| | | |
|
| 2012-03-31, 08:56
Ja od 5-tej na nogach...praca i nie ma litości:)) Wczoraj 14.5km w drugim zakresie. Pomalutku czuję progresję choć gdzie mi tam do zeszłorocznej wiosny.Jutro spokojniejsze 20km. Pogoda pod psem , wczoraj rano taką kaszą sypnęło że hej. Ale nie ma co marudzić tylko walczyć jak to Marek mówi. Teraz na chwilkę wyskoczyłem by zerknąć co tu słychać:) |
|
| | | |
|
| 2012-03-31, 15:59
2012-03-31, 08:56 - grześ71 napisał/-a:
Ja od 5-tej na nogach...praca i nie ma litości:)) Wczoraj 14.5km w drugim zakresie. Pomalutku czuję progresję choć gdzie mi tam do zeszłorocznej wiosny.Jutro spokojniejsze 20km. Pogoda pod psem , wczoraj rano taką kaszą sypnęło że hej. Ale nie ma co marudzić tylko walczyć jak to Marek mówi. Teraz na chwilkę wyskoczyłem by zerknąć co tu słychać:) |
U mnie wieje straszliwie i są opady śniegu z deszczem .Typowa marcowa pogoda .Nie biegam dzisiaj pierniczę. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-31, 17:29
2012-03-31, 15:59 - tomek20064 napisał/-a:
U mnie wieje straszliwie i są opady śniegu z deszczem .Typowa marcowa pogoda .Nie biegam dzisiaj pierniczę. |
w Centrum też straszliwie wieje i są opady:( nawet był grad i mocno dostałem po uszach, ale najważniejsza jest dla nas jutrzejsza pogoda:) |
|
| | | |
|
| 2012-03-31, 17:37
2012-03-31, 15:59 - tomek20064 napisał/-a:
U mnie wieje straszliwie i są opady śniegu z deszczem .Typowa marcowa pogoda .Nie biegam dzisiaj pierniczę. |
Na początek gratulacje dla Marka, no i miło że można liczyć jeszcze na jego pomoc w tym temacie :)
A co do powyższego cytatu: Tomek, po Tobie bym się tego nie spodziewał :P Ja dzisiaj mimo wszystko wyszedłem i biegło się bardzo dobrze jak na takie warunki. Trochę zimno, mokro, wietrznie i grad sieka po twarzy, ale po powrocie do domu czułem się wyjątkowo dobrze. Jak widać czasem warunki wyglądają na gorsze niż są w rzeczywistości :P
Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 15:34 Już trzy lata z wami!:))
Rany...jak ten czas leci:)) To już trzy lata jak na ,,maratonach,, pojawił się profil mojej skromnej osoby. Wtedy miałem za sobą pięć czy sześć 2-4km treningów w formie marszobiegu. Znalazłem swój pierwszy wpis w tym wątku:) Część 2 strona 36. 2 listopad 2009. Fiu fiu...ileż to już czasu ile kilometrów. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie:))
A wracając do teraźniejszości...ciekawe jak tam nasi w Pabianicach:)) |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 19:34 Śmierć Caballo Blanco
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 20:33
2012-04-01, 15:34 - grześ71 napisał/-a:
Rany...jak ten czas leci:)) To już trzy lata jak na ,,maratonach,, pojawił się profil mojej skromnej osoby. Wtedy miałem za sobą pięć czy sześć 2-4km treningów w formie marszobiegu. Znalazłem swój pierwszy wpis w tym wątku:) Część 2 strona 36. 2 listopad 2009. Fiu fiu...ileż to już czasu ile kilometrów. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie:))
A wracając do teraźniejszości...ciekawe jak tam nasi w Pabianicach:)) |
a nasi w Pabianicach rewelacyjnie:) miało być 2:15 (po cichu myślałem, że pociągnę Ikusię na 2:00), ale ten wiatr:( w sumie jej wyszło 2:05:56 brutto:) Ikusia zadowolona, ja z niej dumny, więc chyba niedziela udana??:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 20:51
2012-04-01, 20:33 - miniaczek napisał/-a:
a nasi w Pabianicach rewelacyjnie:) miało być 2:15 (po cichu myślałem, że pociągnę Ikusię na 2:00), ale ten wiatr:( w sumie jej wyszło 2:05:56 brutto:) Ikusia zadowolona, ja z niej dumny, więc chyba niedziela udana??:) |
No to gratulacje dla Ikusi:)) Taka progresja że ho ho!! |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 21:56
2012-04-01, 20:33 - miniaczek napisał/-a:
a nasi w Pabianicach rewelacyjnie:) miało być 2:15 (po cichu myślałem, że pociągnę Ikusię na 2:00), ale ten wiatr:( w sumie jej wyszło 2:05:56 brutto:) Ikusia zadowolona, ja z niej dumny, więc chyba niedziela udana??:) |
Ja też zadowolony z wyniku w Pabianicach, udało mi się zrobić życiówkę 1:37:50. |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 21:58 Gigant jestem i tyle
no nie urwałam dużo, więc się nie ma co chwalić taką życiówką, ale dla mnie najważniejsze, że się udało, pomimo tego wszystkiego co się ze mną ostatnio działo
skisłam po drodze, nie miałam sił na taki piękny finisz jak w Wawie, ale jestem usatysfakcjonowana
teraz czekam na Silesię... |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 22:21
2012-04-01, 21:56 - robert77g napisał/-a:
Ja też zadowolony z wyniku w Pabianicach, udało mi się zrobić życiówkę 1:37:50. |
Czyli Robercie dobrze popracowałeś tej zimy.
Gratulację wyniku. |
|
| | | |
|
| 2012-04-01, 23:56
2012-04-01, 21:58 - Magda napisał/-a:
no nie urwałam dużo, więc się nie ma co chwalić taką życiówką, ale dla mnie najważniejsze, że się udało, pomimo tego wszystkiego co się ze mną ostatnio działo
skisłam po drodze, nie miałam sił na taki piękny finisz jak w Wawie, ale jestem usatysfakcjonowana
teraz czekam na Silesię... |
Co Ty tam mruczysz Madziu...toż to postęp kolosalny! Mam nadzieję że ja w Dąbrowie urwę choć minutę. I to nie z życiówki ale z wyniku z żywieckiej połówki:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-04-02, 07:29
ale lieje:) dobrze, że dziś nie mam treningu:) wstajemy, wstajemy:) |
|
| | | |
|
| 2012-04-02, 07:59
2012-03-31, 17:37 - Silver108 napisał/-a:
Na początek gratulacje dla Marka, no i miło że można liczyć jeszcze na jego pomoc w tym temacie :)
A co do powyższego cytatu: Tomek, po Tobie bym się tego nie spodziewał :P Ja dzisiaj mimo wszystko wyszedłem i biegło się bardzo dobrze jak na takie warunki. Trochę zimno, mokro, wietrznie i grad sieka po twarzy, ale po powrocie do domu czułem się wyjątkowo dobrze. Jak widać czasem warunki wyglądają na gorsze niż są w rzeczywistości :P
Pozdrawiam. |
Haha za to w niedzielę zrobiłem 30km przy silnym wietrze dostałem ostro w dupę .Po powrocie Kamilka mnie osaczyła i skakała po tatusiu ledwo to przeżyłem.Dochodziłem do siebie przez 3 godziny. |
|
| | | |
|
| 2012-04-02, 13:16
2012-04-02, 07:59 - tomek20064 napisał/-a:
Haha za to w niedzielę zrobiłem 30km przy silnym wietrze dostałem ostro w dupę .Po powrocie Kamilka mnie osaczyła i skakała po tatusiu ledwo to przeżyłem.Dochodziłem do siebie przez 3 godziny. |
ech, ostro dostać w dupę.... ja bym nie protestowała...
czwórki mnie ciut bolą, ale rozchodzę dzisiaj
w sumie w ubiegłym roku wszystkie połówki latałam po 2:30 więc teraz to złamanie 2 to tak miło...
ciekawa jestem maratonu... |
|
| | | |
|
| 2012-04-02, 19:25
2012-04-02, 07:59 - tomek20064 napisał/-a:
Haha za to w niedzielę zrobiłem 30km przy silnym wietrze dostałem ostro w dupę .Po powrocie Kamilka mnie osaczyła i skakała po tatusiu ledwo to przeżyłem.Dochodziłem do siebie przez 3 godziny. |
Ja wczoraj tylko 20km ale pogoda koszmarek. W pewnym momencie tak sypało że na 30m nic nie widziałem. A 20min później...słonko. Mija kolejne 15min...gęsta kasza:) I tak w koło macieju;))) Ale swoje zrobiłem |
|
| | | |
|
| 2012-04-02, 19:35
2012-04-02, 19:25 - grześ71 napisał/-a:
Ja wczoraj tylko 20km ale pogoda koszmarek. W pewnym momencie tak sypało że na 30m nic nie widziałem. A 20min później...słonko. Mija kolejne 15min...gęsta kasza:) I tak w koło macieju;))) Ale swoje zrobiłem |
Grzesiu, nie tylko u Ciebie była taka pogoda :) Na Pogorii rano było to samo z wyjątkiem, że udało mi się zrobic 32 km w tempie 4:32 / km - chyba jednak polubię takie warunki :)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-04-03, 00:54
zaliczyłam 5km szybkiego marszu na rozmasowanie kopytek
trochę głupie... mogłabym przebiec maratony dzień w dzień, ale na luzie, za to połówki tydzień po tygodniu na życiówkę to jednak już trudniej...
jutro może nawet potruchtam? abo sauna? |
|
| | | |
|
| 2012-04-03, 08:44 helloooooooo
Witam kochani!
Ja już☺ po operacji. W niedzielę i poniedziałek było ciężko. Bardzo ciężko. Myślami jednak byłam na starcie Półmaratonu Poznańskiego. Rok temu sama tam się zmagałam ze sobą i upałem. W tym roku też chciałam tam być ale spędziłam ten czas w szpitalu.
Jestem już w domku pod opieką rodziny. Teraz problemem jest dokuśtykanie do łazienki. Czeka mnie teraz długie leczenie a potem rehabilitacja. Mam nadzieję wrócić do biegania. Będę Was odwiedzać codziennie i wspierać.
Miłego dnia kochani!!!
Ps. Gratulacje dla wszystkich startujących w miniony weekend a szczególnie dla tych co w Poznaniu walczyli dzielnie!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
| | | |
|
| 2012-04-03, 09:08
2012-04-03, 08:44 - agawa napisał/-a:
Witam kochani!
Ja już☺ po operacji. W niedzielę i poniedziałek było ciężko. Bardzo ciężko. Myślami jednak byłam na starcie Półmaratonu Poznańskiego. Rok temu sama tam się zmagałam ze sobą i upałem. W tym roku też chciałam tam być ale spędziłam ten czas w szpitalu.
Jestem już w domku pod opieką rodziny. Teraz problemem jest dokuśtykanie do łazienki. Czeka mnie teraz długie leczenie a potem rehabilitacja. Mam nadzieję wrócić do biegania. Będę Was odwiedzać codziennie i wspierać.
Miłego dnia kochani!!!
Ps. Gratulacje dla wszystkich startujących w miniony weekend a szczególnie dla tych co w Poznaniu walczyli dzielnie!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|