 | | | |
|
|
2008-11-08, 19:55
Janicki zdobył srebro na 100km
| Wspaniała wiadomość nadeszła z Tuscani k.Rzymu, gdzie był rozgrywany Puchar Świata i jednocześnie Mistrzostwa Europy jak i nieoficjalne Mistrzostwa Świata w biegu ulicznym na dystansie 100km. (News czeka na akceptację przez Michała) |
|
| | | |
|
|
2008-11-08, 19:57
2008-11-08, 19:55 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Wspaniała wiadomość nadeszła z Tuscani k.Rzymu, gdzie był rozgrywany Puchar Świata i jednocześnie Mistrzostwa Europy jak i nieoficjalne Mistrzostwa Świata w biegu ulicznym na dystansie 100km. (News czeka na akceptację przez Michała) |
| czekamy na newsa, ale czas Jarka możesz już dzisiaj podać?? |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-11-08, 20:16
2008-11-08, 19:57 - adamus napisał/-a:
czekamy na newsa, ale czas Jarka możesz już dzisiaj podać?? |
|
| | | |
|
|
2008-11-08, 20:59
2008-11-08, 20:16 - Krzysiek_biega napisał/-a:
no fakt. 6:40.03 |
|
| | | |
|
|
2008-11-08, 21:06
2008-11-08, 20:59 - Artek napisał/-a:
4 min / km :) |
to ja biegam 3:58/km......... ale na dychę:)!)!)
a pozostałe 90 km to może następnym razem.... |
|
| | | |
|
|
2008-11-08, 21:26
| znowu Jarek w wielkim stylu ... |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 08:31
Jarek Janicki vice-mistrzem Europy na 100 km!!!
Jareeeeeek !!!! Brak słów :-) Z wiekiem coraz lepszy, aż nie wiadomo jak gratulować TAKIEGO SUKCESU po raz kolejny :-) Warto przypomnieć, że Jarek już (jeżeli dobrze pamiętam) 3-krotnie był Mistrzem Europy na tym dystansie oraz kilka razy stał na podium Mistrzostw Świata.
Aż żal człowieka bierze, gdy się pomyśli co by było, gdyby bieg na 100 km był dyscypliną olimpijską. Jarek byłby wtedy sławny niczym Robert Korzeniowski. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 11:44
| Miła wiadomośc dla sympatyków Jarka, w najbliższym czasie jak tylko Jarek wróci z Włoch i ochłonie, zamieścimy wywiad w naszym serwisie - artykuł o jego sposobie bycia i jak on to robi.... |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 15:33
Wielkie Gratulacje...
2008-11-09, 08:31 - Admin napisał/-a:
Jareeeeeek !!!! Brak słów :-) Z wiekiem coraz lepszy, aż nie wiadomo jak gratulować TAKIEGO SUKCESU po raz kolejny :-) Warto przypomnieć, że Jarek już (jeżeli dobrze pamiętam) 3-krotnie był Mistrzem Europy na tym dystansie oraz kilka razy stał na podium Mistrzostw Świata.
Aż żal człowieka bierze, gdy się pomyśli co by było, gdyby bieg na 100 km był dyscypliną olimpijską. Jarek byłby wtedy sławny niczym Robert Korzeniowski. |
...przez duże "G" dla Jarka. A przypomną iż Jarek był już 3 razy i to z rzędu Mistrzem Europy w latach 1994 - 1996. A we wczorajszym równolegle rozegranym Pucharze świata także jarek po raz 3. w karierze zdobył "srebro" ( jeśli się nie mylę, że to już po raz 4.).
A tu się pochwalę iż w 1996 r. gdy był aktualnym wtedy Mistrzem Europy, udało mi się jedyny raz w karierze z nim wygrać mijając go w Kaliszu na ok. 3,5 km przed metą, "wydarłem" mu w ost. chwili brązowy medal ( z czasem - 7;04,17 godz.) wtedy rozgrywanych 2.Mistrz. Polski w biegu na 100 km. Rok wcześniej Jarek w 1.MP zwyciężył ze wspaniałym ( do dziś rek. Polski na tym dystansie ) rezultatem - 6;22,33 godz. ( a jeszcze na 70. km Jarek biegł po rek. świata ( wynoszący wtedy jak pamiętam 6;18,34 godz., należącego jak pamiętam do Brazylijczyka Walmira Nunesa , a nie wiem czy wtedy już rek. świata nie był Belg J.P.Preet lub Rosjanin K. Santalov - wtedy w odróżnieniu do teraźniejszości, na tym dystansie to się szybko zmieniało ).
A co do rozgrywania "setki" na Igrzyskach..., to zapewne ten dystans biegali by na pewno inni ludzie, z tej najwyższej "półki" z maratonu i Jarkowi by było z nimi naprawdę b. trudno walczyć, choć znając Jego charyzmę to kto wie ?. |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 17:22
| Brawo to wspaniała wiadomość. Z niecierpliwością czekam na kolejne sukcesy |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 17:24
Piotrze co do twojego ostatniego zdania to małe masz pojęcie jak widać o Olimpiadzie, czemu Racklife nie ma medalu w maratonie mimo że ma rekord świata, czemu taki Tergat pozostał w cieniu Baldiniego w Atenach skoro wielokrotnie z nim wygrywał....?
I czemu nie zakładasz gdyby była to dyscyplina olimpjska - to Jarek lepiej by się do tego przygotował....
Tak samo można powiedzieć że Mistrzyni Polski w maratonie wcale nie jest najlepszą Polką - bo co by było gdyby w Dębnie pobiegła Sobańska? |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 17:27
| z tego co wiem to Jarosław Janicki występował na Olimpiadzie wielokrotnie. Z sukcesami. Tak samo jak Tergat i Paula Radclife w tym rekordz swiata. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 18:02
Krzysiek...
2008-11-09, 17:24 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Piotrze co do twojego ostatniego zdania to małe masz pojęcie jak widać o Olimpiadzie, czemu Racklife nie ma medalu w maratonie mimo że ma rekord świata, czemu taki Tergat pozostał w cieniu Baldiniego w Atenach skoro wielokrotnie z nim wygrywał....?
I czemu nie zakładasz gdyby była to dyscyplina olimpjska - to Jarek lepiej by się do tego przygotował....
Tak samo można powiedzieć że Mistrzyni Polski w maratonie wcale nie jest najlepszą Polką - bo co by było gdyby w Dębnie pobiegła Sobańska? |
... Ty zaraz ..."małe masz pojęcie..." nie pisz tak, bo zaraz odbieram to w ten sposób iż dołączasz się do ludzi "dogryzających" mi tu na "Forum" ( z Szczawna Zdr., Oświęcimia, Poznania itp. miast ). Po prostu napisz to co chcesz mi podpowiedzieć, bez wspomnianego zdania.
Ja wspomniałem, że gdyby "setka" była na Igrzyskach to by ją biegali inni ludzie ( nic nie ujmując koledze. Jarkowi ) z o wiele wyższej "półki" w maratonie od Jarka tzn. z pułapu np. 2,08 - 2,10 w maratonie, oczywiście po ich odp. przygotowaniu do dystansu 100.km. A te przykłady co Ty Krzysiek wspominasz to są inne przypadki, a ludzie w nich występujący są w maratonie na podobnym poziomie ( Tergat = Thugwane = Baldini = Wanjiru ( po kolei mistrzowie 3. ost. kolejnych Olimpiad ) itd, Radcklife - nie Racklife = Noguchi = Takahashi = Tomescu - Dita ( jak poprzednio ) itd.). I zapewne gdyby była "setka" na Olimpiadzie to prawdopodobnie ci ludzie by zaczęli się do niej przygotowywać. Oni biegają maraton w tempie po 3 min./km a Jarek ten sam maraton "leci" po ok. 3,25 min./km. To zapewne i "setkę" pobiegli by w ok. 6 godz. a może i poniżej, a to wychodzi po ok. 3,35 min./km ( Jarek pobiegł po równo 4 min./km ), chyba żeby z braku doświadczenia na tym dystansie, "po umierali". A wtedy faktycznie była by duża szansa na taki medal.
Co nie oznacza iż jak na pewno niektórzy będą chcieli mi "dogryźć", że się czepiam szczegółów. Wręcz przeciwnie, z Jarka sukcesów cieszę się jak nikt inny, gdyż swego czasu z Nim walczyłem bezpośrednio na trasie i jak wspomniałem razu jednego udało mi się nawet pokonać tak wtedy jak i obecnie jednego z najlepszych Ultra maratończyków świata. I życzę mu aby za rok wreszcie zdobył ten wymarzony ( 4.krotnie miał go na wyciągnięcie ręki ) przez Niego Puchar świata w biegu na 100 km. |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 18:20
| Nigdy ni mow nigdy!Na minionych igrzyskach jako konkurencja olimpijska zostala rogrywana jazda na bmx-ach tylko dlatego ze jest popularna wsrod mlodych ludzi a za pare lat moga byc rozdawane medale np. w jezdzie na deskorolce,chociarz z drugiej strony jaka telewizja chcialaby transmitowac zawody trwajace 6-7 godzin |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 19:22
| ja się tam nie znam ale wydaje mi się ze to ze ktoś jest szybszy w maratonie do p. Jarka to jeszcze nic nie oznacza że nawet szykując sie do 100 (jeśli by wogóle taka osoba chciała pobiec 100) byłby szybszy od niego na tym dystansie ;) |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 19:32
2008-11-09, 18:20 - jakub738 napisał/-a:
Nigdy ni mow nigdy!Na minionych igrzyskach jako konkurencja olimpijska zostala rogrywana jazda na bmx-ach tylko dlatego ze jest popularna wsrod mlodych ludzi a za pare lat moga byc rozdawane medale np. w jezdzie na deskorolce,chociarz z drugiej strony jaka telewizja chcialaby transmitowac zawody trwajace 6-7 godzin |
| "Nie mów hop"!Drugą co do popularności na świecie konkurencją jeździecką są rajdy endurance,o których w Polsce mało kto słyszał(moja Klaudynka akurat startowała),rzecz polega na wyścigu na dystansie 160 km,a zakochani w koniach Arabowie potrafią transmitować na żywo z całego rajdu i to z pustyni. |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 20:02
Zgadzam się z Piotrem
Pomimo ogromnej radości jaką sprawiają mi kolejne sukcesy Jarka Janickiego ( śmiem twierdzić, że jestem jego najbardziej zagorzałym fanem, a o jego wynikach i wyczynach mogę mówić nawet przez sen), to prawda jest niestety brutalna. gdyby supermaraton był konkurencją olimpijską Jarek zapewne pozostał by w cieniu największych maratończyków tego świata.
Przez lata łudziłem się, że ta tzw "genetyczna" wyższość Kenijczyków kończy się po maratonie. Wystarczy bowiem spojrzeć
na wyniki z przeróżnych biegów ultra a wychodzi że tam sami Azjaci przeplatani co jakiś czas Europejczykami. Ale to tylko ułuda. Gdyby w Dubaju milion dolarów zaoferowano nie za maraton a za 100 km to rekord już dawno należał by do Afrykanów. Myślicie, że ten pożeracz rekordów Haile Gebrselassie boi się biegów ultra. Patrząc na jego zaciętość
biegania już dawno rozprawiłby się z rekordem świata ( najlepszym wynikiem ) : aktualnie 6:13:33, rzecz jasna gdyby stworzono mu odpowiednie warunki, a dziś nic nie przyciąga hartów maratonu na 100km. Patrząc na Etiopczyka to pewnie zwykły rekord by mu nie wystarczył, on celował by w złamanie 6 h , bo ambitny jest :). Teraz trochę szczegółów.
Faktycznie co jakiś czas ktoś twierdzi, że 100km to nie to samo co maraton. Inne przygotowanie, doświadczenie itd ale
jednak aktualny rekordzista Japończyk Sunada Takahiro biegając 6:13:33 jakoś 2:10:07 nabiegał (Berlin 2000 ).
Jarek przy 2:18:35 pobiegł rok później 6:22:33. Tak więc wynik w maratonie jest jednak potrzebny i widać, że w sumie rzutuje na 100 km. A te wszystkie takie wypowiedzi dotyczące
tego, że niektórzy biegają bardzo dobrze 100 km a słabo maraton lub odwrotnie bardzo słabo maraton a mocno 100 km, dotyczą głownie słabszych zawodników u których jak widać wszystko jest możliwe. Czołówko 100 km ma zazwyczaj bardzo dobre rezultaty w maratonach. Podchodzą jak widać do treningów wydolnościowo ( intensywnie ) a nie bezmyślnie przebijając kilometry.Tak samo wśród kobiet rekordzistka
Abe Tomoe 2:26:09 a na 100km 6:33:11.
A co do samego zatwierdzenia tej konkurencji na olimpiadzie, to czytałem w zeszłym roku bodajże w magazynie sport i kulturystyka wywiad z Ireną Szewińska członkinią
międzynarodowego komitetu olimpijskiego. Pamiętam, że autorzy dopytywali się ciągle czy jest możliwe by kulturystyka była włączona w skład dyscyplin olimpijskich
( w końcu to był magazyn dla kulturystów ) Pani Irena Szewińska mówiła wtedy, że powołanie do grona dyscyplin olimpijskich wcale nie jest takie trudne. jedyny limit nie dotyczy bodajże ilości wszystkich dyscyplin a ilości wszystkich uczestników olimpiady. A to czy konkurencja jest popularna czy nie to nie ma niewielkiego znaczenia. Najważniejsze
jak mówiła były zgłoszenia ogromnych organizacji i związków
postulujących dołożenie dyscypliny. Często takie zrzeszenia
miały dotyczyć nawet organizacji w wielu krajach. Potem
wniosek jest brany pod głosowanie członków komitetu olimpijskiego.Jak znajdę ten wywiad to napiszę. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 20:27
Znalazłem
To był jednak KIF ( KULTURYSTYKA I FITNESS ) NR 1 2008
CYTUJE :
" MKOL nie wychodzi z inicjatywą powołania konkurencji ale federacje światowe dyscyplin, które pretendują do wejścia na listę dyscyplin olimpijskich"
A jak zachowa się wtedy MKOL ?
" Jest przepis, ze na olimpiadzie ma być nie więcej niż 10500 zawodników, więc żeby coś dodać trzeba coś odjąć. Liczba członków MKOL wynosi 115, aby usunąć dyscyplinę potrzeba 50 % głosów i to wydaje się być nawet do "załatwienia". Niestety aby wprowadzić nową dyscyplinę potrzeba aż 2/3 głosów co jest znacznie trudniejsze do realizacji. Międzynarodowa federacja kulturystyki musiałaby
mieć bardzo dużą siłę przekonywania aby zdobyć tyle głosów co potrzeba.
A czy w razie czego znalazło by się miejsce ?
Zawsze jest taka możliwość. Po każdej olimpiadzie zbiera się komisja, która naradza się, które dyscypliny mają zostać a które nie. Np softball i baseball w Pekinie jeszcze zaistnieją ale już w Londynie znikną z listy olimpijskiej. W międzyczasie zastanawiano się nad powołaniem rugby, squosha
i kilku innych "
Od czego zależy akceptacja ?
"Federacja musi mieć mnóstwo argumentów, aby komisja wprowadziła taki wniosek pod swoje obrady i przedstawiła je na sesji"
Tak więc może gdyby w krajach były powoływane kadry związane z biegami ultra, mistrzostwa miały by charakter formalny a rekord byłby rekordem świata a nie tylko najlepszym wynikiem
i znalazłby się ktoś wpływowy to może coś by drgnęło, jak myślicie ? Bo na dzień dzisiejszy każdy biegacz w taki czy inny sposób może się odnaleźć na olimpiadzie od sprintu do maratonu od płotków przez przeszkody ( nawet na tej olimpiadzie było coś takiego o ile się nie mylę 60 m przez płotki no to to już był dla mnie szok ) Tylko biedny ultradystansowiec nie może znaleźć dla siebie miejsca
|
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 20:32
Niezgadzam sie z wami. Nie wiecie kto startuje w RPA-najbardzie komercyjnym biegu ultra na świecie, a jednak Jarek sobie z nimi tam poradził. W Nowym Jorku też Keniole startowali i co pokazali? Ich jest dużo na średnim poziomie, ale najwyższe laury do nich już nie należą.
|
|
| | | |
|
|
2008-11-09, 21:45
A ja podtrzymuje
Masz kolego takie piękne wyniki w bieganiu a takie nieżyciowe podejście.
Tutaj cytat z newsa, który był na maratonach polskich po biegu Comrades marathon 2008
"Wygrał Leonid Svetsov z Rosji, który triumfował drugi raz z rzędu. Pobił również rekord trasy za co otrzymał dodatkowy bonus 250 tysięcy randów(67.000PLN). Wyprzedził Jarka o 14 minut"
Sam pomyśl, który z "hartów" maratonu ( bo o nich była cały czas mowa będzie ci startował za bonus 67 tyś złotych. Ja myślę, że poziom standardowego zadowolenia takich zawodników jak Tergat , Selassie czy Winjiru rozpoczyna się przynajmniej od 100 tyś ale nie złotówek tylko dolarów i to nie za rekord trasy ale sam fakt, że zgodzą się wystartować. Tak więc kto będzie się pchał na dystans znacznie dłuższy jak w maratonie zarabia po trzykroć więcej, a po drugie co to jest za dystans 56 mil ( Jak to brzmi : Mam rekord na 56 mil ( 89 km ) takim rekordem to się człowiek nawet nie pocieszy a tak powiesz z pełną piersią mam 2:03:59 w maratonie i wymiatasz, a reszcie oczy z orbit wychodzą :) )
Owszem jest pewnie grupa Kenijczyków startujących w tym biegu i obrywających od Jarka pstryczka w nos ale jak ja to mówię to są tacy Kenijczycy z "Bydgoszczy" to tak jak ten sok z jabłek co na oczy nigdy jabłek nie widział. Z braku kasy startują tam gdzie im bliżej a w końcu ten bieg w afryce jest rozgrywany to blisko mają. i jeszcze jest jeden problem tego biegu on się jakoś tak często pokrywa z formalnymi zawodami na innych dystansach, chodzi mi o maraton. W tym roku była olimpiada to wiele biegów starciło tych mocnych zawodników.
w zeszłym chyba w podobnym terminie mistrzostwa świata w maratonie itd. Jeszcze co do zarobków, założyłbym się, że Haile za niektóre biegi na 10000m zarabiał więcej niż ten ultras co na tej morderczej trasie Comrades supermaratonu, w piekielnym słońcu wygrywa ten bieg ( nawet jak zgarnie tą premię za rekord trasy ). To, że jest to bieg komercyjny odnosi się tylko do innych biegów ultra. Bo na ich tle jest to faktycznie prawdziwa perła biegów ultra ale ani prestiżem ani dochodami biegów krótszych nie przebije. Z tego co pamiętam to na 100 m więcej się zarabia ( W końcu za każdy rekord świata biegacz otrzymuje 50 tyś $ )Tak więc kto ma wybór wybiera biegi krótsze bo są bardziej dochodowe i nie traci się tak na prędkości. wiele lat poświęconych biegom ultra może przecież pogorszyć wyniki w biegach krótszych prawda czy fałsz ? ( bo w tej kwestii mogę się mylić ).
A co do Nowego jorku to powiedz kolego czy chodzi ci o tegoroczny maraton czy o jakiś inny bieg to wtedy sobie przygotuje wypowiedź.
|
|
