Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
90 / 151


2015-11-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Opatrzność. (czytano: 288 razy)



Nigdy nie brałem udziału w biegu związanym ze Świętem Niepodległości. W tym roku, niedaleko mej miejscowości miał się taki odbyć, tylko jak to zwykle bywa u mnie, miałem być wówczas gdzie indziej, czyli we Wrocławiu. Wziąłem kalendarz, poszperałem i znalazłem "Bieg z wąsem" we Wrocławiu. Żeby mieć pewność, że nic mi nie wypadnie, to zapisałem się w połowie października a opłatę uiściłem z końcem tegoż miesiąca ale przed ostatecznym, regulaminowym terminem. W trakcie wyszedł problem, bo zachorowałem a jeszcze w przeddzień biegu miałem 37,8 st. C w osłabionym organizmie, połowę wysmarkanego mózgu i część wyplutych płuc, o niedospaniu nie wspomnę. Jednak szkoda biegu i tych wpłaconych pięciu dych. Najwyżej pobiegnę spokojnie, powolutku a jest ciepło, to może się nie doprawię i przeżyję - pomyślałem. Pojechałem na zawody a na miejscu okazało się, że nie ma mnie na liście startowej. Cha, cha, mam screen wpłaty. Jednak pan J. stwierdził, że zapisy zostały zamknięte wcześniej, bo zbyt wielu chętnych się już zgłosiło. Zapisy, ale nie wpłaty, a co z informacją - spytałem? Była na stronie - odpowiedział pan J. Na stronie, a od czego są e-maile, przecież byłem zapisany, więc mogliście się spodziewać wpłaty, prawda, a ja nie muszę cały czas siedzieć na stronie biegu? - ja na to. Były wysłane - riposta. Ale nie do mnie - rzekłem. No trudno, co teraz? Mogę pięć minut przed startem odebrać inny numer, jeśli ktoś nie dojedzie - zaproponował pan J. a na mecie on pozmienia dane. Pięć minut; czekać w gaciach, capnąć numer, przykleić wąsy a co z torbą, wywalić? Po kilku minutach zauważyłem, że koło pana J. kręci sie kilka osób. Okazało się, że one mają podobny problem, a pan J. tłumaczy się tak samo i to samo doradza, "pięć minut przed startem". Panie J. do nich też pan wysłał e - maile i , dziwnym zbiegiem okoliczności, nie dostali ich? Oj, nie ładnie jest kłamać. Czyli co, zakładamy komitet kolejkowy czy się bijemy? W kolejkach mam praktykę peerelowską, ale dawno się nie biłem.
A może to Opatrzność nade mną czuwała i powiedziała: odpuść, przecież jesteś chory? !!! Ponieważ mądrego zawsze warto posłuchać, więc wsiadłem w samochód i pojechałem do domu.
Mam nadzieję, że pan J. dotrzyma słowa i niezwłocznie zwróci mi pieniądze. Może jeszcze trochę pożyję, to się przydadzą.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2015-11-12,08:14): skoro Opatrzność nad Tobą czuwała to znaczy że możesz czuć się bezpiecznie :)
Hung (2015-11-12,16:13): Pawle, mam nadzieję, że się nie mylę.







 Ostatnio zalogowani
Merlin
17:20
42.195
17:15
kasjer
16:49
Deja vu
16:49
michats
16:47
Admin
16:44
biegacz54
16:28
Patriszja11
16:23
czewis3
16:18
marekwroc
16:07
Inek
15:54
andrzej65
15:53
Wojciech
15:33
duńczyk
15:26
orfeusz1
15:16
wacul
15:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |