystarczy "coś" jeść co definitywnie zabija komórki rakowe - takie rewelacje zostały już wiele, wiele lat temu udowodnione naukowo, ale nakazano milczenie... i rak zbiera żniwo!

jeśli ktoś wie co mam na myśli - co jest tym cudownym lekiem na raka, to zgodzi się ze mną w 100%

przepraszam - rozpisałem się... już mnie nie ma i nie będzie!
Wprawdzie to portal biegowy ale sporo tu duchowości często przez wielkie D. i sporo autorytetów w tej dziedzinie. Wiem , że takie pytanie powinno być skierowane do Szymona Hołowni ale ciekawi mnie co inni myślą o takich cudach jw. Czy święci faktycznie wysłuchują próśb i dają " drugie życie" tylko po to żeby taka tam owieczka mogła dalej biegać po ziemskim padole "wypinając się" na raj, obcowanie z Bogiem, przodkami itp.? W dodatku święty może podejrzewać, że błagającemu o cud zależy na przedłużeniu życia w celach czysto konsumpcyjnych ;-).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)


jola_ka
Jolka

Ostatnio zalogowany
2014-09-19
08:38

 2012-02-16, 16:57
 
2012-02-16, 13:39 - marcin m. napisał/-a:

...nie chcę "zaśmiecać" tego miejsca swoimi wpisami - tym bardziej, że jest to osobista historia, a z drugiej strony nie chcę zwracać uwagi na swoją "parszywą" osobę!

zostałem pouczony przez kogoś tam, żebym czytał ze zrozumieniem i dopiero się wypowiadał!

ja czytałem dokładnie zdanie po zdaniu i nie wiem - może jestem odosobnionym przypadkiem, ale gdybym ja tak bardzo chciał łączyć się w bólu i żalu, to co bym zrobił???

...poszedłbym po prośbę do Boga - zawierzając mojego ojca właśnie Bogu - z tym tylko wyjątkiem, że żeby tak uczynić - osoba taka musi być szczera, mieć czyste sumienie, bo tylko wtedy można liczyć na cud!

Ty natomiast zamiast się modlić co robiłeś??? ...wylewałeś poty, pracowałeś nad kondycją, wydolnością - żeby pobiec maraton poniżej 3 godzin!

...a może trzeba było iść wcześniej na pielgrzymke do Częstochowy w intencji ojca???

zdaję sobię sprawę, że moje powyższe uwagi nie mają najmniejszego sensu jeśli jesteś osobą niewierzącą i nie wierzysz, że wiara czyni cuda...

śmierć jest przykra, smutna, ale to jedyna sprawiedliwość na tym świecie takie są niestety fakty - umierają złe osoby i dobre - umierają bogaci i biedni - umierają zdrowi i chorzy... każdy z nas umrze!

mógłbym w tym miejscu opisać swoją historię co mnie spotkało - "coś" co kiedyś wręcz przekreślało moje bieganie w jakiejkolwiek formie, ale kiedyś zawierzyłem swoje zdrowie JP II i wszelkie diagnozy lekarskie, badania USG, prześwietlenia zostały... że tak powiem - spopielone właśnie przez zawierzenie mojego zdrowia JP II i dlatego w hołdzie dla JP II biegam i to własnie JEMU dedykuję każdy swój bieg!

co do panujących warunków w owym już owianym legendą Wrocław Maraton - gdzie ludzie padali z wycieńczenia, to nie litujcie się tak nad sobą, bo podczas II Maratonu Bałtyckiego w 2011 roku w słońcu było na pewno ok. 40*C i... biegło się po piasku!

"RAK" praktycznie w każdym stadium jest uleczalny - jeśli ktoś tego nie wie, to tylko dlatego, że te informacje są "głęboko schowane" - gdyby taki lek został dopuszczony do sprzedaży - to szpitale, molochy farmaceutyczne by padły!!!
TO JEST ZA DUŻA KASA, ŻEBY UDOSTĘPNIAĆ LEK ZA MARNE GROSZE, KTÓRY BY LECZYŁ RAKA!

wystarczy "coś" jeść co definitywnie zabija komórki rakowe - takie rewelacje zostały już wiele, wiele lat temu udowodnione naukowo, ale nakazano milczenie... i rak zbiera żniwo!

jeśli ktoś wie co mam na myśli - co jest tym cudownym lekiem na raka, to zgodzi się ze mną w 100%

przepraszam - rozpisałem się... już mnie nie ma i nie będzie!
Chroń nas Boże przed nawiedzonymi fanatykami.Tak, tylko ty jesteś dobry i nieomylny.Masz wiedzę nt jak należy żyć.Szkoda tylko że uciekasz jak szczur z pokładu tonącego statku.Zamiast wejść w polemikę to obrażasz człowieka i znikasz!!!.Beznadziejny jesteś,szkoda słów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
01:52

 2012-02-16, 17:33
 
Nie wiedziałem,że wśród biegaczy potrafią być aż tak okrutni ludzie...na szczęście to promil.

Maraton jest na tyle ciężki czy to w formie czy bez formy ,że może się to komuś wydawać dziwne ale dla biegacza to jak pielgrzymka a codzienny trening to jak codzienna modlitwa.

Dlaczego? bo wtedy zostajemy sami z sobą, z własnymi myślami, słabościami i kiedy pokonujemy zwątpienie stajemy się silniejsi czy to po każdym treningu czy po każdym biegu.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


poltergeist
Robert Gołębiowski

Ostatnio zalogowany
2023-11-14
08:25

 2012-02-16, 18:50
 
"przepraszam - rozpisałem się... już mnie nie ma i nie będzie!" Marcin 3mam za słowo !!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


wigi
Witek

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
22:10

 2012-02-16, 21:21
 
Wielka szkoda, że autorowi tej opowieści zabrakło motywacji i nie ukończył tego trudnego maratonu. A z treści wynika, że mógłby dobiec do mety, ale mu się nie chciało i nie opłacało, bo i tak nie uzyskałby założonego wcześniej wyniku (poniżej 3 godzin).
To był bieg tylko dla wyniku (rekordu), dlatego zakończył się porażką.
Autor na początku napisał: "Każdy z nas miał jeden cel, ukończyć ten bieg z jak najlepszym wynikiem." Gdyby tak było, to większość (wzorem autora) nie dobiegłaby do mety...
Kto inny, w podobnej sytuacji, może przewartościowałby swoje „ambitne” plany już nawet w trakcie biegu i powiedziałby sobie: „mimo tego upału i nie najlepszego samopoczucia dobiegnę do mety – ten trudny bieg dedykuję Tobie, Tato!”, a potem medal (z zawieszką) darowałby ojcu...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)

 



Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
01:52

 2012-02-16, 22:31
 
Dlatego ta historia tym bardziej niestety tragiczniejsza...obaj ponieśli porażkę. Dlatego tak bardzo już po fakcie w duchu byśmy życzyli aby obaj odnieśli zwycięstwo i pokonali słabości i chorobę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2012-02-16, 23:07
 
2012-02-16, 21:21 - wigi napisał/-a:

Wielka szkoda, że autorowi tej opowieści zabrakło motywacji i nie ukończył tego trudnego maratonu. A z treści wynika, że mógłby dobiec do mety, ale mu się nie chciało i nie opłacało, bo i tak nie uzyskałby założonego wcześniej wyniku (poniżej 3 godzin).
To był bieg tylko dla wyniku (rekordu), dlatego zakończył się porażką.
Autor na początku napisał: "Każdy z nas miał jeden cel, ukończyć ten bieg z jak najlepszym wynikiem." Gdyby tak było, to większość (wzorem autora) nie dobiegłaby do mety...
Kto inny, w podobnej sytuacji, może przewartościowałby swoje „ambitne” plany już nawet w trakcie biegu i powiedziałby sobie: „mimo tego upału i nie najlepszego samopoczucia dobiegnę do mety – ten trudny bieg dedykuję Tobie, Tato!”, a potem medal (z zawieszką) darowałby ojcu...
I to jest prawdziwa puenta

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


Mixer
Przemek

Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-16, 23:18
 
Taki człowiek jak Pan marcin z Bogiem nie ma nic wspólnego. Szatan przez niego przemawia!!! a kyyysz!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Kmicic
06:38
bobparis
05:54
kamay
05:53
biegacz54
04:49
kuzag
01:12
Marco7776
23:56
camillo88kg
23:43
przystan
23:39
inka
23:30
Roadrunner
23:21
conditor
23:12
Lektor443
22:21
pixel5
22:03
kornik
22:00
kos 88
21:50
Przemek_Czersk
21:49
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |