|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Martix (2011-05-17) | Ostatnio komentował | J@rek (2011-05-27) | Aktywnosc | Komentowano 80 razy, czytano 224 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-05-17, 18:20 Ceny naszych maratonów gonią te zagraniczne!
Na temat rosnącego stale u nas wpisowego napisano już wiele,wiele wylano żalów i uwag. Ale jeszcze nikt z was nie porównywał tu na forum ceny tych zagranicznych z naszymi. A prawda jest taka że są za granicą takie maratony co kosztują tyle co u nas lub prawie tyle. Ostatnio jak porównuję to mam wrażenie ze u nas ceny idą w górę szybciej niż w Niemczech czy gdzie indziej a życie jest coraz droższe niby nie tylko u nas. Znajdżcie dzisiaj u nas maraton gdzie wpisowe kosztuje mniej niż 80 zł wpisowego. Jak gdzieś jest taniej to zaraz organizatorzy małpują od droższych i podnoszą ceny wpisowego.Dla przykładu podam Opole gdzie wpisowe debiutanckiego maratonu kosztuje na "pierwszy ogień" 80 zł.Masakra!
A wracając ściśle do tematu to dla porównania podam,że cena maratonu w Rydze wynosi 30 Euro,w/g naszego przelicznika jest to ok.120 zł,a 120 zł od wczoraj pobiera już w/g terminu Maraton Łódż,a w dniu startu aż 200.Nie tak dawno standard cenowy wynosił 50-80 zł a obecnie 80-200,jak gdzieś jest taniej to jest rzadkośc. Jak będzie dalej taka tendencja wzrostowa jak obecnie to coraz mniej ludzi bedzie u nas biegac a więcej wyjedzie za granicę.Nie musi tak byc ale może.
Druga sprawa to sprawa terminów.Maja one dobre strony i złe. Dobre bo niby więcej osób się szybko mobliziuje wpłaca startowe i orgowie szybciej się przygotowują do maratonu wiedząc czego ile trzeba zamówic. Ale jest to wygodne tylko dla nich i to jest ta zła strona. Zła bo trudno przewidziec czy nie przypląta się jakieś choróbsko czy kontuzja i nie stracimy pieniędze na chybione startowe a przed samym maratonem jest już mniejsze na to ryzyko.I w dodatku jak ktoś chce pobiec maraton po maratonie w krótkim terminie a nie jest pewny czy pierwszy mu pójdzie i drugi na pewno wystartuje to postawiony jest przed trudną sytuacją czy ryzykowac i płacic wcześniej mniej czy też czekac i gdy maraton pójdzie płacic więcej,przepłacac.Chwała organizatorowi Maratonu Jelczańskiego,że pierwotny termin 40 zł zachował prawie do końca maratonu i dopiero w dniu startu płaciło się złotych 80! |
| | | | | |
| 2011-05-17, 18:45
Popieram. Opole chyba rzeczywiście przesadza - sam się waham czy opłacać czy nie, a swój start uzależniam już tylko od tego czy poświęcić te 100zł czy nie. Kwestie finansowe chyba jednak nie powinny być decydującym czynnikiem... |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-17, 18:53
Ktoś może zażartuję że skoro często zabieram głos w sprawach wpisowego to zostanę jeszcze "rzecznikiem praw biegacza" i bedę bronił m.in. tańszych cen wpisowego. Prawda jest taka,że jak rozmawiam z kolegami to coraz więcej na temat cen wpisowego słyszę słowo "biznes" a dawniej tego słowa raczej nie słyszałem. I wskazuje raczej na to że w tym jest jakaś prawda! |
| | | | | |
| 2011-05-17, 20:18
Marcin to znowu Ty? Już raz ciągnąłeś taki wątek. |
| | | | | |
| 2011-05-17, 20:47
Jakbyś Marcin biegał 20 maratonów rocznie to bym zrozumiał twoją awersję do cen wpisowego. Ja biegam za tyle ile mogę, jak mnie nie stać to nie jadę. A tak to Twoje powtórne marudzenie, że drogo jest lekko mówiąc do kitu. Jak ci nie odpowiada kupuj rower i śmigaj po okolicy albo biegaj dla siebie ale nie w zawodach. |
| | | | | |
| 2011-05-17, 20:48
2011-05-17, 20:18 - emka64 napisał/-a:
Marcin to znowu Ty? Już raz ciągnąłeś taki wątek. |
Marcin jest typowym Polakiem o którym mówią reklamy Hoopa: jak nie ponarzeka to jest chory!!! Zapomniał jeszcze wspomnieć o cenach benzyny - podobne jak na zachodzie, o cenach cukru - po ostatniej panice cenowej jest droższy niż na zachodzie, że nie wspomnę o internecie - tam często jest za darmo:))) |
| | | | | |
| 2011-05-17, 21:03
znowu w kółko Macieju to samo
ceny benzyny też gonią, innych produktów również
to jest taki sam rynek jak każdy inny i rządzą nimi te same prawa popytu i podaży, zawodnicy mają prawo wybierać co kto lubi |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-17, 21:37
Polak z natury jest moim zdaniem narzekaczem :)
Ja wychodze z zalozenia ze jesli chce spelniac swe biegowe marzenia i pobiec np. maraton w Berlinie to mam swiadomosc ze wiaze sie to z kosztami. Tak samo na terenie Polski. Sa imprezy za ktore warto zaplacic te 100zl bo tam jest atmosfera bo tam sa ludzie bo tam jest sport przez duze S :) |
| | | | | |
| 2011-05-17, 22:13
No chyba nie jest tak źle . Poza tym koszty podróży sprawią, że impreza za granicą zawsze będzie droższa .
Jeżeli chodzi o cenę to Silesia Maraton wypadł bardzo dobrze w I terminie 50 zł w II 75 a pakiet startowy bardzo fajny no i trasa ciekawa.
W Łotwie to chyba nie ma dużo wyższych zarobków niż w Polsce.
|
| | | | | |
| 2011-05-18, 04:50
2011-05-17, 21:37 - BadylLodz napisał/-a:
Polak z natury jest moim zdaniem narzekaczem :)
Ja wychodze z zalozenia ze jesli chce spelniac swe biegowe marzenia i pobiec np. maraton w Berlinie to mam swiadomosc ze wiaze sie to z kosztami. Tak samo na terenie Polski. Sa imprezy za ktore warto zaplacic te 100zl bo tam jest atmosfera bo tam sa ludzie bo tam jest sport przez duze S :) |
Polak może i jest narzekaczem, ale mądry człowiek (niezależnie od narodowości) broni przede wszystkim swoich interesów.
Ponieważ rosnące wpisowe nie jest w interesie biegaczy, to powinniśmy starać się ograniczać ten (wiem że nieuchronny) proces.
Dlatego nie rozumiem postawy akceptacji dla nieuzasadnionego wzrostu ceny wpisowego - taki biegacz myśli, że jest bardziej cool, kiedy stwierdzi, że fajnie jest jak z nas zdzierają?
Obok (słusznego) istnienia ekskluzywnych biegów o szczególnych wymaganiach, na które stać bogatych powinny być i takie dostępne dla każdego. Przy zrujnowanej służbie zdrowia, w interesie społecznym Polaków jest powszechność biegania.
Pomyślmy o biegających rodzinach (wpisowe razy n) - to świetna sprawa - niech jeżdżą wspólnie na imprezy biegowe. Ale żeby tak było, to taka impreza nie może ich rujnować.
Na biegach można zarabiać - jak na wszystkim. Nie mam socjalistycznego podejścia, jednak jeśli organizator biegu nie działa non profit to NIEMORALNE JEST GDY np. KORZYSTA Z POMOCY WOLONTARIUSZY. Jakim prawem! Wygląda to tak, że szuka frajerów pracujących za friko, żeby zwiększyć swoje zyski. Podobnie wszelkie rozmowy z władzami na temat dofinansowania biegu z środków publicznych nie są do końca w porządku, bo to przecież złoży się na ich zysk. Podobnie ze sponsorami - powinni wiedzieć, że nie tylko biegaczy sponsorują.
Dlatego z drugiej strony - my na forach biegowych powinniśmy okazywać szczególny szacunek tym organizatorom, którzy na nas nie robią kasy - nie mają zapłaty za swoją pracę - robią ta dla nas - NIECH WIEDZĄ, ŻE WŁAŚNIE IM JESTEŚMY WDZIĘCZNI - NIECH TO BĘDZIE TAKĄ MAŁĄ NASZĄ ZAPŁATĄ ZA ICH TRUD.
Z tych biegów, które zaliczyłam mogę z pewnością podziękować : organizatorom Maratonu Silesia, organizatorom Półmaratonu Ślężańskiego, organizatorom Maratonu Visegrad, organizatorom Biegu Sylwestrowego w Trzebnicy, organizatorom Maratonu Wrocław, za to, że za przystępną cenę zorganizowali wspaniałe imprezy. |
| | | | | |
| 2011-05-18, 05:11
Choć myślę, że maratonom w Poznaniu, Dębnie i Krakowie, też należy się uznanie, bo mimo nieco wyższego wpisowego dają więcej niż biorą.
Przypuszczam, że inni biegacze są w stanie wymienić więcej takich imprez - ja się wypowiadam tylko na temat tych, które sama kiedyś tam biegłam. |
| | | | | |
| 2011-05-18, 06:42 Rudawa 80 zł ???
Dobrym przykładem może być opłata w dniu startu za bieg w półmaratonie w Rudawie.80zł ??? ktoś tu skręcić chce dobry biznes.80 zł za półmaraton to jakaś farsa. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-18, 07:33 Na półmaratonie w Rudawie...
2011-05-18, 06:42 - jola_ka napisał/-a:
Dobrym przykładem może być opłata w dniu startu za bieg w półmaratonie w Rudawie.80zł ??? ktoś tu skręcić chce dobry biznes.80 zł za półmaraton to jakaś farsa. |
W Rudawie to Ja planuje zrobić dobry biznes. Zapłaciłem 25 złotych wpisowego, a planuje wyjechac nowiutkim Chevroletem AVEO. Dodatkowo planuje bawić się we wspaniałej atmosferze i pobiec piękną, choć wymagającą trasę.
A po drodze chcę spróbować pysznego ciasta, którym częstowano nas mniej więcej na 19-20 km. (Tu jest problem - bo sportowo to takie ciasto zapycha i przeszkadza w końcówce biegu. Ale warto!!)
A na poważnie - wpisowe w pierwszym terminie wynosiło 25 zł. W porównaniu do pakietu świadczeń (w tym: losowanie samochodu) i pracy potrzebnej do organizacji imprezy to bardzo niewiele. Wpisowe w wysokości 80 złotych W DNIU BIEGU ma z założenie ZNIECHĘCIĆ do zapisów w tym dniu. Koszty organizacji są ogromne - i dla organizatorów ważniejsze jest określenie liczby osób, które będą startować wcześniej. To pomaga planować budżet. A ten opiera się w większości na sponsorach. |
| | | | | |
| 2011-05-18, 07:50
2011-05-18, 06:42 - jola_ka napisał/-a:
Dobrym przykładem może być opłata w dniu startu za bieg w półmaratonie w Rudawie.80zł ??? ktoś tu skręcić chce dobry biznes.80 zł za półmaraton to jakaś farsa. |
Nikt Ci nie każe czekać z opłatą do dnia startu. Zdecydowanie popieram podwyższoną opłatę w dniu startu na każdych zawodach. Wcześniejsze opłaty pozwalają organizatorom na lepsze zoorganizowanie biegu, zaplanowanie ilości zamawianych medali czy też napoi i pakietów startowych dla zawodników. |
| | | | | |
| 2011-05-18, 08:30 Nareszcie
2011-05-18, 04:50 - pocomito napisał/-a:
Polak może i jest narzekaczem, ale mądry człowiek (niezależnie od narodowości) broni przede wszystkim swoich interesów.
Ponieważ rosnące wpisowe nie jest w interesie biegaczy, to powinniśmy starać się ograniczać ten (wiem że nieuchronny) proces.
Dlatego nie rozumiem postawy akceptacji dla nieuzasadnionego wzrostu ceny wpisowego - taki biegacz myśli, że jest bardziej cool, kiedy stwierdzi, że fajnie jest jak z nas zdzierają?
Obok (słusznego) istnienia ekskluzywnych biegów o szczególnych wymaganiach, na które stać bogatych powinny być i takie dostępne dla każdego. Przy zrujnowanej służbie zdrowia, w interesie społecznym Polaków jest powszechność biegania.
Pomyślmy o biegających rodzinach (wpisowe razy n) - to świetna sprawa - niech jeżdżą wspólnie na imprezy biegowe. Ale żeby tak było, to taka impreza nie może ich rujnować.
Na biegach można zarabiać - jak na wszystkim. Nie mam socjalistycznego podejścia, jednak jeśli organizator biegu nie działa non profit to NIEMORALNE JEST GDY np. KORZYSTA Z POMOCY WOLONTARIUSZY. Jakim prawem! Wygląda to tak, że szuka frajerów pracujących za friko, żeby zwiększyć swoje zyski. Podobnie wszelkie rozmowy z władzami na temat dofinansowania biegu z środków publicznych nie są do końca w porządku, bo to przecież złoży się na ich zysk. Podobnie ze sponsorami - powinni wiedzieć, że nie tylko biegaczy sponsorują.
Dlatego z drugiej strony - my na forach biegowych powinniśmy okazywać szczególny szacunek tym organizatorom, którzy na nas nie robią kasy - nie mają zapłaty za swoją pracę - robią ta dla nas - NIECH WIEDZĄ, ŻE WŁAŚNIE IM JESTEŚMY WDZIĘCZNI - NIECH TO BĘDZIE TAKĄ MAŁĄ NASZĄ ZAPŁATĄ ZA ICH TRUD.
Z tych biegów, które zaliczyłam mogę z pewnością podziękować : organizatorom Maratonu Silesia, organizatorom Półmaratonu Ślężańskiego, organizatorom Maratonu Visegrad, organizatorom Biegu Sylwestrowego w Trzebnicy, organizatorom Maratonu Wrocław, za to, że za przystępną cenę zorganizowali wspaniałe imprezy. |
rozsądny głos w tej sprawie. Mnie stać nawet na maratony zagraniczne ale wiele osób jak zauważyłem przestało jeździć na biegi. Tylko kilka procent Polaków uważa się za bogatych, a tak naprawdę nie są mamy olbrzymie kredyty w bankach , coś o tym wiem ze względów rodzinnych. |
| | | | | |
| 2011-05-18, 14:55
2011-05-17, 18:20 - Martix napisał/-a:
Na temat rosnącego stale u nas wpisowego napisano już wiele,wiele wylano żalów i uwag. Ale jeszcze nikt z was nie porównywał tu na forum ceny tych zagranicznych z naszymi. A prawda jest taka że są za granicą takie maratony co kosztują tyle co u nas lub prawie tyle. Ostatnio jak porównuję to mam wrażenie ze u nas ceny idą w górę szybciej niż w Niemczech czy gdzie indziej a życie jest coraz droższe niby nie tylko u nas. Znajdżcie dzisiaj u nas maraton gdzie wpisowe kosztuje mniej niż 80 zł wpisowego. Jak gdzieś jest taniej to zaraz organizatorzy małpują od droższych i podnoszą ceny wpisowego.Dla przykładu podam Opole gdzie wpisowe debiutanckiego maratonu kosztuje na "pierwszy ogień" 80 zł.Masakra!
A wracając ściśle do tematu to dla porównania podam,że cena maratonu w Rydze wynosi 30 Euro,w/g naszego przelicznika jest to ok.120 zł,a 120 zł od wczoraj pobiera już w/g terminu Maraton Łódż,a w dniu startu aż 200.Nie tak dawno standard cenowy wynosił 50-80 zł a obecnie 80-200,jak gdzieś jest taniej to jest rzadkośc. Jak będzie dalej taka tendencja wzrostowa jak obecnie to coraz mniej ludzi bedzie u nas biegac a więcej wyjedzie za granicę.Nie musi tak byc ale może.
Druga sprawa to sprawa terminów.Maja one dobre strony i złe. Dobre bo niby więcej osób się szybko mobliziuje wpłaca startowe i orgowie szybciej się przygotowują do maratonu wiedząc czego ile trzeba zamówic. Ale jest to wygodne tylko dla nich i to jest ta zła strona. Zła bo trudno przewidziec czy nie przypląta się jakieś choróbsko czy kontuzja i nie stracimy pieniędze na chybione startowe a przed samym maratonem jest już mniejsze na to ryzyko.I w dodatku jak ktoś chce pobiec maraton po maratonie w krótkim terminie a nie jest pewny czy pierwszy mu pójdzie i drugi na pewno wystartuje to postawiony jest przed trudną sytuacją czy ryzykowac i płacic wcześniej mniej czy też czekac i gdy maraton pójdzie płacic więcej,przepłacac.Chwała organizatorowi Maratonu Jelczańskiego,że pierwotny termin 40 zł zachował prawie do końca maratonu i dopiero w dniu startu płaciło się złotych 80! |
a podaj jeszcze opłaty startowe w zagranicznych biegach i porównaj, a nie wypisuj farmazonów
juz pomijając dojazd i konieczność noclegu
po prostu same opłaty startowe, czekam |
| | | | | |
| 2011-05-21, 15:22
Pisząc "gonią" nie napisałem dosłownie że są takie same ale róznica cenowa powoli się zaciera. Maraton w Toruniu z noclegiem,dojazdem kosztował mnie ponad 200 zł. Tyle mniej więcej kosztuje wpisowe na pierwsze raty w zagranicznych maratonach,dojazdy można zorganizowac grupowo i bedą one minimalne,noclegi tez można tam załatwic taniej w schroniskach młodzieżowych.Z tego wynika że taki maraton zagraniczny może byc tylko 100-150 zł droższy,porównując Warszawski już prawie "dotknęliśmy" zagranicy a kiedyś te różnice były mniejsze.Czasem można załatwic tańszy maraton bo biegacze z danych klubów mają podpisaną umowę i za startowe nie płacą a jedynie za transport.i tak za Frankfurcki Maraton zapłaciłem tylko 300 zł,doprawdy.Umowa miedzy biegaczami frankfurckimi a krakowskimi.
Jedyne odpowiednie do mojego wątku i w pełni przemyślane wypowiedzi to wypowiedzi POCOMITO i HENREGO , czytajac innych mam wrażenie jakbym czytał wypowiedzi ludzi mających wypchany portfel i obojętnych na rosnące sporo ceny wpisowego i obojętnych na uboższych biegaczy.Sporo,bo to nie jest niski wzrost z e standardu 50 zł na 80 zł.Bilety MPK drożeją o kilka procent,nie o 30% jak w przypadku maratonów,żywnośc też nie podrożała o 30%.Na tej podstawie wątpliwe jest uzasadnienie takich podwyżek w krótkim czasie.Fundują nam drożyznę i jako uzależnieni od maratonów musimy za nie więcej płacic albo nie startowac.I nie chodzi tu o narzekanie a obronę naszych interesów!
A wiele przykładów pokazuje,że za mniejsze pieniądze można zorganizowac nie gorszy bieg,na którym biegacz dostaje to czego oczekuje. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-21, 17:40
2011-05-18, 07:50 - adamus napisał/-a:
Nikt Ci nie każe czekać z opłatą do dnia startu. Zdecydowanie popieram podwyższoną opłatę w dniu startu na każdych zawodach. Wcześniejsze opłaty pozwalają organizatorom na lepsze zoorganizowanie biegu, zaplanowanie ilości zamawianych medali czy też napoi i pakietów startowych dla zawodników. |
I całkowicie się z Tobą zgadzam i bardzo dobrze mi tak, że w Dębnie zapłaciłam dwie stówy za start. Za lenistwo i głupotę się płaci. Nie mogę już czytać o zbyt wysokich opłatach za start dlatego już tu nie zajrzę. :) |
| | | | | |
| 2011-05-21, 20:58
2011-05-21, 17:40 - Truskawa napisał/-a:
I całkowicie się z Tobą zgadzam i bardzo dobrze mi tak, że w Dębnie zapłaciłam dwie stówy za start. Za lenistwo i głupotę się płaci. Nie mogę już czytać o zbyt wysokich opłatach za start dlatego już tu nie zajrzę. :) |
Na pewno każdy się zgodzi na podwyższoną opłatę w dniu startu, ale jak to się robi na 3 tygodnie przed maratonem to już to trudno zrozumiec.Wielu nie jest w stanie przewidziec w tak dlugim czasie czy na pewno wystartują w maratonie,na krótko przed maratonem jest to bardziej jasne ale wtedy barierą jest cena o połowę droższa np.jak obecnie przed maratonem w Łodzi gdzie na początku było 60 zł,a na 3 tygodnie przed maratonem już 120. W dniu startu-dwie stówy.I przez to wielu biegaczy nie stac na częste starty.Prawda jest taka że co wygodne dla orgów niewygodne dla biegaczy. |
| | | | | |
| 2011-05-21, 23:52
trzeba się pogodzić wszystko idzie w górę.Co ciekawe ci co najbardziej narzekają nadal jeżdzą na zawody zaliczając i w sobotę i niedzielę. Był czas, że ja tak robiłem. Teraz by nie powielać niektórych lokalnych imprez, wolę te środki przeznaczyć na konkretne biegi, więc interesują mnie maratony, to generalnie na nie się wybieram.
Uważam, że zawody mogłybyć tańsze, organizatorzy uraczają nas koszulkami, czy w nich później biegamy, żadko -na treningach. To wchodzi w koszty. Ten który nie organizował zawodów, nie zdaje sobie sprawy ile jest kosztów, ponoć płaci się za wykorzystanie trasy, to pośrednio bije w nas itd itd
społeczeństwo ma coraz mniej kasy, podejrzewam , że występuje dylemat wśród biegaczy, czy np. ze Szczecina jechać na bieg na śląsk, czy przeznaczyć te środki ,na życie domowe.
Nikt nie robił badań, lub pisał pracy, ale obstawiam, że generalnie poza zawodami wolnymi, na takie wypady mogą sobie pozwolić ludzie pracujący w budżetówce.
Może nie napisałem na temat, solidaryzyję się z tymi co pisali wyżej by nie wrastały ceny.
A może zbojkotujmy jakąś imprezę, może to coś da? |
|
|
|
| |
|