| | Trasa: bardzo miła. W większości po lasach wokół Drwęcy, bardzo dobrymi leśnymi duktami. Trochę asfaltu w Golubiu. Ja nieco omijałem asfalt na powrotnym odcinku – jak ktoś nie omijał tego asfaltu miał obok kilka przejeżdżających samochodów ale dla równowagi również jezioro Okonin do wykąpania się i ochłodzenia (…a było duszno i upalnie).
Organizacja: Długo by pisać…. Niech pozostanie milczeniem….z resztą, co tam – parę słów mogę napisać… Impreza (niech będzie „bieg” ale na pewno nie był to „wyścig”!), no więc impreza w gronie rodziny i przyjaciół braci Wierzbów. Czuje się niezwykle wyróżniony że w tym elitarnym gronie mogłem wystartować (wszak miejsc było tylko dziesięć). Po biegu rozdanie nagród ufundowanych przez Państwa Wierzbów: puchary bardzo oryginalne, książki, kwiaty, impreza z konsumpcją….Nawet masaż profesjonalny był dla strudzonych. Punkty odżywcze – idealnie zaopatrzone i rozmieszczone w odstępach 10-cio kilometrowych. Wielkie dzięki dla wolontariuszy!!!
Ogromne podziękowania dla organizatorów i przyjaciół, w tym dla Sołectwa w Młyńcu Pierwszym za kibicowanie i BIGOS!
Tak, przebiegłem swój najlepszy maraton od ponad dwudziestu lat uzyskując najgorszy od ponad dwudziestu lat czas.
DZIĘKUJĘ!!!
palec
|