|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | henry (2013-10-18) | Ostatnio komentował | Arti (2013-10-21) | Aktywnosc | Komentowano 33 razy, czytano 266 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-10-18, 14:13 Już tylko do niedzieli można zapisać się do Leksykonu Polski
Jakoś się na razie nie zgłosiłem, z tego co można tu przeczytać zgłosiło się ponad 4000 maratończyków. Moim zdaniem w Polsce jest na pewno około 20 000 osób które przebiegły maraton, gdyby wszyscy się zgłosili byłaby to gruba księga. |
| | | | | |
| 2013-10-18, 16:33
W gruncie rzeczy chodzi o to, że im więcej osób się wpisze tym więcej osób potem tą księgę kupi. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-18, 17:11 no...
...cóż zapiać się można, kupować nie trzeba :) Wydaje się że oprócz spisu będzie i coś do poczytania - chyba ;) |
| | | | | |
| 2013-10-18, 19:59
2013-10-18, 17:11 - andrzejgonciarz napisał/-a:
...cóż zapiać się można, kupować nie trzeba :) Wydaje się że oprócz spisu będzie i coś do poczytania - chyba ;) |
Zapisać można byłoby się, tylko po co tyle danych?np. adres, nie ma pewności że tego ktoś nie wykorzysta do innych celów. |
| | | | | |
| 2013-10-18, 20:40
2013-10-18, 19:59 - betti napisał/-a:
Zapisać można byłoby się, tylko po co tyle danych?np. adres, nie ma pewności że tego ktoś nie wykorzysta do innych celów. |
Z pewnością podane dane teleadresowe będą wykorzystywane do innych celów. Taka baza w dzisiejszych czasach to skarb. |
| | | | | |
| 2013-10-19, 09:25
Ja uważam, że to cenna inicjatywa i dlatego zapisałem się do Leksykonu. Co do przekazywanych danych, to uważam, że nie jest ich za dużo i wierzę, że nie przyjdzie do mnie komornik po to, żeby wyegzekwować niespłacany kredyt, który ktoś zaciągnął na moje dane. Ale żarty na bok. Z moich obserwacji wynika, że ludzie dużo chętniej przekazują swoje poufne dane, bardzo podejrzanym instytucjom pod byle pozorem. W tym przypadku nie mam wątpliwości, że moje dane są bezpieczne. Oczywiście, można by po raz kolejny rozpocząć dyskusję o tym, kto jest maratończykiem. Czy ten, który ukończył jeden maraton również jest? Ale wydawca Leksykonu ustalił takie kryteria, jakie ustalił i koniec. A ja po prostu chcę mieć w domu książkę na półce, w której jest moja wizytówka i jeszcze jakieś zdjęcie, którą będę mógł pokazywać wnukom. Taki mam plan i mam nadzieję, że się powiedzie. Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2013-10-19, 10:58
2013-10-18, 17:11 - andrzejgonciarz napisał/-a:
...cóż zapiać się można, kupować nie trzeba :) Wydaje się że oprócz spisu będzie i coś do poczytania - chyba ;) |
Z pewnością do przeczytania dostaniesz reklamy z newsletterów na otrzymywanie których musisz wyrazić zgodę.
O ile jeszcze potrafię zrozumieć zbieranie danych (nawet numer telefonu trzeba podać - będzie opublikowany ?) przez portal leksykonmaratonczykow.pl w celu wydania publikacji to już mniej zrozumiałe jest po co portalowi treningbiegacza.pl dane osobowe maratończyków ?
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-19, 12:29 i...
2013-10-19, 09:25 - Biegam dla zdrowia napisał/-a:
Ja uważam, że to cenna inicjatywa i dlatego zapisałem się do Leksykonu. Co do przekazywanych danych, to uważam, że nie jest ich za dużo i wierzę, że nie przyjdzie do mnie komornik po to, żeby wyegzekwować niespłacany kredyt, który ktoś zaciągnął na moje dane. Ale żarty na bok. Z moich obserwacji wynika, że ludzie dużo chętniej przekazują swoje poufne dane, bardzo podejrzanym instytucjom pod byle pozorem. W tym przypadku nie mam wątpliwości, że moje dane są bezpieczne. Oczywiście, można by po raz kolejny rozpocząć dyskusję o tym, kto jest maratończykiem. Czy ten, który ukończył jeden maraton również jest? Ale wydawca Leksykonu ustalił takie kryteria, jakie ustalił i koniec. A ja po prostu chcę mieć w domu książkę na półce, w której jest moja wizytówka i jeszcze jakieś zdjęcie, którą będę mógł pokazywać wnukom. Taki mam plan i mam nadzieję, że się powiedzie. Pozdrawiam. |
...o to chodzi :)
A jak jest napisane dane przekazujemy na prawo i lewo, byle gdzie i byle kiedy, a więc problem z pewnością nie w tym.
Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2013-10-19, 15:39
Leksykon, to fajna sprawa. Zawsze byłem ciekaw ilu jest w Polsce maratończyków a tu będę miał wgląd. I nawet mogę - jak zechcę - uknuć stwierdzenie, że kogo nie ma w leksykonie, to nie maratończyk (jak ten - wedłóg pewnych osób - który pokonuje maraton metodą Gallowaya). Nie wiem, czy kupię, bo przecież cena może być mało ciekawa ale zawsze to miło być wśród ciekawej mniejszości.
O swoje dane nie bójcie się, bo prawdopodobnie już wszyscy, którzy potrzebują, to je posiadają a jak nie, to sobie kupią od handlujących. |
| | | | | |
| 2013-10-19, 21:48
Drodzy Maratończycy!
Po lekturze waszych komentarzy czujemy się zobowiązani wyprostować kilka informacji :)
Leksykon będzie kilkusetstronicową, bardzo wartościową pozycją merytoryczną, poświęconą polskiemu maratonowi. Księgą, w której znajdą się opisy niesamowitych historii polskich zmagań z królewskim dystansem. Przygotowując część merytoryczną dotarliśmy do fantastycznych opowieści, zdjęć, osób, które warto przypomnieć, chcemy też zaprezentować ludzi, o których warto pamiętać, dzięki którym przeżywaliśmy wielkie emocje. A obok nich pokazać tych, którzy mimo że nie tak wielcy, ale emocje w zmaganiu z maratońskim dystansem przeżywali tak samo.
Maratończykiem jest dla nas każdy, kto przebiegł maratoński dystans (jak w regulaminie). Skąd pomysł, że można by nie uznawać za maratończyka kogoś, kto maraton przebiegł raz? Dlaczego? Przecież przebiegł, dokonał tego, być może ciężko się do niego przygotowywał, kosztem wielu wyrzeczeń, a być może udało mu się fuksem - nie nam oceniać. Maratończykiem jest.
Co do danych. Polecamy spokój. Żadne dane dotyczące maili, telefonów, bo tak naprawdę tylko takie dane z podawanych przy rejestracji można udać za "drażliwe", nie ukażą się w Leksykonie - one służą nam tylko do kontaktu z wami. Do potwierdzenia tego, że ktoś taki istnieje, jest świadomy zapisu do Leksykonu i ma możliwość logowania się do swojego konta przy konieczności edycji danych. Dzięki newsletterowi TB możemy dotrzeć do Was z informacjami o Leksykonie. Jeśli ktoś nie chce dostawać newslettera, w każdej chwili może się z niego wypisać (ale nie z Leksykonu :) ). W żadnym innym celu niż rejestracja w Leksykonie dane nie będą wykorzystywane ani udostępniane - informujemy o tym przy rejestracji.
Nie zmuszamy na siłę do rejestracji w Leksykonie, każdy ma wolny wybór. Wiemy tylko, że Ci, którzy w nim są, nie będą żałować. Ja też w nim już jestem.
Serdeczności!
PS Betti - jedyny adres jaki podajesz, to adres e-mail. |
| | | | | |
| 2013-10-19, 22:25 Kontynuacja
Miło mi "starym" maratończykom przypomnieć, nowym donieść, że w latach 1999 i 2004 powstała encyklopedia maratończyków "Przyjaciele z maratońskich tras". To były początki...
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2013-10-19, 23:25
No widzisz Kaziu,lata o których wspomniałeś,to np. dla mnie akurat lata rozbratu z bieganiem,od 98 do 06.Myślę,że leksykon to świetna pozycja dla spikerów imprez,zwłaszcza ultra.kiedy trzeba utrzymać uwagę kibiców przez długie godziny zawodów,to w kontekście dzisiejszych mistrzostw w biegu 24-o godzinnym. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-19, 23:34
Jestem sceptycznie nastawiony do tego przedsięwzięcia.
Z daleka już śmierdzi, a z bliska widać, że nastawione jest tylko i wyłącznie na kasę.
"Pokusiliśmy się o stworzenie wydawnictwa, w którym znajdą się Polacy, którzy ukończyli przynajmniej jeden maraton lub ultramaraton i zapisali się tym samym w biegowej historii Polski."
To ładnie napisane, ale na tę chwilę licznik na stronie pokazuje, że do leksykonu zapisało się raptem 4729 maratończyków. Sorry, ale wystarczy otworzyć plik z wynikami trochę większego polskiego maratonu i już będziemy mieli większy spis ludności. Na dodatek wyniki z maratonów są raczej ogólnodostępne, można by imiona i nazwiska maratończyków samemu sobie pościągać w celu stworzenia leksykonu prawie WSZYSTKICH polskich maratończyków.
Przede wszystkim jednak zastanawia mnie wartość takiego leksykonu. Tutaj popyt określi podaż, widać że będą osoby skłonne zapłacić za ten leksykon, choć dla mnie wartość ma medal z maratonu, leksykon miałby mniejszą wartość niż wydrukowany plik z wynikami zaliczonej imprezy.
Jeszcze żeby ten leksykon obejmował naprawdę ważne osoby polskiego maratonu, reprezentantów kraju, mistrzów, rekordzistów, to bym rozumiał. Ale jak wymiesza się trochę takiej elity i historycznej elity ze zwykłymi kowalskimi to powstanie prawie paszkwil.
Ciekawe czy zweryfikują tych wszystkich, którzy zapisując się do leksykonu podali, że przebiegli przynajmniej jeden maraton.
Ciekawa też będzie cena. Myślę że ci, którzy się zapiszą do leksykonu powinni go dostać za darmo (wartość ich danych osobowych plus wpływy z reklam w zamieszczonych w leksykonie plus prawa autorskie do swoich wyników ;) powinny pokryć w całości koszty druku i wysyłki). Ale coś czuję że to właśnie na nich najbardziej chcą zarobić sprzedawcy leksykonu... |
| | | | | |
| 2013-10-20, 00:04
2013-10-19, 23:34 - kwolana napisał/-a:
Jestem sceptycznie nastawiony do tego przedsięwzięcia.
Z daleka już śmierdzi, a z bliska widać, że nastawione jest tylko i wyłącznie na kasę.
"Pokusiliśmy się o stworzenie wydawnictwa, w którym znajdą się Polacy, którzy ukończyli przynajmniej jeden maraton lub ultramaraton i zapisali się tym samym w biegowej historii Polski."
To ładnie napisane, ale na tę chwilę licznik na stronie pokazuje, że do leksykonu zapisało się raptem 4729 maratończyków. Sorry, ale wystarczy otworzyć plik z wynikami trochę większego polskiego maratonu i już będziemy mieli większy spis ludności. Na dodatek wyniki z maratonów są raczej ogólnodostępne, można by imiona i nazwiska maratończyków samemu sobie pościągać w celu stworzenia leksykonu prawie WSZYSTKICH polskich maratończyków.
Przede wszystkim jednak zastanawia mnie wartość takiego leksykonu. Tutaj popyt określi podaż, widać że będą osoby skłonne zapłacić za ten leksykon, choć dla mnie wartość ma medal z maratonu, leksykon miałby mniejszą wartość niż wydrukowany plik z wynikami zaliczonej imprezy.
Jeszcze żeby ten leksykon obejmował naprawdę ważne osoby polskiego maratonu, reprezentantów kraju, mistrzów, rekordzistów, to bym rozumiał. Ale jak wymiesza się trochę takiej elity i historycznej elity ze zwykłymi kowalskimi to powstanie prawie paszkwil.
Ciekawe czy zweryfikują tych wszystkich, którzy zapisując się do leksykonu podali, że przebiegli przynajmniej jeden maraton.
Ciekawa też będzie cena. Myślę że ci, którzy się zapiszą do leksykonu powinni go dostać za darmo (wartość ich danych osobowych plus wpływy z reklam w zamieszczonych w leksykonie plus prawa autorskie do swoich wyników ;) powinny pokryć w całości koszty druku i wysyłki). Ale coś czuję że to właśnie na nich najbardziej chcą zarobić sprzedawcy leksykonu... |
Szkoda gadać, więc krótko :(
- w Leksykonie NIE BĘDZIE REKLAM,
- Leksykon obejmuje elitę: reprezentantów kraju, mistrzów, rekordzistów i nie zostanie ona "wymieszana ze zwykłymi Kowalskimi",
- Nie będziemy bez niczyjej zgody publikować danych zaczerpniętych z "ogólnodostępnych wyników",
- Tak, dane będą weryfikowane, dlatego właśnie kończymy już zapisy, by móc zdążyć z wydaniem Leksykonu na święta.
Reszta Pana uwag wynika z nieznajomości procesu wydawniczego, więc żalu nie mamy. Ale zachęcamy chociaż do przejrzenia Leksykonu :)
Pozdrowienia
LPM |
| | | | | |
| 2013-10-20, 01:04
2013-10-18, 14:13 - henry napisał/-a:
Jakoś się na razie nie zgłosiłem, z tego co można tu przeczytać zgłosiło się ponad 4000 maratończyków. Moim zdaniem w Polsce jest na pewno około 20 000 osób które przebiegły maraton, gdyby wszyscy się zgłosili byłaby to gruba księga. |
Nie każdy kto przebiegł maraton myśli :) Jesli ktos o tym nie wie, to nie ma problemu, jeśli wie i się nie zapisał, to myślę, że ma problem. Pozdrawiam :) |
| | | | | |
| 2013-10-20, 01:05
2013-10-18, 16:33 - marekpawelec napisał/-a:
W gruncie rzeczy chodzi o to, że im więcej osób się wpisze tym więcej osób potem tą księgę kupi. |
Za darmo to żeby bolą. Zrób coś równie spektakularnego. Chętnie kupię :) |
| | | | | |
| 2013-10-20, 01:06
2013-10-18, 20:40 - mirotrans napisał/-a:
Z pewnością podane dane teleadresowe będą wykorzystywane do innych celów. Taka baza w dzisiejszych czasach to skarb. |
Wykorzysta, zbałamuci i porzuci. Ale się cenisz. Czy aby nie przesadzasz? :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-20, 01:09
2013-10-19, 23:34 - kwolana napisał/-a:
Jestem sceptycznie nastawiony do tego przedsięwzięcia.
Z daleka już śmierdzi, a z bliska widać, że nastawione jest tylko i wyłącznie na kasę.
"Pokusiliśmy się o stworzenie wydawnictwa, w którym znajdą się Polacy, którzy ukończyli przynajmniej jeden maraton lub ultramaraton i zapisali się tym samym w biegowej historii Polski."
To ładnie napisane, ale na tę chwilę licznik na stronie pokazuje, że do leksykonu zapisało się raptem 4729 maratończyków. Sorry, ale wystarczy otworzyć plik z wynikami trochę większego polskiego maratonu i już będziemy mieli większy spis ludności. Na dodatek wyniki z maratonów są raczej ogólnodostępne, można by imiona i nazwiska maratończyków samemu sobie pościągać w celu stworzenia leksykonu prawie WSZYSTKICH polskich maratończyków.
Przede wszystkim jednak zastanawia mnie wartość takiego leksykonu. Tutaj popyt określi podaż, widać że będą osoby skłonne zapłacić za ten leksykon, choć dla mnie wartość ma medal z maratonu, leksykon miałby mniejszą wartość niż wydrukowany plik z wynikami zaliczonej imprezy.
Jeszcze żeby ten leksykon obejmował naprawdę ważne osoby polskiego maratonu, reprezentantów kraju, mistrzów, rekordzistów, to bym rozumiał. Ale jak wymiesza się trochę takiej elity i historycznej elity ze zwykłymi kowalskimi to powstanie prawie paszkwil.
Ciekawe czy zweryfikują tych wszystkich, którzy zapisując się do leksykonu podali, że przebiegli przynajmniej jeden maraton.
Ciekawa też będzie cena. Myślę że ci, którzy się zapiszą do leksykonu powinni go dostać za darmo (wartość ich danych osobowych plus wpływy z reklam w zamieszczonych w leksykonie plus prawa autorskie do swoich wyników ;) powinny pokryć w całości koszty druku i wysyłki). Ale coś czuję że to właśnie na nich najbardziej chcą zarobić sprzedawcy leksykonu... |
Masakra jakaś!
Kto za tym stoi, komu to służy, na czyj młyn jest to woda, w czyje szprychy trafi kij? Łolaboga - spisek :)!
Na co dzień też taki jesteś? :)))) Nie zapoznałeś się z tym co to jest a piszesz farmazony. I głupio trochę bo opatrzyłeś te mądrości własnym wizerunkiem. Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2013-10-20, 01:17 LEKSYKON
Nie mam udziału, nie mam powiązań, ani relacji biznesowych z Leksykonem. Co więcej z pomysłodawcami mam raczej "napięte" relacje :) Ale nie przeszkadza mi to powiedzieć, że to jest super pomysł. Takie coś już dawno powinno się ukazać. Z drugiej strony gdyby ukazało sie wcześniej, to wielu za nas by się w tym Leksykonie nie znalazlo. A tak będą Ci co są ogarnięci, bo czytają, myślą, planują i chcą mieć pamiątkę. Pamiątkę i informacje o najlepszych i satysfakcję, że jestem wśród mnich,. Wszak medal otrzymałem taki sam i dystans pokonałem taki sam.
A jak ktoś chce niech wietrzy spisek, interes, niecne knowania i niewiadomo jeszcze co. Dystansu trochę, wiary w ludzi i realziację misji. A że nie za darmo? No cóż, takie czasy. Ja z radością zapłacę. Co więcej - kupię 3 egzemplarze, bo 2 dam w prezencie. Bo warto.
A że popieram ideę Leksykonu to odpowiedziałem pozytywnie na ogłoszenie konkursowe i przesłałem swoją osobistą relację. Może się załapię do TOP10 i będzie publikacja mojego tekstu. Jeśli będzie - to super, jak nie będzie to i tak będę dalej biegał zadowolony z życia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Dobranoc.
|
| | | | | |
| 2013-10-20, 08:39
@mzuk, nie pnaszła Cię przed snem taka refleksja, że Twoja opinia w tej kwestii nie musi być i nie jest powszechnie obowiązującą ? Nie przyszło Ci do głowy, że biegacze mogą mieć wątpliwości ?
Gdyby Twojej relacji, zapewne cennej i porywającej, nie wylosowali to sugeruje abyś wydrukował na własny koszt suplement. Redakcja Leksykonu Maratonów Polskich zapewne bardzo chętnie dorzuci go do każdego egzemplarza. |
|
|
|
| |
|