2015-01-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| "Żeby wygrać trzeba grać" (czytano: 639 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://biegiemprzezpola.blogspot.com/2015/01/zeby-wygrac-trzeba-grac.html
Maksymę Totolotka, obecnie zwanego Lotto zapamiętałem już w dzieciństwie. Tato z lubością wysyłał Dużego i Małego, a później Multi Lotka, a wylosowane liczby notował na marginesie gazety, który następnie wyrywał jako wąski pasek. Tyle wspomnień z dzieciństwa.
Cóż. Lubię wygrywać w konkursach. Zarówno dla samych nagród jak i wygranych jako takich. (Któż z nas tego nie lubi?) Dlatego jak tylko mam okazję biorę udział w konkursach. W losowaniach Lotto szczęścia nie mam (dawno temu trafiłem czwórkę w lotto tylko dlatego, że pomyliłem numery, a że szczęśliwców było wielu dostałem poniżej 100 zł) i dlatego szukam konkursów, w których mam większe szanse coś wygrać.
Parę rzeczy trafiłem, poczynając od radioodbiornika na butach kończąc (te raptem 2,5 raza). W minioną niedzielę trafiła się kolejna okazja. Na swym facebookowym profilu sklep runspace.pl dał fotograficzną zagadkę. Zadanie dla biegaczy z Bydgoszczy było proste, dla biegającego przez pola, który w Bydgoszczy pojawia się tylko w Myślęcinku było wyzwaniem. Pytanie brzmiało:
Gdzie znajduje się nasz Baner.
Podpowiedź - bardzo fajna trasa biegowa !!!
Podpowiedź druga - nad wodą....
Nagroda - bidon i zapas żeli energetycznych
Ludzie strzelali i nadali mi trop. A street view od googla dał mi odpowiedź. Efekt? Dziś mogłem wyruszyć do sklepu by odebrać nagrodę.
W sklepie Asia, którą, jak się okazało, kojarzyłem z cyklu City Trail. Nawrzucała mi do torby zestaw żeli, do tego batonik i na deser pozwoliła wybrać bidon.
Przy okazji skorzystałem i zainwestowałem parę zł w witaminy i minerały dla sportowców. Chyba będę je przepychał kijem od szczotki, bo kapsułki wielkie, ale cóż. Bez suplementacji się nie uciągnie.
A na deser trochę sobie pogadaliśmy o biegowych pierdołach i trza było ruszyć do domu.
Cóż mogę powiedzieć. Jak kto potrzebuje biegowych bajerów wspomagajacych to śmigajcie na jasną stronę mocy. Asia wie co i jak. Doradzi, dobierze, a jak czegoś nie będzie miała to sprowadzi.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu mamusiajakubaijasia (2015-01-08,07:00): Czy mógłby rozwinąć kwestię butów wygranych 2,5 raza? sojer (2015-01-08,20:48): 2,5 raza to taka mała moja przewrotność. W 2013 roku wygrałem do testowania pumy, w 2014 new balance. Tyle, że na skutek zawirowań z listą nazwisk new balance przysłał mi jedną parę, a po trzech tygodniach drugą, stąd to 2,5.
|