|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2014-10-28, 21:36
Jacku Chudy, nasz kandydacie odezwij się:) |
| | | | | |
| 2014-10-29, 14:41
w sumie to trochę Wam się dziwię
że potrzebujecie Teamu, żeby móc czuć się grupą, skoro spokojnie spotykacie się i bez tego
robienie na siłę, gdy odzew jest słaby wypacza wszystko chyba jeszcze bardziej, niż spokojne hmm... przygaśnięcie?
naturalna kolej rzeczy, tak jak to że kiedyś wszyscy biegacze mówili do siebie na ty, a teraz tylko proszę pani/proszę pana; każdy sobie, ludziom chyba tak lepiej
ot, taka cena za rozwój i postęp |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-10-29, 17:50
2014-10-29, 14:41 - Magda napisał/-a:
w sumie to trochę Wam się dziwię
że potrzebujecie Teamu, żeby móc czuć się grupą, skoro spokojnie spotykacie się i bez tego
robienie na siłę, gdy odzew jest słaby wypacza wszystko chyba jeszcze bardziej, niż spokojne hmm... przygaśnięcie?
naturalna kolej rzeczy, tak jak to że kiedyś wszyscy biegacze mówili do siebie na ty, a teraz tylko proszę pani/proszę pana; każdy sobie, ludziom chyba tak lepiej
ot, taka cena za rozwój i postęp |
Nie spotkałem biegaczy, którzy by do mnie(mimo mego wieku) zwracali się Pan/Pani i dobrze.Biegacze tworzą pewną grupę ludzi,i na zawodach zwracamy się po imieniu..i tak powinno być.Rozwój cywilizacyjny i postęp nie ma tu nic wspólnego jak się zwracać do siebie. |
| | | | | |
| 2014-10-30, 22:23
2014-10-29, 14:41 - Magda napisał/-a:
w sumie to trochę Wam się dziwię
że potrzebujecie Teamu, żeby móc czuć się grupą, skoro spokojnie spotykacie się i bez tego
robienie na siłę, gdy odzew jest słaby wypacza wszystko chyba jeszcze bardziej, niż spokojne hmm... przygaśnięcie?
naturalna kolej rzeczy, tak jak to że kiedyś wszyscy biegacze mówili do siebie na ty, a teraz tylko proszę pani/proszę pana; każdy sobie, ludziom chyba tak lepiej
ot, taka cena za rozwój i postęp |
Nawet z najmniejszego zarzewia można jeszcze rozniecić wielki ogień:). Ja nie widzę , żeby tutaj ktokolwiek robił cokolwiek na siłę:). Wielu z nas ten portal i ten team pomagał stawiać pierwsze biegowe kroki. Razem wiele ze sobą przeżyliśmy i mamy do siebie i do tych naszych przeżyć spory sentyment. Przynajmniej ja. A to, że teraz nie biegam i się teamowo nie udzielam nie oznacza tego, że mi się przestało podobać, a to, że życie mi się pozmieniało.
A to co zawsze uważałam za najfajniejsze w tym teamie, to to, że niczego tutaj nie musiałam, do niczego się nie zmuszałam i dlatego pewnie chciałam:). Jakoś tak myślę sobie, ze wiele innych osób sądzi podobnie jak ja:)).
Pozdrawiam wszystkich teamowiczów i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła się z Wami spotkać gdzieś na trasie biegowej, może imprezie towarzyszącej!!!! |
| | | | | |
| 2014-10-31, 10:38
2014-10-30, 22:23 - Hepatica napisał/-a:
Nawet z najmniejszego zarzewia można jeszcze rozniecić wielki ogień:). Ja nie widzę , żeby tutaj ktokolwiek robił cokolwiek na siłę:). Wielu z nas ten portal i ten team pomagał stawiać pierwsze biegowe kroki. Razem wiele ze sobą przeżyliśmy i mamy do siebie i do tych naszych przeżyć spory sentyment. Przynajmniej ja. A to, że teraz nie biegam i się teamowo nie udzielam nie oznacza tego, że mi się przestało podobać, a to, że życie mi się pozmieniało.
A to co zawsze uważałam za najfajniejsze w tym teamie, to to, że niczego tutaj nie musiałam, do niczego się nie zmuszałam i dlatego pewnie chciałam:). Jakoś tak myślę sobie, ze wiele innych osób sądzi podobnie jak ja:)).
Pozdrawiam wszystkich teamowiczów i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła się z Wami spotkać gdzieś na trasie biegowej, może imprezie towarzyszącej!!!! |
Mój Boże... Krysia żyje! :) Ja myślę jak Ty. To co się będę rozpisywać. :) |
| | | | | |
| 2014-10-31, 11:52
2014-10-30, 22:23 - Hepatica napisał/-a:
Nawet z najmniejszego zarzewia można jeszcze rozniecić wielki ogień:). Ja nie widzę , żeby tutaj ktokolwiek robił cokolwiek na siłę:). Wielu z nas ten portal i ten team pomagał stawiać pierwsze biegowe kroki. Razem wiele ze sobą przeżyliśmy i mamy do siebie i do tych naszych przeżyć spory sentyment. Przynajmniej ja. A to, że teraz nie biegam i się teamowo nie udzielam nie oznacza tego, że mi się przestało podobać, a to, że życie mi się pozmieniało.
A to co zawsze uważałam za najfajniejsze w tym teamie, to to, że niczego tutaj nie musiałam, do niczego się nie zmuszałam i dlatego pewnie chciałam:). Jakoś tak myślę sobie, ze wiele innych osób sądzi podobnie jak ja:)).
Pozdrawiam wszystkich teamowiczów i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła się z Wami spotkać gdzieś na trasie biegowej, może imprezie towarzyszącej!!!! |
Krysiu, Izo, podkładam drzazgi, podkładam ale jakoś mi ten wielki ogień nie chce tu buchnąć :). Ale nie tracę nadziei. |
| | | | | |
| 2014-10-31, 15:55
Ponad dziesięć osób dyskutujących na tym forum , to już jest jakiś dobry znak i początek :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-10-31, 16:24
Mam spore doświadczenie w rozniecaniu ognia(bywało,że ognisko nie gasło przez całe wakacje)-bywa tak,że walczę cały wieczór z mizernym efektem,a później powieje wiatr i mam wspaniały ogień.Tak,że nie traćmy nadziei,poprzednio team był inicjatywą odgórną,teraz oddolną.Zobaczymy. |
| | | | | |
| 2014-10-31, 16:51
Witajcie moi mili.
Bardzo się cieszę że wpis Jerzego dał nam dużo do myślenia.Jednak sprawy teamu nie są obojętne dla ludzi którzy tworzyli naszą społeczność,która nie umarła.Pamiętajmy jedno że każdy z nas ma wiele swoich problemów rodzinnych,praca itp.
Ja oceniam działalność naszej szefowej bardzo dobrze.I tak jak powiedziałem na spotkaniu w Poznaniu nie można wyciągać pochopnych wniosków nie wiedząc co się dzieje z przyjaciółką teamową.Oczywiście podczas rozmowy padły słowa czy jakby nasza szefowa nie chciała pełnić już naszej funkcji to czy Kazior objął by ją na kolejny rok.
Ja myślę że chciałbym być dalej filarem i twarzą naszego teamu pokazującą koleżeńskość,otwartośc i promocję biegania jak i naszych spotkań.
Na chwilę obecną zostałem powołany na szefa osiru i reaktywuję ośrodek dlatego czasu mam tak mało że małżonka chce mnie okaleczyć i schować buty do biegania.
Pamiętajcie że wszyscy jesteście dla mnie rodziną maratonówpolskich i zawsze będę wspierał team do puki będę miał siły.
Jeszcze raz pozdrawiam Was a w szczególności przyjaciół którzy zabrali głos w tym wątku.
PS.Jakby co to proszę o telefony Wąski |
| | | | | |
| 2014-10-31, 17:06
2014-10-31, 16:51 - Wąski napisał/-a:
Witajcie moi mili.
Bardzo się cieszę że wpis Jerzego dał nam dużo do myślenia.Jednak sprawy teamu nie są obojętne dla ludzi którzy tworzyli naszą społeczność,która nie umarła.Pamiętajmy jedno że każdy z nas ma wiele swoich problemów rodzinnych,praca itp.
Ja oceniam działalność naszej szefowej bardzo dobrze.I tak jak powiedziałem na spotkaniu w Poznaniu nie można wyciągać pochopnych wniosków nie wiedząc co się dzieje z przyjaciółką teamową.Oczywiście podczas rozmowy padły słowa czy jakby nasza szefowa nie chciała pełnić już naszej funkcji to czy Kazior objął by ją na kolejny rok.
Ja myślę że chciałbym być dalej filarem i twarzą naszego teamu pokazującą koleżeńskość,otwartośc i promocję biegania jak i naszych spotkań.
Na chwilę obecną zostałem powołany na szefa osiru i reaktywuję ośrodek dlatego czasu mam tak mało że małżonka chce mnie okaleczyć i schować buty do biegania.
Pamiętajcie że wszyscy jesteście dla mnie rodziną maratonówpolskich i zawsze będę wspierał team do puki będę miał siły.
Jeszcze raz pozdrawiam Was a w szczególności przyjaciół którzy zabrali głos w tym wątku.
PS.Jakby co to proszę o telefony Wąski |
Szef Osiru??? Łał, nie dziwię się ci, że małżonka chcę ciebie trochę ograniczyć, ale tak już z nami, biegaczami już jest. Jak siedzi przy telewizorze, to źle, jak gania gdzieś hen też źle.
ps. nie odbierałem, bo nie wiedziałem czy to nie bank z krdeytem, he he he.
Jakby co, to podeślij numera telefonu smsem. |
| | | | | |
| 2014-10-31, 17:27
Wczoraj wydałam największe pieniądze, jakie miałam w życiu.
Nie żałuję, ale uszy piekły mnie z emocji dobrą godzinę.
Żeby odreagować, poszłam kupić książkę. "Piszemy poprawnie. Poradnik językowy" wydawnictwa PWN.
A na deser "Podstawy stylistyki i retoryki".
Jak szaleć, to szaleć.
Radochy mam co niemiara, tylko muszę najpierw skończyć to, co czytam aktualnie:)
Rim tim tim ;) |
| | | | | |
| 2014-10-31, 18:17
2014-10-31, 17:27 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Wczoraj wydałam największe pieniądze, jakie miałam w życiu.
Nie żałuję, ale uszy piekły mnie z emocji dobrą godzinę.
Żeby odreagować, poszłam kupić książkę. "Piszemy poprawnie. Poradnik językowy" wydawnictwa PWN.
A na deser "Podstawy stylistyki i retoryki".
Jak szaleć, to szaleć.
Radochy mam co niemiara, tylko muszę najpierw skończyć to, co czytam aktualnie:)
Rim tim tim ;) |
O mój Panie,rany julka...tylko nie wczytuj się za bardzo,bo Twojej pisowni potem nie zrozumiemy ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-10-31, 18:19
2014-10-31, 17:27 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Wczoraj wydałam największe pieniądze, jakie miałam w życiu.
Nie żałuję, ale uszy piekły mnie z emocji dobrą godzinę.
Żeby odreagować, poszłam kupić książkę. "Piszemy poprawnie. Poradnik językowy" wydawnictwa PWN.
A na deser "Podstawy stylistyki i retoryki".
Jak szaleć, to szaleć.
Radochy mam co niemiara, tylko muszę najpierw skończyć to, co czytam aktualnie:)
Rim tim tim ;) |
To Ci się ceni, że z tych największych pieniędzy, wszystkich nie wydałaś, bo i na książki jeszcze starczyło.
Ja podczas ostatniej wizyty w Empiku, też chętnie wydałbym największe pieniądze, ale...wyszedłem tylko z dwiema książkami i jedną płytą:( |
| | | | | |
| 2014-10-31, 18:21
2014-10-31, 18:17 - marek100384 napisał/-a:
O mój Panie,rany julka...tylko nie wczytuj się za bardzo,bo Twojej pisowni potem nie zrozumiemy ;) |
Albo gadać z nami nie będzie chciała :) |
| | | | | |
| 2014-10-31, 21:17
2014-10-31, 18:21 - Kedar Letre napisał/-a:
Albo gadać z nami nie będzie chciała :) |
Ja z Wami zawsze chętnie gadam:)
(Choć niektórzy z Was mnie skwapliwie unikają:)) |
| | | | | |
| 2014-11-01, 08:33 Wszystkich świętych
Witajcie. Pochylmy się dziś w zadumie nad grobami swoich najbliższych i tych, którzy coś zmienili w naszym życiu. Którzy wnieśli dla nas coś dobrego. Pamiętajmy o nich, gdyż: "gdy naród nie ma korzeni, to ginie". |
| | | | | |
| 2014-11-01, 08:45
2014-10-31, 21:17 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ja z Wami zawsze chętnie gadam:)
(Choć niektórzy z Was mnie skwapliwie unikają:)) |
Właściwie to czemu Ty Gabrysia zrezygnowałaś z szefowania w Teamie? |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-11-01, 10:17
2014-11-01, 08:45 - Henryk W. napisał/-a:
Właściwie to czemu Ty Gabrysia zrezygnowałaś z szefowania w Teamie? |
Heniu:)
Przecież czytasz ten wątek, to wiesz.
Dostałam wypowiedzenie na piśmie:)
Dowiedziałam się o fakcie dziewięć dni po tym, jak została podjęta decyzja:)
Czyli z polskiego na nasze - to ze mnie zrezygnowano;)
A ja się Waszej woli podporządkowuję.
Zresztą... już po zeszłorocznym spotkaniu w przeddzień maratonu w Poznaniu (spotkanie było urocze i bardzo fajne, tyle tylko, że swoje przyjście potwierdziły 22 osoby, a przyszło osiem) zaczęłam się zastanawiać, czy to jest poważne.
Uzbieranie sztafety do Bochni udało się cudem.
Skompletowanie drużyny na Katorżnika było trudne (ale za to zajęliśmy trzecie miejsce, więc na pewno było warto).
Na forum nie pisze nikt, w przeddzień dużych maratonów (vide Wrocław) na pytanie "kto będzie i czy jest wola spotkania", odpowiada mi głucha cisza.
No, Heniu:)
Dodam tylko, że ci, którzy chcą, spotykają się ze mną tak czy siak, czy nocują w moim domu, bo ja wciąż jestem otwarta.
Tylko z drugiej strony mur.
Podsumowując:
Czy na pewno to ja zrezygnowałam?
Może Jackowi pójdzie to lepiej. Życzę mu tego z całego serca.
I kibicuję mu, bo wiem, że łatwo to mu nie będzie.
|
| | | | | |
| 2014-11-01, 11:11 Reasumując
2014-11-01, 10:17 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Heniu:)
Przecież czytasz ten wątek, to wiesz.
Dostałam wypowiedzenie na piśmie:)
Dowiedziałam się o fakcie dziewięć dni po tym, jak została podjęta decyzja:)
Czyli z polskiego na nasze - to ze mnie zrezygnowano;)
A ja się Waszej woli podporządkowuję.
Zresztą... już po zeszłorocznym spotkaniu w przeddzień maratonu w Poznaniu (spotkanie było urocze i bardzo fajne, tyle tylko, że swoje przyjście potwierdziły 22 osoby, a przyszło osiem) zaczęłam się zastanawiać, czy to jest poważne.
Uzbieranie sztafety do Bochni udało się cudem.
Skompletowanie drużyny na Katorżnika było trudne (ale za to zajęliśmy trzecie miejsce, więc na pewno było warto).
Na forum nie pisze nikt, w przeddzień dużych maratonów (vide Wrocław) na pytanie "kto będzie i czy jest wola spotkania", odpowiada mi głucha cisza.
No, Heniu:)
Dodam tylko, że ci, którzy chcą, spotykają się ze mną tak czy siak, czy nocują w moim domu, bo ja wciąż jestem otwarta.
Tylko z drugiej strony mur.
Podsumowując:
Czy na pewno to ja zrezygnowałam?
Może Jackowi pójdzie to lepiej. Życzę mu tego z całego serca.
I kibicuję mu, bo wiem, że łatwo to mu nie będzie.
|
Decyzja o odwołaniu Gabrysi zapadła w przeddzień Maratonu Poznańskiego głosami obecnych na zebraniu tak? I tam też wybrano nowego Szefa -Kazia, który po paru dniach ogłosił rezygnację, proponując na Szefa Jacka Chudego. Ten z kolei odmówił i tak zostaliśmy bez Szefa.
Tak to wygląda. |
| | | | | |
| 2014-11-01, 19:26
2014-11-01, 11:11 - Henryk W. napisał/-a:
Decyzja o odwołaniu Gabrysi zapadła w przeddzień Maratonu Poznańskiego głosami obecnych na zebraniu tak? I tam też wybrano nowego Szefa -Kazia, który po paru dniach ogłosił rezygnację, proponując na Szefa Jacka Chudego. Ten z kolei odmówił i tak zostaliśmy bez Szefa.
Tak to wygląda. |
Jak to odmówił? To co jest grane? Cóż, skończą się Zaduszki to będziemy gadać, co dalej. |
|
|
|
| |
|