Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  runnerski.pl (2015-11-18)
  Ostatnio komentował  zkaczynski (2015-12-01)
  Aktywnosc  Komentowano 25 razy, czytano 650 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Doping – inny punkt widzenia(Adam Doliński, 2015-11-18)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



runnerski....
Marcin Rosak

Ostatnio zalogowany
2018-01-25
12:23

 2015-11-18, 08:30
 Doping – mój punkt widzenia
LINK: http://runnerski.pl/czekam-na-trennig/doping-zawodowcow-oraz-nas-amatorow/
Gdyby tylko ktoś chciał zlikwidować doping zrobiłby to bardzo szybko choć pewnie nie całkowicie ale kto miałby w tym interes.

W NBA nie ma kontroli dopingowych a chłopaki mają mięśnie jak kulturyści grają 81 i więcej meczów w sezonie (przez np. 9 miesięcy) i nie są zmęczeni ale gdyby władze NBA przyłapały koszykarzy na braniu to... wycofaliby się sponsorzy, spadła by oglądalność, kluby nie sprzedałyby biletów i gadżetów i kto by na tym zyskał...

Podobnie jest w innych dyscyplinach. OFICJALNIE - my Was kontrolujemy Wy nie bierzecie. NIEOFICJALNIE - "a ma coś trener co by mi pomogło a nie będzie wykrywalne"

Druga strona medalu jest tak, że zawsze najpierw jest środek dopingujący a potem test na jego wykrycie. Przez co ścigający zawsze są o krok z tyłu.

Wrócę do pierwszej myśli gdyby tylko chciano to nakładem dużych pieniędzy (ale bez przesady) można by było problem zminimalizować doping ale nie ma takiej woli i nie dlatego że nie ma pieniędzy tylko dlatego, że to się nie opłaca ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


zkaczynski
Zbyszek

Ostatnio zalogowany
2020-11-23
14:01

 2015-11-18, 08:57
 Pieniądz rządzi
2015-11-18, 08:30 - runnerski.pl napisał/-a:

Gdyby tylko ktoś chciał zlikwidować doping zrobiłby to bardzo szybko choć pewnie nie całkowicie ale kto miałby w tym interes.

W NBA nie ma kontroli dopingowych a chłopaki mają mięśnie jak kulturyści grają 81 i więcej meczów w sezonie (przez np. 9 miesięcy) i nie są zmęczeni ale gdyby władze NBA przyłapały koszykarzy na braniu to... wycofaliby się sponsorzy, spadła by oglądalność, kluby nie sprzedałyby biletów i gadżetów i kto by na tym zyskał...

Podobnie jest w innych dyscyplinach. OFICJALNIE - my Was kontrolujemy Wy nie bierzecie. NIEOFICJALNIE - "a ma coś trener co by mi pomogło a nie będzie wykrywalne"

Druga strona medalu jest tak, że zawsze najpierw jest środek dopingujący a potem test na jego wykrycie. Przez co ścigający zawsze są o krok z tyłu.

Wrócę do pierwszej myśli gdyby tylko chciano to nakładem dużych pieniędzy (ale bez przesady) można by było problem zminimalizować doping ale nie ma takiej woli i nie dlatego że nie ma pieniędzy tylko dlatego, że to się nie opłaca ;)
Podzielam pogląd i dziwi mnie zdziwienie zadziwionych.
To powinno się zawalić a sport winien być amatorski, w innym przypadku będziemy ,,walczyć o pokój,,

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2015-11-18, 09:21
 
Ważne jest żeby wszyscy umówili się na te same zasady i je przestrzegali. Nie jest dla mnie problemem, że w NBA itp ligach się bierze, o czym każdy wie, bo jest na to przyzwolenie wszystkich i nikt nikomu nic nie zarzuca. Każdy kibic chce oglądać kilka razy w tygodniu zawody na mega wysokim poziomie. Nawet swego czasu na olimpiadzie w Barcelonie dostali cichą zgodę, poprzez obietnice że nie będą ich kontrolowani. Ci "nieszczęśnicy" przez to stają się bogaci, wielcy i skoczni. W piłce kopanej podobno nie ma przyzwolenia, ale też pewnie nikt za bardzo nie sprawdza, tych z najlepszych lig, tych co potrafią rozegrać 70 meczów na mega wysokim poziomie. Ja przynajmniej nie przypominam sobie przypadku dyskwalifikacji zawodnika z najlepszych europejskiej ligi. W lekkiej jest chyba najmniejsze przyzwolenie i dlatego potrafią nawet całą federację zawiesić, aczkolwiek gdyby tam było wszystko okey to federacja USA pewnie zawieszona by była ciągle.
Na naszym amatorskim podwórku jest pewnie tak, że większość nie bierze, ale pewnie też dla tego że nie ma dostępu i nie można tego kupić w sklepie z suplementami. Co by powstrzymało tych, których spotkałem na swojej biegowej ścieżce i mimo że bieg był bez nagród, biegli w środku stawki a nie walczyli o zwycięstwo i tak brali tussipecty, pili wódkę czy też potrafili łyknąć viagrę na 7 km przed metą setki.
Nigdy nie będzie równych warunków dla wszystkich, bo jeden "biedniejszy" dojdzie do granicy swoich możliwości na poziomie powiedzmy 2:20 - 2:30 ale gdyby go było tylko stać na wyjazdy do Afryki na jakieś płaskowyże gdzie 15% tlenu to jest dużo, to pewnie biegałby na poziomie 2:10 - 2:15. Niby trenowanie w lepszych warunkach nie jest zabronione ale też nie daje równych warunków rozwoju i treningu dla wszystkich. Dlatego ja jestem zwolennikiem, równego traktowania i denerwuje mnie gdy przyjeżdża Kenijczyk, wygrywa z 10 minutową przewagą, zgarnia wszystkie nagrody i za bardzo nawet się nie spoci. Nasi nawet najlepsi biegacze nie mają z nim żadnych szans inie dlatego, że są leniwi i mniej trenują.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


Kot1976
Andrzej R

Ostatnio zalogowany
2024-04-22
11:15

 2015-11-18, 09:29
 
2015-11-18, 08:30 - runnerski.pl napisał/-a:

Gdyby tylko ktoś chciał zlikwidować doping zrobiłby to bardzo szybko choć pewnie nie całkowicie ale kto miałby w tym interes.

W NBA nie ma kontroli dopingowych a chłopaki mają mięśnie jak kulturyści grają 81 i więcej meczów w sezonie (przez np. 9 miesięcy) i nie są zmęczeni ale gdyby władze NBA przyłapały koszykarzy na braniu to... wycofaliby się sponsorzy, spadła by oglądalność, kluby nie sprzedałyby biletów i gadżetów i kto by na tym zyskał...

Podobnie jest w innych dyscyplinach. OFICJALNIE - my Was kontrolujemy Wy nie bierzecie. NIEOFICJALNIE - "a ma coś trener co by mi pomogło a nie będzie wykrywalne"

Druga strona medalu jest tak, że zawsze najpierw jest środek dopingujący a potem test na jego wykrycie. Przez co ścigający zawsze są o krok z tyłu.

Wrócę do pierwszej myśli gdyby tylko chciano to nakładem dużych pieniędzy (ale bez przesady) można by było problem zminimalizować doping ale nie ma takiej woli i nie dlatego że nie ma pieniędzy tylko dlatego, że to się nie opłaca ;)
W NBA są kontrole. Sporadyczne, ale są. Lista zabronionych środków jest dość krótka, a kary są śmieszne - kilka lat temu, z tego co pamiętam - pierwsza wpadka to było zawieszenie na 6 spotkań. Ale nawet tam zaczęli dostrzegać problem - od nowego sezonu kary za sezon są wręcz drakońskie ( jak na NBA ) - trzecia wpadka na hormonie wzrostu to dożywotnia dyskwalifikacja!
Powyższe, co napisałem, to w sumie moje czepianie się szczegółów - generalnie zgadzam się z cytowaną wypowiedzią. Co oficjalne, to oficjalne, a nieoficjalnie to hulaj dusza, diabła nie ma. :-( Tak a"propos - David Beckham w którymś z wywiadów powiedział, że w całej karierze miał dwie kontrole antydopingowe ... W tym samym wywiadzie powiedział, że jego zdaniem w piłce nożnej praktycznie nie ma walki z dopingiem. :-( Dla mnie, totalnego amatora, to trochę smutne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (16 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


runnerski....
Marcin Rosak

Ostatnio zalogowany
2018-01-25
12:23

 2015-11-18, 10:57
 
2015-11-18, 09:29 - Kot1976 napisał/-a:

W NBA są kontrole. Sporadyczne, ale są. Lista zabronionych środków jest dość krótka, a kary są śmieszne - kilka lat temu, z tego co pamiętam - pierwsza wpadka to było zawieszenie na 6 spotkań. Ale nawet tam zaczęli dostrzegać problem - od nowego sezonu kary za sezon są wręcz drakońskie ( jak na NBA ) - trzecia wpadka na hormonie wzrostu to dożywotnia dyskwalifikacja!
Powyższe, co napisałem, to w sumie moje czepianie się szczegółów - generalnie zgadzam się z cytowaną wypowiedzią. Co oficjalne, to oficjalne, a nieoficjalnie to hulaj dusza, diabła nie ma. :-( Tak a"propos - David Beckham w którymś z wywiadów powiedział, że w całej karierze miał dwie kontrole antydopingowe ... W tym samym wywiadzie powiedział, że jego zdaniem w piłce nożnej praktycznie nie ma walki z dopingiem. :-( Dla mnie, totalnego amatora, to trochę smutne.
LINK: http://runnerski.pl
W NBA "są kontrole" ale wykonywane przez władze ligi to tak jakby mnie w moich startach na obecność EPO kontrolować miała moja żona. Wynik byłby pozytywny tylko wtedy gdybym jej uprzednio podpadł :)

Na szczęście nie muszę bać się kontroli żony bo nie stosuję dopingu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


POZDRAWIAM
Mariusz Pozdrawiam

Ostatnio zalogowany
2024-04-26
16:00

 2015-11-18, 12:58
 a może robić biegi dla amatorów biegania ?
"jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził"

Osobiście z dopingiem "walczę" po swojemu :
robię to co robię ...organizuje zawody dla "AMATORÓW BIEGANIA" = nie ma nagród finansowych dla zwycięzców.

Nie mam problemu z dopingiem bo nikt z "nich" do nas na nasze zawody nie przyjeżdża.

Pozdrawiam i zapraszam do nas na zawody dla amatorów biegania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2015-11-18, 14:47
 Doping a zdrowie
Może ktoś kompetentny w temacie wypowie się , jaki wpływ ma zażywanie systematycznie dopingu na zdrowie zawodnika i już po karierze zawodniczej. ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2015-11-18, 15:38
 
2015-11-18, 14:47 - henry napisał/-a:

Może ktoś kompetentny w temacie wypowie się , jaki wpływ ma zażywanie systematycznie dopingu na zdrowie zawodnika i już po karierze zawodniczej. ?
Kompetentny to byłby tylko dla mnie ktoś kto brał przez lata i teraz już na emeryturze odczuwa to i owo i jest wstanie o tym opowiedzieć. Tyle że doping też się zmienia, i był inny jak nasi i reszta bloku wschodniego brała a potem co niektórym biegaczką broda rosła i teraz jest inny. Obawiam się że największy syf to brali (nigdy nie przebadani) nasi mistrzowie z przed 20 - 40 lat a teraz często występujący jako sportowi guru.
Mnie zawsze zastanawiały zgony około czterdziestoletnich byłych sportowców na niewydolność nerek itp, bądź corocznie śmierć 20 - 30 juniorów trenujących kolarstwo np we Włoszech.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2015-11-18, 18:28
 Masz rację
2015-11-18, 15:38 - marianzielonka napisał/-a:

Kompetentny to byłby tylko dla mnie ktoś kto brał przez lata i teraz już na emeryturze odczuwa to i owo i jest wstanie o tym opowiedzieć. Tyle że doping też się zmienia, i był inny jak nasi i reszta bloku wschodniego brała a potem co niektórym biegaczką broda rosła i teraz jest inny. Obawiam się że największy syf to brali (nigdy nie przebadani) nasi mistrzowie z przed 20 - 40 lat a teraz często występujący jako sportowi guru.
Mnie zawsze zastanawiały zgony około czterdziestoletnich byłych sportowców na niewydolność nerek itp, bądź corocznie śmierć 20 - 30 juniorów trenujących kolarstwo np we Włoszech.
Tak jak piszesz wielu naszych sprzed lat brało i to nie jest tajemnicą . Kiedyś nie było pojęcia doping , tak jak nie było atestowanych tras w maratonach. Wiele naszych rekordów polski sprzed 20 lat do dnia dzisiejszego nie do pobicia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Stefan Bro...

Ostatnio zalogowany
---


 2015-11-18, 21:03
 
2015-11-18, 15:38 - marianzielonka napisał/-a:

Kompetentny to byłby tylko dla mnie ktoś kto brał przez lata i teraz już na emeryturze odczuwa to i owo i jest wstanie o tym opowiedzieć. Tyle że doping też się zmienia, i był inny jak nasi i reszta bloku wschodniego brała a potem co niektórym biegaczką broda rosła i teraz jest inny. Obawiam się że największy syf to brali (nigdy nie przebadani) nasi mistrzowie z przed 20 - 40 lat a teraz często występujący jako sportowi guru.
Mnie zawsze zastanawiały zgony około czterdziestoletnich byłych sportowców na niewydolność nerek itp, bądź corocznie śmierć 20 - 30 juniorów trenujących kolarstwo np we Włoszech.
Że polscy lekkoatleci brali 20 - 40 lat temu? Pan wszystkowiedzący widze sie znalazł.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2015-11-19, 00:01
 
2015-11-18, 21:03 - Stefan Brochowicz napisał/-a:

Że polscy lekkoatleci brali 20 - 40 lat temu? Pan wszystkowiedzący widze sie znalazł.
Broń Boże nikogo nie wymieniam z imienia i nazwiska, ale wiem jak działał system. Nie ważne jakim kosztem, ważne żeby dowalić tym z RFN, USA itd. PO co zawodniczki z NRD zachodziły w ciąże by potem usunąć i by w końcu stać się facetami, czy wspomnieć o słynnych bułgarskich ciężarowcach. Myślę, że nasza swojska komuna miała trochę dostępu do tych wynalazków.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


runnerski....
Marcin Rosak

Ostatnio zalogowany
2018-01-25
12:23

 2015-11-19, 08:05
 
LINK: http://runnerski.pl
W przywoływanej przeze mnie książce o Lancie Armstrongu "Wyścig kłamstw" wielokrotnie pojawia się zdanie innych kolarzy "brałem bo wszyscy brali"

Początkowo wydało mi się to całkowicie absurdalne ale w miarę lektury zobaczyłem, że kto nie brał (w latach 90) nawet nie miał szans dojechać do mety Tour de France (tak twierdzą zawodnicy tam startujący) a kto nie dojechał nie miał kontraktu na następny sezon, często byli to ludzie po przysłowiowych podstawówkach którzy mogli jeździć tylko na rowerze albo pracować w fabryce. To nie jest usprawiedliwianie bo jestem wrogiem dopingu zwracam tylko uwagę na to że sprawa jak zawsze nie jest czarno biała.

A jeśli ktoś twierdzi, że moja argumentacja jest śmieszna to zastanawiam się skoro jesteśmy tacy uczciwi to czemu gdy dwóch zawodników przed nami ścina zakręt 99% biegaczy biegnie za nimi doskonale wiedząc że trasa nie prowadzi po tym chodniku tylko po jezdni. Wiem, wiem to inna sprawa, moim zdaniem tylko pozornie inna, bo za nadepnięcie na linie w wyścigu na 800 metrów dyskwalifikuje się szybciej niż za doping. CO przydarzyło się Marcinowi Lewandowskiemu na sopockich MŚ.

Z dopingiem trzeba walczyć ale nie będzie to prosta walka, mój postulat brzmi kontrola zdobywców nagród od jakiejś kwoty np. 500-1000 złotych we wszystkich zawodach nawet amatorskich jeśli organizatorów na to nie stać niech zmniejszą nagrody albo z nich zrezygnują.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2015-11-19, 11:38
 Brak kontroli w Krakowie
Ponad 400 000 zł z wpisowego w pól maratonie w Krakowie i brak kontroli anty dopingowej , chyba nie o koszty tu chodzi . Organizatorom po prostu się nie chce. Po co dodatkowa praca nie ogłaszanie wyników oficjalnych itp.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


nataliakrz...
krzeslo natalia

Ostatnio zalogowany
2015-11-19
11:58

 2015-11-19, 12:02
 
niestety , ale masz racje

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Nagor
Marcin Nagórek

Ostatnio zalogowany
2024-04-22
18:38

 2015-11-19, 12:19
 
Nie bardzo rozumiem tekst, bo jest straszliwie długi i niejasny. Ale z tego co wyciągnąłem, to autor prezentuje następujące tezy:

1. Wszyscy biorą, więc nie potępiajmy dopingowiczów


Jest to straszliwy fałsz i tylko kompletny laik może opowiadać takie dyrdymały. W sporcie, podobnie jak w każdej innej dziedzinie życia, dominują ludzie uczciwi i po prostu przyzwoici, mający szacunek do siebie i rywali. Osobiście znam sportowców również z najwyższej półki, wielu bardzo dobrze, na stopie przyjacielskiej od wielu lat, i jestem ich absolutnie pewien.

Doping to nie tylko kwestia zdrowotna - tak naprawdę to akurat mało kogo obchodzi. Jeśli ktoś dorosły zakoksuje się na śmierć, to jego sprawa. Zabronienie dopingu to stworzenie jasnych reguł dla dobra rywalizacji, standaryzacji sportu i - przede wszystkim - aspekt wychowawczy. Czy ktokolwiek posłałby swoje dziecko do uprawiania sportu o którym wiadomo, że się tam koksuje? Wysłałbyś swoje? A cały system sportowy jest genialnym systemem wychowawczym, jednym z nielicznych, który jeszcze się uchował w dzisiejszych czasach.

Mówiąc inaczej - dopingu zabrania się przez wzgląd na dobro społeczeństwa, a nie dobro jednostki. Większość uczciwych ludzi nie widzi niczego dziwnego w tym, że istnieją metody zabronione.

2. Nie podejrzewajmy nikogo, bo nie ma twardych dowodów, a o dopingu w krajach byłego ZSRR pisze się z zazdrości

To ponownie straszliwa naiwność. Czy sądzicie, że sportowcy, będący w danym środowisku czasami od dziesiątek lat, nie mają podstaw do tego, aby po prostu wiedzieć, kto jest uczciwy, a kto nie? Obecnie badania na świecie są całkiem skuteczne właśnie ze względu na to, że zrezygnowano z badania wszystkich jak leci, a bada się przede wszystkim podejrzanych. Dlatego wykoszono niemal całe reprezentacje Rosji, Turcji czy Maroka. U nas jeszcze do tego nie doszło - i szkoda.

Od wielu lat nie złapano na dopingu żadnego polskiego poważnego biegacza - od czasów Artura Osmana - i każdy, kto zna się na tym, wie, że u nas ten temat nie istnieje w szerszej skali. W przeciwieństwie do krajów byłego ZSRR. W Polsce nie tak łatwo kupić koks, mamy regulowany rynek o standardach europejskich. Trzeba to robić pokątnie, z nieznanych źródeł, z dużym ryzykiem dla zdrowia. Nikt poważny się nie bawi w takie rzeczy. Plus większość naszych biegaczy ma ambicje olimpijskie, startują w poważnych zawodach, regularnie kontrolowanych, bywają na obozach kadry, gdzie po prostu przestrzega się przepisów - bo ich nieprzestrzeganie jest bardzo ryzykowne.

Realia byłego ZSRR (ale i np. Meksyku) są inne. Koks jest łatwo i często legalnie dostępny. Instytucje są totalnie skorumpowane lub nie istnieją, co pokazuje przykład Rosji. Tam doping jest wręcz wspomagany przez państwo, w odróżnieniu od naszego kraju.

Nie wiem, co autor chciał jeszcze powiedzieć, ale sprawa dopingu nie jest wcale tak skomplikowana, jak próbuje przedstawiać.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2015-11-19, 12:40
 
Marcinie z jednym tylko się z Tobą nie zgodzę. Mianowicie czy koks w Polce jest trudno dostępny. W Rosji kupujesz je jak pizze nie wychodząc z domu, nie jest tajemnicą że nasi zawodnicy współpracują z trenerami i innymi szkoleniowcami z Rosji..
Idąc na siłownie dostaniesz testosteron czy inne używki z drugiej ręki też bez problemu...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


zkaczynski
Zbyszek

Ostatnio zalogowany
2020-11-23
14:01

 2015-11-19, 13:06
 Piękna idea, ale życie jest .....
,,Czy ktokolwiek posłałby swoje dziecko do uprawiania sportu o którym wiadomo, że się tam koksuje? Wysłałbyś swoje? A cały system sportowy jest genialnym systemem wychowawczym, jednym z nielicznych, który jeszcze się uchował w dzisiejszych czasach,,
Teza, że nikt by nie posłał? Niektórzy nawet małe dziewczynki przebierają w dorosłe panny i wiedzą do czego to może prowadzić a co mówić o dzieciach z Bronksu lub innej biedy, gdzie sport jest jedyną drogą by przeżyć i zmienić swój status społeczny. Nie wszyscy niestety trenują dla samego sportu, część jest takich dla których jest to biznes i to biznes za wszelką cenę. Uważam, że w dalszym ciągu tworzy się ,,gwiazdy,, by były słupami reklamowymi i część niestety bez wspomagaczy na firmament by się niedostała. Ogólnie nie łączyłbym dzieci z dopingiem, tylko niestety, dzieci wyrastają, przynajmniej fizycznie a rozbudzone ambicje niektórych prowadzą na manowce.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2015-11-19, 13:16
 
Palącym problemem w Polsce jest „zerowe lub śladowe” działanie władz PZLA w kwestii zwalczania go w sporcie

Autorze. Wprowadzasz czytelników w błąd. Powyższe zdanie w całej jego rozciągłości jest nieprawdziwe.

1) PZLA ani żaden inny związek sportowy nie ma żadnego wypływu na intensywność przeprowadzanych kontroli.

2) Rozdzielaniem puli testów pomiędzy wszystkimi dyscyplinami zajmuje się Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie.

3) Spośród przedstawicieli wszystkich dyscyplin sportowych w Polsce najczęściej w roku 2014 badani byli... LEKKOATLECI - przebadano 334 próbki moczu i 66 próbek krwi na obecność erytropoetyny. Dla porównania w kolarstwie - 176/106, piłka nożna - 151/19, pływanie - 101/13, narciarstwo - 42/13.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


runnerski....
Marcin Rosak

Ostatnio zalogowany
2018-01-25
12:23

 2015-11-19, 15:08
 
2015-11-19, 13:16 - GrandF napisał/-a:

Palącym problemem w Polsce jest „zerowe lub śladowe” działanie władz PZLA w kwestii zwalczania go w sporcie

Autorze. Wprowadzasz czytelników w błąd. Powyższe zdanie w całej jego rozciągłości jest nieprawdziwe.

1) PZLA ani żaden inny związek sportowy nie ma żadnego wypływu na intensywność przeprowadzanych kontroli.

2) Rozdzielaniem puli testów pomiędzy wszystkimi dyscyplinami zajmuje się Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie.

3) Spośród przedstawicieli wszystkich dyscyplin sportowych w Polsce najczęściej w roku 2014 badani byli... LEKKOATLECI - przebadano 334 próbki moczu i 66 próbek krwi na obecność erytropoetyny. Dla porównania w kolarstwie - 176/106, piłka nożna - 151/19, pływanie - 101/13, narciarstwo - 42/13.
LINK: http://runnerski.pl
"LEKKOATLECI - przebadano 334 próbki moczu i 66 próbek krwi" biorąc pod uwagę, że niektórzy pewnie siusiali kilka razy albo brano od nich krew dwu, trzy krotnie to w sumie... niejeden klub w Polsce ma tylu członków co oni wykonali badań to jakiś żart. Nie wiem nawet czy sprawdzili wszystkich medalistów MP albo tylko ich to ponure liczby.

Tu chodzi właśnie o błąd systemowy PZLA ma to w nosie bo jak piszesz "rozdzielaniem puli testów pomiędzy wszystkimi dyscyplinami zajmuje się Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie" a może trzeba zmienić myślenie i od każdego kontraktu związku przeznaczyć 10% na kontrolę OBLIGATORYJNIE.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2015-11-19, 15:29
 
łatwo się piszę - 10% z każdego kontraktu...
realia jednak są takie, że niektóre kluby (np. w mniejszych miastach) żyją dzięki np. jednemu zawodnikowi, który jest w jakiejś tam kadrze (Narodowej czy Olimpijskiej, whatever). Klub dostaje wsparcie różnego rodzaju na szkolenie.
Dzięki temu, klub jest w stanie zaopiekować się innymi.

Teraz odejmij obligatoryjnie 10% z budżetu jakiegoś Związku, w efekcie Związek zamiast mieć kasę na szkolenie przykładowo 100 zawodników, ma środki wyłącznie na 80.
W efekcie jest mniej wspieranych zawodników, mniej wspieranych związków, itd.
Na końcu masz mały klubik, który może co jedynie wygospodarować na pół etatu trenera - dla wszystkich, lecz nie ma kasy na obóz, sprzęt, itp.

Nie myśl tutaj wyłącznie w kategorii biegania, w którym de facto wystarczą "adidasy" i jakoś to będzie, bo są inne sporty mega cholernie drogie, w których przy braku kasy nic nie zrobisz.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:22
orfeusz1
01:47
wd70
23:39
MarasP
23:00
Henryk W.
22:30
przystan
22:23
Robertkow
22:17
agajagoda
22:16
mario1977
22:11
kos 88
22:06
lachu
22:06
lordedward
21:57
Namor 13
21:47
Piotr Fitek
21:41
Przemek_Czersk
21:38
soniksoniks
21:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |