Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  kasienkaduo (2010-05-10)
  Ostatnio komentował  KKFM (2010-05-29)
  Aktywnosc  Komentowano 87 razy, czytano 504 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
15:34

 2010-05-25, 22:58
 Stanowisko
Ponieważ sprawa dotyczy jednego z naszych redaktorów, pozwolę sobie dodać jedno zdanie od siebie.

Pan Artur zachował się fair play - i nie ma tu żadnych wątpliwości. Zrezygnował z nagrody, przedstawił prawdziwą sytuacje organizatorom i brawa mu za to.

Natomiast nasza czytelniczka myślę, że zapomina o jednej istotnej sprawie. Zachowanie się fair-play przez zawodnika nie oznacza, że na niego przechodzi prawo podejmowania decyzji o tym, kto jest zwycięzcą biegu. Nie on też decyduje o tym, komu należy się nagroda lub zwycięstwo. To prawo ma w dalszym ciągu organizator, i organizator podjął taką a nie inną decyzję (nie wnikając w jej prawidłowość)

Nie jest tak, że gdy zwycięzca biegu - w tym przypadku Pan Artur - rezygnuje w duchu sportowej rywalizacji z nagrody - to wszyscy kolejni wyznaczeni przez organizatora zwycięzcy mają też rezygnować z zajęcia pierwszego miejsca. Pan Artur zachował się wspaniale i po sportowemu, co nie znaczy, że Piotrek Bętkowski zachował się jak złodziej, o co jest tutaj oskarżany.

To tak, jakbym ustępując staruszce miejsca siedzącego w tramwaju był oburzony tym, że usiadła.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


kasienkaduo
Katarzyna

Ostatnio zalogowany
2013-02-04
23:09

 2010-05-26, 00:25
 
2010-05-25, 22:38 - benek napisał/-a:

Witajcie,
Cała sprawa dotyka mojej osoby, jednak sytuacja opisana przez Panią Kasię wygląda zdecydowanie jednoznacznie.

To moja osoba podana jest jako zwycięzca w tym biegu, jednak już wyjaśniam jak to wyglądało z mojej perspektywy.

Na bieg wybrałem się rowerem by zrobić sobie porządny trening i spotkać się ze znajomymi biegaczami. Faktem jest, że już na wstępie było widać, że bieg nie jest jakoś "super" zorganizowany. Nie było numerów startowych, wg informacji uzyskanych od organizatora nie miało być nawet klasyfikacji!!! Biuro zawodów było "pod chmurką". Nie przeszkadzało mi to kompletnie gdyż cieszy mnie to, że ktoś podejmuje się organizacji zawodów biegowych.

Informacje o biegu znalazłem na stronie internetowej akcji "Polska Biega 2010" www.polskabiega.pl, na której nie było zamieszonego regulaminu i wspomnianej mapki biegu.

Przed startem zapytałem się policjantów o trasę oraz o to samo organizatora. Oboje powiedzieli mi, że na skrzyżowaniach stoją strażacy kierujący ruchem.

Sam organizator na starcie potwierdził te słowa i ruszyliśmy w trasę. Po ok 1,5 km wyszedłem na prowadzenie i oddalałem się od goniących mnie zawodników. Biegliśmy długą, prostą, polną drogą, aby następnie wejść na asfalt. Biegłem cały czas główną drogą wyszukując strażaków i jednocześnie szukając jakiś znaków na drodze. Po ok 20 minutach o dobiegnięciu do pewnej miejscowości zatrzymałem się i poczekałem na goniących mnie zawodników, w tym mieszkańca Plewisk, oni również nie wiedzieli jak biec. Była to ok 20 minuta biegu więc zdrowy rozsądek podpowiadał, że powinniśmy już finiszować. Pobiegliśmy asfaltem w kierunku mety już we dwójkę doganiając... strażaków i karetkę zamykającą bieg. Strażacy nawet powiedzieli przez okno, że nie dojechali na skrzyżowanie.
Dobiegliśmy do mety.

Na mecie podszedł do mnie Artur i powiedział, że on wygrał bieg i chciał anulować wyniki ale organizator powiedział, że nie będzie żadnej anulacji.

Nie przeszkadzało mi to. Takie rzeczy się zdążają, bo pomyłka jest rzeczą ludzką. Ok 2 lat temu brałem udział w zawodach gdzie zawodnik biegnący na pierwszej pozycji pomylił trasę. Przybiegł w końcu na miejscu czwartym. Traf chciał, że ja byłem wtedy na 3 pozycji. Organizator po rozmowie ze mną i pozostałymi osobami z podium podjął decyzję o przesunięciu tej osoby na pierwsze miejsce. Ja automatycznie spadłem na miejsce 4. Nie miałem do nikogo pretensji czy żali. I tak byłby lepszy.

Na mecie już gdy się przebierałem podszedł do mnie organizator i powiedział, że podjęli decyzję, że ogłoszą mnie zwycięską zawodów. Po chwili udekorowali mnie dyplomem oraz bonem na peducire (bon na pielęgnację paznokci w salonie kosmetycznym - symboliczna nagroda, z której nawet jakbym chciał nie mógł bym skorzystać :) Wartość tej nagrody, której odebranie innym mi się zarzuca to 30-40 złotych. Nie odbierałem "z dumą" (jak pisze Pani Katarzyna nagrody), ale byłem dumny ze zwycięstwa, które zawsze cieszy. Sprawa wydawała mi się jasna. Artur sam mówił, że chciał anulować wyniki, bo wie że bym wygrał

Dopiero po dekoracji gdy już nikogo prawie nie było Artur zaczął mówić, że nagrodę powinni wylosować wśród wszystkich uczestników, których zaznaczam, że już nie było.

O całej sprawie dawno bym zapomniał gdyby nie ten temat, w który niesprawiedliwie oskarża się mnie o zabieranie nagród.

Prawda jest taka, że winę za nieoznakowaną trasę ponosił organizator. Ja odebrałem nagrodę (decyzją organizatora), która również w moim mniemaniu mi się należała (Artur w miejscu gdzie należało skręcić ok 2 km nie miał nawet wzrokowych kontaktów z czołówką biegu), ale nie chodziłem za organizatorem i nie wywierałem na niego wpływu.

Sytuacja jest o tyle śmieszna, że to były malutkie zawody, dodatkowo ja jestem typowym zawodnikiem, amatorem bawiącym się sportem.

Pytanie brzmi:
Czy to nie ja byłbym oszukany gdybym nie został uznany zwycięzcą, a Artur odebrał nagrodę?
Czy Fair Play kończy się w momencie gdy mijamy linię mety czy również kiedy obgadujemy i mówimy nieprawdę po zawodach za plecami drugiej osoby?

Cała sytuacja bardzo mnie smuci, bo wcześniej z Arturem miałem kontakt. Startuje regularnie w GP Poznania które organizuje. W rozmowie po biegu nie wskazywał pretensji do mnie.

Znając teraz historię z mojej strony zastanówcie się czy warto było mnie tak osądzić.
pozdrawiam
Piotr Bętkowski
1)"Na mecie podszedł do mnie Artur i powiedział, że on wygrał bieg i chciał anulować wyniki ale organizator powiedział, że nie będzie żadnej anulacji."
"Na mecie już gdy się przebierałem podszedł do mnie organizator i powiedział, że podjęli decyzję, że ogłoszą mnie zwycięską zawodów"-dziwna zmiana decyzji organizatora:-)

2)"Dopiero po dekoracji gdy już nikogo prawie nie było Artur zaczął mówić, że nagrodę powinni wylosować wśród wszystkich uczestników, których zaznaczam, że już nie było." -BZDURA!!!
Artur mówił o tym zaraz po przybiegnięciu na metę ale Panie Piotrze mógł pan tego nie słyszeć bo przybiegł Pan duuuużo później

3)"Ja odebrałem nagrodę (decyzją organizatora), która również w moim mniemaniu mi się należała" -bez komentarza...

4)"Artur w miejscu gdzie należało skręcić ok 2 km nie miał nawet wzrokowych kontaktów z czołówką biegu" -gratuluję kondycji ale skąd Pan może wiedzieć gdzie był w tym momencie Artur?

5"Czy to nie ja byłbym oszukany gdybym nie został uznany zwycięzcą, a Artur odebrał nagrodę?" -Artur nagrody nie chciał,poprosił o jej rozlosowanie

6)"Czy Fair Play kończy się w momencie gdy mijamy linię mety czy również kiedy obgadujemy i mówimy nieprawdę po zawodach za plecami drugiej osoby?" -co do fair play to Pan chyba nie wie co to znaczy.Jeżeli chodzi o obgadywanie to nie to miałam na celu.Celowo zamieściłam ten post właśnie na tym portalu wiedząc że daję Panu szanse przedstawienia sprawy ze swojego punktu widzenia.Przypominam że już pierwszego dnia odezwała się Pan do mnie na gg i wiedząc o poruszonej przeze mnie sprawie.Lecz nie moja wina że dopiero dziś zdecydował się Pan przedstawić swoje racje.Lepiej późno niż wcale.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Alek
Aleksy Szablicki

Ostatnio zalogowany
---


 2010-05-26, 04:17
 tzw. "kozi róg"
Pani Kasiu, Pani komentarz pod postem Piotra jest...
no nie wiem po prostu jak go ocenić.
Opisała Pani zdarzenie, doprowadziła Pani do tego że "SPRAWCA" Piotr przedstawił swoją wersję.
Masa ludzi przeczytała temat i oceniła zdarzenie (i wyciągnęła wnioski - to zdanie piszę jako organizator biegów) i temat się w mojej ocenie skończył.
Pani komentarz pod postem Piotra przeczytałem już z lekkim hymmm? zażenowaniem?
Ewidentnie odczuwa Pani głęboki niedosyt z tego że sprawa się kończy a życie płynie dalej.
I Artur i Piotr bedą dalej biegać i pewnie nie raz rywalizować na trasach i to zdarzenie bedzie jedynie ciekawym lecz na pewno nie wartym większej uwagi epizodem w ich bogatym życiu biegowym.
Chyba, że ma Pani konkretne propozycje jak ukarać Pana Piotra :-)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (9 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (20 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-05-26, 07:20
 
Dopiero teraz można dodać swoją opinię. W moim wcześniejszym poście tego nie uczyniłem tylko pokazałem podobną historie z tym, że na mistrzostwach województwa w biegach przełajowych.

Teraz mogę ocenić tą sytuację. Moim zdaniem w całej tej sytuacji Piotr jest niewinny i nie należy go oskarżać. Znam go i wiem, że jest uczicwym i dobrym biegaczem. Dalsze oskarżenia pod jego adresem są nie na miejscu. Piotr jest nie winny w mojej ocenie.

A może to Pani chciała ten bon? Tak samo teraz bezpodstawnie oskarżam Panią jak Pani - Piotra. Z tym, że ja to robię dla porównania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)


pasatbasko

Ostatnio zalogowany
2021-10-26
11:35

 2010-05-26, 10:00
 Kto wygrał?
Winą za całe zamieszanie obciążam organizatorów biegu i pana X który wziął to comu sie nie należało.Wiele razy na najważniejszych imprezach prowadzący bieg byli żle kierowani przez porządkowych i kończyli imprezę na dalszych miejscach-patrz olimpiady ,maraton Cracovia itp.W takich wypadkach zwyciężcą biegu zostawał pierwszy na mecie pod warunkiem ,że przebiegł prawidłowo całą trasę.Kolejność na mecie ustala się zgodnie z kolejnością przekraczania linii mety.Jeśli pan Artur nie chciał przyjąć nagrody to jego sprawa a zwycięzcą powinien zostać kolejny zawodnik/o ile przebiegł cała trase/.Organizator nie ma prawa uznawać zwycięzcą jakiegoś X-a tylko dlatego ,że ten w pewnym momencie prowadził bieg.Chcąc być w porządku ,organizator powinien uznać faktyczną kolejność na mecie a biegaczom ,którzy teoretycznie mogli bieg wygrać przyznać pozaregulaminowe nagrody pocieszenia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


KKFM
KAZIMIERZ FM KORDZIŃSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-28
06:22

 2010-05-26, 10:14
 
A ja czekam teraz co napisze Artur. "Adwokat(ka)" zrobił(a) swoje. Dobrze się stało,że Benek napisał swój punkt widzenia, bo teraz można spojrzeć na to inaczej, z perspektywy dwóch wypowiedzi. Co na to Artur.???
Co do biegów ich ocen i zachowań organizatorów to piszcie w wątku .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
15:34

 2010-05-26, 10:41
 Prawa organizatora
2010-05-26, 10:00 - pasatbasko napisał/-a:

Winą za całe zamieszanie obciążam organizatorów biegu i pana X który wziął to comu sie nie należało.Wiele razy na najważniejszych imprezach prowadzący bieg byli żle kierowani przez porządkowych i kończyli imprezę na dalszych miejscach-patrz olimpiady ,maraton Cracovia itp.W takich wypadkach zwyciężcą biegu zostawał pierwszy na mecie pod warunkiem ,że przebiegł prawidłowo całą trasę.Kolejność na mecie ustala się zgodnie z kolejnością przekraczania linii mety.Jeśli pan Artur nie chciał przyjąć nagrody to jego sprawa a zwycięzcą powinien zostać kolejny zawodnik/o ile przebiegł cała trase/.Organizator nie ma prawa uznawać zwycięzcą jakiegoś X-a tylko dlatego ,że ten w pewnym momencie prowadził bieg.Chcąc być w porządku ,organizator powinien uznać faktyczną kolejność na mecie a biegaczom ,którzy teoretycznie mogli bieg wygrać przyznać pozaregulaminowe nagrody pocieszenia.
Możemy tak kręcić kota ogonem we wszystkie strony, i stwierdzić także, że organizator nie miał prawa przyjąć rezygnacji ze zwycięstwa Pana Artura. Bo jakim prawem zawodnik może wbiec na metę i zrezygnować ze zwyciestwa, "bo uważa, że to nie on wygrał"?

Jak napisałem, kota ogonem kręcić możemy we wszystkie strony. Tylko po co kręcić? W końcu kotu ten ogon urwiemy. Efekt jest taki, że i Piotrek i Artur mają niesmak - a przecież decyzje podejmuja organizatorzy, i zawodnicy zawsze muszą się tym decyzją podporządkować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



kasienkaduo
Katarzyna

Ostatnio zalogowany
2013-02-04
23:09

 2010-05-26, 10:45
 
2010-05-26, 04:17 - Alek napisał/-a:

Pani Kasiu, Pani komentarz pod postem Piotra jest...
no nie wiem po prostu jak go ocenić.
Opisała Pani zdarzenie, doprowadziła Pani do tego że "SPRAWCA" Piotr przedstawił swoją wersję.
Masa ludzi przeczytała temat i oceniła zdarzenie (i wyciągnęła wnioski - to zdanie piszę jako organizator biegów) i temat się w mojej ocenie skończył.
Pani komentarz pod postem Piotra przeczytałem już z lekkim hymmm? zażenowaniem?
Ewidentnie odczuwa Pani głęboki niedosyt z tego że sprawa się kończy a życie płynie dalej.
I Artur i Piotr bedą dalej biegać i pewnie nie raz rywalizować na trasach i to zdarzenie bedzie jedynie ciekawym lecz na pewno nie wartym większej uwagi epizodem w ich bogatym życiu biegowym.
Chyba, że ma Pani konkretne propozycje jak ukarać Pana Piotra :-)))
Opisałam tą sytuacje chcąc skomentować swoje odczucia...i podkreślam nadal fakt iż nie skłamałam ...w niczym...myślę,że już więcej nie będę się powtarzać... A co do kary to nie na miejscu by było jak to ja bym próbowała ukarać Pana Piotra bo to nie o to chodziło...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


kasienkaduo
Katarzyna

Ostatnio zalogowany
2013-02-04
23:09

 2010-05-26, 10:50
 
2010-05-26, 10:41 - Admin napisał/-a:

Możemy tak kręcić kota ogonem we wszystkie strony, i stwierdzić także, że organizator nie miał prawa przyjąć rezygnacji ze zwycięstwa Pana Artura. Bo jakim prawem zawodnik może wbiec na metę i zrezygnować ze zwyciestwa, "bo uważa, że to nie on wygrał"?

Jak napisałem, kota ogonem kręcić możemy we wszystkie strony. Tylko po co kręcić? W końcu kotu ten ogon urwiemy. Efekt jest taki, że i Piotrek i Artur mają niesmak - a przecież decyzje podejmuja organizatorzy, i zawodnicy zawsze muszą się tym decyzją podporządkować.
Bardzo dziękuję za obiektywne spojrzenie na sprawę...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


kasienkaduo
Katarzyna

Ostatnio zalogowany
2013-02-04
23:09

 2010-05-26, 10:55
 
2010-05-26, 07:20 - Mateusz.biega napisał/-a:

Dopiero teraz można dodać swoją opinię. W moim wcześniejszym poście tego nie uczyniłem tylko pokazałem podobną historie z tym, że na mistrzostwach województwa w biegach przełajowych.

Teraz mogę ocenić tą sytuację. Moim zdaniem w całej tej sytuacji Piotr jest niewinny i nie należy go oskarżać. Znam go i wiem, że jest uczicwym i dobrym biegaczem. Dalsze oskarżenia pod jego adresem są nie na miejscu. Piotr jest nie winny w mojej ocenie.

A może to Pani chciała ten bon? Tak samo teraz bezpodstawnie oskarżam Panią jak Pani - Piotra. Z tym, że ja to robię dla porównania.
Bon ??? O to powiem ,że ja od kilku lat sama jestem sponsorem tego typu nagród. Takie profesjonalne zabiegi mam w zasięgu ręki;))) Dodam jeszcze iż mogę zaproponować karnet dodatkowy dla osłody niesmaku :)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Isle del F...
Adam Doliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
17:27

 2010-05-26, 11:17
 
Ale wy ludzie macie problemy, biec w biegu bez regulaminu i ustalonej trasy i do tego jeszcze marnować czas na jakiś bon.
Materialiści czy co... Ogarnijcie się i biegajcie bo chcecie, a nie po to by potem dyskutować o wynikach biegopodobnej imprezy gdzie nawet numerów startowych nie było.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


pasatbasko

Ostatnio zalogowany
2021-10-26
11:35

 2010-05-26, 11:24
 Do Admina
Twój komentarz jest " ni przypiął ni wypiął."Liczy się TYLKO kolejność na mecie pod warunkiem że zawodnik przebiegł pełny dystans , nawet jeśli wskutek pomyłki organizatorów inni przebiegli dodatkowe kilometry.Nie zgadzam się ,że orgowie mogą ustalać kolejność według swojego widzimisię.Jeśli pan Artur nie czuł się moralnym zwyciężcą to organizatorzy mieli zmusić go do przyjęcia nagrody np. przy pomocy policji?Zachowajmy zdrowy rozsądek.Jak pisałem w poprzednim poście precedensy już były i w sytuacji o jakiej dyskutujemy kierujmy się nimi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 





Ostatnio zalogowany



 2010-05-26, 11:34
 
2010-05-26, 10:41 - Admin napisał/-a:

Możemy tak kręcić kota ogonem we wszystkie strony, i stwierdzić także, że organizator nie miał prawa przyjąć rezygnacji ze zwycięstwa Pana Artura. Bo jakim prawem zawodnik może wbiec na metę i zrezygnować ze zwyciestwa, "bo uważa, że to nie on wygrał"?

Jak napisałem, kota ogonem kręcić możemy we wszystkie strony. Tylko po co kręcić? W końcu kotu ten ogon urwiemy. Efekt jest taki, że i Piotrek i Artur mają niesmak - a przecież decyzje podejmuja organizatorzy, i zawodnicy zawsze muszą się tym decyzją podporządkować.
Sprawcami całego zamieszania byli niewątpliwie organizatorzy i to oni powinni wypić nawarzone przez siebie piwo. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby proponowane przez Artura rozlosowanie nagrody wśród wszystkich uczestników biegu. Byłoby to po prostu w duchu fair play. Daleki jestem od oceniania czyichkolwiek poczynań ale wiem jedno, ja bym takiej nagrody nie przyjął.
A skoro organizatorzy mogą wszystko to mogli również na zwycięzcę wytypować np. mnie. Co prawda nie brałem udziału w biegu... ale "przecież decyzje podejmują organizatorzy".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
15:34

 2010-05-26, 11:51
 Konsekwencja
2010-05-26, 11:24 - pasatbasko napisał/-a:

Twój komentarz jest " ni przypiął ni wypiął."Liczy się TYLKO kolejność na mecie pod warunkiem że zawodnik przebiegł pełny dystans , nawet jeśli wskutek pomyłki organizatorów inni przebiegli dodatkowe kilometry.Nie zgadzam się ,że orgowie mogą ustalać kolejność według swojego widzimisię.Jeśli pan Artur nie czuł się moralnym zwyciężcą to organizatorzy mieli zmusić go do przyjęcia nagrody np. przy pomocy policji?Zachowajmy zdrowy rozsądek.Jak pisałem w poprzednim poście precedensy już były i w sytuacji o jakiej dyskutujemy kierujmy się nimi.
Widzę tutaj pewną niekonsekwencję w Twoim rozumowaniu :-) Z jednej strony piszesz, że liczy się TYLKO kolejność na mecie, z drugiej strony twierdzisz, że zawodnik ma prawo odmówić bycia pierwszym :-)

Zaznaczę jeszcze raz - nie chodzi mi o to, jaką decyzję powinien podjąć organizator, bo i tak każda będzie w tej sytuacji zła. Chodzi o to, że to organizator MA PRAWO PODJĄĆ DECYZJĘ a nie zawodnicy. Jakakolwiek byłaby więc ta decyzja - podejmuję ją org na swoją odpowiedzialność i nam może się ona podobać lub nie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Oczko

Ostatnio zalogowany
2022-01-04
22:00

 2010-05-26, 12:01
 
2010-05-26, 11:51 - Admin napisał/-a:

Widzę tutaj pewną niekonsekwencję w Twoim rozumowaniu :-) Z jednej strony piszesz, że liczy się TYLKO kolejność na mecie, z drugiej strony twierdzisz, że zawodnik ma prawo odmówić bycia pierwszym :-)

Zaznaczę jeszcze raz - nie chodzi mi o to, jaką decyzję powinien podjąć organizator, bo i tak każda będzie w tej sytuacji zła. Chodzi o to, że to organizator MA PRAWO PODJĄĆ DECYZJĘ a nie zawodnicy. Jakakolwiek byłaby więc ta decyzja - podejmuję ją org na swoją odpowiedzialność i nam może się ona podobać lub nie.
Panie Adminie chyba ani organizator ani zawodnicy. Od tego są sędziowie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-29
15:34

 2010-05-26, 12:10
 Racja
2010-05-26, 12:01 - Oczko napisał/-a:

Panie Adminie chyba ani organizator ani zawodnicy. Od tego są sędziowie.
Masz rację. Tyle tylko że w tym przypadku ORGANIZATOR = SĘDZIA. Pamiętaj też, że w regulaminach biegów jest zapis, iż w sprawach spornych ostateczny głos należy do organizatora - a nie do sędziów :-)

Mówimy o absolutnie innej skali biegów - to nie były Mistrzostwa Polski z komisją sędziowską PZLA.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


benek
Piotr Bętkowski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-11
14:53

 2010-05-26, 12:11
 
Nie było niestety sędziów, gdyż nie była prowadzona żadna klasyfikacja. Czas zawodników również nie był mierzony.

Wystartowało ok 20 osób.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (631 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (58 sztuk)

 



Oczko

Ostatnio zalogowany
2022-01-04
22:00

 2010-05-26, 12:34
 
2010-05-26, 12:10 - Admin napisał/-a:

Masz rację. Tyle tylko że w tym przypadku ORGANIZATOR = SĘDZIA. Pamiętaj też, że w regulaminach biegów jest zapis, iż w sprawach spornych ostateczny głos należy do organizatora - a nie do sędziów :-)

Mówimy o absolutnie innej skali biegów - to nie były Mistrzostwa Polski z komisją sędziowską PZLA.
Domyślam się, że to była impreza propagandowa po prostu. Szkoda, że wyszło takie zamieszanie ale afera rozpętana przez "panią Arturową" jest wyolbrzymiona na maxa. Nauczka dla wszystkich na przyszłośc,
z Bogu ducha winnego biegacza mozna fachowo zrobić kogoś niegodnego i niegodziwego.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


amd
Artur Dębicki

Ostatnio zalogowany
2019-07-04
10:12

 2010-05-26, 14:13
 
Wydarzyło się to, co się wydarzyło, a nie to co mogło się wydarzyć.

W 2004 w Atenach wygrał Baldini, a Lima był trzeci. Być może, gdyby nie jeden pajac Brazylijczyk byłby pierwszy, a może nie. Tego nie wiemy.

W 1932 roku podczas Igrzysk w Los Angeles Ralph Metcalfe był drugi na 100. Bardzo chciał wygrać na 200, zdobył brąz. Okazało się, że jego start był cofnięty w stosunku do pozostałych. Mógł skorzystać z propozycji orgów powtórnego rozegrania wyścigu, ale nie skorzystał z niej.
Może był frajerem, ale frajerem z klasą.

Benek, gdybyś powiedział organizatorowi: "Dziękuję za uznanie, ale po prostu nie przekroczyłem linii mety jako pierwszy więc nie mogę z czystym sumieniem udawać, że wygrałem" - to byłbyś gość.

******
Z trzeciej strony tego wątku właściwie wynika jeden wniosek: Jeżeli opiszecie zachowanie ludzi z wierchuszki serwisu, to możecie być pewni, że staniecie się rozpętującą afery adwokaciną.
Nawet jeżeli wypowiadacie się dosyć spokojnie i stonowanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (158 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (76 sztuk)


benek
Piotr Bętkowski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-11
14:53

 2010-05-26, 14:35
 
2010-05-26, 14:13 - amd napisał/-a:

Wydarzyło się to, co się wydarzyło, a nie to co mogło się wydarzyć.

W 2004 w Atenach wygrał Baldini, a Lima był trzeci. Być może, gdyby nie jeden pajac Brazylijczyk byłby pierwszy, a może nie. Tego nie wiemy.

W 1932 roku podczas Igrzysk w Los Angeles Ralph Metcalfe był drugi na 100. Bardzo chciał wygrać na 200, zdobył brąz. Okazało się, że jego start był cofnięty w stosunku do pozostałych. Mógł skorzystać z propozycji orgów powtórnego rozegrania wyścigu, ale nie skorzystał z niej.
Może był frajerem, ale frajerem z klasą.

Benek, gdybyś powiedział organizatorowi: "Dziękuję za uznanie, ale po prostu nie przekroczyłem linii mety jako pierwszy więc nie mogę z czystym sumieniem udawać, że wygrałem" - to byłbyś gość.

******
Z trzeciej strony tego wątku właściwie wynika jeden wniosek: Jeżeli opiszecie zachowanie ludzi z wierchuszki serwisu, to możecie być pewni, że staniecie się rozpętującą afery adwokaciną.
Nawet jeżeli wypowiadacie się dosyć spokojnie i stonowanie.
Zauważ, że emocje udzielają się tylko jednej ze stron.

Myślisz, że gdyby Artur widniał jako zwycięzca tego biegu pisał bym na forum tematy by go oczerniać?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (631 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (58 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
CZARNA STRZAŁA
20:14
jarecki112
20:14
piotr72gd
20:10
chody74
20:03
szyper
19:53
ona
19:53
entony52
19:51
GRZE¦9
19:43
Dinozaur
19:36
stam
19:36
kolor70
19:29
dejwid13
19:27
Yatzaxx
19:23
R2r71
19:20
rezerwa
19:18
GriszaW70
19:14
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |