| | | |
|
| 2010-04-11, 23:16
2010-04-11, 21:55 - miriano napisał/-a:
Napiszę krótko ....robisz to dla Siebie...i dbasz o Siebie...tylko dla Siebie i dostrzegasz Swoją wartość w tym co robisz... |
Święta racja a co sobie ludzie myślą gdy zobaczą faceta w leginasch to już ich problem. Dla nas bieganie to wielka frajda i społeczność respektuje już pozytywnie biegaczy coraz bardziej - choćby na pasach dla pieszych w mieście przepuszczając biegacza.
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2010-04-11, 23:20
2010-04-09, 07:52 - henry napisał/-a:
30 lat temu ludzie się śmiali jak szłem z plecakiem, o turysta idzie. Dzisiaj plecaki noszą prawie wszyscy i nikt się nie śmieje. Podobnie jest z bieganiem, jeszcze nie wszyscy biegają ale myślę, że by chcieli i raczej zazdroszczą biegajacym. |
Ja wciąż słyszę, że ktoś mi zazdrości tego że biegam. Sąsiedzi też. :) Bieganie zaczyna się ludziom podobać. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 09:15
2010-04-11, 23:10 - szlaku13 napisał/-a:
Ja również mam gdzieś jak reagują Ci, których mijam... Jedni się podśmiewują, inni dopingują i chwalą, a inni nazywają od czubków, zwłaszcza gdy się wybiegnie w pogodę "pod psem"... Mam to gdzieś, a najlepiej pasującym cytatem na tę okoliczność są słowa Jonathana Davisa...
"Śmiejecie się ze mnie, bo jestem inny. Ja się śmieję z was, bo wszyscy jesteście tacy sami." |
Wielu z tych wszystkich co się z nas smieją nie zrobiłoby tego co my nigdy. Nie tylko z lenistwa do aktywnego trybu życia, lecz z braku odwagi że ktoś przecież i z nich mógł by się śmiać! |
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 15:55
2010-04-12, 09:15 - Martix napisał/-a:
Wielu z tych wszystkich co się z nas smieją nie zrobiłoby tego co my nigdy. Nie tylko z lenistwa do aktywnego trybu życia, lecz z braku odwagi że ktoś przecież i z nich mógł by się śmiać! |
A ja mam w d...co kto myśli o kimś, o mnie. A niech se myślą pokazują, gwizdają. "Bardzo" mnie to obchodzi, co myślą ludzie "idealni" poprostu znakomici, prawdziwe autorytety zwłaszcza w bieganiu. |
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 16:09
Ja nie zauważam dziwnych uśmieszków lub pokazywania palcami. Wręcz przeciwnie. Ludzie patrzą trochę z zazdrością. Pracuję w szkole i biega nas - nauczycieli i nauczycielek - siedmioro. I, jak to mówią uczniowie, mają do nas "szacun". Co więcej zaraziliśmy bieganiem wielu z nich. |
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 17:45
2010-04-12, 15:55 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
A ja mam w d...co kto myśli o kimś, o mnie. A niech se myślą pokazują, gwizdają. "Bardzo" mnie to obchodzi, co myślą ludzie "idealni" poprostu znakomici, prawdziwe autorytety zwłaszcza w bieganiu. |
Popieram i jestem tego samego zdania. Czasem nawet sobie myśle że ktoś mnie mógł widzieć nie raz jak biegam i sam zaczął biegać! |
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 19:02
Myślę że nawet jak ktoś sobie drwi pod nosem lub głośno(choć nie spotkałem się z tym nigdy) to i tak ma szacun dla każdego biegacza, zwlaszcza szybko biegającego. W większości przypadków słychać pozytywne docinki idących w grupce nastolatek typu "szybciej" "ale nogi" itp. Dresiarze, kaptury, tylko spoglądają w milczeniu ale nic nie mówią. Nigdy. O gonitwie nie ma z biegaczami mowy. Zdarzało mi się że w akcie popisówy przed panienkami, dołączał się czasem do pary jakiś glośno śmiejący się hojrak. Wówczas wrzucam powoli na gaz, hojrak daje rade, ale potem już tylko widzi moje podeszwy;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 19:14
Najlepiej biegać w parku z dala od zgiełku miast, skupisk różnych ludzi, którzy ze zwyczajną zazdrością i zawiścią, próbują sobie powetować własną ułomność umysłową. Biegając po ulicach, centrum miasta czy przebiegając przez biedniejsze dzielnice, mamy niemal jak w banku, spotkanie z negatywnym nastawieniem jakichś idiotów. W parkach jest inaczej. To my biegacze, rządzimy na tych terenach. Każdy z nas ma jakieś swoje ulubione miejsce do biegania, gdzie każdy kamień i każdy dom jest mu dobrze znany a i nas na starych sprawdzonych trasach znają już z widzenia (nawet menele).
|
|
| | | |
|
| 2010-04-12, 21:52
Czasami gdy biegnę kolejne kółeczko po swojej stałej trasie - i natykam się ponownie te same osoby - zauważam chęć nawiązania jakiejś grzecznościowej rozmowy typu "Ile pan już przebiegł?" itp. Dalszy ciąg rozmowy - oiczywiście przy kolejnym kółeczku.
Innym razem ktoś ma się ochotę pościgać - najczęściej podchmielone panienki - ale jak mam dobry humor to nawet przyjmuję wyzwanie. Jeszcze nie zdarzyło mi się przegrać, zresztą nawet jak nie przyspieszam - to i tak większość ścigaczy wymięka po 100 metrach.
I pomyśleć że na początku przygody z bieganiem... trochę się krępowałem wychodząc na trening, chociaż trening w tamtym czasie to za duże słowo - no ale początki bywają trudne. |
|
| | | |
|
| 2010-04-14, 10:18
Pewnie ze smieja.Jak biegne asfaltem to kierowcy pukaja sie w czolo,pokazuja srodkowy palec a najwiekszy ubaw maja jak biegne w deszu lub gesto padajacym sniegu. |
|
| | | |
|
| 2010-04-26, 01:10 nie bardzo
Czy sie smieja? Nie bardzo. Co prawda moje spodnie do biegania wywwoluja czasem usmiech, moje (prawie codzienne) wysilki treningowe tym bardziej, ale ostracyzmu dla biegaczy nie obserwuje. Bieganie jest coraz bardziej cool i tego sie trzymajmy! Z pozdrowieniami dla wszystkich biegaczy bartek |
|
| | | |
|
| 2010-04-26, 19:51
Ja na mojej trasie spotykam bardzo dużo kobiet(specyfika jednego z zakładów pracy) i raczej obserwuje coraz większe zaciekawienie, a ostatnio już nawet pojedyncze miłe uśmiechy:)))) natomiast na żałosne zachowania chłopców z klatek schodowych...no cóż...każdy inaczej spędza wolny czas :)
pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-04-28, 22:07
Dzisiaj spotkałem się z takim zachowaniem.Nie wiem czy to dla zartów czy złosliwie ale śmiał się ze mnie gość jadący rowerem.Ja oczywiście się nie przeiąłem,myśle sobie:"gada głupoty" i biegnę sobie dalej. Zazwyczaj jest tak że rowerzysci patrzą na mnie z uznaniem i się nawet kłaniają! |
|
| | | |
|
| 2010-04-29, 08:33
Na samym początku przygody z bieganiem i kilka kilogramów więcej wracałam już do domku i gdzieś na 7 km w mijającym mnie samochodzie jakiś Pan opuścił szybę i wykrzyczał, że wystarczy zamknąć lodówkę na kłódkę czy coś takiego :)Rozbawiło mnie to i poczułam jakbym otrzymała dodatkową dawkę energii. |
|
| | | |
|
| 2010-04-29, 08:39
ja pokazuje "faka" i uciekam :) |
|
| | | |
|
| 2010-04-29, 08:55
2010-04-29, 08:39 - tarzi napisał/-a:
ja pokazuje "faka" i uciekam :) |
To zdaje egzamin pod warunkiem, że nie dzieje się to na długiej prostej, z której nie ma możliwości spieprzyć gdzieś na bok... ;))) |
|
| | | |
|
| 2010-05-05, 19:49
brawo panowie i panie,tak trzymac!!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-05-05, 20:16
Ja często słyszę jak biegnę... "Taki gruby i biega":) Mam to gdzieś. Zaczynałem a właściwie wróciłem do biegania po kilku latach przerwy ponad rok temu. Zgubiłem już prawie 20 i ważę już "tylko" 98kg. Mam gdzieś co gadają o mnie biegam bo lubię. POZDRAWIAM |
|
| | | |
|
| 2010-05-05, 21:40
2010-05-05, 20:16 - lukaszw79 napisał/-a:
Ja często słyszę jak biegnę... "Taki gruby i biega":) Mam to gdzieś. Zaczynałem a właściwie wróciłem do biegania po kilku latach przerwy ponad rok temu. Zgubiłem już prawie 20 i ważę już "tylko" 98kg. Mam gdzieś co gadają o mnie biegam bo lubię. POZDRAWIAM |
Głupie gadanie gapiów! Jak ktoś jest gruby to po to biega żeby schudnąć.Bieganie nie jest zarezerwowane tylko dla chudzielców trenujących wyczynowo ale i dla odchudzających się. Słusznie że się tym nie przejmujesz. Jak zobaczą cię po czasie biegającego już jako szczuplejsza osoba to będą ci jeszcze zazdrościć! |
|
| | | |
|
| 2010-05-05, 21:48
2010-05-05, 20:16 - lukaszw79 napisał/-a:
Ja często słyszę jak biegnę... "Taki gruby i biega":) Mam to gdzieś. Zaczynałem a właściwie wróciłem do biegania po kilku latach przerwy ponad rok temu. Zgubiłem już prawie 20 i ważę już "tylko" 98kg. Mam gdzieś co gadają o mnie biegam bo lubię. POZDRAWIAM |
Pod Wrocławiem jest chyba jedyny bieg w Polsce tylko dla grubasów, niestety jesteś za lekki bo najniższa kategoria jest chyba od 100km wzwyż... |
|