|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-03-19, 23:24
Witam Wszystkich.
Właśnie przed godzinką wróciłem z Pyrzowic,dokąd odwiozłem swoja pierwszą żonę - Krystynę.
Odlot samolotu opóźnił sie tylko o 3 godz i 15 min., ale bedąc w świecie nie obytym, nie wiedziałem ,ze to normalka.
Mam nadzieję ,ze już dolecieli.
A my z Jackiem w sobotę do Sobótki ,ale już samo..chodem.
Trebi, chociaż wiem ,ze tego nigdy nie przeczytasz, życze Ci w Rzymie...połamania. |
| | | | | |
| 2009-03-19, 23:53
2009-03-19, 23:24 - kertel napisał/-a:
Witam Wszystkich.
Właśnie przed godzinką wróciłem z Pyrzowic,dokąd odwiozłem swoja pierwszą żonę - Krystynę.
Odlot samolotu opóźnił sie tylko o 3 godz i 15 min., ale bedąc w świecie nie obytym, nie wiedziałem ,ze to normalka.
Mam nadzieję ,ze już dolecieli.
A my z Jackiem w sobotę do Sobótki ,ale już samo..chodem.
Trebi, chociaż wiem ,ze tego nigdy nie przeczytasz, życze Ci w Rzymie...połamania. |
Jest nadzieja, że przeczyta...
Leci dopiero jutro około osiemnastej:)
Oczywiście z Pyrzowic:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-20, 05:25
Witam
Kolejny już poranek, znaczy trzeci, u mnie jest jeden na minusie, wiaterk powiewa.....a co ze słonkiem , jeszcze nie wiem...śpi smacznie gdzieś za horyzontem.
Miłego dzionka życzę...
Z większością z Was już jutro się spotkam:))) |
| | | | | |
| 2009-03-20, 06:42
2009-03-19, 23:15 - kertel napisał/-a:
Powiem szczerze ,ze mam już dość Dareczku Twoich wzmianek o nartach.
Jesteś najczęściej używającym tego wyrazu na forum i bardzo Go nadużywasz.
CZasami próbuje dotrzymać Ci kroku Damek ale nie dorasta Ci w tym do pięt.................
DAREK,LITOŚCI!!!! JA W TYM ROKU NIE BYŁEM ANI RAZU NA NARTACH!!!!
taka maluteńka prosbeńka na koniec: SZUŚNIJ raz za mnie z górki :))) |
Witojcie.
Nie wspominam o nartach, bo dla mnie sezon zakończył się na początku lutego jak żona naderwała wiązadła kolanowe.
Nie jeżdżę żeby jej przykrości nie robić - taki ze mnie dobry mąż -)
Ja też jutro rano jadę do Sobótki i mam nadzieję Was wszystkich spotkać. |
| | | | | |
| 2009-03-20, 06:49
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
To, co widzę za oknem, napawa mnie żywą niechęcią:(
Jak ja, do diaska, mam w tych warunkach pocić się przez 21 kilometrów???
Znów będę chora.
Dziś dwudziesty marca:)
Międzynarodowy Dzień Astrologii:)
A także : "Dzień Bez Mięsa" - w sumie nieźle, że w tym roku wypadł w piątek. Jest nadzieja, że spora grupa ludzi go uczci:)
rocznice:
śmierci Izaaka Newtona - tego od jabłka. Gdyby nie Newton, nie byłoby fizyki newtonowskiej, nie byłoby pływów morskich, nie byłoby widma barw podczas padania białego światła przez pryzmat, nie byłoby twierdzenia o dwumianie, twiedzenia o zachowaniu pędu i o momencie pędu. Nie byłoby korpuskularnej natury światła.
A w każdym wypadku nie zostało by to wszystko odkryte i nazwane po imieniu:)
A przede wszystkim Janusz Korwin-Mikke nie miałby żelaznego argumentu dlaczego mężćzyźni stworzeni są do wylegiwania się pod jabłonkami (czy też innych form wypoczynku), a kobiety do frapującej, miłej i napawającej je głęboką satysfakcją pracy domowej. Wrrrr....czy wspominałam kiedyś, że mam alergie na tę "męską, szowinistyczną świnię"? (cytat określania za filmem Ally McBeal)
Dziś także imieniny osób o imieniu MATRONA. Nie wiedziałam, że istnieje takie imię:)
Kochani...miłego dnia, przeżyjmy go pięknie z uśmiechem na ustach:)
Dziś już uderzam do Sobótki, a tam umówiona jestem z gromadką atrakcyjnych mężczyzm w sporym rozrzucie wielkowym. Ale za to szczerze przeze mnie lubianych:)
To miłe:))
Wciąż zastanawiam się, jak ja będę biegać w płaszczu puchowym,.
Nowe, ciekawe doświadczenie przede mną:))))
|
| | | | | |
| 2009-03-20, 07:42
2009-03-20, 06:49 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
To, co widzę za oknem, napawa mnie żywą niechęcią:(
Jak ja, do diaska, mam w tych warunkach pocić się przez 21 kilometrów???
Znów będę chora.
Dziś dwudziesty marca:)
Międzynarodowy Dzień Astrologii:)
A także : "Dzień Bez Mięsa" - w sumie nieźle, że w tym roku wypadł w piątek. Jest nadzieja, że spora grupa ludzi go uczci:)
rocznice:
śmierci Izaaka Newtona - tego od jabłka. Gdyby nie Newton, nie byłoby fizyki newtonowskiej, nie byłoby pływów morskich, nie byłoby widma barw podczas padania białego światła przez pryzmat, nie byłoby twierdzenia o dwumianie, twiedzenia o zachowaniu pędu i o momencie pędu. Nie byłoby korpuskularnej natury światła.
A w każdym wypadku nie zostało by to wszystko odkryte i nazwane po imieniu:)
A przede wszystkim Janusz Korwin-Mikke nie miałby żelaznego argumentu dlaczego mężćzyźni stworzeni są do wylegiwania się pod jabłonkami (czy też innych form wypoczynku), a kobiety do frapującej, miłej i napawającej je głęboką satysfakcją pracy domowej. Wrrrr....czy wspominałam kiedyś, że mam alergie na tę "męską, szowinistyczną świnię"? (cytat określania za filmem Ally McBeal)
Dziś także imieniny osób o imieniu MATRONA. Nie wiedziałam, że istnieje takie imię:)
Kochani...miłego dnia, przeżyjmy go pięknie z uśmiechem na ustach:)
Dziś już uderzam do Sobótki, a tam umówiona jestem z gromadką atrakcyjnych mężczyzm w sporym rozrzucie wielkowym. Ale za to szczerze przeze mnie lubianych:)
To miłe:))
Wciąż zastanawiam się, jak ja będę biegać w płaszczu puchowym,.
Nowe, ciekawe doświadczenie przede mną:))))
|
Podeślę Wam trochę słońca. Witajcie wszyscy. Jeszcze chłodno, wiatr (lekki), ale dużo słońca i już wiosennie.
No i te ptaki o poranku.
Miłego dla wszystkich... |
| | | | | |
| 2009-03-20, 07:46
2009-03-19, 23:15 - kertel napisał/-a:
Powiem szczerze ,ze mam już dość Dareczku Twoich wzmianek o nartach.
Jesteś najczęściej używającym tego wyrazu na forum i bardzo Go nadużywasz.
CZasami próbuje dotrzymać Ci kroku Damek ale nie dorasta Ci w tym do pięt.................
DAREK,LITOŚCI!!!! JA W TYM ROKU NIE BYŁEM ANI RAZU NA NARTACH!!!!
taka maluteńka prosbeńka na koniec: SZUŚNIJ raz za mnie z górki :))) |
Bo ja tylko na nartach mogę osiągnąć Twoją prędkość przelotową.
Ale poprawię się, już nie będę.
Od zeszłego weekendu przesiedliśmy się na łyżwy ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-20, 07:52
A w Kraku zimno, śnieżno i wiatrowato.
Wiatrowości tygryski nie lubią. Znowu pada śnieg - pewnikiem będziemy biegać na biało i na długo.
Mały kłopocik z koncepcją ubiorową - trza będzie zabrać rożne warianty.
Do pasażerów wspólnego samochodu Rudawsko-Sobótkowo-Blachownianego - zawezmę do wora trunek do delikatnej degustacji, coby się nam droga nie nudziła.
Kierowca jednakowoż - jak zwierzę jakoweś dzikie - wodę jeno pił będzie ;))). W bólu z nim połączon. |
| | | | | |
| 2009-03-20, 08:37
2009-03-19, 23:24 - kertel napisał/-a:
Witam Wszystkich.
Właśnie przed godzinką wróciłem z Pyrzowic,dokąd odwiozłem swoja pierwszą żonę - Krystynę.
Odlot samolotu opóźnił sie tylko o 3 godz i 15 min., ale bedąc w świecie nie obytym, nie wiedziałem ,ze to normalka.
Mam nadzieję ,ze już dolecieli.
A my z Jackiem w sobotę do Sobótki ,ale już samo..chodem.
Trebi, chociaż wiem ,ze tego nigdy nie przeczytasz, życze Ci w Rzymie...połamania. |
Przeczyta, przeczyta:)
Dzięki Kertelku.
Oj czuje ze zapowiada się koczowanie na lotnisku. Mam jednak nadzieję że przynajmniej w strefie wolnocłowej;)
Spadam już bo bociany czekają i muszę z nimi lecieć:)
Pozdro i miłego łikendosa for all:) |
| | | | | |
| 2009-03-20, 08:48
2009-03-20, 07:52 - Kowal napisał/-a:
A w Kraku zimno, śnieżno i wiatrowato.
Wiatrowości tygryski nie lubią. Znowu pada śnieg - pewnikiem będziemy biegać na biało i na długo.
Mały kłopocik z koncepcją ubiorową - trza będzie zabrać rożne warianty.
Do pasażerów wspólnego samochodu Rudawsko-Sobótkowo-Blachownianego - zawezmę do wora trunek do delikatnej degustacji, coby się nam droga nie nudziła.
Kierowca jednakowoż - jak zwierzę jakoweś dzikie - wodę jeno pił będzie ;))). W bólu z nim połączon. |
Ten kierowca to ma przegwizdane ... - chyba poszukam zamiennika |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:20
Dziś z całą mocą objawił się pierwszy, ale za to nie pozostawiający wątpliwości interpretacyjnych dowód mego starzenia.
Poszłam zaprowadzić dzieci do szkoły i przedszkola, poszłam na zakupy, napakowałam pełen koszyk jedzenia, a w kasie okazało się, że zapomniałam wziąć z domu portfela....
Mój Boże...to już ten czas...
Teraz tylko pozostaje kupić sobie poduszkę elektryczną i bambosze, a wiaczorami popijać "Buerlecithin"...
Ach...jeszcze kupię sobie szkalnę i zacznę czekać aż mi zęby wypadną, a w szkalce zamieszka sztuczna szczęka... |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:24
2009-03-20, 09:20 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dziś z całą mocą objawił się pierwszy, ale za to nie pozostawiający wątpliwości interpretacyjnych dowód mego starzenia.
Poszłam zaprowadzić dzieci do szkoły i przedszkola, poszłam na zakupy, napakowałam pełen koszyk jedzenia, a w kasie okazało się, że zapomniałam wziąć z domu portfela....
Mój Boże...to już ten czas...
Teraz tylko pozostaje kupić sobie poduszkę elektryczną i bambosze, a wiaczorami popijać "Buerlecithin"...
Ach...jeszcze kupię sobie szkalnę i zacznę czekać aż mi zęby wypadną, a w szkalce zamieszka sztuczna szczęka... |
Hmm. dobrze że trumny nie zamówiłaś - więc jeszcze w swojej "starości" trochę biegów zaliczysz ;D
ps.
Dziś pierwszy dzień wiosny (astronomicznej) więc wkrótce będzie lepiej, deprechy miną, cieplej się zrobi - wszak w niedzielę przed biegiem topimy Marzannę |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:28
2009-03-20, 09:20 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dziś z całą mocą objawił się pierwszy, ale za to nie pozostawiający wątpliwości interpretacyjnych dowód mego starzenia.
Poszłam zaprowadzić dzieci do szkoły i przedszkola, poszłam na zakupy, napakowałam pełen koszyk jedzenia, a w kasie okazało się, że zapomniałam wziąć z domu portfela....
Mój Boże...to już ten czas...
Teraz tylko pozostaje kupić sobie poduszkę elektryczną i bambosze, a wiaczorami popijać "Buerlecithin"...
Ach...jeszcze kupię sobie szkalnę i zacznę czekać aż mi zęby wypadną, a w szkalce zamieszka sztuczna szczęka... |
No to kaplica. Szkoda szarlotki. |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:28 Pogoda na jutro
zapowiada się ciekawa - od 5-9 stopni (na plusie) i pogodnie ..
http://polish.wunderground.com/cgi-bin/findweather/getForecast?hourly=1&query=zmw:00000.1.12424&yday=79&weekday=Sobota |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:40 Życzenia
Rzymianom - zdrowia na trasie i braku lwów, chociaż Lwów to gdzie indziej jest a nie w Rzymie, ale jakby był w Rzymie to byłoby źle, sam już nie wiem, chyba dzisiaj pomyliłem tabletki, brałem niebieskie, a może czerwone?.
Sobótkarzom - tego samego co i sobie życzę. Chociaż sobie to życzę przebyć jedynie, więc innym życzę więcej zdecydowanie. I cobyśmy się pogaworzyli nieco. Chyba były niebieskie.
Blachowniarzom umęczonym lekkiego umęczenia życzę, coby umęczon wielce w niedzielę nie być. Czerwone!!!
Marzannowcom, coby się w Styksie nie utopili, znaczy w tym małym krakowskim, Rudawie. Bo ci co tam biegają w kółko to oni często sikają tamże i czasem to nawet... robią, a my nie muchy przecież, chociaż wszakże uskrzydleni.
Tym co będą wszędzie życzenia składam, coby proszków nie pomylili... Wziąłem żony na odchudzanie. |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:41
2009-03-20, 09:28 - Kowal napisał/-a:
No to kaplica. Szkoda szarlotki. |
Nie no...zaledwie zaczynam się starzeć...nie dopadło mnie jeszcze skrajne zniedołęznienie...
Ciasto zamówione przez biegaczy w Bochni już czeka upieczone, a szarlotkę będę piekła za chwilę (jak przyniosę ze sklepu te nieszczęsne sprawunki).
Co do szarlotki jednakowoż nic nie obiecuję, bo to wygrana w konkursie Grażynki i to ona - ewnetualnie - będzie się nią dzielić albo nie:)) |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:43
2009-03-20, 09:40 - Kowal napisał/-a:
Rzymianom - zdrowia na trasie i braku lwów, chociaż Lwów to gdzie indziej jest a nie w Rzymie, ale jakby był w Rzymie to byłoby źle, sam już nie wiem, chyba dzisiaj pomyliłem tabletki, brałem niebieskie, a może czerwone?.
Sobótkarzom - tego samego co i sobie życzę. Chociaż sobie to życzę przebyć jedynie, więc innym życzę więcej zdecydowanie. I cobyśmy się pogaworzyli nieco. Chyba były niebieskie.
Blachowniarzom umęczonym lekkiego umęczenia życzę, coby umęczon wielce w niedzielę nie być. Czerwone!!!
Marzannowcom, coby się w Styksie nie utopili, znaczy w tym małym krakowskim, Rudawie. Bo ci co tam biegają w kółko to oni często sikają tamże i czasem to nawet... robią, a my nie muchy przecież, chociaż wszakże uskrzydleni.
Tym co będą wszędzie życzenia składam, coby proszków nie pomylili... Wziąłem żony na odchudzanie. |
Darek...
Kiedy jedziecie? |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:46
2009-03-20, 09:24 - Grzegorz J napisał/-a:
Hmm. dobrze że trumny nie zamówiłaś - więc jeszcze w swojej "starości" trochę biegów zaliczysz ;D
ps.
Dziś pierwszy dzień wiosny (astronomicznej) więc wkrótce będzie lepiej, deprechy miną, cieplej się zrobi - wszak w niedzielę przed biegiem topimy Marzannę |
Nie tak dawno likwidowano w Piotrowicach koło Słupcy fabrykę trumien. Fajne modele były prawie za darmochę:-))) |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:49
2009-03-20, 09:46 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Nie tak dawno likwidowano w Piotrowicach koło Słupcy fabrykę trumien. Fajne modele były prawie za darmochę:-))) |
No i czemuś nie powiedział?
Taka "wyprzedaż posezonowa" ma swój niezaprzeczalny smaczek:) |
| | | | | |
| 2009-03-20, 09:53
2009-03-20, 09:43 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Darek...
Kiedy jedziecie? |
Darek jest dziś nieświadom swojego jestestwa /miało być coś na doping, a skończyło się na tabletkach na odchudzanie/ więc odpowiem za niego - 19:04 z Rudawy po Kowala i w drogę ... |
|
|
|
| |
|