Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 260 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Justyna jak Bronek
Autor: Maciej Głowacki
Data : 2006-02-24

Wciąż jestem jeszcze w euforii po sukcesie Justyny Kowalczyk. To największy sukces naszych biegaczy chyba od czasów Bronka Malinowskiego i to w dodatku osiągnięty w jego bezkompromisowym stylu. Piszę to pełen emocji, ale z całym szacunkiem dla sukcesów Wandy Panfil, Renaty Kokowskiej i Gosi Sobańskiej oraz innych pań w największych światowych maratonach.

Starsi biegacze na pewno pamiętają, jak rozpoczęła się wielka kariera Bronka. Młodszym przypomnę – halowe mistrzostwa Europy w 1972 roku czyli pierwszy start Malinowskjiego jako seniora. Od startu 3 km rusza swoim ostrym tempem, którego nie wytrzymuje do końca i kończy bieg na dalszym, niemedalowym miejscu, ale biegnący za nim słynny latający Belg Emilo Puttemans bije rekord świata niebotycznym i dzisiaj dla naszych biegaczy na otwartym stadionie wynikiem poniżej 7.50. Przypomnijmy wciąż aktualny stadionowy rekord Bronka 7.42,1 a poniżej 7.50 pobiegli chyba jeszcze tylko Mamiński i Bartoszak. Tak Bronek biegał zawsze i doszedł do zwycięstwa na igrzyskach olimpijskich w Moskwie w 1980 roku.

16 lat później wygrywając w Pile mistrzostwo Polski dziennikarzy na 15 km zagadnąłem jego trenera Szczepańskiego czy nie było Bronka wtedy w Moskwie stać na to, aby pobiec za narzucającym szaleńcze tempo Tanzańczykiem Filbertem Bayim (byłym rekordzistą świata na 1.500m.), wytrzymać te tempo i być pierwszym człowiekiem, który przebiegł 3 km z przeszkodami poniżej 8 minut. – Tak, było stać – odpowiedział Szczepański, ale wtedy cel był jeden; bieg po złoto ze stuprocentową pewnością, swoim tempem, a rekord miał być w 1982 roku. Do tego roku Bronek nie dożył ginąc we wrześniu 1981 roku w wypadku samochodowym na moście w Grudziądzu, a na rezultat poniżej 8 minut poczekaliśmy kilkanaście lat.

Justyna pokazała dzisiaj taką „bronkową” bezkompromisowość. Nie kalkulowała tylko mierzyła w złoto i za jej wielka chwała. Na pewno tego złota doczeka, a my sukcesów tego młodego pokolenia biegaczek i biegaczy, które reprezentuje już Justyna, a którego możliwości przed kilkoma dnia mi pokazał podczas maratonu w Austin Maciej Miereczko.

Maciej Głowacki



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
jaro42
20:42
waldekstepien@wp.pl
20:41
kubawsw
20:39
Seba7765
20:31
wwdo
20:30
Przemek_Czersk
20:26
kkazmier
20:22
Andrzej5335
20:17
bobparis
20:14
arco75
20:12
cylek
20:01
Tyberiusz
20:00
bladejm
19:55
pol1948
19:43
marand
19:36
kasjer
19:31
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |