|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Piotr 63 (2009-05-16) | Ostatnio komentował | Jan 63 (2009-05-17) | Aktywnosc | Komentowano 26 razy, czytano 210 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-05-16, 16:58 4 rodzinne ZWYCIĘSTWA tego samego dnia...
...dziś w sobotę ( 16.05.2009 r.) odnieśliśmy na zawodach ( pierwszy raz się zdarzyło tak w naszej długiej karierze biegowej : mojej - 28 lat, Marcina i Teresy - 18 lat i Joli - 10 lat ) :
- ja wygrałem bieg na dystansie ok. 2,7 km w Dobrzeniu Wielkim k. Opola ( startowało ok. 25. zawodników i zawodniczek ). Dla mnie ten bieg był niesamowitym sprintem, ponieważ jestem w trakcie żmudnych przygotowań do MP w Supermaratonie, ale rywale pobiegli zbyt mocno pierwszy kilometr, więc jakoś się udało mimo tak krótkiego biegu.
- młodsza córka Jola ( 13 lat ) zwyciężyła w tych samych zawodach we wspólnym biegu szkół podstawowych i gimnazjów na dystansie ok. 1,5 km ( startowało 13 dziewcząt ).
W Mistrz. woj. Opolskiego w L.A. na bieżni stadionu na "Kuźniczce" w Kędzierzynie Koźlu :
- syn Marcin ( 21 lat ) zwyciężył w biegu seniorów na dystansie 1500 m ze swoim rek. życiowym - 4;08,65 min. ( lepszym o ok. 11 sek. od poprzedniego ). Biegało 7. zawodników.
- starsza córka Teresa ( 22 lata ) wygrała na tych samych zawodach bieg na dystansie 800 m seniorek, jednak ze słabym wynikiem ( gorszym o ok. 9 sek. od "życiówki" ) - 2;30,10 min. w stawce 6. zawodniczek.
Tak więc nasz biegowy - rodzinny dobry dzień. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 17:06 Rodzinne zwycięstwa
A w dzisiejszym Półmaratonie Piastowskim Kruszwica-Inowrocław w kategorii K-30 dwa pierwsze miejsca wzięły siostry bliżniaczki Ela i Małgosia Tuwalskie z Grabowca, aktualnie mieszkające w Gdańsku. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-05-16, 17:33 W linku poniżej nasza fotka...
2009-05-16, 16:58 - Piotr 63 napisał/-a:
...dziś w sobotę ( 16.05.2009 r.) odnieśliśmy na zawodach ( pierwszy raz się zdarzyło tak w naszej długiej karierze biegowej : mojej - 28 lat, Marcina i Teresy - 18 lat i Joli - 10 lat ) :
- ja wygrałem bieg na dystansie ok. 2,7 km w Dobrzeniu Wielkim k. Opola ( startowało ok. 25. zawodników i zawodniczek ). Dla mnie ten bieg był niesamowitym sprintem, ponieważ jestem w trakcie żmudnych przygotowań do MP w Supermaratonie, ale rywale pobiegli zbyt mocno pierwszy kilometr, więc jakoś się udało mimo tak krótkiego biegu.
- młodsza córka Jola ( 13 lat ) zwyciężyła w tych samych zawodach we wspólnym biegu szkół podstawowych i gimnazjów na dystansie ok. 1,5 km ( startowało 13 dziewcząt ).
W Mistrz. woj. Opolskiego w L.A. na bieżni stadionu na "Kuźniczce" w Kędzierzynie Koźlu :
- syn Marcin ( 21 lat ) zwyciężył w biegu seniorów na dystansie 1500 m ze swoim rek. życiowym - 4;08,65 min. ( lepszym o ok. 11 sek. od poprzedniego ). Biegało 7. zawodników.
- starsza córka Teresa ( 22 lata ) wygrała na tych samych zawodach bieg na dystansie 800 m seniorek, jednak ze słabym wynikiem ( gorszym o ok. 9 sek. od "życiówki" ) - 2;30,10 min. w stawce 6. zawodniczek.
Tak więc nasz biegowy - rodzinny dobry dzień. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 17:34
2009-05-16, 16:58 - Piotr 63 napisał/-a:
...dziś w sobotę ( 16.05.2009 r.) odnieśliśmy na zawodach ( pierwszy raz się zdarzyło tak w naszej długiej karierze biegowej : mojej - 28 lat, Marcina i Teresy - 18 lat i Joli - 10 lat ) :
- ja wygrałem bieg na dystansie ok. 2,7 km w Dobrzeniu Wielkim k. Opola ( startowało ok. 25. zawodników i zawodniczek ). Dla mnie ten bieg był niesamowitym sprintem, ponieważ jestem w trakcie żmudnych przygotowań do MP w Supermaratonie, ale rywale pobiegli zbyt mocno pierwszy kilometr, więc jakoś się udało mimo tak krótkiego biegu.
- młodsza córka Jola ( 13 lat ) zwyciężyła w tych samych zawodach we wspólnym biegu szkół podstawowych i gimnazjów na dystansie ok. 1,5 km ( startowało 13 dziewcząt ).
W Mistrz. woj. Opolskiego w L.A. na bieżni stadionu na "Kuźniczce" w Kędzierzynie Koźlu :
- syn Marcin ( 21 lat ) zwyciężył w biegu seniorów na dystansie 1500 m ze swoim rek. życiowym - 4;08,65 min. ( lepszym o ok. 11 sek. od poprzedniego ). Biegało 7. zawodników.
- starsza córka Teresa ( 22 lata ) wygrała na tych samych zawodach bieg na dystansie 800 m seniorek, jednak ze słabym wynikiem ( gorszym o ok. 9 sek. od "życiówki" ) - 2;30,10 min. w stawce 6. zawodniczek.
Tak więc nasz biegowy - rodzinny dobry dzień. |
Gratulacje Piotrek dla ciebie i pozostałej rodzinki.Worek nagród przywiezliście z Dobrzynia W.Szkoda, że nie wiedziałem o tym biegu pośmigałbym z Wami. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 17:37
2009-05-16, 17:33 - Piotr 63 napisał/-a:
...z przed 2.lat na wspólnym treningu. |
Wypada tylko pogratulować wyników i sukcesu w przekazaniu dzieciom biegowego hobby. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 17:43
2009-05-16, 16:58 - Piotr 63 napisał/-a:
...dziś w sobotę ( 16.05.2009 r.) odnieśliśmy na zawodach ( pierwszy raz się zdarzyło tak w naszej długiej karierze biegowej : mojej - 28 lat, Marcina i Teresy - 18 lat i Joli - 10 lat ) :
- ja wygrałem bieg na dystansie ok. 2,7 km w Dobrzeniu Wielkim k. Opola ( startowało ok. 25. zawodników i zawodniczek ). Dla mnie ten bieg był niesamowitym sprintem, ponieważ jestem w trakcie żmudnych przygotowań do MP w Supermaratonie, ale rywale pobiegli zbyt mocno pierwszy kilometr, więc jakoś się udało mimo tak krótkiego biegu.
- młodsza córka Jola ( 13 lat ) zwyciężyła w tych samych zawodach we wspólnym biegu szkół podstawowych i gimnazjów na dystansie ok. 1,5 km ( startowało 13 dziewcząt ).
W Mistrz. woj. Opolskiego w L.A. na bieżni stadionu na "Kuźniczce" w Kędzierzynie Koźlu :
- syn Marcin ( 21 lat ) zwyciężył w biegu seniorów na dystansie 1500 m ze swoim rek. życiowym - 4;08,65 min. ( lepszym o ok. 11 sek. od poprzedniego ). Biegało 7. zawodników.
- starsza córka Teresa ( 22 lata ) wygrała na tych samych zawodach bieg na dystansie 800 m seniorek, jednak ze słabym wynikiem ( gorszym o ok. 9 sek. od "życiówki" ) - 2;30,10 min. w stawce 6. zawodniczek.
