Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
45 / 355


2013-01-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
pobiec dwukrotnie szybciej (czytano: 3568 razy)

 

„Jestem skażony, przerażony, winny używania dopingu” – powiedział siedmiokrotny zwycięzca Tour de France Lance Armstrong. Smutne to i zastanawiające, czy sport, czy nasze bieganie idzie w dobrym kierunku? Wspomnę chociażby ostatni maraton w Poznaniu w którym zwycięzca, Kenijczyk Edwin Kosgei Yator został zdyskwalifikowany za doping. Wydaje się, że w tym wszystkim najważniejszy stał się cel; zwycięstwo, dobry wynik, kształtowanie swojego ciała. Najlepiej, aby realizacja tych celów przyszła szybko, bez wyrzeczeń i jak najmniejszym nakładem sił. Dzisiaj, dzięki rozwojowi nauki z jednej strony pojawiają się nowe substancje wspomagające zdolności wysiłkowe „niewykrywalne” w antydopingowych badaniach, z drugiej strony opracowywane są coraz to nowsze, dokładniejsze sposoby ich wykrywania. Trudno powiedzieć jaki będzie finał tego dziwnego wyścigu, w którym liczy się tylko wynik, cofnąć się jednak można do niezwykle interesujących początków dopingu w sporcie i zastanowić jaka jest geneza tego zjawiska.
Już w starożytnej Grecji ówcześni atleci stosowali specjalne diety oparte na określonych gatunkach mięsa, by poprawić swoją formę przed rywalizacją. Szczególnie popularne były także specjalne mikstury ziołowe dodające sił, odwagi i zmniejszające odczuwanie bólu. Dawni mieszkańcy Etiopii żuli natomiast bogate w kofeinę ziarna kakaowca w celu poprawy kondycji. Niektóre Afrykańskie plemiona przed rozmaitymi sprawdzianami fizycznymi stosowały także napoje alkoholowe zawierające kofeinę, które rzekomo powodowały „przypływ mocy” i które nazywane były - „dop”. Słowo „doping” zostało jednak użyte jako termin fachowy pierwszy raz dopiero w roku 1889 – pojawiło się w jednym z angielskich słowników. Jak więc wydać historia dopingu jest dość długa i sięga czasów starożytnych. Pierwsze udokumentowane przypadki stosowania dopingu w erze nowożytnej sięgają roku 1865. Prawdziwy przełom nastąpił dopiero pod koniec XIX w, do czego wybitnie przyczyniło się odnowienie ruchu olimpijskiego. Oczywiście na pierwszej nowożytnej olimpiadzie nie istniały żadne regulacje dotyczące wspomagania wysiłku, stąd też wielu sportowców stosowało często zaskakujące praktyki dopingowe, co z czasem zaczęło budzić zaniepokojenie. O ile wypijanie surowych jaj w trakcie trwania maratonu nie budzi grozy, o tyle podpijanie podczas biegu mocnych trunków jest już mocno kontrowersyjne, a stosowanie zastrzyków ze strychniny – wręcz zatrważające. Przypominam, że strychnina to popularny składnik…. trutki na szczury. Trucizna ta szybko zyskała sobie popularność i wielu sportowców stosowało ją w ramach wspomagania. Należy wspomnieć, iż w trakcie Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1904 roku Thomas Hicks zwyciężając w biegu maratońskim zaraz za metą stracił przytomność. Później przyznał się, że wypił bezpośrednio przed zawodami brandy wymieszane ze strychliną, co działało jak stymulant. Doping szybko zaczął zbierać swoje żniwo. Już w 1896 roku zmarł znany kolarz - Artur Linton, powodem była zbyt duża dawka efedryny przyjęta podczas wyścigu Paryż-Bordeaux. Kilka lat później zapaści doznał Thomas Hicks. W 1967 roku zmarł brytyjski kolarz Tom Simpson w którego krwi wykryto spore ilości amfetaminy i alkoholu (zgon nastąpił w czasie wyścigu). Podobnie zmarł nagle również biegacz Dick Howard, w tym wypadku powodem była heroina. Rok później przez dopingowy zestaw stymulantów odszedł niemiecki bokser Juppa Elze.
Wzrost popularności dopingu oraz świadomość zagrożeń z nim związanych sprawiły, że w 1928 roku wprowadzono pierwsze regulacje prawne, Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyki Amatorskiej – IAAF – oficjalnie zakazała stosowania „substancji stymulujących". Podobne oświadczenia zaczęły wydawać kolejne organizacje sportowe, prawdziwa rewolucja w tym zakresie nastąpiła dopiero pod koniec lat 60. XX wieku, kiedy pojawiły się pierwsze testy antydopingowe na zawartość stymulantów. Natychmiast jednak pojawiło się nowe zagrożenie, sterydy anaboliczne. Podobno pierwszy w sporcie zawodowym sterydy anaboliczno-androgenne (SAA) zastosowane zostały w 1954 roku przez Rosjan biorących udział mistrzostwach w podnoszeniu ciężarów, odbywających się w Wiedniu. Rosyjscy zawodnicy zdominowali zawody prezentując niebywałą formę jak na owe czasy. Od tamtej pory sterydy zaczęły robić zawrotną karierę jako dające spektakularne efekty środki wspomagające rozwój formy sportowej.
Pod koniec lat 60. minionego wieku, dzięki wprowadzeniu testów antydopingowych umożliwiających wykrycie substancji stymulujących udało się ograniczyć używanie środków takich jak kokaina czy amfetamina. Jak przysłowiowa gwiazdka z nieba pojawiła się jednak alternatywa, która co prawda nie zapewniała doraźnego pobudzenia, umożliwiała jednak przy konsekwentnym stosowaniu sukcesywną poprawę wyników sportowych. Ową alternatywą był oczywiście testosteron i jego pochodne. Efektem stosowania sterydów był szybki przyrost masy i siły mięśniowej oraz wzrost motywacji.
Brak odpowiednich przepisów sprawił, że doping hormonalny stał się standardem, męski hormon płciowy stosowały nawet kobiety. Dość głośno zrobiło się o niemieckich pływaczkach, które na Mistrzostwach Świata w Belgradzie w 1973 zdobyły 10 z 14 medali, a na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu zupełnie zdeklasowały swoje rywalki. Oczywiście odbiło się to szerokim echem na całym świecie, a atmosferę podgrzał jeszcze sam trener niemieckich zawodniczek, który swego czasu zapytany o ich podejrzanie męski głos stwierdził, że „na zawody przyjechały pływać, a nie śpiewać”.
Oczywistym następstwem było wprowadzenie odpowiednich regulacji oraz sposobów ich egzekwowania – czyli testów antydopingowych umożliwiających wykrycie stosowania testosteronu i jego pochodnych, co ograniczyło skalę stosowania dopingu hormonalnego w sporcie, ale absolutnie nie wyeliminowało tego problemu. Przez długi okres możliwe było „oszukiwanie badań” dość prostym sposobem, dopiero wprowadzenie nowatorskiej metody pomiarowej w 2006 roku sprawiło, że test stał się zdecydowanie bardziej wiarygodny.
Początkowo (od roku 1983) w celu wykrycia stosowania SAA sprawdzono stosunek testosteronu oraz epitestosteronu w moczu i przyrównywano do wartości referencyjnych ustalonych na podstawie relacji powyższych hormonów u zdrowych mężczyzn, niestosujących niedozwolonego wspomagania. Dość szybko jednak okazało się, że podawanie testosteronu razem z epitestosteronem sprawia, że ich wzajemna relacja mieści się w wartościach referencyjnych, tym sposobem sportowcy mogli przyjmować niedozwolony doping unikając „wpadki” na badaniach.
Sytuacja się zmieniła gdy odkryto, że stosowanie preparatów hormonalnych można wykryć na podstawie badania zawartości niektórych izotopów (12C/13C) węgla w moczu. Nową metodę pomiarową wprowadzono bez zapowiedzi, rujnując tym samym karierę wielu sportowcom takim jak choćby Floyd Landis.
Pomimo rozwoju technik analitycznych sterydy anaboliczno-androgenne nadal stosowane są w sporcie, nie tylko wyczynowym – ale także amatorskim. Moim zdaniem arcyciekawa jest także sprawa leków na astmę - okazuje się, że nagle 80% sportowców ma niby astmę - leki na nią są legalnym dopingiem. Tak więc historia stosowania środków dopingujących jest niezwykle interesująca, a możliwości jakie dają – wyjątkowo kuszące, to wciąż otwarte zostają kwestie etycznych i zdrowotnych konsekwencji stosowania niedozwolonego wspomagania. Mnie najbardziej podoba się doping jako zachęta i zagrzewanie zawodników do walki okrzykami, brawami. To dla mnie jest nieodłącznym atrybutem sportu i trudno mi sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej. Stanowi on w takim wydaniu dowód uznania i podziwu dla nas biegaczy. I taki doping mnie wystarcza.

- częściowo na podstawie książki: „Doping nie tylko w sporcie. Przyczyny. Skutki. Przeciwdziałanie.” Sas-Nowosielski


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Kaja1210 (2013-01-22,12:09): Pouczająca historia, teraz wiem z czego zrezygnować :) No może zostanę przy czekoladzie, to silniejsze ode mnie. Co do Armstronga, to jego obłuda mnie obrzydza. Teraz jest skruszony i martwi sie o rodzinę, a o czym myślał gdy brał? Pewnie o kasie.
paulo (2013-01-22,12:20): Kasiu, myślę że kasa była i jest głównym motorem dopingu, nie tylko u Amstronga.
snipster (2013-01-22,13:08): dobro nie istnieje bez zła, niestety niektórzy są w stanie poświęcić siebie, dla jakiegoś zysku, czy chwały...
paulo (2013-01-22,13:12): myślę Piotrze, że masz rację. Najważniejsze, by samemu sobie postawić jakieś granice.
Truskawa (2013-01-22,15:17): Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, jak powiedział Paracelsus. Nawet jeśli to jest strychnina. Doping to trudny temat. Z jednej strony oczekuje się do sportowców coraz lepszych wyników, a z drugiej zabrania się dopingu. Doping pod kontrolą lekarzy może wcale nie byłby złym rozwiązaniem. I tak doping bierze kto może, więc jaki jest sens spychać go do podziemia, skoro on i tak jest?
paulo (2013-01-22,15:36): Izo, myślę że trochę w tym wszystkim hipokryzji jest, ale dobrze, że nas to nie dotyczy. Mam nadzieję, że tak jest:)
renia_42195 (2013-01-22,21:27): Gdzie jest granica ludzkich możliwości? Może już dawno się skończyła, a niektórzy za pomocą niedozwolonych środków wciąż próbują coś jeszcze światu pokazać... nawet zwykłemu amatorowi trudno jest zaakceptować, że biega dla siebie i czasami nic więcej z siebie już nie wyciśnie i zabiera się za doping i oszukiwanie (skracanie trasy)... Smutne to...
paulo (2013-01-22,21:37): Reniu, smutne to dla tych ,którzy biorą. Dla nas jest i będzie tylko radością. I niech tak pozostanie.
Jacek Księżyk (2013-01-22,22:52): Doping to ewidentne oszustwo. W sporcie zawodowym związane z olbrzymią kasą, daje duże zyski, ale też trzeba sporo zainwestować. W sporcie amatorskim, pewnie też jest, jednak ze względu na dostępność, występuje mam nadzieję w mniejszym zakresie. Chodzi mi w tym wypadku o farmakologię. Niestety, oszustwo ( forma dopingu ? ) nie omija amatorów. Co ciekawe na mecie wcale nie muszą czekać duże nagrody ( które by determinowały takie zachowanie ). Niektórzy to robią po prostu dla "portu", a fe ...
paulo (2013-01-23,08:59): Jacku, myślę że jest to temat, który ostatecznie każdy musi rostrzygnąc sam w swoim sercu. Niemniej uwrażliwianie na te tematy może i powinno się odbywać na szerokich forach.
Marysieńka (2013-01-23,09:27): Dopóki sport będzie "komercyjny", dopóty będzie istniał doping...odnosząc się do Twojego cytuję "Moim zdaniem arcyciekawa jest także sprawa leków na astmę - okazuje się, że nagle 80% sportowców ma niby astmę - leki na nią są legalnym dopingiem"....mam to nieszczęście, że jestem chora na astmę...astmę wrodzona a nie wysiłkową i nikomu nie życzę, by musiał doświadczać tego co ja...niestety nie należę do tych wielkich, dla dobra których lekarze "stają" na głowie by zapisać im właściwy "lek"....ja całe życie jestem dla lekarza królikiem doświadczalnym....a astma jak mnie "dusiła" tak dusi....nie życzę byś musiał poznać uczucie, że za chwilkę udusisz się...:))
paulo (2013-01-23,09:46): Marysiu, przykro mi, ze doświadczasz takiej choroby :( Niemniej takie informacje o rzeszach ludzi rzekomo chorych an astmę a biegających zawodowo można wyczytać, co nie znaczy, że jest grono ludzi uczciwych, do których, nie mam wtpliwości, Ty się zaliczasz.
maleńka26 (2013-01-23,11:51): Ciekawy i pouczający.Kasa zmienia ludzi,tak zawsze było i będzie.Oczywiście są wyjątki.
Krzysiek_biega (2013-01-23,12:05): Maryś: Astma pod warunkiem że masz udokumentowane iż występuje od urodzenia i od młodych lat bierzesz dane lekarstwa, a nie że ktoś zaczął uprawiać sport i odkrył że ma astmę:)
Marysieńka (2013-01-24,08:39): Krzysiek....jeżeli myślisz, że ktoś komu powiem, że mam astmę pyta mnie jaka to astma....??? Zejdź na ziemię....najczęściej słyszę..o to masz tak dobrze jak Marit Bjoergen :(







 Ostatnio zalogowani
Etiopczyk
10:22
przystan
10:20
Admin
10:06
benek88
10:04
marian
09:50
Stonechip
09:33
Nicpoń
09:27
biegacz54
09:17
Jawi63
09:14
p_pepe
08:44
darekg
08:30
jlrumia
08:27
platat
08:23
Hari
08:18
lisu
08:15
Fred53
08:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |