Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Varia
Pamiętnik internetowy
Wariacje biegowe starszej pani

Joanna Grygiel
Urodzony: ------
Miejsce zamieszkania: ŻARKI LETNISKO
8 / 66


2014-03-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nie na własne oczy, czyli relacja kibica (czytano: 1438 razy)



Leśne Ludki są w Bochni stałym bywalcem. Naszemu Prezesowi jakoś zawsze sprzyja szczęście przy losowaniu drużyn. Ponieważ od jakiegoś czasu rośniemy w siłę - także liczebnie, postanowione zostało, że w tym roku Leśne Ludki wystawią dwa zespoły. Długo trwały dyskusje nad składami, by w końcu uformować Leśne Ludki I pod wodzą Andrzeja i Leśne Ludki II pod przywództwem Włodka. Losowanie oglądaliśmy w internecie na żywo. Dziewiętnasty los wskazał na drużynę Włodka. Jakżeby inaczej :) Właściwie należałoby się tego spodziewać, znając jego fart. Leśne Ludki I nie potrafiły ukryć rozczarowania, ale cóż: los tak chciał.

Włodek, Sławek i Łukasz biegali już w Bochni kilka razy. Jarek był debiutantem, znał podziemną sztafetę tylko z entuzjastycznych opowieści kolegów. Widziałam, że stoczył ze sobą długą walkę: jechać, czy odstapić swoje miejsce komuś innemu, bo może nie da rady, może będzie opóźniał drużynę, bo inni są lepsi. Nie ingerowałam, nie doradzałam - to musi być jego decyzja (przyznacie, ze taka żona to skarb :)). W końcu, tydzień przed zawodami stwierdził, że co tam, jedzie! Uśmiechnęłam się, bo myślę, że życie stale stawia przed nami wyzwania i, zwłaszcza gdy są to tego typu wyzwania, warto się z nimi zmierzyć. Sama troszkę mu zazdrościłam, ale tylko troszkę. To nie tak, że koledzy nie proponowali mi udziału w jednej z leśnoludkowych drużyn - proponowali, co w pełni doceniam. Wiem jednak, że jeszcze nie jestem gotowa na taki bieg, a poza tym termin kolidował mi z innym wyjazdem. Zatem troszkę zazdrościłam - przygody, niezwykłej atmosfery, o której uczestnicy poprzednich edycji wielokrotnie opowiadali, tego słodkiego smaku zwycięstwa nad własną słabością. A jednocześnie myśl o dwunastogodzinnym bieganiu (nawet z przerwami) wydawała mi się dość przerażająca.

No, ale to nie ja miałam startować w Bochni. Mnie pozostała rola kibica, a i to dość nietypowa, bo kibica nie-naocznego, ale internetowego. Tu może dodam, że kibic sportowy ze mnie żaden, tzn. nie interesują mnie transmisje sportowe, ale kibicować swojej drużynie to zupełnie co innego. Zdarzyło mi się już kilkakrotnie pełnić rolę kibica Leśnych Ludków, kiedy to sama z powodu kontuzji biegać nie mogłam i to także było interesujące doświadczenie. Mogłam wtedy robić zdjęcia i zagrzewać ich do walki. Teraz to było niemożliwe. Jedyne, co mogłyśmy robić razem z Kasią, to śledzić internetową transmisję i od czasu do czasu wrzucać newsy na facebookowy profil Leśnych Ludków.

Taak, myślę, że gdybym tam była i obserwowała ich zmaganie na własne oczy, to emocje nie byłyby aż tak wielkie! Siedziałyśmy z Kasią, oddalone od siebie o 100 km, każda przy swoim laptopie i stukałyśmy w klawisze jak dwa dzięcioły. Otwarty link do odświeżanych co chwila wyników, otwarte GG, FB, no i kalkulator, żeby przeliczać na bieżąco czasy i kilometry. Kto teraz biegnie? Łukasz? Nie, Sławek! Idą na rekord! Nie, nie wytrzymają tego tempa... Nie kracz, dlaczego z Ciebie taka pesymistka??? Zobacz jaki Tata zrobił świetny czas! Co tam się teraz dzieje? Chcą zajechać Łukasza?
Co to za taktyka?? OOO, awansowali na 39 miejsce, super:)) O nie, Przebiegli Strzyżów ich wyprzedzili..... nie, znowu ich wzięli!:) Muszą uważać, bo goni ich Żandarmeria!
Dlaczego Tata nie biega od dwóch godzin? Czy coś się stało? Zaczynam się niepokoić! Zobacz jak słabną... Przestań, inni też słabną, nic w Tobie nie ma wiary w naszych!
O, Tata znów pobiegł! Zobacz jaki czas zrobił, widać, że wypoczął...
... i tak przez prawie dwanaście godzin - z nerwowymi przerwami na konieczne obowiązki... aż w końcu:
To już ostatnie okrążenie! Ciekawe, kto biegnie??? Dadzą radę, są na 40. miejscu, zrobili ponad 147 km, a Ty w nich nie wierzyłaś :)))!
Tu dodam, że tym niedowiarkiem, a raczej ostrożną optymistką byłam ja, tfu, tfu, żeby nie zapeszyć.
A teraz jestem z nich bardzo dumna i czekam na relację NAOCZNYCH świadków!


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


lukasrr (2014-03-12,16:16): Pozdrowienia dla ekipy Leśnych Ludków z którymi toczyliśmy korespondenyjny pojedynek. Udało się nam końcu Was wyprzedzić. Bezspośrednia rywalizacja z Wami dawała nam czasem skrzydeł. Niezapomniany tekst mojego kolegi z drużyny " Wyprzedziliśmy Leśnych Ludków" Dzięki Chłopaki za sportową walke i powodzenia w losowaniu za rok . perfect e-line team
Varia (2014-03-12,17:42): Leśne Ludki pozdrawiają wszystkich "kopalnianych" biegaczy. A tu http://lesne-ludki.net/index.php/relacje-zawody/265-jarek znajdziecie relację naocznego świadka :)
macka01 (2014-03-12,19:38): dzięki lukasrr za miłe słowa; nam również przyjemniej mijały minuty i godziny przy rozmowach z Wami; życzymy szczęścia w losowaniu za rok; my będziemy na pewno, bo nasz Prezes nie przygrywa w losowaniu :)







 Ostatnio zalogowani
Dana M
11:08
Duchu
11:08
mariuszkurlej1968@gmail.c
11:03
duńczyk
10:42
kos 88
10:36
Admin
10:24
romangla
10:24
gora1509
10:13
StaryCop
10:10
ani_ta
10:03
jery
09:55
WrunnerS
09:47
pawko90
09:42
rys-tas
09:40
romaolsz
09:39
asia75
09:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |