Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [58]  PRZYJAC. [323]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
benek
Pamiętnik internetowy
:)

Piotr Bętkowski
Urodzony: 1987-04-25
Miejsce zamieszkania: Warszawa
576 / 631


2013-04-23

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nowa Zelandia part1 (czytano: 840 razy)



Sporo mozna bylo by napisac z tego co dzialo sie w ostatnich dniach jednak dostepnosc internetu albo jak kto woli jego cena w Nowej Zelandii zmusza do streszczenia wszystkiego w reporterskim skrocie.

Uzywam klawiatury obcej wiec nie moge uzywac polskich znakow.

Po maratonie w Rotterdami odczuwalem dosyc mocno lydki i uda. Jednak nie mocniej niz po Rzezniku czy kilku mocnych polmaratonach. Coddziennie staralem sie biegac przynajmniej 6 km. Po dwoch dniach spedzonych w Amsterdami udalismy sie do Paryza nocnym kursem autobusowym skad w poludnie mielismy zaplanowany lot do Kuala Lumpur i dalej do Auckland.

Ciezko bylo mi sobie wyobrazic 24 h lot samolotem (z 2 h postojem w Malezji) i faktycznie latwo nie jest, tym bardziej bedac po maratonie.

Z paryza wylecielismy najnowszym Airbusem A380 ze wszystkimi bajerami, najnowszymi filmami, grami itd. Niestety ekran zeps ol sie po 2 h lotu :) i dopiero nasza glosna prosba spowodowala przesiedzeni nas w miejsca gdzie moniotry dzialaly. Dzieki temu 13 h lotu minelo na sluchaniu muzyki, jedzeniu, ogladaniu, filmow, jedzeniu, jedzeniu i jedzeniu bo tego bylo sporo. No i Malezyjskie piwo Tiger.

Niestety w tamta strone cofalismy sie w czasie co oznacza ze po 13 h lotu bylismy w malezji o 6 rano i mielismy jesc sniadanie. W Polsce byla 23-24. Po 2 h polecielismy juz starszym samolotem w dalsza podroz do Auckland ktora miala trwac 11 h. Scenariusz podobny tylko ze zmeczenie dawalo sie we znaki mimo ze byl srodek dnia lokalnego czasu. Do Auckland doleceilismy ok 23 czasu lokalnego a wiec na noc ich czas a dzien czasu Polskiego.

Procedura na lotnisku, sprawdzanie bagazy (nie mozna wwozic swiezych owocow, zadnego miesa)i dalej autobusem do centrum.

Pierwsze wrazenia z wizyty w Auckland to porownanie bardziej do miast amerykanskich niz innych. Spanie w mocno zaludnionym hostelu dla turystow niskobudzetowych jak my :)

Rano zwiedzanie Auckland i proba wymyslenia jak sie wysdostac z tego miasta w ktorym mieszka ok 30% populacji Nowej Zelandii. W koncu, po dlugich mekkach, wyborl padl na samochod camper z lozkiem.

Nie jest to najtansza opcja lecz najwygodniejsza. Moza jechac o porach jakich sie chce, mozna sie zatrzymywac gdzie sie chce i spac niemal tam gdzie sie chce. W dodatku jest niezle wyposazony: lodowka, duze lozko, posciel, reczniki, naczynia, kuchenka, zlew z woda, DVD :) pelen wypas. Tylko jeden minus. Autmiotyczny skrzynia biegow i lewostronny ruch :)

Udajemy sie do dosyc popularnej (tak nam sie wydawalo) miejscowosci Hot Water Beach, ktora slynie z tego ze 2 h dziennie (w zaleznosci od polozenia ksiezyca) na plazach nad oceanem jakas wielka skala wulkaniczna gleboko po ziemia wypuszcza gorace zrodla. Kilka ruchow lopata i masz swoje prywatne SPA. miejscowosc jest tak mala ze mozna ja przezucic kamieniem :) Ogolnie wszystko w Nowej Zelandii jest mniejsza. Miejscowosci spore to 5 tys mieszkancow. Ruch na drogach bardzo niewielki i ciezko jezdzi sie po zmroku.... a ciemno robi sie o 18.

Wczoraj zwiedzalismy wisoke Hobbita znana z Wladcy Pierscieni. Znajduje sie na prywatnej posiadlosci na ktorej powstala to tez wlascicele licza spora kase za wejscie tam. Znajduje sie to nieopodal miejscowoci Matamata. Wstep do wisoki z oprowadzeniem prze dobrego przewodnika wraz ze szklandka piwa kosztuje 75$ czyli na polskie jakies 170 zl!
Interes sie niezle kreci bo wycieczki sa co 30 minut.

Dzis zwiedzalismy jaskinie Waikiomo Cave slunaca z podziemnych Rifftingow w jaskiniach gdzie sa swiecace robaki (Gloworms). Wybralismy opcje rifftingu i nie zalowalismy bo wodospady pod siemia pokanywane na pondonach sa niezlym przezyciem :) Cena 119 dolarow czyli ok 270 zl.

Ceny codzienne sa tylko 10-20% wyzsz niz w Polsce za to atrakcje turystyczne sporo drozsze.


W Nowej Zelandii natura jest na wycagniecie reki a krajobrazy bajkowe ale o tym w nastepnym wpisie.

Powoli kladziemy sie spac bo u nas juz zmrok zachodzi mimo ze w Polsce juz wstajecie :)



Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


paulo (2013-04-23,08:30): Fanastyczna przygoda. Pięknych zatem wrażeń i przyjemno¶ci oraz kolejnych ciekawych opisów :)
mamusiajakubaijasia (2013-04-23,09:40): Bawcie się dobrze!
adamus (2013-04-23,23:58): Zazdraszczam!! I czekam na kolejne donosy z miejsca w którym jak dla nas chodzicie do góry nogami :))







 Ostatnio zalogowani
kornik
18:28
Yazomb
18:12
zeton
18:06
Pawel63
17:56
manjan
17:56
sopel
17:43
FEMINA
17:41
gora1509
17:38
Stonechip
17:31
lida401
17:14
cumaso
17:13
Basia
17:02
Leno
16:55
chris_cros
16:54
anielskooki
16:46
sephix
16:41
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |