|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Admin (2011-03-02) | Ostatnio komentował | Hubert87 (2012-03-09) | Aktywnosc | Komentowano 143 razy, czytano 494 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-03-04, 10:15
2011-03-04, 09:18 - tarzi napisał/-a:
Informujemy, że naliczanie będzie prowadzone od 1 Marca 2011 roku, wcześniejsze wpisane koszty nie będą uwzględniane!! |
No to obraz będzie troszkę zniekształcony - zaniżony. Przecież część opłat startowych mógł ktoś zapłacić między styczniem a marcem... Tym bardziej, że imprezy w kalendarzu biegowym zaczęły pojawiać się jakoś na początku stycznia (zależy od terminu biegu - jedni wpisują do kalendarza pół roku naprzód, a niektórzy na miesiąc naprzód).
Nie można zrobić statystyki do pełnego roku? |
| | | | | |
| 2011-03-04, 10:30 Styczeń - luty
2011-03-04, 10:15 - ineczka16 napisał/-a:
No to obraz będzie troszkę zniekształcony - zaniżony. Przecież część opłat startowych mógł ktoś zapłacić między styczniem a marcem... Tym bardziej, że imprezy w kalendarzu biegowym zaczęły pojawiać się jakoś na początku stycznia (zależy od terminu biegu - jedni wpisują do kalendarza pół roku naprzód, a niektórzy na miesiąc naprzód).
Nie można zrobić statystyki do pełnego roku? |
Można, ale w przód, czyli styczeń i luty 2012. Niestety teraz trudno byłoby rzetelnie przypomnieć sobie i uwzględnić wydatki z ostatnich 2 miesięcy :-) Tak też zrobimy, jeżeli akcja będzie wciaż kontynuowana z zainteresowaniem - w chwili obecnej mamy 40 chętnych. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-04, 12:24
Koszty biegania zależą przede wszystkim od zangażowania,założenia sobie jak biegac będziemy. Wiadomo, że najmniej kosztuje to tych co biegają rekreacyjnie,czyli po parku w byle jakich chińskich "adidasach" i najczęściej dresach.Oni nigdzie nie startują bo nie czują "ducha rywalizacji" i nie widzą przyjemności w startach więc nie mają potrzeby sporego inwestowania w bieganie.
A my jako amatorzy-wyczynowcy startujący sukcesywnie ,częściej lub rzadziej mamy już jakieś konkretne koszty.Ale nieliczni z nas prowadzą osobiste,roczne zestawienie kosztów.To tak naprawdę nie ma sensu bo wiadomo,że każda pasja kosztuje.Malarza obrazowego farby,muzyka instrumenty,nuty,zbieracza znaczków kolejne znaczki a biegacza zawody,dojazdy na nie,odżywki,ciuchy i jak są jakieś koszty{odpukac!}leczenia które jest następstwem biegania lekarstwa,zabiegi. Kosztów w zasadzie nie mają ci co siędzą bezczynnie w domu,chociaż nie do końca bo ci częściej chorują i wydają kasę na leczenie.
Nasza pasja nie należy do najtańszych ale ma szersze horyzonty niż jakaś niejedna ograniczona tylko do czterech scian.A dla pocieszenia dodam że są jeszcze droższe pasje,tego nie będę wymieniał ale wiadomo że takie są!
Koszty zależą od ilości startów,gdzie i jaki kupujemy sprzęt,oraz od sposobu odżywiania bo odżywki tanie nie są.Zależą również od tego czy jesteśmy zawodowcami czy amatorami. |
| | | | | |
| 2011-03-04, 12:46 Koszty
Zaczynając biegać (jesień 2009) wydawało mi się, że jest to tani sport, usiłowałem pozostać z tym przekonaniem do mojego pierwszego sezonu startowego. Wtedy musiałem niestety zweryfikować pojęcie biegania jako taniego sportu. OPŁATY STARTOWE! To mój największy wydatek - parę stówek poszło. Szczęśliwie pod koniec sezonu zwróciło się (jeden z biegów miał całkiem cenne trofea za zwycięstwo w kategoriach), ale nie mogę liczyć na to, że zawsze się przytrafi taki fuks.
Sprzęt i ubiór:
Taniość tego sportu staram się zachowywać w ekwipunku, który kupuję. Nie przesadzam z butami - tutaj pewno znajdą się tacy co mi wypomną że kiedyś się stawy odezwą - tanie Kalenji (79 zł) posłużyły mi ponad rok (żeby nie rozdarcia na powierzchni buta latałbym w nich dalej, jestem lekki i nie odczuwam potrzeby szczególnej ochrony moich stawów), odzież specjalną ograniczyłem do długich i krótkich "ciasnych" spodni, 1 długich "luźnych" spodni, kilku koszulek technicznych (do nich się przekonałem od razu) - część z nich dostałem w pakietach startowych. Zegarek z pulsometrem oraz porządny pas na drobiazgi dostałem na urodziny. I to tyle klamotów. Odzież wierzchnia - "cywilne" polary, czapki, rękawiczki. Biega mi się w tym dobrze, nie czuję presji na posiadanie super-sprzętu, który po głębszym zastanowieniu niewiele zmieni w realizacji moich treningów. Bardziej stawiam na jakość treningu niż na sprzęt, który ma mi to ułatwić...
Na ekwipunek wydałem od początku ok. 300 zł.
Odżywki:
Podstawa - kwas chlebowy lub piwo po bieganiu - elektrolity szybko uzupełnione. Natomiast chętnie sięgam po izotoniki zapewnione przez organizatorów na dłuższych biegach - i tylko wtedy (wliczone w opłatę startową).
Podsumowując - najdroższe są starty i dojazdy na nie, bieganie tylko dla siebie może być tanie (jeśli się nie ma przeciwwskazań do tej formy ruchu). |
| | | | | |
| 2011-03-04, 12:57
2011-03-04, 12:46 - benek_b napisał/-a:
Zaczynając biegać (jesień 2009) wydawało mi się, że jest to tani sport, usiłowałem pozostać z tym przekonaniem do mojego pierwszego sezonu startowego. Wtedy musiałem niestety zweryfikować pojęcie biegania jako taniego sportu. OPŁATY STARTOWE! To mój największy wydatek - parę stówek poszło. Szczęśliwie pod koniec sezonu zwróciło się (jeden z biegów miał całkiem cenne trofea za zwycięstwo w kategoriach), ale nie mogę liczyć na to, że zawsze się przytrafi taki fuks.
Sprzęt i ubiór:
Taniość tego sportu staram się zachowywać w ekwipunku, który kupuję. Nie przesadzam z butami - tutaj pewno znajdą się tacy co mi wypomną że kiedyś się stawy odezwą - tanie Kalenji (79 zł) posłużyły mi ponad rok (żeby nie rozdarcia na powierzchni buta latałbym w nich dalej, jestem lekki i nie odczuwam potrzeby szczególnej ochrony moich stawów), odzież specjalną ograniczyłem do długich i krótkich "ciasnych" spodni, 1 długich "luźnych" spodni, kilku koszulek technicznych (do nich się przekonałem od razu) - część z nich dostałem w pakietach startowych. Zegarek z pulsometrem oraz porządny pas na drobiazgi dostałem na urodziny. I to tyle klamotów. Odzież wierzchnia - "cywilne" polary, czapki, rękawiczki. Biega mi się w tym dobrze, nie czuję presji na posiadanie super-sprzętu, który po głębszym zastanowieniu niewiele zmieni w realizacji moich treningów. Bardziej stawiam na jakość treningu niż na sprzęt, który ma mi to ułatwić...
Na ekwipunek wydałem od początku ok. 300 zł.
Odżywki:
Podstawa - kwas chlebowy lub piwo po bieganiu - elektrolity szybko uzupełnione. Natomiast chętnie sięgam po izotoniki zapewnione przez organizatorów na dłuższych biegach - i tylko wtedy (wliczone w opłatę startową).
Podsumowując - najdroższe są starty i dojazdy na nie, bieganie tylko dla siebie może być tanie (jeśli się nie ma przeciwwskazań do tej formy ruchu). |
Odniosę się do twoich pierwszych zdań. Zanim zacząłem biegac i brac udział w zawodach również miałem stereotyp tanich kosztów biegania. Nie miałem pojęcia ze starty kosztują,że buty i ciuchy biegowe są tak drogie bo wcześniej jak pobiegiwałem nie miałem pojęcia o istnieniu zawodów poza Maratonem Wrocławskim i Warszawskim,nie zwracałem uwagi na to że ci co biegaja wyczynowo mają "bajeranckie" profesjonalne ciuchy i sam biegałem w tych "łachach" co się raczej chodzi na plaże a nie się w nich biega. Wydawałem kasę na wstęp na siłownię bo trenowałem wówczas dośc intensywnie kulturystykę twierdząc że to pewnie droższe od biegania. I to zostałoi gdy się "zaraziłem" bieganiem zweryfikowane ale nie żałuję że biegam bo bieganie w porównaniu z przerzucaniem żelastwa w "czterech scianach" jest o wiele atrakcyjniejsze i piękniejsze.
W pełni "uzbrojony" biegacz z najlepszymi ciuchami,butami i GPS-em na ręce kosztuje nawet kilka tysięcy ale żeby to jeszcze przerzucało się na wyniki. Małgosia Sobąńska znakomita biegaczka trenuje bez żadnych "bajerów" i zobaczcie jakie ma wyniki! |
| | | | | |
| 2011-03-04, 13:08
2011-03-04, 12:57 - Martix napisał/-a:
Odniosę się do twoich pierwszych zdań. Zanim zacząłem biegac i brac udział w zawodach również miałem stereotyp tanich kosztów biegania. Nie miałem pojęcia ze starty kosztują,że buty i ciuchy biegowe są tak drogie bo wcześniej jak pobiegiwałem nie miałem pojęcia o istnieniu zawodów poza Maratonem Wrocławskim i Warszawskim,nie zwracałem uwagi na to że ci co biegaja wyczynowo mają "bajeranckie" profesjonalne ciuchy i sam biegałem w tych "łachach" co się raczej chodzi na plaże a nie się w nich biega. Wydawałem kasę na wstęp na siłownię bo trenowałem wówczas dośc intensywnie kulturystykę twierdząc że to pewnie droższe od biegania. I to zostałoi gdy się "zaraziłem" bieganiem zweryfikowane ale nie żałuję że biegam bo bieganie w porównaniu z przerzucaniem żelastwa w "czterech scianach" jest o wiele atrakcyjniejsze i piękniejsze.
W pełni "uzbrojony" biegacz z najlepszymi ciuchami,butami i GPS-em na ręce kosztuje nawet kilka tysięcy ale żeby to jeszcze przerzucało się na wyniki. Małgosia Sobąńska znakomita biegaczka trenuje bez żadnych "bajerów" i zobaczcie jakie ma wyniki! |
Zgadzam się, zwłaszcza z ostatnim zdaniem. Bajery na pewno jakoś pomagają (tym niezdecydowanym co do formy aktywności fizycznej), ale najważniejsza jest pasja (a dalej talent i praca). Bez tego gadżety pójdą w końcu w kąt...
Oczywiście staram się nie wyglądać jak łachmaniarz, ale odzież moja nie jest z górnej półki, a zwłaszcza nie poluję na nowoczesne "wynalazki" pomagające w opinii marketingowców bez wysiłku osiągać wspaniałe rezultaty. |
| | | | | |
| 2011-03-04, 15:27
Myślę, że dużo ludzi przesadza z wydatkami, kupujac drogie buty, jakieś pierdoły typu gps, czy coś innego, jeżdzac po zawodach jak szalony. A przecież można sobie pobiegać po własnym terenie. Ja osobiście biegam po terenie lesnym i szczerze powiedziawszy wydałem na sprzet (buty, ubrania do biegania) przez 6 lat ok 1000zł a wiec śmieszna suma a nigdy nie miałem ani kontuzji ani żadnej dolegliwości. To samo z odżywkami, na które w swoim życiu ani grosza nie wydałem.Niektórzy kupuja nie wiadomo co wierzac w jakieś cuda ale to jest tylko chemia. Najważniejsze to zdrowo sie odżywiać, sam mieszkam na wsi odżywiam się naturalnie, nie wydaje na jakieś pierdoły typu odżywki tylko zdrowo sie odżywiam i nie mam żadnych niedoborów. Często spotykam ludzi biegających po chodnikach, asfaldach i po co tak biegać, wąchać spaliny. Myślę, że mentalność polskiego biegacza jest daleko do tyłu w stosunku do optymalnej postawy. W sporcie ważny jest chart ducha, silny charakter, odporność na różne sprawy i przede wszystkim silna głowa a wszystko to zakorzenione z młodych, dziecięcych lat. Większośc ludzi zaczyna biegać w późniejszym wieku a wcześniej nie miało styczności ze sportem, a więc juz trudno takiemu pewne rzeczy oswoić. Człowiek od dzieciństwa nauczony do ciężkiej pracy, do kształtowania charakteru żyjący niekiedy w biedzie zawsze będzie miał silniejszy charakter, bo on miał trudniej. . Niekiedy spotykam niektórych biegaczy i widze u nich brak mentalności życiowej, oni na pierwszym miejscu stawają sprzet, odzywki, czy jakieś inne okołobiegowe sprawy, jednak bardzo mało miejsca dają na kształtowanie silego charakteru, podejścia właściwego do biegania. Jest taka maksyma-Przez trudy do gwiazd i ona wielokrotnie mówi nam gdzie jest kogoś miejsce w szeregu |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-04, 16:50
po pierwsze primo, ludzie czasem biegają po chodnikach, bo nie mają innej opcji, ja tu lasu w ogóle nie mam, a do parku mogę się dostać tylko i wyłącznie przez centra dwóch miast
po drugie primo, startować można dużo i bez bólu, jak się mieszka w dobrym miejscu. Mi się np ufarciło i mam pod nosem co miesiąc pół- i maraton, po 10zł za start. Żyć nie umierać.
po trzecie primo, jeśli ktoś zaczyna biegać, jeśli wymyśli że to zrobi, to robi to na wyczucie. Nie wie zazwyczaj, co i jak, bo nikt się z tym nie rodzi. Fajnie jeśli trafi na kogoś kto wie o co chodzi, nauczy, opowie, da przykład. Bo jeśli dana osoba może polegać tylko na czasopismach, to siłą rzeczy będzie miała pranie mózgu odnośnie najnowszych i najdroższych różnych gadżetów. Zazwyczaj jest tak, że może nawet nie wiedzieć, że np w pobliskim parku co sobota zbiera się grupa takich osób, grupa z której można czerpać inspirację i wiedzę. Zresztą tu dużo możny by pisać.
A zanim staniemy się "wyrobieni" w kwestii naszego biegania, będziemy mogli wystartować, będziemy już wiedzieli, jaki rodzaj startów jest dla nas ważny i czy w ogóle chcemy startować, to tyle kilometrów upłynie...... |
| | | | | |
| 2011-03-07, 16:47
a ja się zastanawiam teraz nad wpisywaniem wydatków
no te strikte biegowe to oczywiste, ale np karnet na basen? traktuję to jako uzupełnienie, ogólnorozwojowe... A części do roweru? to też dodatkowa aktywność, która ma mi pomóc wskoczyć na wyższy poziom wytrzymałościowy.
Rajdy górskie tak samo, zwłaszcza że chyba to to łażenie przez tydzień w śniegu po kolana przełożyło się na kopa którego miałam na wszystkich podbiegach na Piastach... |
| | | | | |
| 2011-03-07, 18:59
2011-03-07, 16:47 - Magda napisał/-a:
a ja się zastanawiam teraz nad wpisywaniem wydatków
no te strikte biegowe to oczywiste, ale np karnet na basen? traktuję to jako uzupełnienie, ogólnorozwojowe... A części do roweru? to też dodatkowa aktywność, która ma mi pomóc wskoczyć na wyższy poziom wytrzymałościowy.
Rajdy górskie tak samo, zwłaszcza że chyba to to łażenie przez tydzień w śniegu po kolana przełożyło się na kopa którego miałam na wszystkich podbiegach na Piastach... |
Basen i saunę ujmuje w innych kosztach a nad rowerem nie zastanawiałem się .To jednak też są koszta a wspomagają kondycję siłę i wytrzymałość .
W marcu na bieganie wydałem 715.50 zł. |
| | | | | |
| 2011-03-07, 20:58
2011-03-07, 18:59 - miriano napisał/-a:
Basen i saunę ujmuje w innych kosztach a nad rowerem nie zastanawiałem się .To jednak też są koszta a wspomagają kondycję siłę i wytrzymałość .
W marcu na bieganie wydałem 715.50 zł. |
no tak, "inne koszty" bo nie ma "odnowa biologiczna" i "sporty uzupełniające" ;P
ale zastanawiałam się czy w ogóle to ze sobą łączyć
bo w końcu jak bieganie, to samo bieganie- buty, starty, przejazdy, ale już niekoniecznie strój kąpielowy i nowe siodełko
o to mi się rozchodzi |
| | | | | |
| 2011-03-07, 21:01
2011-03-07, 20:58 - Magda napisał/-a:
no tak, "inne koszty" bo nie ma "odnowa biologiczna" i "sporty uzupełniające" ;P
ale zastanawiałam się czy w ogóle to ze sobą łączyć
bo w końcu jak bieganie, to samo bieganie- buty, starty, przejazdy, ale już niekoniecznie strój kąpielowy i nowe siodełko
o to mi się rozchodzi |
wzmacniam kondycje siłę i wytrzymałość jazdą na rowerze , nie wiem czy wydatki związane z rowerem wliczać do kosztów biegowych |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-07, 21:48
do tej pory nie liczyłem wydatków - albo miałem kasę na swoje hobby, albo też nie. Ale zachęciliście mnie, by w tym roku podsumować swoje wydatki - zwłaszcza te, na które zwykle nie zwracałem uwagi np.paliwo na dojazd na biegi itp. |
| | | | | |
| 2011-03-07, 21:54
Mirek i Magda chyba trochę przesadzają, a nawet więcej jak trochę. W ten sposób to nawet wydatki na zakup nowych okularów lub wizytę u dentysty można podciągnąć pod koszty biegowe.
A, tak poza tym, też do tej pory burzyłem się na wzrastające koszty zawodów, jednak teraz po tygodniu spędzonym w Krynicy na nartach zjazdowych wydają mi się śmiesznie małe ,-) |
| | | | | |
| 2011-03-07, 21:56
ale za to jakie później są dylematy moralne :D
jesteś na jakimś biegu, po imprezie głodny, czekasz na powrót, coś trzeba wrzucić na ząb- gdybyś był w domu zrobiłbyś sobie normalny obiad, a tutaj kupujesz np hamburgera z frytkami, bo nic innego nie ma
i zagwostka- wpisać go do wydatków czy nie? normalnie byś go nie kupił, ale tutaj jego zakup spowodowany był hmmm "sytuacją biegową" |
| | | | | |
| 2011-03-07, 21:59
2011-03-07, 21:48 - michu77 napisał/-a:
do tej pory nie liczyłem wydatków - albo miałem kasę na swoje hobby, albo też nie. Ale zachęciliście mnie, by w tym roku podsumować swoje wydatki - zwłaszcza te, na które zwykle nie zwracałem uwagi np.paliwo na dojazd na biegi itp. |
Powiem Ci tak przejechałem w ubiegłem roku ponad 25 tyś km dojazd na zawody , na trening , na halę basen siłownie ,na masaże do Mielna .Pozostałe koszta też mam dokładnie policzone.Transport to 1/3 wydatków. |
| | | | | |
| 2011-03-07, 22:05
2011-03-07, 21:54 - Damek napisał/-a:
Mirek i Magda chyba trochę przesadzają, a nawet więcej jak trochę. W ten sposób to nawet wydatki na zakup nowych okularów lub wizytę u dentysty można podciągnąć pod koszty biegowe.
