Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2015-09-27)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2015-09-27)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 406 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-09-27, 19:51
 Porównanie Gallowaya, do klasycznego tuptania
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/2015/09/27/porownanie-startow-gallowayem-z-klasycznym-tuptaniem/
.....Natomiast dzisiaj dopadła mnie pewna refleksja. Miałem na przełomie sierpnia i września dwa, czy trzy tygodnie, kiedy w czasie treningów i startów poruszałem się ( gdyż trudno napisać, że biegałem) metodą Gallowaya. Stylem tym pokonałem dychę w Krzesinach w czasie 52.31 oraz półmaraton w Pile na 1 godzinę 51 i 25 sekund. A pilska połówka biegająco-chodzonym trybem była moim najlepszym wynikiem na tym dystansie w tym roku, a drugim w porównaniu ze wszystkimi czyli jeszcze ubiegłoroczną półmaratońską piątką startów na tym dystansie. Porównując po 3 tygodniach faktycznie ciężkich jak dla mnie treningów wczoraj „machnąłem” dyszkę w czasie 52 i 43 sekundy, czyli w czasie o 12 sekund gorszym niż podacza gonienia za samolotami. Do tego po Gallowayu, czy w Krzesinach, czy w Pile byłem świeży, lekki, a zmęczenie było jakieś inne, swobodniejsze i zupełnie na luzie. Ktoś by mógł teraz powiedzieć:” to po cholerę się męczyć, zarzynać, wyrywać biegowo sekundy biegnąc, kiedy można łączyć bieg z szybkim marszem”. W sumie dużo większa efektywność i w tym obszarze przewaga Gallowaya nie podlega dyskusji.

Owszem to prawda. Czasy lepsze, zmęczenie mniejsze, ale wiecie co? Po Gallowayu, czułem się tak trochę, że tak napiszę niedopieszczony. Czegoś brakowało. Brakowało potu, nieludzkiego niemal zmęczenia, tej walki z samym sobą, ze swoimi słabościami. Brakowało tego, co jest tak naprawdę najważniejsze w naszej pasji, a jak nie najważniejsze, to tego, co daje prawdziwego smaku. W Gallowayu brakuje tej prawdziwej wojny ze wszystkim co nas otacza. On jest taki poprawny, spokojny, ale proszę panie o wybaczenie na takie porównanie: „ to jest takie „ bieganie” bez jaj”. Bo kiedy biegnę jednym ciągiem odliczając kolejne kilometry, wyrywając ze swojego ciała, po zabraniu całej mocy fizycznej, ostatnie pokłady siły woli, to wtedy dopiero wiem że żyję. Bo walczę, wyrywam, szaleję. I dzięki taj walce, moje życie ma sens. A po wszystkim mogę stanąć przed lustrem i sam sobie powiedzieć: „ tak dałem radę, dobiegłem dzięki sobie samym, a nie jakąś techniką, która jest fajna, ale po której jestem taki trochę bardziej pusty”. Napiszę więcej, po Gallowayu, czułem się trochę gorszy i nawet czasem wstyd mi było znajomym w oczy spojrzeć. Bo oni biegli, a ja dystans zaliczyłem. Oni walczyli, a ja się poruszałem tempem różnym. I to nawet często w czasie lepszym, niż Ci, co walczyli dając z siebie wszystko.. A ja dałem tyle, ile akurat mi pasowało. Było fajnie, ale tak trochę mniej sprawiedliwie. Ale wiadomo, ja to ja, mam takie dziwne własne standardy zachowań. Wolę paść honorowo, niż idąc na łatwiznę wygrać. Co nie przeszkadza, że jeżeli ktoś wypróbował i dobrze się czuje w tej technice, to cóż powodzenia życzę i nawet trochę zazdroszczę charakteru, który łatwiej się dopasowuje do zewnętrznych uwarunkowań. Ja wolę się z uśmiechem zarżnąć, niż cichcem boczkiem dojść do celu. Mówi się że każda metoda do niego prowadząca jest dobra. Zapewne tak, ale każdy z nas inaczej to określenie „ dobra” rozumie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Krzysiek_biega
21:08
rolkarz
21:00
INVEST
20:54
skuzik
20:48
kostekmar
20:41
Januszz
20:33
mario73
20:24
sun_run1989
19:47
cumaso
19:13
Sikor 4Run Team
19:03
BOP55
18:57
crespo9077
18:54
henrykchudy
18:41
gpnowak
18:28
Lukas7771
18:27
Daro091165
18:24
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |