|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | lago (2012-01-15) | Ostatnio komentował | f.lamer (2012-01-20) | Aktywnosc | Komentowano 23 razy, czytano 228 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-01-17, 18:58
2012-01-17, 10:24 - jareba napisał/-a:
Biegam jak ślimak, a w swej naiwności wierzę, że nie jestem mięczakiem. :o)
Magdo szczerze zazdroszczę Ci oderwania na pętlach. Ciągle próbuję poprostu biec, ale po zamknięciu pętli włączają mi się "wspomnienia" z poprzedniej pętli. I siedzią w mojej głowie jak demony i wyją: "Już tu byłeś, już tu byłeś! Na chodnik naplułeś, za róg skręciłeś". Nienawidzę ich, ale nie mam dobrego pomysłu, co z tym zrobić. Nawet muzyka nie pomaga. |
medytacja polega na tym, że wyłączasz myślenie
zamykasz się na świat zewnętrzny i zwracasz do środka, ku sobie
właśnie gdy robi się którąś set pętlę, np na treningu (ja też mam moją ulubioną kilometrówkę) to właśnie wtedy najlepiej...
nie myślisz, nie analizujesz, nie rozglądasz się, najlepiej jeśli Ci się już nie chce, nie masz sił, jesteś zmęczony, gdy świadomości ledwo Ci starcza, ten wspaniały trans wybijany rytmem kroków
czasem gdy biegam dużo myślę, i przed tymi myślami uciekam lub je gonię, czasem wokół jest tak pięknie, albo coś się dzieje i trzeba uważać, ale często "odpadam" i nawet nie wiem kiedy mija czas i kolejne metry
a muzyka... może pomagać, może przeszkadzać
ściągnij śpiew wielorybów, humbaki może nie nucą do taktu, ale oderwą Cię od tego co znasz |
| | | | | |
| 2012-01-19, 15:46 Z nudą pętlową można sobie poradzić
Na początku się przedstawię. Biegam od połowy września 2011 po około 20 latach przerwy. Niestety wybrałem sobie niezbyt fortunny termin na rozwijanie tej pasji - koniec sezonu biegowego. Ale udało się. Pomimo zimy biegam regularnie. Niestety udało mi się wziąc udział tylko w jednych zawodach. Z początku łapałem duzo kontuzji. Teraz jest już ok. Na wiosnę postaram się o więcej zawodów.
Myślę że jest większe ryzyko znudzenia się treningiem jesli biegnie się codziennie kilka tych samych pętli niż jakąś trasą która się nie powtarza za często (np jedna pętla)
Myślę że można sobie jednak z tym poradzić. Mnie na szczeście takie znudzenie jeszcze nie napadło, pomimo że powtarzam okresloną trase co kilka dni. Jeśli chodzi o pętle to można przecież motywować się w ten sposób że mierzymy sobie czasy kolejnych okrążeń i staramy się biec tak aby uzyskać założony czas. Np. można zrobić sobie trening interwałowy. 2 okrążenia szybciej, jedno wolniej, Następne znowu szybciej, śledząc to wszystko np. dzięki "endomondo" lub poprostu na stoperze. Trening może nudzić gdzy biega się samemu. Niestety ja jestem w takiej sytuacji. Gdy mam okazję potrenowac z kimś to nie ma zupełnie tego problemu. Poza tym bije się wtedy życiówki. Rywalizacja dopinguje. Każdy stara się nie odpuścic i pokazac koledze co potrafi. Owszem sa kryzysy na dystansie ale jeśli widac innych biegających łatwiej to przetrwać. Na pewno na zawodach dołuje nieco, że tyle osób wyprzedza Cię na trasie ale w tym wypadku trzeba obejrzeć się za siebie. Jesli ktoś jest za Tobą to, ok nie jest źle. MOzna motywować się na rózny sposób. KOlega zrobił niedawno sobie przerwę. Stracił motywację. Założył jednak sobie teraz, że musi zrobić 1000 km w jeden rok. Biega teraz niemal codziennie po 5 km. Odzyskał motywację. Udział w kolejnych zawodach jest motywacją do treningów. W samych zawodach tez trzeba znaleźć sobie motywację. Dla niektórych jest to samo ukończenie biegu. Innych motywuje pamiątkowy medal i gadżety a jeszcze innych chęć osiągnięcia życiówki a jeszcze innych chęć towarzyszenia w biegu znajomym.najbardziej chyba jednak motywuje gdy wiadomo że wśród publiczności jest ktoś znajomy i obserwuje Twoje poczynania. Nie można go zawieść, tym bardziej jeśli Cię dopinguje |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-20, 14:46
1. niedostateczna regeneracja przed startem,
2. zbyt słaba rozgrzewka,
3. zła strategia biegu.
to są możliwe powody, a nie jakieśtam-nudne-pętle, i inne sranie-w-banie
osobiście nie cierpię pętli, ale życiówki mam tylko z wyścigów gdzie było ich 3-5. |
|
|
|
| |
|