Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Varia
Pamiętnik internetowy
Wariacje biegowe starszej pani

Joanna Grygiel
Urodzony: ------
Miejsce zamieszkania: ŻARKI LETNISKO
7 / 66


2014-03-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Na leśnym rozdrożu, czyli raz jeszcze o motywacji (czytano: 519 razy)



Pędzę przez czas coraz szybciej i szybciej. Kurczę, żebym umiała się tak szybko w przestrzeni przemieszczać! :) Przemijamy z każdym dniem coraz prędzej...
i coraz bardziej szkoda mi każdej chwili, której nie mogę spędzić na leśnych ścieżkach, w górach, czy choćby włócząc się po zaułkach miast i miasteczek.

W najnowszej książce Mankella przeczytałam o pani, która była badaczem ścieżek i pozazdrościłam. To nie to, że nie lubię swojej pracy -- wręcz przeciwnie, uważam, że los był dla mnie niezwykle łaskawy (choć oczywiście bywają i dni, kiedy w to powątpiewam), ale badanie ścieżek to byłoby coś dla mnie w sam raz!

Wybiegam na trening z nakreślonym planem: tyle i tyle kilometrów stąd -- dotąd. I wszystko idzie jak trzeba. Aż do momentu, gdy nie wpadnie mi w oko jakaś niepozorna ścieżynka
i muszę, po prostu muszę zbadać dokąd to ona prowadzi. Często donikąd, a ja muszę wyplątywać się z mokradeł, gęstych krzaczorów, grzęznąć w piachach, kluczyć i zawracać.
I nici z zaplanowanego tempa, wymyślonej trasy i treningowych planów. Ale czy ja naprawdę muszę się ich tak trzymać?

Hmm, mistrzostwa świata (ani nawet powiatu :)) już z całą pewnością nie zdobędę, a cała radość z biegania dla mnie to właśnie to poczucie wolności, ta nieposkromiona ciekawość tego, co czai się za następnym rogiem. Dosłownie i w przenośni.
Moi koledzy cierpliwie przemierzają starannie odmierzone pętelki, sprawdzając międzyczasy, poprawiając kolejne wyniki. Podziwiam ich samozaparcie i walkę ze sobą. Ja tak nie umiem. To jasne, że bieganie dostarcza mi endorfinek, że pozwala mi się wyciszyć, że dodaje mi pewności siebie i pewno parę innych rzeczy jeszcze mogłabym wymienić, ale zaspokojenie tej "ścieżkowej" ciekawości też ma dla mnie niebagatelne znaczenie. I tylko martwi mnie, co będzie, jak mi już ścieżek zabraknie. Dlatego muszę stale zwiększać zasięg biegając coraz to dłuższe dystanse :))

Ech, miałam pisać dzisiaj o tym, dlaczego akurat mnie udaje się zachęcać ludzi do biegania, ale -- tak jak podczas leśnego treningu -- zboczyłam na zupełnie inną ścieżkę :) Nic nie szkodzi, jeszcze do tego wrócę. A już pojutrze drużyna Leśnych Ludków, w tym mój własny mąż, jedzie biegać do Bochni. Trzymajcie ze mną kciuki, żeby im się udało pobić zeszłoroczny rekord!


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
AK1971
11:30
Andrea
11:08
wujotem
11:06
kostekmar
10:54
ona
10:46
flatlander
10:46
BAT.76
10:44
adamrp61
10:23
cumaso
10:23
batoni
09:59
chris_cros
09:46
Henryk W.
09:42
p.1
09:39
michu77
09:31
Jerzy Janow
09:30
KrotoszyńskaGrupaBiegowa
09:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |