Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [5]  PRZYJAC. [111]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
żiżi
Pamiętnik internetowy
Zmień swoje życie na lepsze :)

Angelina Woyczyńska
Urodzony: 19..-09-17
Miejsce zamieszkania: Leszno
225 / 369


2014-08-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Woodstockowe bieganie (czytano: 420 razy)

 

Wśród spakowanych rzeczy na wyjazd znalazły się moje buciki do biegania i trochę ciuszków,zaplanowałam sobie przecież bieganie...przed wyjazdem zdążyłam zaliczyć w tym dniu trening(pomimo strasznej gorączki na zewnątrz)i ruszyłyśmy w podróż do Kostrzyna nad Odrą.Podróż minęła szybko,wjeżdżając do miasta miałam wrażenie jakbym już kiedyś tam była...oczywiście wyraziłam swoją myśl na głos dziewczynom,popatrzyły na mnie dziwnie i na tym zakończył się temat.Przed wyjazdem również miałam sprawdzoną okolicę czy w pobliżu mojego zakwaterowania jest jakiś stadion...był.
Wiadomo,że WS to wyjazd do pracy,ale przecież popołudniami mogłam robić co chcę.Przez pierwsze dwa dni skrupulatnie opuszczałam moje współlokatorki i gnałam na stadion....stadion zaniedbany,zarośnięty,ale "przygarnął mnie" i w sumie nawet bardzo dobrze robiło mi się na nim te strasznie okropne kółka:)))).Byłam w miejscu zupełnie mi obcym,więc nie chciałam ryzykować zapuszczania się gdziekolwiek(koleżanka mieszkająca w innym miejscu zgubiła się robiąc codzienne wybieganie).Czułam siłę,naprawdę..kolejny trening wydał mi się błahostką...i na tym się zakończyło...na trzeci dzień rozpoczął się Woodstock..fala ludzi napływała różnymi środkami lokomocji ...i tu musiałam podjąć decyzję o zaprzestaniu mojego biegania..mimo,że woodstockowicze okazali się sympatycznymi,nieagresywnymi ludzmi..to jednak nie chciałam ryzykować,że może jednak być inaczej.Dalsze dni były już tylko cięższe..daleko od rodziny,od codzienności,zero prywatności,bycia z samym sobą....buty schowałam pod łóżko ...szkoda mi było..bo coś owocowało..a tak po 11 dniach niebiegania,po przeziębieniu(które przywiózł mój zmęczony organizm +paskudna klimatyzacja),gdy zebrałąm się na wybieganie..wróciłam z niego z zakwasami....to zaczynam od nowa....

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2014-08-13,21:53): takie są wyjazdy chyba... ;) nigdy nic nie wiadomo
maleńka26 (2014-08-13,23:01): Kostrzyn jest niedaleko mojej miejscowości,ale ta impreza nie jest w moich klimatach.Pozdrawiam.
paulo (2014-08-14,08:37): ale brawo Angelino za ogrom chęci i nie poddawanie się oraz przynajmniej próbowanie :) Pozdrawiam
żiżi (2014-08-14,10:43): W moim Lucynko również nie-nie moje klimaty,raz i wystarczy:)Pozdrawiam również:)
żiżi (2014-08-14,10:44): Paulo dzięki..staram się ,poddaje się potem znów zaczynam i tak w kółko:)







 Ostatnio zalogowani
marczy
01:19
mariusz67
00:09
Andrea
23:58
kos 88
23:23
lordedward
22:50
zbyszekbiega
22:36
JW3463
22:27
Wojciech
22:21
maciej11224@gmail.com
22:11
Daro091165
22:10
rolkarz
22:00
Yatzaxx
21:55
ArturSz
21:41
marekcross
21:07
lisu
21:02
slaw.rost
21:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |