| | | |
|
| 2009-02-18, 17:12
2009-02-18, 17:03 - papaja napisał/-a:
Naprawdę cycki rosną??? Super! A ile ich trzeba zjeść? ;D |
Pewnie trzeba pamiętać, żeby było do pary ;) |
|
| | | |
|
| 2009-02-18, 18:15
Pączusie moje ulubione,pewnie kilka zostanie skonsumowanych.:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-18, 20:45 Niewyraźnie!
2008-01-31, 19:21 - Grażyna W. napisał/-a:
Zjadłam trzy...nie jestem rozsądna ;-)
Został jeszcze jeden...pewnie też go zjem :-)
A ruchu żadnego, bo dopadł mnie jakiś wstrętny wirus i wciaż wyglądam niewyrażnie... |
|
| | | |
|
| 2009-02-18, 20:48 Chyba co innego :)
2008-02-01, 19:11 - andrzejhaz napisał/-a:
Uważajcie , bo po pączkach cycki rosną hahaha , ja tam wolę piwo.Pamiętajcie , że mamy ostatni weekend karnawału , bawcie się , pijcie i jedzcie do syta.Pozdrawiam.
|
Na moje oko :) sokole to po pączkach rośnie inna część ciała a konkretnie ta na której się siedzi :) :P |
|
| | | |
|
| 2009-02-18, 21:22
mniam..tłusty czwartek jak tradycja nakazuje pączusie i faworki musowo.... ;D |
|
| | | |
|
| 2009-02-18, 21:26
2008-02-01, 19:16 - Grażyna W. napisał/-a:
A ja ich nie spalałam, żadnej aktywności ruchowej...wszystkie kalorie zostały. Jednak mam nadzieję, że wkrótce będę zdrowa i się ich pozbędę. |
zyczę zdrowia Grażynko. A pączkami i tak się będziemy objadać i już! |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 07:25 Pączkomania - ciekawe zjawisko na naszym terenie.
2009-02-18, 21:26 - Basieczka napisał/-a:
zyczę zdrowia Grażynko. A pączkami i tak się będziemy objadać i już! |
Pani Basiu - będziemy się objadać,ale chyba nie wszyscy.Ciekawe zjawisko zauważyłem dzisiaj skoro świt.
Jak zwykle biegłem dzisiaj do pracy (12km).Biegło mi się ciężko,bo ścieżka rowerowa nie odśnieżona.Zawsze staram się przybiec przed kilkunastoma autokarami,które zwożą przed godz. 6:00 na Elektrownię załogę zmianową.Godzinę później jedzie jeszcze kolumna około 100 przewozów,przywożąca biuralistów i służby pomocnicze.Jako,że mamy porządny zakład pracy to w holu wejściowym codziennie za czytnikami kart wejścia, po obu stronach są ustawiane stoły i można sobie kupić kanapki i bułki słodkie wszelakiej maści.Ja staram się mieć zawsze uszykowane 2,50 na bułkę z kiełbasą,by spocony nie stać w kolejce.Jakoś jako "słynny" biegacz naszego zakładu nie mam przywileju kupowania bez kolejki.Jednak na rogu stołu zawsze czeka na mnie w foliowym woreczku kanapka.Ja kładę tylko należność na stole i idę dalej.Jak pisałem wcześniej autokary doszły mnie krótko przed Elektrownią.Biegnąc przez parking zauważyłem ciekawe zjawisko powtarzające się tylko raz w roku na naszym zakładzie.Zawsze o zgrozo w Tłusty Czwartek przybywa mi konkurentów do biegania.W tym dniu pączki mają rekordowe wzięcie i wysiadający z przewozów ludzie biegną do kolejki.I co ciekawe najszybciej dysząc, sapiąc biegną po kalorie osoby otyłe,średniacy idą szybkim krokiem,a chudzielce z cienkimi aktówkami,przechodzą obok punktów sprzedaży przeważnie obojętnie nawet się nie zatrzymując.Stanąłem chwilę, obserwując to zjawisko.Najmniejszą ilość pączków jakie w tym czasie nabywali pracownicy to sześć sztuk.Rekord było 22.Ale to chyba dla całego pokoju.Ja już ósmy rok nie kupiłem ani jednego.Nie powiem,że to moje jakieś poświęcenie,ale nie przepadam za pączkami.Szczególnie nie lubię jak wargi i brzegi wąsów oblepia mi lukier.A w radiu od rana obliczają kalorie i radzą jak je spalać.Najlepsza dla mnie jest bułka z baleronem.hi...hiiii... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 07:29
Powiedział nam Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła no i pączków nasmażyła.
Juz trzy mam zaliczone. |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 08:08
2008-02-01, 19:11 - andrzejhaz napisał/-a:
Uważajcie , bo po pączkach cycki rosną hahaha , ja tam wolę piwo.Pamiętajcie , że mamy ostatni weekend karnawału , bawcie się , pijcie i jedzcie do syta.Pozdrawiam.
|
Ojej a ja nie lubię pączków.
A czy od faworków też?
Bo zdecydowanie wolę faworki. |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 08:54
Przed chwilą zadzowniła do mnie żonka i przekazała mi "że wtrynżoliła już trzy pączki", ja zaraz też skonsumuje swojego z małym zastrzeżeniem że na jednym się skończy :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 08:55
2009-02-19, 07:25 - Wojtek G napisał/-a:
Pani Basiu - będziemy się objadać,ale chyba nie wszyscy.Ciekawe zjawisko zauważyłem dzisiaj skoro świt.
Jak zwykle biegłem dzisiaj do pracy (12km).Biegło mi się ciężko,bo ścieżka rowerowa nie odśnieżona.Zawsze staram się przybiec przed kilkunastoma autokarami,które zwożą przed godz. 6:00 na Elektrownię załogę zmianową.Godzinę później jedzie jeszcze kolumna około 100 przewozów,przywożąca biuralistów i służby pomocnicze.Jako,że mamy porządny zakład pracy to w holu wejściowym codziennie za czytnikami kart wejścia, po obu stronach są ustawiane stoły i można sobie kupić kanapki i bułki słodkie wszelakiej maści.Ja staram się mieć zawsze uszykowane 2,50 na bułkę z kiełbasą,by spocony nie stać w kolejce.Jakoś jako "słynny" biegacz naszego zakładu nie mam przywileju kupowania bez kolejki.Jednak na rogu stołu zawsze czeka na mnie w foliowym woreczku kanapka.Ja kładę tylko należność na stole i idę dalej.Jak pisałem wcześniej autokary doszły mnie krótko przed Elektrownią.Biegnąc przez parking zauważyłem ciekawe zjawisko powtarzające się tylko raz w roku na naszym zakładzie.Zawsze o zgrozo w Tłusty Czwartek przybywa mi konkurentów do biegania.W tym dniu pączki mają rekordowe wzięcie i wysiadający z przewozów ludzie biegną do kolejki.I co ciekawe najszybciej dysząc, sapiąc biegną po kalorie osoby otyłe,średniacy idą szybkim krokiem,a chudzielce z cienkimi aktówkami,przechodzą obok punktów sprzedaży przeważnie obojętnie nawet się nie zatrzymując.Stanąłem chwilę, obserwując to zjawisko.Najmniejszą ilość pączków jakie w tym czasie nabywali pracownicy to sześć sztuk.Rekord było 22.Ale to chyba dla całego pokoju.Ja już ósmy rok nie kupiłem ani jednego.Nie powiem,że to moje jakieś poświęcenie,ale nie przepadam za pączkami.Szczególnie nie lubię jak wargi i brzegi wąsów oblepia mi lukier.A w radiu od rana obliczają kalorie i radzą jak je spalać.Najlepsza dla mnie jest bułka z baleronem.hi...hiiii... |
Panie Wojtku, ubawiłem się niemal do łez, widząc oczyma wyobraźni te biegnące raz w roku, tłumy amatorów pączków :)
Biegną co prawda jeden raz w roku ale za to jak intensywnie i z jakim poświęceniem.
Ja bardzo lubię paczki ale za to nie lubie kolejek. Tak więc wolę nie zjeść niż stać. No chyba ,że udałoby mi się wszystkich wyprzedzić :)
A może ktoś kiedyś wymyśli taki "Bieg Pączkowy", z tym ,że paczka dostawało by się przed biegiem. W zależności od ilości pochłoniętych paczków przyznawanoby ilość kilometrów do przebiegnięcia, np. 1 pączek - 5 km :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 10:57
2009-02-19, 08:55 - kertel napisał/-a:
Panie Wojtku, ubawiłem się niemal do łez, widząc oczyma wyobraźni te biegnące raz w roku, tłumy amatorów pączków :)
Biegną co prawda jeden raz w roku ale za to jak intensywnie i z jakim poświęceniem.
Ja bardzo lubię paczki ale za to nie lubie kolejek. Tak więc wolę nie zjeść niż stać. No chyba ,że udałoby mi się wszystkich wyprzedzić :)
A może ktoś kiedyś wymyśli taki "Bieg Pączkowy", z tym ,że paczka dostawało by się przed biegiem. W zależności od ilości pochłoniętych paczków przyznawanoby ilość kilometrów do przebiegnięcia, np. 1 pączek - 5 km :) |
Jest taki bieg po miód w Przemkowie, oprócz medali i dyplomów nagradzaja tam słoikami miodu. Także z pączkami też można coś wymyśleć.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 11:08
2009-02-19, 08:55 - kertel napisał/-a:
Panie Wojtku, ubawiłem się niemal do łez, widząc oczyma wyobraźni te biegnące raz w roku, tłumy amatorów pączków :)
Biegną co prawda jeden raz w roku ale za to jak intensywnie i z jakim poświęceniem.
Ja bardzo lubię paczki ale za to nie lubie kolejek. Tak więc wolę nie zjeść niż stać. No chyba ,że udałoby mi się wszystkich wyprzedzić :)
A może ktoś kiedyś wymyśli taki "Bieg Pączkowy", z tym ,że paczka dostawało by się przed biegiem. W zależności od ilości pochłoniętych paczków przyznawanoby ilość kilometrów do przebiegnięcia, np. 1 pączek - 5 km :) |
Ja bez kolejki kupiłem przed 6 rano 10 pączków. mniam mniam.... juz ubyło 6 sztuk a to dopiero 11:00
a propo biegu to dobry pomysł aby zamiast medali, dyplomów rozdawać pączki ....
|
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 12:44
Dzisiejszy trening zaliczony a teraz pora na jeszcze wieksze przyjemnosci takie male brazowe i z nadzieniem hmmm smacznego wszystkim |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 16:00 O to jest super pomysł :)
2009-02-19, 08:55 - kertel napisał/-a:
Panie Wojtku, ubawiłem się niemal do łez, widząc oczyma wyobraźni te biegnące raz w roku, tłumy amatorów pączków :)
Biegną co prawda jeden raz w roku ale za to jak intensywnie i z jakim poświęceniem.
Ja bardzo lubię paczki ale za to nie lubie kolejek. Tak więc wolę nie zjeść niż stać. No chyba ,że udałoby mi się wszystkich wyprzedzić :)
A może ktoś kiedyś wymyśli taki "Bieg Pączkowy", z tym ,że paczka dostawało by się przed biegiem. W zależności od ilości pochłoniętych paczków przyznawanoby ilość kilometrów do przebiegnięcia, np. 1 pączek - 5 km :) |
Ja jak na razie zaliczyłam jednego, ale chyba skuszę się jeszcze na jednego :) Na jutro zaplanowałam zrobić piętnastkę, więc nazwę ją "Piętnastka pączkowa" a raczej po pączkowa :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 16:09
A ja już dwa pączki zaliczone i pewnie na tym się nie skończy :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 17:30 Bieg pączkowy
My dzis od rana zrobilismy sobie bieg pączkowy, bo, gdy biegaliśmy piętnastkę po śniegu, w misce rosło sobie ciasto drożdżowe. Po powrocie usmażyliśmy 30 pączków, ale już dawno ich nie ma. Przekąsiłem więc tłustoczwartkową golonkę i smażę następne. :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 17:41
Właśnie skończyłam smażyć faworki , wyszły dwie ogromnie miski.
Oczywiście część zjadłam zaraz po usmażeniu.
Paczek mam na koncie tylko jeden, ale jestem usprawiedliwiona bo tydzień temu usmażyłam ich około 50- zjadłam troszkę mniej :)))
Życzę smacznego wszystkim łakomczuchom.
|
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 17:45
2009-02-19, 17:41 - Ania A napisał/-a:
Właśnie skończyłam smażyć faworki , wyszły dwie ogromnie miski.
Oczywiście część zjadłam zaraz po usmażeniu.
Paczek mam na koncie tylko jeden, ale jestem usprawiedliwiona bo tydzień temu usmażyłam ich około 50- zjadłam troszkę mniej :)))
Życzę smacznego wszystkim łakomczuchom.
|
oooOOOo to widze ze zapraszasz. na faworki.albo nie .sami sie wprosimy...=)
ja juz na koncie mam 8 pączków.a będzie więcej. |
|
| | | |
|
| 2009-02-19, 18:19
2009-02-19, 17:45 - Roberto napisał/-a:
oooOOOo to widze ze zapraszasz. na faworki.albo nie .sami sie wprosimy...=)
ja juz na koncie mam 8 pączków.a będzie więcej. |
Tylko jeden pączek i kilka faworków.
Do następnego roku... |
|