2012-12-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przybądź Święty Mikołaju, zejdź z niebieskich wzgórz... (czytano: 547 razy)
Kochany Święty Mikołaju!
Tak sobie myślę, że dostajesz teraz mnóstwo listów od dzieci (a może i od dorosłych), które próbują Ci wmówić, że w mijającym roku były grzeczne i zasługują na fantastyczny prezent.
Ja chyba nie chcę Cię o nic prosić, ale chcę Ci podziękować.
Za to, że z moich tegorocznych potyczek ze zdrowiem wyszłam zwycięsko.
Za to, że mam dobre, mądre i kochane dzieci (jeżeli już, to o nich pamiętaj przejeżdżając przez Rudawę).
Za to, że mam dobrą rodzinę.
Za to, że mamy co jeść (i choć rzadko jest to jedzenie wystawne, to przecież żadne z nas nie chodzi głodne.)
Za poczucie humoru, które mnie nie opuszcza i pozwala mi na ogół przyjmować rozmaite próby losu ze śmiechem – czasem wisielczym.
Za to, że żyjemy w bezpiecznych czasach, że nie ma wokół nas wojny, że możemy myśleć i mówić po polsku.
Za to, że nam w tym roku pięknie obrodziły ziemniaki, maliny, jabłka, marchewka i buraki (w przyszłym mogłyby lepiej obrodzić porzeczki i pigwy, bo w tym nie było ich nawet na tyle, by zrobić z nich dżem).
Pewnie jeszcze za mnóstwo innych rzeczy, ale nie chcę Cię zanudzać:)
Natomiast jeżeli mogłabym zwrócić się do Ciebie z prośbą, to bardzo Cię proszę, bym w przyszłym roku już nie chorowała.
Bym mogła znów biegać i cieszyć oczy widokiem zmieniających się pór roku na polach i w Dolinie Będkowskiej.
Bym miała w sobie tyle mądrości, żeby moim dzieciom stwarzać bezpieczne i ciepłe dzieciństwo.
Kochany Święty Mikołaju, wyproś dla mnie łaskę cierpliwości, bo z tym u mnie krucho...
I spraw, żeby ludzie ze sobą rozmawiali – zwłaszcza Ci najbliżsi, bo bez tego żadna rodzina nie przetrwa; żebyśmy umieli rozwiązywać problemy i zażegnywać konflikty, bo to nie Unia i wielka polityka jest ważna. Najważniejszy jest drugi – najbliższy człowiek.
Naucz nas kochać swoje dzieci, choć czasem bywają do bólu denerwujące i męczące.
Naucz nas kochać rodziców, bo kiedy odejdą, nasz świat się rozpadnie.
Naucz nas trudnej sztuki przebaczania.
I ocal w każdym z nas to dziecko, które co roku z tą samą naiwnością i wiarą pisze do Ciebie list i czeka na prezencik. Choćby najmniejszy.
I daj nam dobre, rodzinne Święta:)
W świetle choinki, z kolędami, z radością z bycia razem.
PS. Kiedy byłam małą dziewczynką, zawsze dostawałam od Mikołaja piernikową figurkę tegoż, pięknie ozdobioną kolorowym lukrem i z naklejonym papierowym przodem przedstawiającym postać świętego. Taką jak na zdjęciu obok.
I to jest dla mnie archetyp Świętego Mikołaja. I do śmierci już chyba On tak właśnie będzie dla mnie wyglądać:)
(Tylko jedna cukiernia w Krakowie takie wypiekała. Dziś jej już nie ma i Mikołaje mojego dzieciństwa odeszły w niebyt:(
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora renia_42195 (2012-12-05,22:35): Gaba, czy te ładne podziękowania i "maleńkie" prośby zostały skierowane pod właściwy adres ;) ? Biedny Św. Mikołaj - cały rok u Ciebie "pracuje" ;-) U nas tylko 6 grudnia :( Muszę skubańca zmusić do pracy całorocznej. O !!! Pozdrawiam :) jacdzi (2012-12-06,06:11): Sliczne! A tak przy okazji, a ja Sw. Mikolaju chce Ci podziekowac, ze kilka lat temu poznalem Gabe. mamusiajakubaijasia (2012-12-06,06:18): Dziękuję, Jacku, za ciepłe słowa:) Truskawa (2012-12-06,07:31): A ja chcę podziękować Mikusiowi za to, że jeszcze stoję. paulo (2012-12-06,08:56): jeszcze w swoim życiu nic piękniejszego nie czytałem :). Naprawdę, nawet się wzruszyłem. Przepiękny dialog ze Świętym Mikołajem. Hepatica (2012-12-06,09:49): :) MIkołaju!!!! Bez Ciebie nie ma Świąt... :)))) mamusiajakubaijasia (2012-12-06,09:55): Krysiu, to u Was jest Mikołaj na Święta (u moich teściów w Zielonej Górze też), a nas pod choinkę prezenty przynosi Aniołek, a Mikołaj docenia grzeczne dzieci DZIŚ! tdrapella (2012-12-07,00:09): Gaba, milo wreszcie dowiedziec sie, ze do kogos tez przychodzi Aniolek :) i nas to on jeszcze prezenty podpisuje z malymi zagadkami typu " dla tego kto..." no i zawsze opisy sa na papierowych chmurkach :)
|