2016-03-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Najgorszy bieg w życiu? (czytano: 2028 razy)
Tuptałem sobie kilometry w himalajskiej zawierusze i w pewnym momencie zadałem pytanie w my¶lach:
Co musiałoby się stać, żebym przyjechał na start biegu i uznał, że startowanie jest zbyt niebezpieczne, trasa zbyt trudna etc.???
Rzecz działa się 13(!).04.2013 w Legionowie. XXI Biegi Przełajowe o Puchar Prezydenta Miasta Legionowa. Start i meta na le¶nej polanie przy ulicy ZAKOPIAŃSKIEJ- już to powinno wzbudzić podejrzenia. Polana był± polank±, w zasadzie polaneczka z niewielkim parkingiem...parkindĽkiem...parkinguniem. Biegi dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
Ale przypatrzcie się zdjęciu. Co te małe dziewczynki maj± pod nogami?
¦nieg, wodę, błoto, wystaj±ce korzenie, opadłe gałęzie- wszystko to było. Start biegu był pocz±tkiem walki o przetrwanie. A sam bieg, biegiem nie przełajowym, a survivalowym. Stu chłopa ruszyło w las i cała zawarto¶ć ¶ciółki le¶nej wyleciała w powietrze. Umorusane twarze biegaczy coraz bardziej przekonywały, że s± zawodowymi górnikami dołowymi, a nie biegaczami- amatorami, którzy s± tutaj dla przyjemno¶ci i za t± przyjemno¶ć zapłacili. Istny armageddon.
Zbliżyli¶my się do natury bardziej niż by¶my chcieli. Jedni wybierali drogę "na rympał", czyli brodzenie w kipiszu na ¶rodku trasy. Druga grupa chciała być sprytna- wybrała przedzieranie się przez labirynt drzew z boku głównej ¶cieżki. Wydaje się, że pierwsza grupa wyszła na swoim działaniu lepiej- biegli szybciej i bardziej zaznali zalet biegów podobnych do dzisiejszych Runmageddonów.
Kalafior w butach nikomu nie przeszkadzał. Stworzyła się specyficzna atmosfera biegowego ¶więta- bez nastawienia na czyst± rywalizację sportow±, a na przyjazna interakcje z innymi biegaczami. A momentami była ona potrzebna przy pokonywaniu kolejnego rowu z wod±.
Trasa liczyła dwie pętle. Przy nawrocie nie obowi±zywały żadne zasady. Tradycyjny ruch prawostronny zamienili¶my na postmodernistyczny chaos. Zmiana pasów ruchu nie była sygnalizowana. Krótko mówi±c; żadne zasady nie mogły rz±dzić t± mas± ludzi.
Wszystko co dobre szybko się kończy. Po godzinie, dwóch minutach i czterdziestu dziewięciu sekundach wróciłem do rzeczywisto¶ci. Tego dnia dowiedziałem się wiele. Po pierwsze, wozić ze sob± cały ubiór startowy na zmianę. Po drugie, czerpać przyjemno¶ć z biegania nawet wtedy kiedy obiektywnie wszystko jest Ľle. Po trzecie, jak smakuje podlegionowskie błoto.
Po biegu był grochówka i z tym smakiem pozostałem do końca dnia.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu michu77 (2016-03-01,14:35): Zdecydowanie polecam więcej takich biegów przełajowych/crossowych...Wiadomo, że w zimę czekać nas może najlepszym wypadku błoto, a poza tym ¶nieg, lód itd. Obserwuje często, że dzieci daj± radę :P
|