Tak więc nasz biegowy - rodzinny dobry dzień. |
LINK: http://bieganie.pl/statystyka/index.php?p=showrunner&runner_id=8254 | Także dziś ( 16.05.)w Mitingu na stadionie Olimpijskim we Wrocławiu nasz syn -( sylwetka w Linku...) i kuzyn Marcina , Tereni i Jolki - 16. letni Mateusz poprawił swój rekord ( poprz. we wrześniu ubr. - 12.09 sek. ) życiowy na 100 m : czasem 11.57 sek. , a w stawce ok. 30. zaw. był szósty . Podobnie jak w miniony wtorek ( 12.05.) tamże na 200 m - 23.15 sek. w Mistrzostwach Wrocławia AZS. To po kapitalnym biegu w minioną sobotę ( 09.05.) w Bogatyni na 400 m ( 49.83 sek. ) w Mistrz. Województwa Dolnośląskiego Juniorów kolejny bardzo udany występ naszego brylancika w Juniorach Młodszych ! |
| | | | | |
| 2009-05-16, 18:05
2009-05-16, 17:43 - Jan 63 napisał/-a:
Także dziś ( 16.05.)w Mitingu na stadionie Olimpijskim we Wrocławiu nasz syn -( sylwetka w Linku...) i kuzyn Marcina , Tereni i Jolki - 16. letni Mateusz poprawił swój rekord ( poprz. we wrześniu ubr. - 12.09 sek. ) życiowy na 100 m : czasem 11.57 sek. , a w stawce ok. 30. zaw. był szósty . Podobnie jak w miniony wtorek ( 12.05.) tamże na 200 m - 23.15 sek. w Mistrzostwach Wrocławia AZS. To po kapitalnym biegu w minioną sobotę ( 09.05.) w Bogatyni na 400 m ( 49.83 sek. ) w Mistrz. Województwa Dolnośląskiego Juniorów kolejny bardzo udany występ naszego brylancika w Juniorach Młodszych ! |
LINK: http://forsport.info/personal.php?page=profile&nr_zaw=26650&r=1 | A tu w powyższym Linku... ( z PZLA.pl - statystyki - Domtel - for SPORT info ) dotychczasowe osiągnięcia Mateusza na bieżniach ( od maja ubr.- od Młodzika ) Wrocławia , Słupska i Bogatyni. Wszystkie dotychczasowe starty ( 14 ) wyszczególniłem w swojej Wizytówce tu u nas w serwisie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-05-16, 18:21 Ciekawostka...
LINK: http://www.forsport.info/statystyka/stat.php?Sezon=&Wojew=&Klub=&K=6&All=1&Ile=50&Plec=M&Mit=&Res=1 | ... w Linku . Ten fantastyczny wynik z Bogatyni ( 49.83 sek ) daje naszemu Mateuszowi aktualnie 12. miejsce w tegorocznym rankingu czterystu-metrowców w kraju . Ciekawostką jest , że przed - Nim - nie ma żadnego Seniora , a są za to trzej Młodzieżowcy , sześciu Juniorów i tylko dwóch Juniorów Młodszych , czyli na chwilę obecną syn posiada trzeci wynik na 400 m po zaledwie rocznym w miarę regularnym przygotowaniu w swej kategorii startowej. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 18:29
2009-05-16, 18:21 - Jan 63 napisał/-a:
... w Linku . Ten fantastyczny wynik z Bogatyni ( 49.83 sek ) daje naszemu Mateuszowi aktualnie 12. miejsce w tegorocznym rankingu czterystu-metrowców w kraju . Ciekawostką jest , że przed - Nim - nie ma żadnego Seniora , a są za to trzej Młodzieżowcy , sześciu Juniorów i tylko dwóch Juniorów Młodszych , czyli na chwilę obecną syn posiada trzeci wynik na 400 m po zaledwie rocznym w miarę regularnym przygotowaniu w swej kategorii startowej. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 18:33
2009-05-16, 18:29 - Jan 63 napisał/-a:
Ten... |
Coś te Linki... nieudane. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 18:34 Nie Tomek...
2009-05-16, 17:34 - tomek20064 napisał/-a:
Gratulacje Piotrek dla ciebie i pozostałej rodzinki.Worek nagród przywiezliście z Dobrzynia W.Szkoda, że nie wiedziałem o tym biegu pośmigałbym z Wami. |
...oprócz pucharków, medali i dyplomów nie przywieźliśmy żadnych nagród ( no nie zupełnie, bo w Dobrzeniu Wielkim wylosowałem długopis ). My raczej nie biegamy dla nagród, bardziej cieszą nas dobre wyniki i miejsca. Ja Ci podpowiem np. iż swego czasu ( w kwietniu 1997 r.) po "koszmarnie" przepracowanej zimie pojechałem pociągiem na Mistrz.Ukrainy w biegu na 100 km do Odessy, "walnąłem" tam swoją do dziś "kosmiczną" ( takie teraz mam wrażenie ) "życiówkę" - 6;55,24 godz. i za zwycięstwo "skasowałem" medal, dyplom, puchar i w kopercie 30 niemieckich marek ( 30 DM ). A i tak wracałem bardzo zadowolony iż udało mi się "złamać" pierwszy raz "7." w karierze. Troszkę się jednak smuciłem po powrocie dzwoniąc do kolegi Franka Strońskiego z Krakowa, który w tym samym dniu ( 12.04.1997 r.) w biegu na 100 km w Niemczech i tam za zwycięstwo z czasem tylko o 10 min. lepszym ( 6;45,24 godz.) "skasował" tych "DM" - kilka tysięcy, pomyślałem sobie wtedy o sobie ..."człowieku jesteś frajer". I to "frajerstwo" sprawdziło się w moim jeszcze parę razy np. po ogromnych ok. pół rocznych przygotowaniach do maratonu w fińskiej miejscowości Kuopio gdzie 6.12.1996 r. wygrywając maraton z bardzo dobrą "życiówką" - 2;27,18 godz. "zgarnąłem" niebotyczną nagrodę - dyplom, medal, puchar i śpiwór.
Albo za 2. miejsce w biegu na 100 km w Berlinie - Kienbaum w kwietniu 1994 r. były : dyplom, medal i damskie ( 3 numery za małe ) buty do biegania firmy "adidas".
Po takich "łowach" doszedłem do wniosku iż nie biega się dla nagród, tylko satysfakcji, miejsc i wyników ( oczywiście na naszym amatorskim poziomie ).
|
| | | | | |
| 2009-05-16, 19:04
2009-05-16, 18:21 - Jan 63 napisał/-a:
... w Linku . Ten fantastyczny wynik z Bogatyni ( 49.83 sek ) daje naszemu Mateuszowi aktualnie 12. miejsce w tegorocznym rankingu czterystu-metrowców w kraju . Ciekawostką jest , że przed - Nim - nie ma żadnego Seniora , a są za to trzej Młodzieżowcy , sześciu Juniorów i tylko dwóch Juniorów Młodszych , czyli na chwilę obecną syn posiada trzeci wynik na 400 m po zaledwie rocznym w miarę regularnym przygotowaniu w swej kategorii startowej. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-05-16, 19:08
2009-05-16, 16:58 - Piotr 63 napisał/-a:
...dziś w sobotę ( 16.05.2009 r.) odnieśliśmy na zawodach ( pierwszy raz się zdarzyło tak w naszej długiej karierze biegowej : mojej - 28 lat, Marcina i Teresy - 18 lat i Joli - 10 lat ) :
- ja wygrałem bieg na dystansie ok. 2,7 km w Dobrzeniu Wielkim k. Opola ( startowało ok. 25. zawodników i zawodniczek ). Dla mnie ten bieg był niesamowitym sprintem, ponieważ jestem w trakcie żmudnych przygotowań do MP w Supermaratonie, ale rywale pobiegli zbyt mocno pierwszy kilometr, więc jakoś się udało mimo tak krótkiego biegu.
- młodsza córka Jola ( 13 lat ) zwyciężyła w tych samych zawodach we wspólnym biegu szkół podstawowych i gimnazjów na dystansie ok. 1,5 km ( startowało 13 dziewcząt ).
W Mistrz. woj. Opolskiego w L.A. na bieżni stadionu na "Kuźniczce" w Kędzierzynie Koźlu :
- syn Marcin ( 21 lat ) zwyciężył w biegu seniorów na dystansie 1500 m ze swoim rek. życiowym - 4;08,65 min. ( lepszym o ok. 11 sek. od poprzedniego ). Biegało 7. zawodników.
- starsza córka Teresa ( 22 lata ) wygrała na tych samych zawodach bieg na dystansie 800 m seniorek, jednak ze słabym wynikiem ( gorszym o ok. 9 sek. od "życiówki" ) - 2;30,10 min. w stawce 6. zawodniczek.
Tak więc nasz biegowy - rodzinny dobry dzień. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 19:38
2009-05-16, 18:34 - Piotr 63 napisał/-a:
...oprócz pucharków, medali i dyplomów nie przywieźliśmy żadnych nagród ( no nie zupełnie, bo w Dobrzeniu Wielkim wylosowałem długopis ). My raczej nie biegamy dla nagród, bardziej cieszą nas dobre wyniki i miejsca. Ja Ci podpowiem np. iż swego czasu ( w kwietniu 1997 r.) po "koszmarnie" przepracowanej zimie pojechałem pociągiem na Mistrz.Ukrainy w biegu na 100 km do Odessy, "walnąłem" tam swoją do dziś "kosmiczną" ( takie teraz mam wrażenie ) "życiówkę" - 6;55,24 godz. i za zwycięstwo "skasowałem" medal, dyplom, puchar i w kopercie 30 niemieckich marek ( 30 DM ). A i tak wracałem bardzo zadowolony iż udało mi się "złamać" pierwszy raz "7." w karierze. Troszkę się jednak smuciłem po powrocie dzwoniąc do kolegi Franka Strońskiego z Krakowa, który w tym samym dniu ( 12.04.1997 r.) w biegu na 100 km w Niemczech i tam za zwycięstwo z czasem tylko o 10 min. lepszym ( 6;45,24 godz.) "skasował" tych "DM" - kilka tysięcy, pomyślałem sobie wtedy o sobie ..."człowieku jesteś frajer". I to "frajerstwo" sprawdziło się w moim jeszcze parę razy np. po ogromnych ok. pół rocznych przygotowaniach do maratonu w fińskiej miejscowości Kuopio gdzie 6.12.1996 r. wygrywając maraton z bardzo dobrą "życiówką" - 2;27,18 godz. "zgarnąłem" niebotyczną nagrodę - dyplom, medal, puchar i śpiwór.
Albo za 2. miejsce w biegu na 100 km w Berlinie - Kienbaum w kwietniu 1994 r. były : dyplom, medal i damskie ( 3 numery za małe ) buty do biegania firmy "adidas".
Po takich "łowach" doszedłem do wniosku iż nie biega się dla nagród, tylko satysfakcji, miejsc i wyników ( oczywiście na naszym amatorskim poziomie ).
|
No właśnie o tym długopisie myślałem hahah.Oczywiście żartuję.Wiadomo, że nie o nagrody chodzi.Nie wiem czy jest ktos kto biega anatorsko tylko dla nagród, no może kenijczycy biegający razem z nami na tych lokalnych biegach.A swoją drogą 100km w 6:55;24 to jest faktycznie wynik galaktyczny.Niektórzy rowerem by nie przejechali
100 km w takim czasie.
A z drugiej strony nagroda jest fajnym ukoronowaniem ciężkich treningów i wyrzeczeń biegacza.Dlatego jak dostanie się kopertę z 1 tyś zł z lub euro to przecież też jest satysfakcja.Oczywiście większość nas biegaczy amatorów nigdy nie dostanie takiej nadrody podejrzewam, że nawet się nie interesują jakie są za miejsca 1-3 bo te ich nie dotyczą.Ja osobiście cieszę się z medalu, a jak jest jeszcze koszulka to jestem jeszcze bardziej zadowolony.Każdy medal ma swoją historię biegu, ciężkiego wysiłku którego jest zwieńczeniem.
|
| | | | | |
| 2009-05-16, 19:44 Tak jest !!!
2009-05-16, 19:38 - tomek20064 napisał/-a:
No właśnie o tym długopisie myślałem hahah.Oczywiście żartuję.Wiadomo, że nie o nagrody chodzi.Nie wiem czy jest ktos kto biega anatorsko tylko dla nagród, no może kenijczycy biegający razem z nami na tych lokalnych biegach.A swoją drogą 100km w 6:55;24 to jest faktycznie wynik galaktyczny.Niektórzy rowerem by nie przejechali
100 km w takim czasie.
A z drugiej strony nagroda jest fajnym ukoronowaniem ciężkich treningów i wyrzeczeń biegacza.Dlatego jak dostanie się kopertę z 1 tyś zł z lub euro to przecież też jest satysfakcja.Oczywiście większość nas biegaczy amatorów nigdy nie dostanie takiej nadrody podejrzewam, że nawet się nie interesują jakie są za miejsca 1-3 bo te ich nie dotyczą.Ja osobiście cieszę się z medalu, a jak jest jeszcze koszulka to jestem jeszcze bardziej zadowolony.Każdy medal ma swoją historię biegu, ciężkiego wysiłku którego jest zwieńczeniem.
|
| | | | | |
| 2009-05-16, 19:54
2009-05-16, 18:34 - Piotr 63 napisał/-a:
...oprócz pucharków, medali i dyplomów nie przywieźliśmy żadnych nagród ( no nie zupełnie, bo w Dobrzeniu Wielkim wylosowałem długopis ). My raczej nie biegamy dla nagród, bardziej cieszą nas dobre wyniki i miejsca. Ja Ci podpowiem np. iż swego czasu ( w kwietniu 1997 r.) po "koszmarnie" przepracowanej zimie pojechałem pociągiem na Mistrz.Ukrainy w biegu na 100 km do Odessy, "walnąłem" tam swoją do dziś "kosmiczną" ( takie teraz mam wrażenie ) "życiówkę" - 6;55,24 godz. i za zwycięstwo "skasowałem" medal, dyplom, puchar i w kopercie 30 niemieckich marek ( 30 DM ). A i tak wracałem bardzo zadowolony iż udało mi się "złamać" pierwszy raz "7." w karierze. Troszkę się jednak smuciłem po powrocie dzwoniąc do kolegi Franka Strońskiego z Krakowa, który w tym samym dniu ( 12.04.1997 r.) w biegu na 100 km w Niemczech i tam za zwycięstwo z czasem tylko o 10 min. lepszym ( 6;45,24 godz.) "skasował" tych "DM" - kilka tysięcy, pomyślałem sobie wtedy o sobie ..."człowieku jesteś frajer". I to "frajerstwo" sprawdziło się w moim jeszcze parę razy np. po ogromnych ok. pół rocznych przygotowaniach do maratonu w fińskiej miejscowości Kuopio gdzie 6.12.1996 r. wygrywając maraton z bardzo dobrą "życiówką" - 2;27,18 godz. "zgarnąłem" niebotyczną nagrodę - dyplom, medal, puchar i śpiwór.
Albo za 2. miejsce w biegu na 100 km w Berlinie - Kienbaum w kwietniu 1994 r. były : dyplom, medal i damskie ( 3 numery za małe ) buty do biegania firmy "adidas".
Po takich "łowach" doszedłem do wniosku iż nie biega się dla nagród, tylko satysfakcji, miejsc i wyników ( oczywiście na naszym amatorskim poziomie ).
|
Tam też pod koniec lat 90. zdarzyły ( trafiły ) Ci się jakieś pieniądze jak pamiętam za choćby za kaliski Supermaraton ( 500 zł ), czy za zdobycie Pucharu Polski w biegach górskich ( w kopercie do kryształu - 50 zł. )! Mnie trafiła ( jak ślepej kurze ziarnko ) stówa w Twardogórze po biegu na 10 km (wrzesień 2007 r. ) było na paliwo na 2-3 służby by dojechać. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 20:01 Gratulacje dla Bliźniaczek
2009-05-16, 17:06 - Henryk W. napisał/-a:
A w dzisiejszym Półmaratonie Piastowskim Kruszwica-Inowrocław w kategorii K-30 dwa pierwsze miejsca wzięły siostry bliżniaczki Ela i Małgosia Tuwalskie z Grabowca, aktualnie mieszkające w Gdańsku. |
LINK: http://www.pzla.pl/ | My też jesteśmy bliźniakami z Janem 63 i szkoda tylko, że brat jak swego czasu trochę startował ze mną w zawodach ( a mogli byśmy przecież też zajmować przyzwoite miejsca nieraz może i wygrywać "dubletem" w swojej kategorii ), lecz teraz jednak o zgrozo jego bardzo niechlubny nałóg ( te przeklęte i zgubne papierosy ) przeważył szalę na swoją stronę i niechybnie pcha go w straszliwy koniec ze zdrowiem. Mimo moich wielkich starań w przerwaniu u niego tego kosztownego ( na zdrowiu i finansach ) nałogu, chyba nie dotrze to już do jego rozumu. Jest to bardzo przykre, tym bardziej, że teraz gdy w domu mają nieprzeciętny talent w biegach sprinterskich ( syna Mateusza ) powinien się zastanowić iż ten jego "proceder" może zniweczyć całą syna rozpoczętą w znakomity sposób karierę. A biegając na 400 m poniżej 50. sek. to Mateusz ( rocznik 1993 ) ma ogromną szansę wystąpić w przyszłym roku w 1.Letnich Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich ( w l.a. roczniki 1993 i 1994 ), które zostaną rozegrane w Singapurze ( w linku powyżej, regulamin na stronie gł. pzla.pl ).
Musiałem to napisać aby bratu tu na Forum ( bo w życiu codziennym się już nie da ) dać do zrozumienia, że bardzo źle robi i nie może z domu w którym palą rodzice - wyjść Olimpijczyk. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-05-16, 20:11
2009-05-16, 20:01 - Piotr 63 napisał/-a:
My też jesteśmy bliźniakami z Janem 63 i szkoda tylko, że brat jak swego czasu trochę startował ze mną w zawodach ( a mogli byśmy przecież też zajmować przyzwoite miejsca nieraz może i wygrywać "dubletem" w swojej kategorii ), lecz teraz jednak o zgrozo jego bardzo niechlubny nałóg ( te przeklęte i zgubne papierosy ) przeważył szalę na swoją stronę i niechybnie pcha go w straszliwy koniec ze zdrowiem. Mimo moich wielkich starań w przerwaniu u niego tego kosztownego ( na zdrowiu i finansach ) nałogu, chyba nie dotrze to już do jego rozumu. Jest to bardzo przykre, tym bardziej, że teraz gdy w domu mają nieprzeciętny talent w biegach sprinterskich ( syna Mateusza ) powinien się zastanowić iż ten jego "proceder" może zniweczyć całą syna rozpoczętą w znakomity sposób karierę. A biegając na 400 m poniżej 50. sek. to Mateusz ( rocznik 1993 ) ma ogromną szansę wystąpić w przyszłym roku w 1.Letnich Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich ( w l.a. roczniki 1993 i 1994 ), które zostaną rozegrane w Singapurze ( w linku powyżej, regulamin na stronie gł. pzla.pl ).
Musiałem to napisać aby bratu tu na Forum ( bo w życiu codziennym się już nie da ) dać do zrozumienia, że bardzo źle robi i nie może z domu w którym palą rodzice - wyjść Olimpijczyk. |
Tu na forum w gronie dyskutantów znajdują się osoby ( zdążyłem przez ten dłuższy czas zauważyć ) jak nie mściwe to przynajmniej obrażalskie . Ja do tych nielicznych nie należę na szczęście . A już kiedyś wspominałem w którymś z poruszanych tematów , że chcę spokojnie dożyć przynajmniej do siedemdziesiątki ? |
| | | | | |
| 2009-05-16, 20:20
Nie widzę,czemu w domu palacza nie mógłby wyrosnąć olimpijczyk?Nie wiem,czy Wasz ojciec palił,ale faktem jest,że pewne cechy dziedziczy się właśnie po dziadku,nie koniecznie ojcu. |
| | | | | |
| 2009-05-16, 20:28 Palaczu
Ja rzuciłem palenie mając 49 lat (już 11 lat nie palę) po 30 latach nałogu. Niestety było to już za póżno i dlatego choruję na nieuleczalną chorobę płuc. Radzę rzucić to czym prędzej. |
|
|
|
| |
|