A, tak poza tym, też do tej pory burzyłem się na wzrastające koszty zawodów, jednak teraz po tygodniu spędzonym w Krynicy na nartach zjazdowych wydają mi się śmiesznie małe ,-) |
dentysta to nie
ale okulary, jeśli sportowe, to tak
dlatego ja zjazdówki odstawiłam już dawno temu- ze względu na kasę i wypadkowość
a teraz jak dwa miesiące pracowałam w Intersporcie i widziałam ile ludzie wydają żeby wyposażyć jedno dziecko, a to dopiero sprzęt i ubrania.... i jeszcze ta myśl, że za rok z tego wyrośnie.... |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-07, 22:12 To jest zabawa
2011-03-07, 21:54 - Damek napisał/-a:
Mirek i Magda chyba trochę przesadzają, a nawet więcej jak trochę. W ten sposób to nawet wydatki na zakup nowych okularów lub wizytę u dentysty można podciągnąć pod koszty biegowe.
A, tak poza tym, też do tej pory burzyłem się na wzrastające koszty zawodów, jednak teraz po tygodniu spędzonym w Krynicy na nartach zjazdowych wydają mi się śmiesznie małe ,-) |
To tylko moje teoretyczne rozważania .
Byłem kiedyś kolarzem
a trening przygotowawczy do sezonu obejmował szczególnie bieganie siłownie basen nie liczę 4 miesięcy w roku hali .Czy idąc na poszczególne treningi nie ponosiłem kosztów związanych z zakupem różnych butów koszulek dresów itp.
Ponosiłem je.
Jeżeli mam poważnie podchodzić do tematu kosztów to powinienem wliczyć każdy wydatek związany z przygotowaniem do sezonu biegowego nie koniecznie związanego tylko z bieganiem.
Nie koniecznie tylko koszty związane z wyjazdami na zawody również na treningi hale siłownie czy basen.
To jest zabawa
i jak kto woli podejść do tematu poważnie
lub koszta wpisywać wybrane.
|
| | | | | |
| 2011-03-07, 22:22
hmmmm
normalnie to piwa w sumie nie piję... ale po trudnych biegach to lubię, tak miło rozluźnia, uśmierza ból, przywraca normalną pracę nerek....
piwo po biegu też będę wpisywać |
| | | | | |
| 2011-03-09, 11:04 Bywa gorzej
LINK: http://www.salamandra.turystyka.pl/ | Z racji mojego udziału w stronie www klubu turystycznego Salamandra (adres powyżej) od jakiegoś czasu jestem wzywany o naruszenie praw majątkowych jakiejś firmy (fragment mapy) na stronie http://www.salamandra.gim2kolbuszowa.pl/.
Ostatnio zażądali ode mnie ponad 2,5 tysiąca złotych "odszkodowania".
Generalnie mają betonowe głowy (i/lub bałagan w firmie), bo nie dochodzi do nich, że te strony są różne. I tak pojawiają się kolejne listy polecona, że na stronie A naruszono ich prawa, na co odpowiadam (coraz mniej grzecznie), że nie mam nic wspólnego ze stroną A , tylko prowadzę stronę B, która podobnie się nazywa.
O właśnie: takie "odszkodowanie" to dopiero byłoby kosztowne hobby..
|
|
|
|
| |
|