Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 322 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Przebudzenie...
Autor: Jerzy Sokół
Data : 2004-09-20

Sen zamienia się w jawę, namiot oświetlają pierwsze promienie wstającego mazurskiego słońca. Ciało spręża się i rozwija po całym materacu jakby chciało sprawdzić jego długość. Odczuwam powoli palce, nogi, spojrzenie nabiera ostrości.

Z radością biorę ręcznik i idę nad brzeg jeszcze sennego jeziora. Bose nogi czują bardziej niż zwykle parującą ziemię. Piętnaście dni pobytu zespoliło mnie z mazurską przyrodą i białymi żaglami. Noga nieśmiało zanurza się w spokojnej tafli wody. Spoglądam na mokre jakby spocone nocą liście leszczyny. Niektóre z nich są jak okapy wiejskich mazurskich chat. Krzyk żurawi mąci poranną ciszę. Widziałem je podczas wieczornej przebieżki, dwa dostojne ptaki stojące obok siebie i nawołujące się w ptasim języku.

Wejście do jeziora jest wycięte w trzcinie, zaopatrzone w drewniany pomost, przykryte daszkiem gęstych mokrych liści. Z za tataraku wypływa w równym szyku osiem kaczek krzyżówek z przywódcą na czele. Klinem rozcinają toń spokojnej wody.

Szybka decyzja i wślizguję się do wody, powitany jej drobinami na całym jeszcze nie obudzonym ciele. Szczęśliwy jestem, że tak czuję to miejsce i rozumiem mazurski klimat, czasem słotny i deszczowy, czasem zamglony i parujący zimnymi porannymi mgłami a czasem słonecznym i urzekającym błękitem nieba i słońcem odbijającym się w białych żaglach...



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
krzysztofl
00:43
13
23:33
grzedym
23:31
Prezol
23:28
benfika
22:55
Bodzioo
22:43
Artur z Błonia
22:32
jalec
22:30
Andrea
22:16
Daro091165
21:51
arus
21:46
szyper
21:28
martinn1980
21:22
entony52
21:05
janusz.m
21:00
42.195
20:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |