Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 956 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:6.7/3

Twoja ocena:brak


100 Maraton Dominika Drygalskiego
Autor: Andrzej Derfert
Data : 2007-02-27

Miarą darzenia sympatią Dominika było zgromadzenie tylu przyjaciół na biegu, a przecież przed maratonem nie obiecytwał tego co udało mu się przygotować i czym nas obdarował". To cytat z elaboratu Wojtka Gruszczyńskiego na jednym z forum.



Rys.1 - z numerem 100 - Dominik Drygalski



Nie wiedziałem jak zacząć ten tekst, Wojtek zrobił to za mnie. Właśnie takie stwierdzenie to kwintesencja tego co stało się 25.02 nad "Kanałem" w Bydgoszczy. Podejrzewam, a gdzie tam - wiem to na pewno, że impreza ta byłaby równie udana, bez tych wszystkich gadżetów, torebek, kalendarzy, żarcia itd. Na tej imprezie uwidoczniły się według mnie w pełnej krasie w najczystszej formie takie wartości idei współzawodnictwa sportowego - jak koleżeństwo, przyjaźń, braterstwo, serdeczność. Ot co, takie proste i niby banalne wartości.



Rys.2 - start !!!



Wiele już napisano tu i ówdzie o tym biegu. Ja zauważyłem w tym dniu kompletną autentyczność zachowań, niewymuszoną chęć uczestnictwa i podporządkowania wszystkiego jednemu celowi, nie muszę powtarzać jakiemu. Przy okazji chcę powiedzieć, że Wojtek był trochę niesprawiedliwy nie wspominając o KS "Gwiazda", który wspólnie z jubilatem wszystko to czynił, wszak to przecież organizator (przy współudziale Fundacji Kanał Bydgoski) całej imprezy. Ponieważ często biegam z Dominikiem na treningach wiedziałem o Jego planach od początku i widziałem jak rodził się pomysł tego biegu od początku. Widziałem jak to powstawało w bólach, widziałem dylematy Dominika, jego zwątpienia i nadzieje. Wierzcie mi było trudno, ale jakoś poszło i wyszło, że ho!



Rys.3 - jubilat na trasie swojego 100 maratonu



Podsumowując, wymyśliłem sobie, że nazwę ten bieg "MAŁYM BERLINEM", bo było tu wszystko co powinien mieć prawdziwy maraton, wiadoma rzecz, że w dużo mniejszym wymiarze i rozmachu, i dobrze by się stało gdyby za rok przy organizacji "2. Maratonu Kanału Bydgoskiego" o tym pamiętano!

Warto jeszcze wspomnieć o cichych bohaterach przygotowań do tego biegu, spoza organizatorów oczywiście. Bo przecież trzeba było wymierzyć trasę itd. Bardzo PRZEPRASZAM jeśli kogoś nie wymienię ale ja osobiście np. widziałem Benneta i Bodzia eŁ podczas pracy. Na pewno było więcej takich osób, dlatego Domin wyprostuj mnie!



Rys.4 - Karolina Rakieć - trumfatorka kategorii kobiet



Osobny temat tej imprezy to KUCHNIA! w osobie Tomka z Drygalskich. Ile to ja się naczytałem o jego zdolnościach i zacięciu kucharskim, ale po co mi to wszystko pytam, skoro miałem okazję posmakować tego wszystkiego na żywo. BAJKA.

Ta Bajka jako cała impreza trwa do teraz, czy to było naprawdę czy we śnie to tylko było, ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie co ją stracił, dziś piękność jej w całej ozdobie widzę i opisuję bo tęsknię po niej!

Andrzej Derfert



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał


















 Ostatnio zalogowani
Wojciech
10:59
bielu72
10:59
crespo9077
10:55
StaryCop
10:24
bolo_biega
10:16
luki8484
09:47
platat
09:45
Stru¶ Emu
09:44
uro69
09:32
macka01
08:49
Admin
08:36
anielskooki
08:24
BORA
08:01
mirek065
07:31
Piotr100
01:40
ksero vel. NAMORDNICZEK
00:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |