Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Admin (2012-02-15)
  Ostatnio komentował  wiechu44 (2012-02-18)
  Aktywnosc  Komentowano 44 razy, czytano 378 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  


Zdjęcie pochodzi z artykułu
Historia pewnego medalu

Do tego tematu podpięte są artykuły:
Historia pewnego medalu(Michał Brzenczek, 2012-02-15)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
06:53

 2012-02-15, 11:36
 Historia pewnego medalu
Panie Michale, dziękuję za ten piękny artykuł. Pokazuje on, że maraton to nie tylko zwycięstwa. I nie będę wstydził się przyznać, że się bardzo nim wzruszyłem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2012-02-15, 12:05
 
LINK: http://tatromaniak.blog.pl/archiwum/?rok=2008&miesiac=10
Ja miałem podobny motyw w 2008 roku, debiutowałem w maratonie w Poznaniu; tak wtedy pisałem

2008-10-14 10:09:24 >> kilka uwag na marginesie niedzielnego maratonu

Ja maraton MUSIAŁEM ukończyć, ten bieg zadedykowałem ciężko choremu bratu, cały czas po głowie chodziła mi myśl- jak ja sobie poradzę z maratonem , to ty Bracie MUSISZ sobie poradzić z tą francą, która wyniszcza Twój organizm.
Mi się udało, Mariuszowi też do cholery MUSI się udać, mimo, że po biegu dostałem SMS-a, że jest coraz gorzej.
BRACHU TRZYMAJ SIĘ,...

dwa tygodnie poźniej niestety pisałem
2008-10-26 14:27:36 >> smutno mi

Umarł Mariusz, widziałem Go ostatni raz wczoraj wieczorem,
Bratanek zadzwonił rano z informacją o śmierci
a ja wiedziałem ,
możecie się smiać, ale Mariusz odwiedził mnie, obudziłem się o wpół do czwartej czując Jego obecność, przewinęły mi się obrazy z życia , widziałem Go jak brał ślub prawie dokładnie 34 lata temu, jak szliśmy razem na mecze Wisły i wiele innych migawek z życia......
Żegnaj Bracie......

i w intencji Brata i dla niego zrobiłem Koronę Maratonów Polskich, takie postanowienie podjąłem biegnąc w dniu śmierci brata w paprocanach w 2008 roku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)

 



marzenie84
Marzena Fick

Ostatnio zalogowany
2015-02-04
15:30

 2012-02-15, 12:13
 
Michale piękne i wzruszające! Brak mi słów, żeby napisać coś więcej...

...marcheweczka...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
01:52

 2012-02-15, 12:18
 
Magiczna historia i maraton jak widać jest magicznym dystansem...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)


Michał1980
Michał Kosiński

Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-15, 12:36
 
Piękna historia, aż się wzruszyłem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)


jaro109
Jarek Kołodziejczyk

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
06:38

 2012-02-15, 12:44
 
Myślę, że historia ta nie potrzebuje komentarzy. A znając Ciebie wiem, że w Łodzi trójka połamana!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


SlazElk

Ostatnio zalogowany
2024-01-17
18:27

 2012-02-15, 12:46
 
Dla wielu z nas jest bardzo ciężko po czasami wielotygodniowych, morderczych treningach w dniu startu pogodzić się z brakiem fizycznej dyspozycji jeśli takowa nastąpi. Jeszcze gorzej pogodzić się nam z myślą przegranej w najważniejszych życiowych zmaganiach. Ale tak już jest, że nie zawsze wygrywamy i musimy się z tym godzić w pokorze. Dystans maratoński na pewno uczy pokory ale i zaprawia w bojach. Powodzenia w Łodzi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Luki77
Łukasz Kubiak

Ostatnio zalogowany
2019-06-11
06:54

 2012-02-15, 13:03
 
Piękny artykuł!!! Sam walczyłem na tym dystansie w tym samym czasie i wiem co to była za WALKA!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (25 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2012-02-15, 14:57
 ...
Bardzo się wzruszyłam...trochę łez... takie życie... Strata bliskiej osoby to bardzo trudny czas - miałam siostrę... i bardzo mi jej brakuje.

Też dostałam medal bez zawieszki... Zeszłam z trasy na 20 km...i tak jak Ty nie znając miasta, wracałam nieznanymi mi ulicami miasta... ciężkie wspomnienia.
Ale też się odbudowałam w kolejnym maratonie:)


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Kocjur
Piotr Kotkowski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2012-02-15, 14:58
 
Historia chwytająca za serce.

Michał dasz wiarę, że biegliśmy w 12 PM przez pewien moment ramię w ramię. Do tego Ty walczyłeś we Wrocławiu ze swoimi słabościami, a ja w tym czasie zmagałem się z maratonem w Krynicy.

Powodzenia życzę.
Masz silną głowę, a to w maratonie bardzo ważne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (57 sztuk)


ronan51
Jarosław Nowak

Ostatnio zalogowany
2024-04-27
14:24

 2012-02-15, 18:26
 bieg
bardzo pouczająca historia która nie zakończyła się "szczęśliwie" niestety,wiem coś na temat tej choroby bo pracuję w hospicjum dla dzieci,miałem też chęci zejścia z trasy maratonu 1 października 2011 w Toruniu kiedy to żel energetyczny popiłem izotonikiem i zaczęło się? po trzecim "rzyganiu" miałem nogi z waty i brak sił na cokolwiek? ale było to już na 5 z 6 kółek i postanowiłem biec dalej chociaż sensacje żołądkowe miałem jeszcze z 5 razy? na metę dotarłem z prawie godzinnym poślizgiem niż moje możliwości blady jak ściana aż moi znajomi pytali czy jeszcze żyję?ha ha ha Ale piszę to dlatego że z trasy nieraz bardzo łatwo jest zajść ale bardzo trudno potem wrócić? Nie wiem jak bohater artykułu ale ja nie żałuję biegu do końca choć odwodnienie było spore a takie zejście może wejść w krew i potem przy byle trudnościach znów się powtórzyć?Ale życzę Michałowi złamania trójki i może coś więcej?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (110 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (70 sztuk)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2012-02-15, 18:35
 
Szacun Michale

byłem wtedy we Wrocku jako debiutant, maraton również mnie sponiewierał, również odebrałem swoje w Poznaniu

jak to ktoś pięknie kiedyś ujął "nie jest sztuką wygrywać kiedy wszystko wokół sprzyja, lecz jest sztuką podnieść się i walczyć po przegranej"

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)

 



michal71
Michał Brzenczek

Ostatnio zalogowany
2015-09-02
08:42

 2012-02-15, 19:03
 wspomnienie
Witam wszystkich.
Chciałem podziękować za pochlebstwa, za współczucie i wiarę.
Wszystko to są cenne wskazówki, jednak trenować muszę dalej twardo, systematycznie i sumiennie, dopiero wtedy możliwy jest sukces. Do napisania tego artykułu skłonił mnie po prostu Walentynkowy dzień. Spędziłem go w żoną, natomiast moja mama była sama, tak chciała ten dzień spędzić. Byli zawsze jak papużki nierozłączki a teraz wszystko się zmieniło. Myśle, że jestem twardy i dam sobie rade, jednak muszę pomóc mamie się pozbierać. Co nas nie zabije to nas wzmocni - musze się przyznać, że coś w tym jest. Kurcze jak tu zrobić jutrzejszy trening, śniegu napadało po kolana. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (45 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (11 sztuk)


Honda
Honorata Janowicz

Ostatnio zalogowany
2024-04-23
10:48

 2012-02-15, 20:52
 ..
Niesamowita historia... Tyle chciałabym napisać, ale słowa ugrzęzły mi w gardle, niech więc zostanie tak, jak jest... Jesteś niesamowicie silnym człowiekiem, Twój tata na pewno jest z Ciebie dumny!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (45 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (37 sztuk)


Jasiek
Jan Pinkosz

Ostatnio zalogowany
2024-04-14
17:33

 2012-02-15, 21:10
 
2012-02-15, 19:03 - michal71 napisał/-a:

Witam wszystkich.
Chciałem podziękować za pochlebstwa, za współczucie i wiarę.
Wszystko to są cenne wskazówki, jednak trenować muszę dalej twardo, systematycznie i sumiennie, dopiero wtedy możliwy jest sukces. Do napisania tego artykułu skłonił mnie po prostu Walentynkowy dzień. Spędziłem go w żoną, natomiast moja mama była sama, tak chciała ten dzień spędzić. Byli zawsze jak papużki nierozłączki a teraz wszystko się zmieniło. Myśle, że jestem twardy i dam sobie rade, jednak muszę pomóc mamie się pozbierać. Co nas nie zabije to nas wzmocni - musze się przyznać, że coś w tym jest. Kurcze jak tu zrobić jutrzejszy trening, śniegu napadało po kolana. Pozdrawiam.
Przewrotny los rozpisuje nam różne scenariusze, ale życie wciąż trwa, więc biegniemy dalej... Też startowałem wtedy we Wrocławiu, i tak samo szykowałem się na życiówkę, która również musiała poczekać na Poznań. Ubiegłoroczne wrocławskie piekiełko pozwoliło mi utrzymać założone tempo jedynie do trzydziestego kilometra, a potem było już tylko człapanie do mety...
A jutro chyba wskoczę w biegówki - warunki wyśmienite, a Bieg Piastów tuż, tuż!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)


Leno
Ryszard Lenkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-27
16:55

 2012-02-15, 21:11
 
2012-02-15, 14:57 - AgnieszkaBR napisał/-a:

Bardzo się wzruszyłam...trochę łez... takie życie... Strata bliskiej osoby to bardzo trudny czas - miałam siostrę... i bardzo mi jej brakuje.

Też dostałam medal bez zawieszki... Zeszłam z trasy na 20 km...i tak jak Ty nie znając miasta, wracałam nieznanymi mi ulicami miasta... ciężkie wspomnienia.
Ale też się odbudowałam w kolejnym maratonie:)

A ja znam osobę która zeszła na 10 km. i też dostała tylko nie wiem czy zawieszką. Czy to sprawiedliwe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)


rig

Ostatnio zalogowany
2014-06-01
21:29

 2012-02-15, 22:42
 Bywa też i inaczej
Najpierw pozdrawiam jako kolega z trasy tamtego maratonu.
Ja znam nieco inną historię z ubiegłorocznego Wrocławia. Jeden z biegaczy trzymal się dobrze gdzieś do 27 km. Wtedy "odcięło mu prąd". Usiadł, a jak doszedł do siebie zdecydowal się zejść z trasy. Schował numer do kieszeni i ... No właśnie, jakoś trzeba wrócić, środek trasy, miasta nie znał, wszedzie wokół trasy korki, ani tramwaju, ani taksówki. Rozgląda się, myśli, nawet zapytał przechodnia - nic, żadnego pomysłu. Jedyne co mu przyszło do głowy to iść wzdłuż trasy. I zaczął iść. Po jakimś czasie pomyślał, że szybciej dotrze do jakiejs komunikacji jeśli zacznie biec. No i pobiegł. Minął 30 km i doszedl do wniosku, że skoro tak to chyba najprościej będzie jesli dobiegnie do mety. Wyciągnął numer z kieszeni, przypiął i pobiegł dalej. I dotarl do mety, było poniżej 5 godzin, chociaż grubo ponad godzinę więcej niż poziom jego normalnej dyspozycji. No i medal ma z zawieszką. Tak też się zdarza.
Pozdrawiam, rig

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-02-15, 22:57
 ...ojojoj
nie mam na swoim koncie dużo startów - raptem 26 - stan na dzień dzisiejszy...

mimo to byłem świadkiem kilku zasłabnięć na trasach biegowych, gdzie ludzie wyglądali jakby mieli za chwilę spotkać się z kostuchą... myślę, że wiele tych osób już dalej nie kontynuowało biegu, ale czy dostali medale za nie ukończenie biegu???

jedna osoba przypłaciła to utratą nerki - jak się nie mylę, to było na Cracovia Maraton, ale nie jestem pewien...

...ciekaw jestem czy za takie poświęcenie też dostała medal??? ;D

ale do czego zmierzam... i to mi się już nie podoba - dostałeś medal pomimo, że zszedłeś z trasy!

układy?? układziki?? znajomości, bo Twój tata był znaną lubianą osobą!?

znasz osobę Jana Niedźwiedzkiego - biegającego Polskiego Ułana - człowieka, którego rak zjada od ponad 25 lat!?

ten staruszek jest na tyle ambitny i honorowy, że pomimo swojej zaawansowanej choroby - na medal zawsze zasługuje - po prostu go językiem "łopatologicznym" wybieguje!

podobno Pan Janek już ze względu na bardzo zły stan zdrowia przestał biegać maratony i półmaratony.. :o(

kolejna osoba Barbara Szlachetka - znasz???
ta kobieta biegała z rakiem - raz po 40 dniach po przebytej chemioterapi - prosto ze szpitala udała się na maraton - umierała w biegu, biegła z łzami w oczach, z wielkim grymasem na twarzy, ale docierała do mety i nie liczyła na żadną litość, względy i układziki!

"INNI" co nic nie wiedzą na temat Jana Niedźwiedzkiego i Barbary Szlachetki - niech się wstydzą i czym prędzej nadrobią zaległości!

Twoja historia dla mnie nie jest wzruszająca, a już zupełnie nie mam szacunku do osób, które jak to wspomniałem mają jakieś "specjalne zasługi"

zasady fair-play idą już w H...J!

a już na zakończenie... życzę Ci szczerze, abyś w uczciwy sposób złamał 3 godziny w maratonie! :DD

dziękuję za uwagę.... marcin m.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2012-02-15, 23:39
 
Przepiękna historia, nic więcej z siebie wydusić nie potrafię. A wypowiedzi powyżej nie skomentuję, bo jest kompletnie nie na miejscu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (65 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


frytek
Łukasz Zimniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-26
03:12

 2012-02-16, 00:08
 
2012-02-15, 22:57 - marcin m. napisał/-a:

nie mam na swoim koncie dużo startów - raptem 26 - stan na dzień dzisiejszy...

mimo to byłem świadkiem kilku zasłabnięć na trasach biegowych, gdzie ludzie wyglądali jakby mieli za chwilę spotkać się z kostuchą... myślę, że wiele tych osób już dalej nie kontynuowało biegu, ale czy dostali medale za nie ukończenie biegu???

jedna osoba przypłaciła to utratą nerki - jak się nie mylę, to było na Cracovia Maraton, ale nie jestem pewien...

...ciekaw jestem czy za takie poświęcenie też dostała medal??? ;D

ale do czego zmierzam... i to mi się już nie podoba - dostałeś medal pomimo, że zszedłeś z trasy!

układy?? układziki?? znajomości, bo Twój tata był znaną lubianą osobą!?

znasz osobę Jana Niedźwiedzkiego - biegającego Polskiego Ułana - człowieka, którego rak zjada od ponad 25 lat!?

ten staruszek jest na tyle ambitny i honorowy, że pomimo swojej zaawansowanej choroby - na medal zawsze zasługuje - po prostu go językiem "łopatologicznym" wybieguje!

podobno Pan Janek już ze względu na bardzo zły stan zdrowia przestał biegać maratony i półmaratony.. :o(

kolejna osoba Barbara Szlachetka - znasz???
ta kobieta biegała z rakiem - raz po 40 dniach po przebytej chemioterapi - prosto ze szpitala udała się na maraton - umierała w biegu, biegła z łzami w oczach, z wielkim grymasem na twarzy, ale docierała do mety i nie liczyła na żadną litość, względy i układziki!

"INNI" co nic nie wiedzą na temat Jana Niedźwiedzkiego i Barbary Szlachetki - niech się wstydzą i czym prędzej nadrobią zaległości!

Twoja historia dla mnie nie jest wzruszająca, a już zupełnie nie mam szacunku do osób, które jak to wspomniałem mają jakieś "specjalne zasługi"

zasady fair-play idą już w H...J!

a już na zakończenie... życzę Ci szczerze, abyś w uczciwy sposób złamał 3 godziny w maratonie! :DD

dziękuję za uwagę.... marcin m.
Komentarz zupełnie nie na miejscu natomiast co do historii to jest poruszająca, a co się tyczy otrzymanego medalu to już raczej decyzja dyrekcji wrocławskiego maratonu a nie układów, takie jest moje zdanie.
Może i to nie fair według Ciebie, wielu innych ludzi może uważać podobnie ale zawodnik nie wyprosił medalu tyko go po prostu dostał pocztą i nie kompletny więc nie ma się o co oburzać.
Wydaje mi się że przemawia przez Ciebie zazdrość, tyle w temacie.

Tobie Michale życzę samych sukcesów i coraz lepszych wyników i żyj nadal w myśl zasady, co nas nie zabije to nas wzmocni - POWODZENIA

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (23 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Brytan65
06:56
Admin
06:53
StaryCop
06:43
pbest
06:41
Kmicic
06:38
bobparis
05:54
kamay
05:53
biegacz54
04:49
kuzag
01:12
Marco7776
23:56
camillo88kg
23:43
przystan
23:39
inka
23:30
Roadrunner
23:21
conditor
23:12
Lektor443
22:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |