Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [86]  PRZYJAC. [344]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Marysieńka
Pamiętnik internetowy
Powrót

Maria Kawiorska
Urodzony: 1956-07-21
Miejsce zamieszkania: Borowy Młyn
886 / 1019


2012-04-15

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
To jej wina... (czytano: 948 razy)

 

To co wczoraj zrobiłam inaczej nie mogę nazwać jak mistrzostwo świata.
Nie często mi się zdarza samą siebie zaskakiwać, ale wczoraj udało mi się "powalić" ...siebie (ma się rozumieć) na kolana.
No bo jak wytłumaczyć fakt, że w miesiąc i dwa dni po operacji Achillesa przebiegłam półmaraton w 1.41.06????
Pierwsze uczucie po przebiegnięciu linii mety...to prawie złość, że już ona jest, bo miałam jeszcze dużo, nawet bardzo dużo sił.
Drugie ...to boskie uczucie "podniecenia", jakie może dać tylko pełne "spełnienie".
Ten dreszczyk jeszcze teraz czuję.
Normalnie jestem z siebie dumna.....i to jak dla mnie...wielka niespodzianka, bo jestem z tych co to wiecznie niezadowoleni z siebie bywają..
Darek....dzięki za cudowny bieg..mam nadzieję, że i Tobie było miło biec w moim towarzystwie..
Z "reporterskiego" obowiązku dodam, że pierwszy kilometr przebiegłam w 5.31 a ostatni w.....4.18:))

I jeszcze jedno...wreszcie osobiście poznałam Angelinę....właściwie to Ona temu "winna", że wystartowałam w Przytoku...hahaha:))



A obok...fotka z około 16(chyba) kilometra trasy:)))
Snipi....dzięki za fotki..dobra "robota":)))

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


jarek1209 (2012-04-15,19:43): Ręce i nogi opadają ;) Marysiu zlituj się nad nami...
robaczek277 (2012-04-15,19:46): Gratuluje i pelen podziw, to powinno isc na pierwsza strona, piekna motywacja dla innych i prawdziwy przyklad wytrwalosci, jaki powrot po operacji, jeszcze raz gratuluje
Dana M (2012-04-15,19:57): Jak to było? Ona temu winna...? Zawsze na kogoś musimy zwalić. Gratki Marysiu za wytrwałość!!
zbig (2012-04-15,20:00): To był prawdziwy bieg z narastającą prędkością :) Gratulacje - głównie z powrotu na biegowe trasy, czyli do nas. Zdrowia i do zobaczenia na jakimś biegu, oczywiście:)
sopel (2012-04-15,20:06): Marysieńka jesteś niesamowita ! i szalona ! ;-)
dario_7 (2012-04-15,20:12): A ja tylko dodam od siebie, że plany były takie, by biec całość po 5:30!!! I już nawet po pierwszym kilometrze zacząłem w to naiwnie wierzyć! Ech... myślałem, że ducha wyzionę na finiszu, normalnie skubany Rudzielec za uszy mnie ciągnął do mety!!! "Dawaj Darek, dasz radę!!!" - krzyczała. No masakra!!!... ;) Dzięki Maryś, to było przecudowne "lotanie"!!! :)))
dario_7 (2012-04-15,20:15): Aaaa... i od tego "klakania" na trasie to na chwilę głos straciłem po biegu!!!... Podobno piałem jak kogut! ;)))
snipster (2012-04-15,20:23): Gratki Marysiu tego niesamowitego spontana :) no i powera ;)
jagódka (2012-04-15,21:03): Marysiu jesteś WIELKA!:)) Gratuluję Ci tej siły, wiary w to, że możesz, że dasz radę:)) Prześlij mi do Poznania trochę tej wiary:) Będzie mi teraz bardzo potrzebna-kontuzja:(
alchemik (2012-04-15,21:04): Jesteś szalona pełen podziw i GRATULACJE !!!!!
szlaku13 (2012-04-15,23:17): "No bo jak wytłumaczyć fakt, że w miesiąc i dwa dni po operacji Achillesa przebiegłam półmaraton w 1.41.06????" No właśnie... jak? Prawdziwa Maryśka, którą znam przebiegłaby co najmniej w 1:35 ;))))
szlaku13 (2012-04-15,23:20): Acha... co do kilometrów to ja pierwszy walnąłem coś koło 4:55, a gnałem jak szalony. Ostatni zaś (i te 97 metrów) w 8:52, a zapier... tak, że ledwo mi nogi wytrzymywały... Ten Przytok to magiczne miejsce... Im szybciej gnasz tym czas wolniejszy ;)))
Gerhard (2012-04-16,08:01): Chciałbym widzieć Twoją rozmowę z lekarzem przy najbliższej okazji... Ciekawy jestem jego mimiki i tego co Ci powie...
Marysieńka (2012-04-16,08:17): Jareczku....a czyż robię inaczej???? :))
Marysieńka (2012-04-16,08:17): Jacku....dzięki:))
Marysieńka (2012-04-16,08:18): Danusia....miło było Ciebie spotkać:))
Marysieńka (2012-04-16,08:19): Zbiniu.....pewnie niebawem gdzieś się spotkamy...:))
Marysieńka (2012-04-16,08:20): Andrzej.....mała poprawka.....jestem bardzo szalona....miło było "dognać" Was na trasie:))
Marysieńka (2012-04-16,08:21): Darku....naprawdę uwierzyłeś mi???? E, chyba nie, przecież znasz mnie na tyle dobrze by wiedzieć....jak to ze mną bywa:))
Marysieńka (2012-04-16,08:22): Snipi....zwykłam mawiać...w "spontanie" tkwi "siła":))
Marysieńka (2012-04-16,08:23): Karolinko.....wszystko będzie dobrze....nawet nie zdążysz dobrze zatęsknić za bieganiem, jak po kontuzji nie będzie śladu..zdrówka życzę:))
Marysieńka (2012-04-16,08:24): Jacku....ano jestem szalona..pozytywnie ma się rozumieć...dzięki:))
Marysieńka (2012-04-16,08:26): Arturo.....co powiesz na to, że jestem pewna iż niebawem pobiegnę szybciej od 1.35???? :))
Marysieńka (2012-04-16,08:27): Artur.....całe szczęście, że mam wynalazek co się garminkiem zwie...wiedziałam ile kilosków mam w nóziach:))
Marysieńka (2012-04-16,08:28): Wojtku.....uwierzysz, że wcale nie będzie zdziwiony??? Zna mnie od 14 lat więc wie jaka jestem:))
Rufi (2012-04-16,09:21): Szok...
agawa (2012-04-16,09:35): Marysiu duuuuuuuuuuuuuuże brawa i gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!
ewulka (2012-04-19,09:06): Tylko przykład brać z Ciebie Marysiu,mam kontuzję i nie poddam się!!!!
=Andrzej= (2012-04-28,02:27): Warjatka :D:D:D







 Ostatnio zalogowani
zbyszekbiega
22:16
chris_cros
22:12
staszek63
22:10
alex
22:06
tadeusz.w
21:48
AntonAusTirol
21:46
aktywny_maciejB
21:38
michalrytlewski@gmail.com
21:24
ED  K-K
21:17
maste
21:14
Wojciech
21:05
frakt
20:59
kornik
20:53
bunioz
20:29
ksieciuniu1973
20:26
INVEST
19:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |