Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  agawa71 (2010-12-23)
  Ostatnio komentował  czasowiec (2012-02-20)
  Aktywnosc  Komentowano 149 razy, czytano 690 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  


Zdjęcie pochodzi z artykułu
Bieganie w zimie

Do tego tematu podpięte są artykuły:
Bieganie w zimie(Dariusz Sidor, 2010-12-23)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2012-01-20, 13:59
 
2012-01-20, 13:57 - Truskawa napisał/-a:

A to Ty pies jesteś? :)))
tak, na laski

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


miriano
MIROSŁAW BIERKUS
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2018-09-18
08:41

 2012-01-20, 14:00
 
2012-01-20, 13:12 - Rufi napisał/-a:

Oj tam przesadzacie! Pierwsze kilka razy w kałuży "boli". Potem już wszystko jedno :-)
"Potem było wszystko jedno"
wczoraj na początku treningu biegłem jak panienka by nóżek nie zamoczyć
później było mi wszystko jedno
chwilami nawet celowo wbiegałem w duże kałuże by sobie zrobić naturalna krioterapię .

A śniegu jak nie tak nie ma .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (356 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (72 sztuk)

 



miriano
MIROSŁAW BIERKUS
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2018-09-18
08:41

 2012-01-20, 14:11
 
2012-01-20, 13:59 - tytus :) napisał/-a:

tak, na laski
a kto nie jest ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (356 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (72 sztuk)


Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2012-01-20, 14:58
 
2012-01-20, 13:59 - tytus :) napisał/-a:

tak, na laski
już ci do kryki spieszno, Tytusie?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)


Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2012-01-20, 14:59
 
2012-01-20, 13:42 - Gerhard napisał/-a:

Dawno, dawno temu... Dziadek mieszkał w górach.
Przyszła zima. Dziadek zabrał mnie i kuzyna na wycieczkę z sankami. Ok 7km. 2 km po płaskim i 5 km pod górę. A następnie wracaliśmy tymi samymi sankami 5 km w dół. Po asfalcie z normalnym ruchem drogowym.
Wyprzedziliśmy (sankami - w 3 osoby) jeden samochód ciężarowy i jedne sanie ciągnięte przez konia.
Dziadek hamując starł podeszwę w gumofilcach.
Ostatnie 2 km szedł w gumowcach owiniętych onucą i drutem..
łłooooo, ale miałeś super dziadka!!!!

a gdzie to było dokładnie? ja też chce 5km na sankach :D

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)


miriano
MIROSŁAW BIERKUS
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2018-09-18
08:41

 2012-01-20, 15:05
 
2012-01-20, 14:58 - Magda napisał/-a:

już ci do kryki spieszno, Tytusie?
Tytus może nie ale ja już tak

Magda
dlaczego są tam trzy laseczki ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (356 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (72 sztuk)


Gerhard
Wojciech Muszyński

Ostatnio zalogowany
2020-01-08
11:42

 2012-01-20, 15:06
 
2012-01-20, 14:59 - Magda napisał/-a:

łłooooo, ale miałeś super dziadka!!!!

a gdzie to było dokładnie? ja też chce 5km na sankach :D
Przełęcz Spalona (schronisko Jagodna) - Nowa Bystrzyca. Do drogi na Wójtowice. Tam ostatnie 2 km "po płaskim".

http://maps.google.pl/maps?saddr=Nieznana+droga&daddr=Nieznana+droga+to:Nieznana+droga&hl=pl&ll=50.283745,16.568756&spn=0.060658,0.15398&sll=50.291313,16.575108&sspn=0.060648,0.15398&geocode=FTYs_wIdJFf8AA%3BFdBL_wIdDZ78AA%3BFa6K_wIdLBr9AA&oq=stara&vpsrc=6&mra=dme&mrsp=2&sz=13&t=m&z=13

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (176 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

 



Rufi
Ela

Ostatnio zalogowany
2024-03-11
21:33

 2012-01-20, 21:05
 
2012-01-20, 14:11 - miriano napisał/-a:

a kto nie jest ?
Znam takich :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (273 wpisów)


wiewiorka
V G

Ostatnio zalogowany
---


 2012-01-20, 21:45
 
2012-01-20, 01:29 - szlaku13 napisał/-a:

Ja miałem kilka takich przygód i naprawdę wielka w tym zaleta, że biegam bez słuchawek na uszach, bo już byłoby pozamiatane, gdybym nie usłyszał zbliżającej się bestii i dalej sobie biegł... ;) Raz miałem bliskie spotkanie z potężnym "Kaukazem" (tylko trochę nogawkę mi zaciągnął), ale zanim go Pan zabrał tylko mnie pilnował, cobym nie uciekł... ;)

Innym razem biegłem sobie ulicą wzdłuż ogrodzenia, a po drugiej stronie ujadał wypasiony Rottweiler... Serce mi stanęło w gardle, gdy po chwili zobaczyłem, że ogrodzenie się kończy a "piesia" dzielił ode mnie jedynie rów melioracyjny... :0 Na szczęście bestia pilnowała swego dobytku, ale mimo wszystko oddalałem się spokojnym marszem, choć spokojnie pobiłem chyba swój rekord HRMax... ;)))

Był jeszcze niedawno wilczur, którego ledwo był w stanie utrzymać właściciel... a chłop jak dąb... Niemniej jednak najdotkliwiej przeżyłem spotkanie takiego czegoś kurduplastego (nie wiem czy to pinczer, czy cuś...), które to mnie dobiegło i dziabnęło za kostkę od tyłu... i spier... ;))) Bestia, a normalnie niewiele większy od pchły... ;)
Kiedys, w pazdzierniku bodajze, taki wilczur znienacka na mnie wpadl z krzakow, powalil mnie ladnie na droge - mp3 w jedna strone, ja w inna, masakra! i brak wlasciciela w poblizu...od tej pory biegam z gazem.. ale zdarzylo mi sie ze 2 razy dac porzadnego kopniaka niewielkiemu psu, ktory probowal na mnie sie rzucic...obeszlo sie jego piskiem i skulona ucieczka..ale nie lubie psow od kiedy zaczelam biegac, niestety, ale wzbudzaja we mnie same negatywne wpomnienia i emocje..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (26 wpisów)


Truskawa
Izabela Weisman
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-17
10:55

 2012-01-20, 21:58
 
2012-01-20, 21:45 - wiewiorka napisał/-a:

Kiedys, w pazdzierniku bodajze, taki wilczur znienacka na mnie wpadl z krzakow, powalil mnie ladnie na droge - mp3 w jedna strone, ja w inna, masakra! i brak wlasciciela w poblizu...od tej pory biegam z gazem.. ale zdarzylo mi sie ze 2 razy dac porzadnego kopniaka niewielkiemu psu, ktory probowal na mnie sie rzucic...obeszlo sie jego piskiem i skulona ucieczka..ale nie lubie psow od kiedy zaczelam biegac, niestety, ale wzbudzaja we mnie same negatywne wpomnienia i emocje..
Na psy małe i duże mam wypróbowany sposób. Pewna siebie postawa, ostry głos, czasami schylam się niestety po kamień, a jak kamienia nie ma to udaję, ze się po niego schylam. Z reguły to wystarczy. Tak właśnie odpędziłam wielkie bydlę, które zawsze szczekało na mnie zza płota. Raz niestety wyszedł przed bramę. Na szczęście kamieni wtedy nie brakowało.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


hubertp29
Hubert Przybyszewski

Ostatnio zalogowany
2013-06-07
21:05

 2012-01-20, 23:38
 Ja swego czasu byłem rachmistrzem spisu rolnego.
I jedyny sposób na psy to się nie bać tylko zrobić parę kroków w jego stronę. na 99% przypadków działą.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


szlaku13
Artur Żak

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:32

 2012-01-20, 23:57
 
2012-01-20, 21:05 - Rufi napisał/-a:

Znam takich :-)
Rainbow? ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (39 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (98 sztuk)

 



szlaku13
Artur Żak

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:32

 2012-01-21, 00:56
 
2012-01-20, 12:48 - benek_b napisał/-a:

Tylko nie mów za głośno o zaletach biegania w gumofilcach, bo zaraz producenci butów odkryją niszę i wypuszczą modele z systemami absorbującymi uderzenia o ziemię, antypotowe wkładki i inne pierdoły dla pronatorów i neutralsów, i zabiją to co naturalne :)
Gumofilce modele trialowe, a dla "szosowców" lekkie startówki... ciekawe która firma pierwsza w to wejdzie ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (39 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (98 sztuk)


wiewiorka
V G

Ostatnio zalogowany
---


 2012-01-21, 08:00
 
2012-01-20, 21:58 - Truskawa napisał/-a:

Na psy małe i duże mam wypróbowany sposób. Pewna siebie postawa, ostry głos, czasami schylam się niestety po kamień, a jak kamienia nie ma to udaję, ze się po niego schylam. Z reguły to wystarczy. Tak właśnie odpędziłam wielkie bydlę, które zawsze szczekało na mnie zza płota. Raz niestety wyszedł przed bramę. Na szczęście kamieni wtedy nie brakowało.
hehe, dobry patent z kamieniami, wypróbuję przy najbliższej okazji :-) Bo niestety ale praktycznie zawsze, jak zapomnę zabrać gaz ze sobą , to trafiam jakieś złego wyszczekanego potworka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (26 wpisów)


Truskawa
Izabela Weisman
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-17
10:55

 2012-01-21, 09:29
 
2012-01-21, 08:00 - wiewiorka napisał/-a:

hehe, dobry patent z kamieniami, wypróbuję przy najbliższej okazji :-) Bo niestety ale praktycznie zawsze, jak zapomnę zabrać gaz ze sobą , to trafiam jakieś złego wyszczekanego potworka.
zapomniałam tylko dodać, że bardzo staram się nie trafiać w psinę. one raczej rozumieją sam gest podnoszenia klamota z ziemi. :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


wiewiorka
V G

Ostatnio zalogowany
---


 2012-01-21, 09:33
 
2012-01-21, 09:29 - Truskawa napisał/-a:

zapomniałam tylko dodać, że bardzo staram się nie trafiać w psinę. one raczej rozumieją sam gest podnoszenia klamota z ziemi. :)
ja raczej wyceluję we właściciela, który nieopodal nie reaguję na zachowanie swojego pupilka :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (26 wpisów)


szlaku13
Artur Żak

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:32

 2012-01-21, 09:54
 
2012-01-21, 09:29 - Truskawa napisał/-a:

zapomniałam tylko dodać, że bardzo staram się nie trafiać w psinę. one raczej rozumieją sam gest podnoszenia klamota z ziemi. :)
Te kamienie w dłoniach Twych to również rodzaj antykoncepcji dla Twojej Krupskiej, co? ;) Amantów z pewnością nie brakuje, bo zgrabna z niej "laska"... ;))))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (39 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (98 sztuk)

 



szlaku13
Artur Żak

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:32

 2012-01-21, 09:57
 
2012-01-21, 09:33 - wiewiorka napisał/-a:

ja raczej wyceluję we właściciela, który nieopodal nie reaguję na zachowanie swojego pupilka :-)
A co to da...? Prędzej małpę nauczysz prowadzić samochód... no, ale zawsze można próbować... ;))) Życzę celności... lepszej niż mają nasi biathloniści... ;)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (39 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (98 sztuk)


Truskawa
Izabela Weisman
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-17
10:55

 2012-01-21, 10:56
 
2012-01-21, 09:54 - szlaku13 napisał/-a:

Te kamienie w dłoniach Twych to również rodzaj antykoncepcji dla Twojej Krupskiej, co? ;) Amantów z pewnością nie brakuje, bo zgrabna z niej "laska"... ;))))
A możesz sobie marudzić. Integralność mojej powłoki skórnej i jej nienaurszalność są moim najwyższym priorytetem. :)))) Nie wyglada to najlepiej, rzucanie w okolice psa kamieniem, ale lepiej tak niż na wlasnej skórze sprawdzić siłę psich szczęk. Przypomniała mi się jeszcze sytuacja, jak kiedyś na srodku skrzyżowania stał wielki, kudłaty pies i na mnie czekał, bo biegłam. Nie bardzo wiedziałm wtedy co zrobić a on nagle się odwrócił i zajął się dwiema innymi paniami. Te były jeszcze bardziej wystraszone niż ja, pies stawał się coraz bardziej agresywny. One stały, ja stałam a pies pilnował skrzyżowania. Mogłam oczywiście sobie pójść, bo przeciż pies był "zajęty". Wtedy pierwszy raz rzuciałam kamień. I to zadziałało. Trudno. W takiej sytuacji można zrobić to co uważa sie za najlepsze. A to było i najważniejsze, że zadziałało nikomu nie robiąc krzywdy. A jak raz trafię to też trudno. Pies też raczej nie będzie mnie gryzł żeby jak najmniej bolało. :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


Truskawa
Izabela Weisman
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-17
10:55

 2012-01-21, 11:03
 
A jeszcze kilka tygodni temu leciałyśmy z Krupską w lesie i byłyśmy akurat na zakręcie obrośniętym krzakami. Zero widocznosći co jest dalej. I jak wybiegłayśmy na prostą stanęłam jak wryta i dwa duze psy też stanęły. Chwilę tak na siebie patrzyliśmy i jedyne co przyszło mi do głowy to były słowa "poszły won". I one naprawde poszły. :))))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  6  7  8  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
szymon.kalinowski
09:57
platat
09:33
ewa_ryzner
09:23
agakostka
09:21
lida401
09:13
MarasP
09:08
Piotr Fitek
09:06
kostekmar
08:58
eldorox
08:50
Jakub_AK77
08:42
czewis3
08:16
tomasso023
08:03
janusz9876543213
07:50
Admin
07:43
biegacz54
07:13
42.195
07:12
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |